Pozwólcie, że uzasadnię dlaczego uważam, że w pewnych przypadkach opony całoroczne nie tylko nie są gorsze od zimowych, ale je przewyższają pod wieloma względami.
Przede wszystkim warunki na drogach. Zimowe opony zazwyczaj mają przewagę nad wielosezonowymi w ekstremalnych warunkach: Lód, padający, lub ubity śnieg. Tylko... ile dni w roku mamy taką pogodę? Zazwyczaj ulice są po prostu mokre, albo jest na nich "błoto pośniegowe", albo są suche - i w takich warunkach opony wielosezonowe bardzo często są po prostu lepsze.
Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego? Cóż, nasza pogoda jest do niczego. Gdybym mieszkał na Alasce, albo w Kasince Małej, zakładałbym zimówki. Ale mieszkając w Krakowie, Poznaniu, czy Chicago, miałbym większy pożytek z opon wielosezonowych, bo na te 90 dni zimy miałbym może z piętnaście dni, gdzie zimówki mogłyby się okazać lepsze.
Mogłyby, bo dziś to już w ogóle reguły gry się zmieniły, w związku z tym, że mamy nową generację naprawdę dobrych wielosezonowych opon, które także w te dni, gdy mamy śnieg i lód na drodze są równie dobre jak zimówki. Dowód? Test Consumer Report:
<iframe width="560" height="315" src="
https://www.youtube.com/embed/0JfEcVZvQEA" frameborder="0" allow="autoplay; encrypted-media" allowfullscreen></iframe>
Consumer Report niczego nie sprzedaje, nawet reklam. Są niezależną, konsumencką organizacją i ich testom można wierzyć, nie mają żadnego interesu, by test wyszedł korzystnie, czy nie, dla któregokolwiek z testowanych produktów. Zatem jeśli według nich są opony wielosezonowe, które w zimie sprawują się lepiej od wielu zimówek i mają gwarancję przebiegu 90-100 tys km, to po co w ogóle myśleć o jakiś zmianach dwa razy w roku?
Natomiast co do głosu w ankiecie, to uważam, że samo pytanie jest mało precyzyjne. Sezonowe opony uważam za lepsze w pewnych przypadkach, np. w M3 dobre letnie opony zawsze będą lepsze niż jakieś wielosezonowe. Ale już w aucie Grażynki, gdybym mieszkał w Polsce, NY, czy Chicago, założyłbym jedne z tych z powyższego filmu.