Na tym właśnie polega problem - tutaj przez pół roku mamy deficyt zimnego powietrza. Gdy temperatura zaczyna przekraczać 35 stopni, to taki nadmuch zaczyna grzać, nie chłodzić.dovers_ck pisze:... wtedy przez nie pięknie wpada zimne powietrze...
Fiat 126P w USA - projekt hioba.
- hiob
- Administrator
- Posty: 11193
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
- hiob
- Administrator
- Posty: 11193
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Maluszek już powinien być na statku, M/S Georgia Highway, japoński samochodowiec. Jego trasę można śledzić tutaj:
http://www.marinetraffic.com/ais/defaul ... pe_color=7
http://www.fleetmon.com/en/vessels/Geor ... hway_55157
http://www.marinetraffic.com/ais/defaul ... pe_color=7
http://www.fleetmon.com/en/vessels/Geor ... hway_55157
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
- hiob
- Administrator
- Posty: 11193
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Nie jestem pewien. Sama droga przez ocean to chyba tydzień, ale między Bremerhaven a Charleston statek zawija do jakiś innych portów. Teraz płynie do Southampton w Wielkiej Brytanii.
/edit/ Dostałem wiadomość, że statek wypłynął wczoraj, a do Charleston ma dotrzeć 7 czerwca, czyli cala podróż to 15 dni.
/edit/ Dostałem wiadomość, że statek wypłynął wczoraj, a do Charleston ma dotrzeć 7 czerwca, czyli cala podróż to 15 dni.
Ostatnio zmieniony 23-05-13, 18:25 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
- hiob
- Administrator
- Posty: 11193
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Nie wiem jak oni to liczą, myślę, że po prostu mają jakąś tabelę z cenami za usługę, albo biorą dowolną sumę z sufitu. Tak czy inaczej albo się mogę na nią zgodzić, albo nie - nic innego mi nie pozostaje.nigol27 pisze:Hiobie jak jest liczony taki transport od dystansu czy w inny sposób?
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
Hej,
Zobaczcie, ten znaleziony maluszek coraz wyżej się ceni
http://allegro.pl/show_item.php?item=3267412169
Zobaczcie, ten znaleziony maluszek coraz wyżej się ceni
http://allegro.pl/show_item.php?item=3267412169
- hiob
- Administrator
- Posty: 11193
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Wow! Już cena przekroczyła 80 tys zł, a aukcja ciągle trwa.
Problem z kupnem takiego auta polega na tym, że jego wartość natychmiast zniknie, gdy tylko się nim zacznie jeździć. Cały jego urok polega na tym, że jest to w zasadzie fabrycznie nowy samochód.
Jest to jeszcze model z tych najbardziej poszukiwanych, z chromowanymi zderzakami, ale przecież nie jest on jednym z najstarszych, nie jest to "sześćsetka", więc gdy ktoś przejedzie nim paręset km, albo parę tysięcy, autko będzie warte co najwyżej 10 tys zł, a po przejechaniu następnych kilkunastu tysięcy km połowę z tego.
Taki egzemplarz można traktować tylko jak obiekt muzealny, a ja potrzebuję maluszka do jazdy na co dzień. :mrgreen:
Jest w NY podobny egzemplarz, ale z przebiegiem 42 tys km, z 76 roku, odrestaurowany i był oferowany na sprzedaż za 18 tys dolarów, ( http://cars.smartcarguide.com/listing/6652458/ ) teraz cena spadła na 13 ( http://www.collectorcarsforsale.com/251 ... ailse.html ) i chyba nadal nie ma kupców... Jak słusznie zauważył ktoś w tym artykule, http://www.classicitaliancarsforsale.co ... fiat-126p/ , za 10-15 tys można kupić odrestaurowane, oryginalne Fiaty 500. Wydanie ich na Fiata 126 to raczej poważne pieniądze za komunistyczną nostalgią. :mrgreen:
Ja jednak życzę mu powodzenia, bo facet reklamuje się po całej Sieci, a moje autko, choć 12 lat młodsze, ma teraz podobny przebieg i choć nie mam zamiaru go sprzedawać, dobrze by było wiedzieć, że w razie czego można go spieniężyć za 10 tys dolarów.
Problem z kupnem takiego auta polega na tym, że jego wartość natychmiast zniknie, gdy tylko się nim zacznie jeździć. Cały jego urok polega na tym, że jest to w zasadzie fabrycznie nowy samochód.
Jest to jeszcze model z tych najbardziej poszukiwanych, z chromowanymi zderzakami, ale przecież nie jest on jednym z najstarszych, nie jest to "sześćsetka", więc gdy ktoś przejedzie nim paręset km, albo parę tysięcy, autko będzie warte co najwyżej 10 tys zł, a po przejechaniu następnych kilkunastu tysięcy km połowę z tego.
Taki egzemplarz można traktować tylko jak obiekt muzealny, a ja potrzebuję maluszka do jazdy na co dzień. :mrgreen:
Jest w NY podobny egzemplarz, ale z przebiegiem 42 tys km, z 76 roku, odrestaurowany i był oferowany na sprzedaż za 18 tys dolarów, ( http://cars.smartcarguide.com/listing/6652458/ ) teraz cena spadła na 13 ( http://www.collectorcarsforsale.com/251 ... ailse.html ) i chyba nadal nie ma kupców... Jak słusznie zauważył ktoś w tym artykule, http://www.classicitaliancarsforsale.co ... fiat-126p/ , za 10-15 tys można kupić odrestaurowane, oryginalne Fiaty 500. Wydanie ich na Fiata 126 to raczej poważne pieniądze za komunistyczną nostalgią. :mrgreen:
Ja jednak życzę mu powodzenia, bo facet reklamuje się po całej Sieci, a moje autko, choć 12 lat młodsze, ma teraz podobny przebieg i choć nie mam zamiaru go sprzedawać, dobrze by było wiedzieć, że w razie czego można go spieniężyć za 10 tys dolarów.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
- maciek18
- Przyjaciel forum
- Posty: 109
- Rejestracja: 14-03-08, 22:32
- Lokalizacja: Województwo Podkarpackie
Nawet w Faktach TVN-u dziś mówili o tym maluszku
http://www.tvn24.pl/wideo/z-anteny/stal ... t_id=12799
http://www.tvn24.pl/wideo/z-anteny/stal ... t_id=12799
''Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali'', JPII
- hiob
- Administrator
- Posty: 11193
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Cena doszła do jakiś milionów, zanim przerwano licytację, http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/ ... l?cookie=1 ale autko wróciło na allegro już z wystawioną konkretną ceną, właśnie 120 tys http://allegro.pl/fiat-126p-1979r-fabry ... source=mlt i chyba na razie chętnych nie ma. :mrgreen:Błażej pisze:Czym się poniecać...
Maluszek z allegro jest licytowany dla żartów z pewnością. Bo nie ma obowiązku kupna wylicytowanego przedmiotu.
Bądźmy poważni. Kto by dał 120 tysięcy za malucha ? nikt
Okazuje się zresztą, że to wcale nie taki wielki unikat, właśnie sprzedano inny egzemplarz, przebieg 327 km, za 28 200 zł. http://allegro.pl/fiat-126p-nowy-maluch ... 99489.html
Pytasz o moje autko? Już wypuszczone przez celników i czeka na transport. Powinien w tym tygodniu dotrzeć do Charlotte.Alfer pisze:I jak tam, odebrany?
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
- MAVERICK27
- Przyjaciel forum
- Posty: 291
- Rejestracja: 22-06-09, 21:24
- Lokalizacja: PL/IE
- hiob
- Administrator
- Posty: 11193
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
I zaczęły się problemy...
Samochód już jest w Charleston, przeszedł przez kontrolę celną, zapłaciłem cło, całe 17 dolarów i dzisiaj miał go ktoś przywieźć do Charlotte. Niestety nie był w stanie załadować autka na naczepę, bo przy rozstawie kół wynoszącym 114 cm autko wpada do dziury między pomostami, czy też rampami, na których się auta przewozi.
Myślałem więc, że wrócę do planu "B", czyli pojadę sam po niego, ale by to zrobić potrzebuję ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej i tu wyskoczył kolejny problem. Firma, w której ubezpieczamy wszystkie nasze auta, Allstate, nie jest w stanie ubezpieczyć fiacika, bo nie ma takiego pojazdu w ich bazie danych i komputer "nie przyjmuje" takiego pojazdu.
Znalazłem inną firmę, Progressive, która ubezpiecza auta pochodzące "z szarej strefy" ("grey import vehicle"), ale i oni natrafili na problem polegający na tym, że nie znaleźli w swych danych takiego pojazdu. Muszą więc wysłać zapytanie o specjalny kod do wydziału komunikacji mojego stanu, a gdy dostaną odpowiedź, to po paru dniach będą w stanie ubezpieczyć ten pojazd.
Jest więc nadzieja, że koło niedzieli będę miał ubezpieczenie, jeśli nie wyskoczy coś niespodziewanego, ale to znaczy, że do tej pory nie będę mógł tym samochodem jeździć. Chyba, że uda mi się wykupić w Polsce ubezpieczenie, albo sprawdzić, czy to, które mamy, obowiązuje na terenie USA.
Tak czy inaczej jestem bardzo rozczarowany, bo już byłem pewien, że dziś wieczorem odbędzie się pierwsza próbna jazda, a tymczasem na razie kicha. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i pogodzić się z faktem, że być może dopiero w następny wtorek pojadę sam odebrać ten samochód.
Samochód już jest w Charleston, przeszedł przez kontrolę celną, zapłaciłem cło, całe 17 dolarów i dzisiaj miał go ktoś przywieźć do Charlotte. Niestety nie był w stanie załadować autka na naczepę, bo przy rozstawie kół wynoszącym 114 cm autko wpada do dziury między pomostami, czy też rampami, na których się auta przewozi.
Myślałem więc, że wrócę do planu "B", czyli pojadę sam po niego, ale by to zrobić potrzebuję ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej i tu wyskoczył kolejny problem. Firma, w której ubezpieczamy wszystkie nasze auta, Allstate, nie jest w stanie ubezpieczyć fiacika, bo nie ma takiego pojazdu w ich bazie danych i komputer "nie przyjmuje" takiego pojazdu.
Znalazłem inną firmę, Progressive, która ubezpiecza auta pochodzące "z szarej strefy" ("grey import vehicle"), ale i oni natrafili na problem polegający na tym, że nie znaleźli w swych danych takiego pojazdu. Muszą więc wysłać zapytanie o specjalny kod do wydziału komunikacji mojego stanu, a gdy dostaną odpowiedź, to po paru dniach będą w stanie ubezpieczyć ten pojazd.
Jest więc nadzieja, że koło niedzieli będę miał ubezpieczenie, jeśli nie wyskoczy coś niespodziewanego, ale to znaczy, że do tej pory nie będę mógł tym samochodem jeździć. Chyba, że uda mi się wykupić w Polsce ubezpieczenie, albo sprawdzić, czy to, które mamy, obowiązuje na terenie USA.
Tak czy inaczej jestem bardzo rozczarowany, bo już byłem pewien, że dziś wieczorem odbędzie się pierwsza próbna jazda, a tymczasem na razie kicha. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i pogodzić się z faktem, że być może dopiero w następny wtorek pojadę sam odebrać ten samochód.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)