Ostatni etap poprzedniej trasy. Zbliżamy się do Charlotte. Po drodze spotkanie z Viperem, z klasycznym Chevroletem, z Mariuszem w Florydy i już widać downtown Charlotte:
Za kierownicą tego Internationala mój kolega, Krzysiek Golla. Pisałem kiedyś o jego synu na forum. Jego syn, Cliff, zapłacił najwyższą cenę za obronę takich wartości jak wolność i demokracja. Zginął w 2006. roku w Iraku. Pisałem o tym
TUTAJ.
Kilka klasyków. Chevrolet El Camino i Malibu SS, Mustang i BMW M Convertible. W Charlotte już upały, ale to niezwykła temperatura. Prawdę mówiąc dzisiaj, kilka dni później, jest calkiem chłodno. To w końcu jeszcze zima. I zdjęcie nowo otwartej restauracji "Kavkaz" znajdującej się niedaleko miejsca, gdzie parkuję trucka. Jeszcze nie byłem, ale jak się Wielki Post skończy, na pewno ją odwiedzimy. Serwuje "bliskowschodnie i wschodnio-europejskie" jedzenie. Zapewne otworzyli ją imigranci ze "Związku Radzieckiego". Może Gruzini, czy Azerbejdżanie. Nie wiem, ale na pewno zapytam.

Na razie jednak zamiast przysmaków kaukaskich
chleb Ezechiela.
Poszalałem, przetestowałem Picture Push,
www.picturepush.com i teraz naprawdę opuszczam ten wątek. Już tylko miesiąc do Wielkiej Nocy, to naprawdę szybko zleci. A więc kolejna aktualizacja w kwietniu, a teraz jeszcze raz: Owocnego spędzenia Wielkiego Postu i do zobaczenia za pięć tygodni.