trailer pisze:
Hiobie na jakiej stronie szukasz zazwyczaj ładunku ;>?!? ciekawi mnie to
Szukam w kilku miejscach, najczęściej mam ładunki z getloaded.com i z firmy CH Robinson, która ma swoją własną stronkę.
Poniżej kolejny post z mojego blogu. To, że są tu większe fotki
nie znaczy wcale, że na forum wolno zamieszczać zdjęcia większe niż 220 pixeli. Ale ponieważ ja tu skopiowałem cały mój post, to nie chce mi się ich zamieniać, więc sam sobie zrobiłem dyspensę. Regulamin jednak się nie zmienił i proszę nie brać ze mnie przykładu!
Miało być każdego dnia, ale nie wyszło. Nie wyszłoby i dziś, bo prawdę mówiąc wcale mi się nie chce pisać, ale skoro obiecałem… I jeszcze pod poprzednią notką ostatni komentarz, Johana: "czekam na Twój wpis Hiobie z niecierpliwością". Dla tego jednego komentarza warto. Tym bardziej, że wiem, że i moja ukochana mama także zagląda tu i śledzi ze mną ostatnią przedświąteczną podróż. Ostatnią tegoroczną podróż. Mamo – kocham Cię!Zatem, mimo kolejnego męczącego dnia i mimo tego, że już (przynajmniej na moim zegarku) minęła pierwsza w nocy, a jak znam życie, nie skończę przed drugą pisania, to postaram się opisać ostatnie dwa dni mojej podróży.
Plan był taki, żeby się rozładować rano w Springfield i pojechać po towar do Prineville. Nic prostszego. Rozładunek miał być o 9, załadunek do 14:30, a z Springfield do Prineville tylko 140 mil, niecałe trzy godzinki jazdy. Ale w życiu nic nie jest proste. Okazało się, że u klienta nikt nie wiedział, że się zjawię z towarem i poinformowano mnie, że "jak znajdą czas i wolne miejsce przy rampie, to mnie dziś rozładują". Koło 10 zacząłem się denerwować, koło 11 modlić. Trzeba był zacząć od modlitwy… Jak tylko chwyciłem różaniec w rękę, powiedzieli mi, gdzie podjechać i pół godziny później byłem rozładowany.Zdążyłem na czas po kolejny towar i przepięknymi terenami przez Oregon ruszyłem w powrotną drogę na wschód. Zwykle, gdy jadę do Oregonu, jadę wzdłuż doliny rzeki Columbia. Przepiękne widoki, zwłaszcza o zachodzie słońca. Poniżej zamieszczę jakąś starą fotkę z tamtych okolic. Wczoraj jednak jechałem inną drogą, daleko od tej rzeki. Widoki także przepiękne. Jechałem wzdłuż rzeki McKenzie i zastanawiałem się, czy to ta ze znanego westernu "Złoto McKenzie"? Film chyba widziałem, ale nie pamiętam nic i nawet nie wiem, czy filmowe "McKenzie" to nazwa rzeki, czy może nazwisko głównego bohatera? Ale jestem pewien, że ktoś mi odświeży pamięć. Z góry dziękuję.
Pogoda cały dzień była cudowna. Lekki mróz, słoneczko. Droga miejscami ośnieżona, ale nic groźnego. Najgorszy był odcinek z Prineville na południe do szosy US 20, bo to była lokalna, boczna droga, ale to tylko 30 km, więc nic się nie działo. Szosa US 20 już była czarna i sucha. W Ontario, Oregon kupiłem paliwo i po przejechaniu Boise, stolicy stanu Idaho, poszedłem spać.Rano niespodzianka. Parking, na którym stałem, cały zaśnieżony. I jak się zaczęło, tak było cały dzień. Całe Idaho i Utah – sypało. Nie było tak źle, jak przed kilku dniami w Nebrasce, ale ciągle jazda trudna, ślisko, wszędzie wypadki. Dopiero gdy wjechałem do Wyoming, pogoda się oprawiła. Nie ma soboty bez promyczka słońca i tam właśnie miałem ten "uśmiech Maryi" w Jej dniu. Słońca może nie było widać, bo przejaśniało się na wschodzie, a słoneczko wieczorem jest z drugiej strony widnokręgu, ale widać było niebieskie niebo.
Do czasu.Gdy dojeżdżałem do Green River, włączyłem kamerę. Już było dość ciemno, ale jeszcze coś tam było widać, a są tam przepiękne widoki. Kilka filmów z tamtego fragmentu drogi jest na youtube. Gdy się wpisze w google "green river" i "truckerhiob" – wyskoczy. Dziś jednak oprócz naturalnego piękna tamtej okolicy zobaczyłem jakiś nieprzyjemny wypadek. Była karetka i nosze. Mam nadzieję, że będzie dobrze… Nie lubię takich widoków na drodze.Chwilę później zajechałem do truckstopu w Rawlins. W samym centrum miasteczka jest katolicki kościół, w którym już byłem wielokrotnie. Także rok temu, podczas mojej ostatniej podróży przed Świętami poszedłem tam na Mszę. Zatrzymałem się wcześniej w truckstopie, gdyż tam mam Internet i miałem się zabrać za pisanie, ale wcześniej sprawdziłem prognozę pogody. I co? I 80% szans na śnieg w niedzielę. A ja mam już dość śniegu. Przecież nie ma nawet jeszcze kalendarzowej zimy, a ja cały czas jeżdżę po jakiś oblodzonych drogach. I to już od września! Bo pierwszy raz wjechałem w śnieg 23 września, gdy byłem z towarem w Kolorado.
Zatem plan B. Jadę dalej. Na końcu stanu Wyoming jest małe miasteczko Pine Bluffs, gdzie jest przepiękny pomnik Najświętszej Maryi Panny, doskonale widoczny z autostrady. Jest tam także katolicki kościół i jest parking przy autostradzie, gdzie właśnie stoję i gdzie zaraz pójdę spać. Msza o 9:30, czyli o 17:30 polskiego czasu. Na pewno włączę kamerę, jadąc pod kościół, więc jak komuś się będzie jutro nudzić, może sprawdzić obraz z kamery na stronie
www.truck27.com lub
www.polonus.camstreams.com Kamera jutro (tzn w niedzielę) będzie tylko wtedy, bo potem, w Nebrasce, stracę połączenie z netem.To tyle wrażeń z ostatnich paru dni. Resztę opowiedzą zdjęcia. Towar wiozę w okolice Binghamton w stanie NY i planowy przyjazd na środę. Niedziela będzie spokojnym dniem, bo muszę zrobić sobie przerwę. Ale o tym już pewnie napiszę jutro, a teraz zapraszam do galerii zdjęć:
Gdyby się ktoś zastanawiał, co się stało z karocą Kopciuszka, to właśnie ją znalazłem w Oregon:
<img src="
http://www4.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9806.jpg" alt="" />
To jest ten sam dom, który sfotografowałem dzień wcześniej. To ta fotka w ostatniej notce, z pięknymi lampkami dookoła okien.
<img src="
http://www1.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9820.jpg" alt="" />
Góra widoczna we wstecznym lusterku mojej ciężarówki to Mt Washington, wulkan niemalże tak wysoki, jak nasze Rysy.
<img src="
http://www2.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9830.jpg" alt="" />
Polacy może dlatego tak dobrze się czują w Ameryce, bo Amerykanie także kochają konie. Na trzeciej fotce deszczownia, system nawadniający pola uprawne.
<img src="
http://www3.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9839.jpg" alt="" />
<img src="
http://www4.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9840.jpg" alt="" />
<img src="
http://www5.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9841.jpg" alt="" />
Te ciężarówki to dwa egzemplarze Peterbilta 351 "needlenose" produkowanego w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Być może są one moimi rówieśnikami, albo niewiele młodsze i ciągle (tak jak ja ;-D ) pracują.
<img src="
http://www1.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9854.jpg" alt="" />
<img src="
http://www1.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9946.jpg" alt="" />
Ośnieżona droga i oświetlony domek. Zdjęcie "artystyczne", czyli rozmazane. Nie dlatego, że takie było założenie, ale dlatego, że jadąc, nie da się wieczorem zrobić ostrego zdjęcia tanim aparatem cyfrowym. Więc, chcąc – nie chcąc, muszę robić zdjęcia "artystyczne".
<img src="
http://www2.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9878.jpg" alt="" />
<img src="
http://www5.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9898.jpg" alt="" />
To już Idaho, pobudka na zaśnieżonym parkingu:
<img src="
http://www1.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9907.jpg" alt="" />
<img src="
http://www3.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9909.jpg" alt="" />
<img src="
http://www5.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9913.jpg" alt="" />
<img src="
http://www5.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9931.jpg" alt="" />
Wypadki, wypadki… Wielu kierowców zapomina, że auta z napędem na cztery koła wcale lepiej nie hamują od zwykłych aut osobowych i znacznie gorzej zachowują się na zakrętach, z powodu wysokiego środka ciężkości. Dlatego większość samochodów, które wylatują z drogi podczas śnieżycy to właśnie wysokie, terenowe SUV-y, które dają kierowcom falszywe poczucie bezpieczeństwa.
<img src="
http://www1.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9919.jpg" alt="" />
<img src="
http://www2.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9920.jpg" alt="" />
<img src="
http://www3.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9923.jpg" alt="" />
<img src="
http://www4.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9927.jpg" alt="" />
Za tą naczepą widać także ciągnik, który się "złamał" i uderzył we własną naczepę.
<img src="
http://www5.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9973.jpg" alt="" />
A to poważniejszy wypadek w Green River, karetka i ranny na noszach.
<img src="
http://www5.picturepush.com/photo/a/263 ... MG0081.jpg" alt="" />
Nic dziwnego, że wypadki są, skoro kierowcy nawet w takich warunkach nie zapalają świateł. A ja naprawdę nie widzę takich samochodów, zwłaszcza, gdy lusterka są tak zabrudzone. A w takich warunkach na drodze brudzą się nieustannie i czyszczenie ich pomaga najwyżej na parę minut.
<img src="
http://www2.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9949.jpg" alt="" />
Mając taką sypialnię w aucie, albo raczej cały apartament, można w ogóle nie wracać do domu.
<img src="
http://www3.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9957.jpg" alt="" />
Zima nie zaskoczyła drogowców, ale gdy obficie pada i gdy wieje silny wiatr, nikt nie jest w stanie pokonać natury. Pługi robią swoje, a droga i tak za pięć minut wygląda tak samo.
<img src="
http://www3.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9983.jpg" alt="" />
Jedna z wielu "reklam wiary". Może trochę kontrowersyjne i nie wiem, czy skuteczne, ale mnie się sam pomysł podoba. Tym bardziej, że niektóre z tych billboardów są zabawne i zmuszające do myślenia. Także te "pro life" są doskonałe. Ten przypomina, że Jezus uwalnia nas z niewoli grzechu.
<img src="
http://www2.picturepush.com/photo/a/263 ... MG9997.jpg" alt="" />
Bardzo interesująco wyglądająca ciężarówka International LoneStar, stylizowana na samochód z lat trzydziestych. Słowa podziwu za odwagę dla firmy Navistar International. Mnie się nie bardzo to auto podoba, ale z pewnością rozjaśnia monotonnię dróg swym niezwykłym kształtem. Poza tym na koniec parę innych widoczków z drogi:
<img src="
http://www3.picturepush.com/photo/a/263 ... MG0022.jpg" alt="" />
<img src="
http://www4.picturepush.com/photo/a/263 ... MG0037.jpg" alt="" />
<img src="
http://www5.picturepush.com/photo/a/263 ... MG0041.jpg" alt="" />
<img src="
http://www1.picturepush.com/photo/a/263 ... MG0042.jpg" alt="" />
<img src="
http://www1.picturepush.com/photo/a/263 ... MG0094.jpg" alt="" />
Dobranoc! God loves you!
Tyle mój post z bloga, a poniżej te same fotki (plus kilka innych) w postaci małych ikonek, gdyby ktoś chciał otworzyć je w pełnym wymiarze: