Fiat 126P w USA - projekt hioba.

Opisy i zdjęcia amerykańskich trucków i fotoreportaż z mojej podróży dookoła Stanów Zjednoczonych. Zapraszam, miejsca sporo. :-D
price
Przyjaciel forum
Posty: 104
Rejestracja: 27-02-12, 20:21
Lokalizacja: Polska

Post autor: price » 27-03-13, 21:52

Czyli jesteś już na 100% pewny, że go weźmiesz? :-D

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 27-03-13, 23:19

Na sto procent to będę pewny po fakcie. Wczoraj rano byłem pewien, wieczorem miałem wątpliwości, bo znalazłem w Internecie sprzeczne informacje na temat przepisów dotyczących rejestracji takich samochodów w USA.

Dziś zadzwoniłem do Waszyngtonu i co prawda nie rozmawiałem z prezydentem, ale rozmawiałem z jakąś urzędniczką, która zapewniła mnie, że 25-letnie auta są zwolnione ze wszystkich wymagań dotyczących bezpieczeństwa poruszania się na drogach i ochrony środowiska. Zatem jutro szwagier ma dać zaliczkę, a po Świętach sfinalizowanie transakcji.

Czy to znaczy, że nie spodziewam się już żadnych trudności? Oczywiście, że się spodziewam. :mrgreen: Przecież mamy do czynienia z urzędnikami, a co to byłby za urzędnik, który by służył obywatelowi? Urzędnik jest od utrudniania życia petentom, którzy mu przeszkadzają w pracy.

Może być problem z odebraniem dowodu rejestracyjnego. Mogą być problemy z wysyłką do Bremerhaven i dostarczeniem auta do portu i z wysyłką i z odebraniem go tu, w Charleston i z rejestracją... Będę naprawdę zdziwiony, jeśli okaże się ta wysyłka bezproblemowym eksperymentem. :mrgreen:
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

skrzydlaty
Przyjaciel forum
Posty: 1189
Rejestracja: 09-03-10, 19:43
Lokalizacja: Polska

Post autor: skrzydlaty » 28-03-13, 17:09

Maluszek nie jest taki duży, nie dałoby się go wysłać pocztą, w paczce (no powiedzmy w skrzyni)? :-P

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 28-03-13, 17:39

Gdy Marek Michel jechał WSKą dookoła świata, to na jednym z etapów podróży rozebrał ją na części i przewiózł samolotem jako osobisty bagaż - silnik jako podręczny, ramę i koła nadał jako swoją "walizkę" i tak motor dotarł na inny kontynent. Ale z maluszkiem chyba by to nie przeszło :mrgreen: ...
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Robert99
Przyjaciel forum
Posty: 2
Rejestracja: 01-01-13, 14:47
Lokalizacja: PSR

Post autor: Robert99 » 28-03-13, 22:20

Jako ciekawostka, wysyłka krajowa malucha DHL http://www.youtube.com/watch?v=EG4an3sNaig

A wracając do auta, to ładna sztuka się trafiła i najlepiej jak zostanie w 100% oryginał :-)

Awatar użytkownika
Szubert
Przyjaciel forum
Posty: 173
Rejestracja: 05-04-12, 17:15
Lokalizacja: Mielec
Kontakt:

Post autor: Szubert » 29-03-13, 10:48

Właśnie wsadzić takiego maluszka do Vana, no ale Vana też pasuje przetransportować :P
Ja mam buggy z silnikiem 1,2 [1200cc], czeka w garażu na ładniejszą pogodę, żeby przy silniku pogrzebać i przygotować go do amatorskich wyścigów ;D coś jak Lucas Oil Off Road Series, tylko dla ludzi hobbystycznie jeżdżących ;D. Dla tego zastanawiałem się nad przewozem w Vanie takim :D

A Maluszek pełna klasa jakieś 6lat temu rodzice sprzedali maluszka, którego dostałem od nich. No ale mieliśmy w tedy 3 samochody a pieniądze potrzebne były do remontu domu ;p i już go nie mam. Ale egzemplarz można powiedzieć muzealny. poprawka była tylko nad tylnym nadkole a po za tym palił idealnie, nie psuł się. :)
Jestem ubogim człowiekiem, Moim skarbem są ręce gotowe Do pracy z Tobą I czyste serce.

Badi
Przyjaciel forum
Posty: 48
Rejestracja: 21-10-11, 18:09

Post autor: Badi » 04-04-13, 20:38

Maluchy z koncowki lat 70 byly bardzo porzadnie wykonane :)
Mialem z 78 roku i nawet rdzy nie bylo
A teraz Merc wychodzi z fabryki juz zardzewialy...ehhh

bigguy
Przyjaciel forum
Posty: 337
Rejestracja: 20-04-11, 16:44
Lokalizacja: Chicago

Post autor: bigguy » 10-04-13, 20:10

no to jak "maluszek" bedzie na miejscu to ja wpadam do Charlotte go zobaczyc .... hehe ... szczerze powiedziawszy ja juz dawno nie widzialem malucha bo zreszta nie bylem w Polsce od prawie 4 lat, poza tym w Polsce one juz chyba tez prawie wyginely i nie widac ich za bardzo na ulicach, a jednak jakby na to nie patrzec to legenda naszej polskiej motoryzacji .... Jak bylem malym dzieckiem to bardzo mi sie podobal maluszek i bardzo chcialem takiego miec. Pamietam jak czasem zdazalo mi sie posiedziec za kierownica w maluchu mojego wujka i pobawic dzwignia zmiany biegow i kierownica i zabawiac sie w kierowce, ... stare dobre czasy ... hehe

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 10-04-13, 21:39

Bigguy, ale w Chicago też są jakieś maluszki... jeden na przykład tutaj:

http://ja.gram.pl/blog_wpis.asp?id=341833&n=45
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
MAVERICK27
Przyjaciel forum
Posty: 291
Rejestracja: 22-06-09, 21:24
Lokalizacja: PL/IE

Post autor: MAVERICK27 » 11-04-13, 03:54

Hiobie, to coś to nie maluch, to elegant. Maluch po modernizacji. produkowany bodajże od 93 czy 94 roku. I to były najgorsze jakościowo modele. Prędzej mozna znaleźć starsze egzemplarze bo eleganty zgniły. :-D
Może jednak kiedyś wyruszę w trasę...:-(

BS3S

Post autor: BS3S » 11-04-13, 22:38

a ja wole eleganta ew. FLa ;) szczegolnie eleganty z samego konca Happy End sa OK :) i moga zyskac wartosc kolekcjonerska

Mibars
Przyjaciel forum
Posty: 68
Rejestracja: 19-08-11, 17:40
Lokalizacja: Okolice Wawy

Post autor: Mibars » 27-04-13, 21:00

Późniejsze maluchy coś miały nie tak z blachami - Sąsiedzi mieli dwa maluchy, jednego z lat 80-tych, beżowo-żółtego (czyli fl), oraz drugiego, zielonego eleganta z częściami z Cinquecento. Elegant dużo szybciej zgnił do tego stopnia, że nie nadawał się do uratowania i poszedł na złom, gdy żółtek ciągle jeździł i dopiero parę lat później podzielił los eleganta po ok. rocznym postoju.
Ostatnio zmieniony 27-04-13, 21:01 przez Mibars, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 28-04-13, 08:45

To samo mi powiedzieli na forum miłośników Fiata 126 - że te z lat 80. miały najlepsze blachy i relatywnie mało rdzewiały.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

dovers_ck
Przyjaciel forum
Posty: 6
Rejestracja: 07-09-11, 21:11
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: dovers_ck » 01-05-13, 18:23

Ja mam malucha z 86r więc nie wiele starszy niż twój Hiobie. Jeżdżę nim codziennie przez cały rok, mam go od trzech lat i stoi pod chmurką, jedynie gdzie się ruda pojawiła to podszybie przednie (w tych maluchach odpływy się zatykają) i narożnik gdzie miałem kolizję. Zrobiłem nim już jakieś 18tys. km (nie tylko w Polsce), blach nie konserwowałem jeszcze (cały czas ma oryginalne zabezpieczenia antykorozyjne) i tak jak piszą rudzielca nie widać. Myślę że jak twój większość czasu będzie stać i go przykryjesz plandeką to wystarczy ;-)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 01-05-13, 19:56

dovers_ck pisze:... jedynie gdzie się ruda pojawiła to podszybie przednie
Szwagier mówił, że w tym moim też na podszybiu są ślady po ogniskach rdzy, ale zabezpieczone przez poprzedniego właściciela. I to jedyne miejsce, gdzie rdza się pojawiła.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ