Przede wszystkim przepraszam Was wszystkich, że odpisuję z takim opóźnieniem. Szczerze mówiąc nie wiedzialem, że tu się coś w tym wątku działo...
Olaf909 pisze:Hiobie jak się nazywała ta firma od przesyłek lotniczych co woziłeś (własnym ciągnikiem ale z ich naczepą) około 15 lat??
Pozdrawiam 😀
Pracowałem w kilku firmach, a czasem w tej samej firmie, która zmieniała swoje nazwy. Pracowałem w TME w Chicago, w Texas Air w Dallas, Tx, dla faceta imieniem Bernie Jackson w NY, którego biznes działał jako część firm CRST, Malone i USXpress i pewnie dla paru innych też.
Lawnowerman pisze:
Hiobie przepraszam za odgrzanie "kotleta" - ale podkreślasz już któryś raz, że ciężarówka z "nosem" ma łatwiejszy dostęp do silnika.
Nie neguję tego, ale co takiego "trucker" robi przy silniku, że musi być aż tak łatwy dostęp?
I jak mocno bardziej skomplikowane są te działania w ciężarówce bez "nosa" ?
Obsługa codzienna, polegająca na sprawdzeniu poziomu płynów, zobaczeniu, czy są jakieś wycieki, luzy, urwane elementy, zniszczone przewody, kable i paski klinowe itp. Niektóre z tych rzeczy sprawdza się łatwo w caboverze, np. poziom oleju, ale inne można sprawdzić tylko poprzez obserwację, czyli trzeba je odsłonić. W conventionalu podnosimy maskę, w caboverze - całą kabinę.
skrzydlaty pisze:Czy ta nowa ciężarówka nie ma rury wydechowej? Bo coś nie widać.
Rura jak w osobówce, pod autem
Domel pisze:Hiobie na prawym przednim nadkolu jest taki mały srebny pypeć, jest to obrysówka czy inne ustrojstwo ?
Kamera. Monitor we wnętrzu. Najnowsze ciężarówki w US Xpress już ich chyba nie mają, wrócili do lusterek.
Bigoos pisze:Ja mam pytanie w związku z tym.
Czy zmiany ciężarówki Hioba są związane z tym że Hiob narzeka na nie do dyspozytora i mówi jaki złom dostał, czy w tej firmie jest taka zasada że nie masz stałej ciężarówki i co jakiś czas zmieniasz jak Ci każą, czy może jest jakiś inny powód.
Bo w sumie, kierowca nie może się na dobre zadomowić w aucie, bo ciągle przeprowadzki, nie może wczuć się w auto, a nawet porządnie o nie zadbać.
Jak to jest Hiobie w Twoim przypadku?
Trudno powiedzieć, pewnie bywa i tak, i tak. Jak ktoś nigdy nie narzeka, to dostanie dziada i nim jeździ, jak za dużo narzeka, to też go nie lubią, ale generalnie to raczej jest to pewien poziom profesjonalizmu i sprawiedliwego podziału,a także obiektywnie istniejących możliwości. Jak się żyje w zgodzie z szefem, to zawsze spojrzy życzliwiej, ale jak nie ma, to i Salomon nie naleje.
Teraz jeżdżę w firmie, gdzie zmieniamy auta każdego dnia. Mamy samochody nowe, roczne, dwuletnie, trzyletnie i czteroletnie, a nawet kilka mających pięć lat. Nie pamiętam kiedy jechałem starszym, niż dwuletni. Zwykle rocznym, albo nowym. Ale przeprowadzka jest każdego dnia.