O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Tutaj są wszystkie tematy, które nigdzie nie pasują. Jednak ciągle proszę nie zaczynać wątków w żaden sposób nie związanych z generalnymi założeniami tego forum.
Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: KubaCh » 31-03-09, 20:43

Ja jak myślę patriotyzm to mi się często Kościółek albo Kapliczka wyświetla i wiem, że Polska będzie Polską tylko wtedy gdy będzie katolicka!
A co powiesz na przykłady patriotów, którzy katolikami nie byli. Pozwolę sobie podać kilka przykładów:
- Mikołaj Rej (pierwszy polski poeta) - wyznawca kalwizimu
- Juliusz Ordon (ten od reduty Ordona) - luteranin
- Józef Sowiński (dowódca obrony Warszawy w powstaniu listopadowym) - luteranin
- Jan Henryk Dąbrowski (dowódca Legionów Polskich - ten, który występuje w polskim hymnie państwowym) - mason!
W niedługim czasie zostanie podpisany traktat, w którym państwa członkowskie zrzekną się suwerenności. C
Czy możesz podać, w którym miejscu tego traktaty istnieje taki zapis? I jak on brzmi?
A dla mnie wcale tak nie jest. I nie widzę problemu np. w tym, że o emisji obowiązującej w Polsce waluty będzie decydował bank we Frankfurcie a nie w Warszawie (co więcej - moim zdaniem bank we Frankfurcie zrobi to lepiej). I każdy z nas ma prawo te fakty oceniać inaczej i pozostać patriotą w zgodzie z własną oceną.
Jeśli jesteś patriotą niemieckim to rozumiem Twoją ocenę ale Polak-Patriota nie może sie godzić na takie rozwiązania, bo wiadomo, że bank niemiecki będzie działał na korzyść Niemiec.
To będzie bank europejski nie niemiecki - jego strukturę i zasadę wyboru władz można znaleźć w internecie. Co więcej - obecnie prezesem nie jest Niemiec, tylko Francuz. I bank działa na korzyść nie poszczególnych narodów (bo wszystkie mają taką samą walutę) ale na korzyść tej waluty - zapewniając jej stabilność.
Na jakiej więc podstawie należy wyciagać wnioski według Ciebie? Każdy rozsądny człowiek własnie tak robi: ocenia fakty i na podstawie tej oceny wyciąga wnioski. To stwierdzenie udowadnia, że "Rekolekcje Patriotyczne " są jak najbardziej pouczające.
Problem w tym, że na "Rekolekcjach Patriotycznych" otrzymujemy nie rekolekcje (czyli odnowę duchową i czas na "powrót" do Ewangelii i refleksje nad nią), ale prezentację poglądów politycznych głoszącego te rekolekcje kapłana - który już wyciągnął swoje wnioski na podstawie swojej, często ograniczonej, orientacji w tematach, o których mówi.
ale o tym, że "Żydzi opanowują Polskę", "Żydo-masoneria sprzedała nas Unii Europejskiej za 30 srebrników" albo o podobnych rewelacjach.
Dlaczego uważasz, że to jest nieprawda?
Bo nie mam żadnych sensownych dowodów na to, że tak jest. Z tego samego powodu uważam, że nie jest prawdą, że w 2011 roku przeżyjemy najazd kosmitów z Mgławicy Oriona.
Dom Boży to nie forum dyskusyjne a przez usta kapłana przemawia Duch Św. Lud Boży o tym wie i dlatego nie dziwię się takiej reakcji.
I rozumiem, że to Duch Święty w usta kapłana wkłada te liczby wyssane z palca i oderwane od rzeczywistości. I nie szkodzi, że wszystkie Urzędy Statystyczne i inne niezależne placówki mówią co innego - kapłan wie lepiej, bo mu te liczby podpowiedział Duch Święty? Z tego co pamiętam dar nieomylności ma tylko Papież, tylko w określonych warunkach i nawet wtedy dotyczy on tylko teologii i moralności a nie np. ekonomii.
I tak na marginesie - dlaczego piszesz lud boży w cudzysłowiu?
Dlatego, że ci ludzie moim zdaniem wcale nie przybyli tam słuchać Boga, tylko wsłuchiwać się w argumentację natury stricte politycznej, która z różnych powodów jest dla nich wygodna.
Czyżby "katolik"?
Rozumiem, że sugerujesz, że katolikiem nie jestem? Nie mnie i nie Tobie to oceniać - odpowiedź zna Bóg i jeśli będzie uważał, że to konieczne, to jej udzieli (w końcu jest wszechmocny, więc na forum też może napisać).
Ostatnio zmieniony 31-03-09, 22:16 przez KubaCh, łącznie zmieniany 3 razy.

StaszekK

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: StaszekK » 31-03-09, 21:02

odpowiedź zna Bóg i jeśli będzie uważał, że to konieczne, to jej udzieli (w końcu jest wszechmocny, więc na forum też może napisać).
Przypominam przykazanie z Dekalogu: 2. Nie będziesz wymieniał imienia Pana Boga twego na daremno.
Tak samo szatan kusił Pana Jezusa na pustyni.

Odpowiedzi Pan Bóg udziela na wiele sposobów. Jednym z nich są usta kapłanów.

Wybacz więc, ale nie będę dyskutował z Tobą w ten sposób.

zuziapaw
Przyjaciel forum
Posty: 20
Rejestracja: 29-09-08, 10:29

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: zuziapaw » 01-04-09, 09:35

Pamiętam lata osiemdziesiąte.Tłumy w kościołach.Ludzie wtedy chodzili do kościołów nie tylko po to,by błagać Boga w swoich sprawach,czy o sprawiedliwość,o obalenie komuny,ale też szli czerpać siłę do walki,do przetrwania,do oporu.Ludzie w tamtych czasach nie tylko byli zmęczeni,ale i zastraszeni.
Pamiętam słowa śpiewanej w kościołach piosenki:"Ojczyzno ma,tyle razy we krwi skąpana,ach jak wielka dziś Twoja rana"itd

i jak ostatnia zwrotka pieśni "Boże coś Polskę" była zawsze śpiewana:Ojczyznę wolną racz na zwrócić Panie" i palce na znak zwycięstwa uniesione w górę.
Pamiętam Msze za Ojczyznę i pamiętam jak ludzie płakali(ja też,same łzy spływały po policzkach,a głos gdzieś zanikał w gardle).
To były takie czasy,kiedy część ludzi szła po wytyczne i po wiedzę na zebrania partyjne,czy plenarne,a druga część szła właśnie do kościołów.Tam szukali i znajdowali!!! pocieszenie,autorytety i prawdę.
Teraz mamy spokój i wolną Polskę.Kościoły opustoszały.
I kiedy ogarniam pamięcią tamte czasy,to żadną miarą nie mogę się doszukać niczego złego w tym,jeśli i teraz choć czasy inne,jakiś ksiądz "popolitykuje".Dla jednych wystarczające,zasługujące na wiarę,zaufanie są opinie,np z Wyborczej,czy innych środków masowego przekazu,a dla innych nie.
Toteż jeśli ksiądz,zachowując zdrowe proporcje,umiejętnie pogodzi owo politykowanie z ewangelizacją,to czemu nie!?
Poza tym tak trochę na wyrost przyklejono łatkę księżom(ciekawe kto?),że politykują,jakby czynili to nagminnie.Bywam na mszach regularnie w dwóch kościołach,a okazjonalnie jeszcze w kilku i tylko w jednym z nich ksiądz lubi odnieść się do działań organów rządzących,ale nawet wtedy są tam przesłania patriotyczne.

Uważam,że każdy ma swoją działkę do obrobienia.Ksiądz-patriota też,więc obrabiajmy swoje działki jak najlepiej,a wtedy całe poletko będzie miało bardzo dobre plony.

Ks.J.Popiełuszko żył akurat w tamtych okropnych czasach i dlatego właśnie,że był gorącym patriotą został zamordowany.
Nie był zresztą jedynym księdzem-patriotą.Sama uczestniczyłam z grupką osób w takich spotkaniach patriotycznych w czasie stanu wojennego,którym przewodniczył ksiądz.

A niestety smutnym i niezaprzeczalnym faktem jest,że obecnie młodzież ma obojętny stosunek do tradycji,do swoich korzeni,do kultury własnego narodu.
Teraz modny jest kosmopolityzm i konsumpcjonizm.Są to wartości dla wielu stanowiące najwyższe znaczenie w życiu.
Pamiętajmy jak Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał,byśmy nie zapominali o swoich korzeniach.
Naród jak drzewo,ginie odcięty od korzeni.
Patriotyzm to przecież nie tylko walka o niepodległość,o suwerenność.To także codzienna,rzetelna praca,to cel w życiu sięgający nieco dalej niż własny czubek nosa.O tym trzeba mówić i trzeba uczyć i trzeba uwrażliwiać.
A kto ma to robić , jeśli nie szkoły,jeśli nie rodzice,jeśli nie kościół?
Chyba nie powinno się kościołowi wytyczać poletka odtąd...dotąd i ograniczać Jego misji,bo każdy w Nim powinien móc znaleźć coś dla siebie.My wierni i ksiądz...swoje powołanie.
Znam osobę,która twierdzi,że nie chodzi do kościoła dlatego,bo "czarni" politykują.Nonsens!

W Polsce jest tak dużo księży,że nie ma konieczności skazywania się na słuchanie tego jednego.
Gorzej mielibyśmy w takim Peru,gdzie jeden ksiądz musi "obrobić"parafię wielkości naszej diecezji .Do niektórych zakątków ma możliwość dotarcia raz na jakiś czas,by sprawować Mszę św.
Tamci to dopiero mają przechlapane :-)

Ale ta buźka na samym początku,która szczerzy zęby,to nie wiem skąd się wzięła?
Ostatnio zmieniony 01-04-09, 09:38 przez zuziapaw, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Vul
Administrator
Posty: 1252
Rejestracja: 26-09-08, 09:26
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: Vul » 01-04-09, 10:52

StaszekK pisze:Jeśli jesteś patriotą niemieckim to rozumiem Twoją ocenę ale Polak-Patriota nie może sie godzić na takie rozwiązania, bo wiadomo, że bank niemiecki będzie działał na korzyść Niemiec.
No to ja nie rozumiem logiki tej wypowiedzi... Polak w strukturach Unii nie może być patriotą i myśleć o Polsce a Niemiec, będący w tych samych międzynarodowych strukturach, jednak może... skoro działa na korzyść Niemiec?

To bądźmy jak Niemcy... bądźmy przywódcami w tych dziedzinach, w których robimy coś lepiej od innych. Zakładam, że mając odrębne dziedzictwo kulturowe ćwiczyliśmy się w pewnych działaniach więcej od innych więc lepiej się w nich poruszamy... a jakie to działania...? Na teraz nie wiem, ale na pewno takie się znajdą :)
Mój patriotyzm nakazuje mi wierzyć, że są obszary, w których my, Polacy potrafimy nie tylko walczyć ale ciężko i wydajnie pracować :)
Wspólnota Domowego Kościoła
天無絕人之路 (天无绝人之路)
Niebo nigdy nie zamyka wszystkich drzwi (chiń)

Awatar użytkownika
Vul
Administrator
Posty: 1252
Rejestracja: 26-09-08, 09:26
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: Vul » 01-04-09, 12:14

zuziapaw pisze:Ale ta buźka na samym początku,która szczerzy zęby,to nie wiem skąd się wzięła?
Musiałaś przy podglądzie swojego wpisu kliknąć na buźkę obok etykiety: Ikona Tematu/Postu :mrgreen:
Ostatnio zmieniony 01-04-09, 16:35 przez Vul, łącznie zmieniany 1 raz.
Wspólnota Domowego Kościoła
天無絕人之路 (天无绝人之路)
Niebo nigdy nie zamyka wszystkich drzwi (chiń)

Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: KubaCh » 02-04-09, 20:57

zuziapaw pisze:Toteż jeśli ksiądz,zachowując zdrowe proporcje,umiejętnie pogodzi owo politykowanie z ewangelizacją,to czemu nie!?
Zuziu - pozostaje wtedy pytanie, jakie powinny być te "zdrowe proporcje". Moim zdaniem zdrowa proporcja wynosi zero - już wyjaśniam dlaczego.

Wyobraź sobie, że idziesz z wizytą do lekarza, ten zaczyna Cię badać, ale po chwili odkłada stetoskop i informuje Cię, że skoro nie wypełniłaś jeszcze PITa za zaszły rok, to siądzie z Tobą i pomoże Ci to zrobić. Siada, coś tam skrobie, wręcza Ci PITa, po czym wypisuje jakieś lekarstwa i odsyła do domu. Jak byś się poczuła? Ja po pierwsze miałbym wątpliwości co do przepisanych pigułek - bo skąd wiem, czy ten człowiek to lekarz, czy księgowy. I jak mam zaufać, że mnie dobrze zbadał. No a PIT bym sobie jeszcze raz sam wypełnił albo poszedł do księgowego - bo dlaczego mam zaufać, że lekarz go dobrze wypełnił?

Z obecnością księży w polityce jest podobnie - jak się za bardzo zapamiętają w polityce, to cierpi na tym ich praca duszpasterska (a w końcu to do niej zostali powołani). W dodatku ich poglądy polityczne są często przynajmniej dziwne - bo nie podparte stosowną edukacją - w seminarium uczą teologii a nie ekonomii, historii powszechnej czy socjologii. Do tego dochodzi dodatkowy aspekt - jeśli ksiądz się zaczyna zajmować polityką (którą wie, że się zajmować nie powinien), to często robi to pod wpływem silnych emocji. A jak się za bardzo zaangażuje emocje, to cierpi na tym zaangażowanie rozumu - i często niestety wychodzi z tego jakieś oszołomstwo a nie poważne politykowanie.

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: Zbyszek Michał » 03-04-09, 01:38

Kubo,
KubaCh pisze:już wyjaśniam dlaczego
postaraj się proszę o dobry przykład, bo ten jest bezsensowny. Uzasadnia on dlaczego Tobie WYDAJE się że nie można tych spraw połączyć. Może Ciebie liche argumenty przekonują, mnie nie :mrgreen:
KubaCh pisze:którą wie, że się zajmować nie powinien
skąd to wie?
KubaCh pisze:często robi to pod wpływem silnych emocji
nie przypominam sobie bym z taką postawą się spotkał. Zazwyczaj jest to silne, uzasadnione doświadczeniem i wiedzą przekonanie (wszystko to nie wyklucza błędu, ale ogranicza emocje). Emocje pojawiają się w sporach, co jest cechą immanentną demokracji
KubaCh pisze:Czy możesz podać, w którym miejscu tego traktaty istnieje taki zapis? I jak on brzmi?
jest to przewrotny argument. Ktoś tworzy księgę liczącą prawie 1500 stron, w której miesza się szczegóły i ogólniki, zagmtwaną, a wręcz mętną, a Ty mówisz że ja mam się przy niej czuć bezpiecznie?! Tam nawet nie ma potrzeby pisania czegoś drobnym druczkiem, bo oszustwa nie dasz rady wyłowić! WYsiłek wkładany w forsowanie tego potworka, kosmetyczne zmiany (np. czym się różni odrzucona przez Francuszów i Holendrów eurokonstytucja od traktatu?) każą być bardzo ostrożnym. Sugeruję - z dużą ostrożnością chwycić potworka za rogi (dwuznaczność celowa), najlepiej w rękawiczkach i masce pgaz i fru do zamkniętej kopalni, trzy poziomy poniżej najbardziej zjadliwych odpadów radioaktywnych. Ale ten temat jest już nie-hiobowy i oberwie mi się za politykowanie :mrgreen:
Jezu ufam Tobie!

zuziapaw
Przyjaciel forum
Posty: 20
Rejestracja: 29-09-08, 10:29

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: zuziapaw » 03-04-09, 14:49

Kubo , nie przekonują mnie Twoje argumenty i nawet ten okrutny lekarz nie zrobił na mnie wrażenia ,chociaż miałabym tu problem,bo chyba nie umiem wypełniać PITu-mąż to robi.
Ale widać,że i moje argumenty Ciebie także nie przekonały,mimo , że podparłam się takimi znakomitościami jak ks.J.Popiełuszko oraz JPII.
Wczoraj w TV przypomnieli Jego wypowiedź z któregoś pobytu w Polsce,o jakże patriotycznym wydźwięku:"Polacy kochają swoją Ojczyznę.Kochają aż do krwi"(cyt.z pamięci")
To słowa Karola Wojtyły,który był poetą,aktorem,księdzem,teologiem,ale żadnym z tych,o których pisałeś - czyli nie był socjologiem,ekonomistą itd.A mówi się, że obalił komunizm.
Czy Ty Kuba myślisz,że Ci wszyscy uprawnieni do politykowania,to sami szkoleni na polityków?Przecież wiesz , że nie.
Uważam, że nie powinno się dyskryminować księży.Są takimi obywatelami naszej Ojczyzny jak my i tak samo jak my,a może jeszcze bardziej są uwrażliwieni na niesprawiedliwość,na kłamstwa z pełną premedytacją,czyli na świadome nabijanie w butelkę obywateli,na jawne okradanie nazywane bezkarną malwersacją i na wiele innych obrzydliwości,które dotykają nas szarutkich, bezsilnych.
Dał im(księżom)Pan Bóg rozum,to go używają i dobrze,że przekładają,powiem lepiej - zderzają naukę Jezusa z naszym tu obecnym życiem.
Nasi politycy to też w większości katolicy i może właśnie oni potrzebują opinii o swojej pracy nie po świecku,a po chrześcijańsku.... ;-)
Reasumując(uwaga:idę na kompromis) faktycznie byłoby najlepiej,gdyby nam wystarczała sama ewangelizacja.Ewangelizacja i nic więcej.Wnioski z nauki Jezusa powinniśmy wyciągać i wdrażać w życie sami.
Ponieważ jednak(teraz chcę coś utargować)wielu z nas jest ślepych,głuchych,bezmyślnych,nieroztropnych,więc potrzebujemy wyraźnych wskazówek,prowadzenia za rączkę.Wyraźnego co jest dobre,a co złe.
Pan Bóg wiedząc o tym,dał nam takich właśnie księży jak ks.Popiełuszko i ks.Karol wojtyła i innych nam podsyła,którzy pełnią taką właśnie rolę przewodników, czy latarni morskich,byśmy się nie potopili na falach życia.
Komu to niepotrzebne,albo kto sam sobie radzi-to świetnie.Nie ma przymusu.Przecież oprócz tych oszołomów,o których piszesz,większość jest,że tak powiem normalna.

Nadal jednak jestem przekonana i twierdzę,że kościół,obok szkół i rodzin powinien bardziej zdecydowanie brać udział w wychowaniu patriotycznym,co nie koniecznie musi oznaczać politykowanie,chociaż niektórym tak się może wydawać niestety.

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: Zbyszek Michał » 03-04-09, 15:25

Po pierwsze pod politykę podciągnie się to co komu wygodnie. Jeśli teraz w Hiszpanii Kościół walczy z aborcją to słychać że jest to polityka (świeży przykład: http://info.wiara.pl/?grupa=4&art=1238477323&dzi=0 ).
Po drugie - Kubo twierdząc że trzeba rozdzielić politykę i Kościół zaprzeczasz Biblii - zobacz Księgę Ozeasza i czym się zajmował ten prorok (polecam też CD ks. Chrostowskiego poświęcone tej księdze).
Jezu ufam Tobie!

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: hiob » 04-04-09, 07:17

zuziapaw pisze:Pamiętam lata osiemdziesiąte.Tłumy w kościołach.Ludzie wtedy chodzili do kościołów nie tylko po to,by błagać Boga w swoich sprawach,czy o sprawiedliwość,o obalenie komuny,ale też szli czerpać siłę do walki,do przetrwania,do oporu.Ludzie w tamtych czasach nie tylko byli zmęczeni,ale i zastraszeni.
Pamiętam słowa śpiewanej w kościołach piosenki:"Ojczyzno ma,tyle razy we krwi skąpana,ach jak wielka dziś Twoja rana"itd

i jak ostatnia zwrotka pieśni "Boże coś Polskę" była zawsze śpiewana:Ojczyznę wolną racz na zwrócić Panie" i palce na znak zwycięstwa uniesione w górę.
Pamiętam Msze za Ojczyznę i pamiętam jak ludzie płakali(ja też,same łzy spływały po policzkach,a głos gdzieś zanikał w gardle).
To były takie czasy,kiedy część ludzi szła po wytyczne i po wiedzę na zebrania partyjne,czy plenarne,a druga część szła właśnie do kościołów.Tam szukali i znajdowali!!! pocieszenie,autorytety i prawdę.
Teraz mamy spokój i wolną Polskę.Kościoły opustoszały.
I kiedy ogarniam pamięcią tamte czasy,to żadną miarą nie mogę się doszukać niczego złego w tym,jeśli i teraz choć czasy inne,jakiś ksiądz "popolitykuje".
A ja widzę i nawet nie muszę specjalnie wyjaśniać dlaczego. Sama dałaś na to odpowiedź, pisząc "Kościoły opustoszały". Kościół nie jest po to, by politykować, a gdy głównie się tym zajmuje, to konsekwencje tego jakie są każdy widzi. Teraz nie ma już potrzeby iść do kościoła, by usłyszeć prawdę o politycznej rzeczywistości, a ponieważ kościół zaniedbał głoszenie Ewangelii, mamy puste kościoły. I wolną Polskę, która jest gorsza pod względem moralnym od zniewolonej Polski komunistycznej. A zatem jeszcze raz się okazało, że jak stawiamy sobie złe cele, to nawet. gdy je osiągamy, trafiamy w ślepy zaułek.

I nie oznacza to wcale, że nie powinniśmy walczyć o wolną Polskę. Wolność jest obiektywnie wspaniałą rzeczą i jest niezbędna czy to dla każdej indywidualnej osoby, czy też dla każdego narodu. Ale sama wolność nie jest największym dobrem. Lepiej być zniewolonym człowiekiem, czy narodem, ale mającym wolną, czystą duszę, duszę w stanie łaski uświęcającej, niż być wolnym fizycznie, ale zniewolonym przez kudłatego. Pismo Święte, Nowy Testament, pokazuje nam ojczyznę Jezusa, która jest okupowanym krajem. Święty Paweł pisze swe listy z celi więziennej. I co? I nic. Nie jest ważne skąd pisze, ale co nam chce przekazać. Nie buntuje się, wręcz przeciwnie: Z pokorą przyjmuje swój krzyż.

My tymczasem, jako naród, uzyskaliśmy wolność, opuściliśmy naszą celę w więzieniu zwanym Imperium Sowieckie i wpadliśmy w znacznie gorsze sidła. I wcale nie mówię tu o UE. Unia nie jest ani w części tak zła, jak był zły ZSRR. Ja mówię o grzechu. O tym, jak mało wie na temat nauczania Kościoła przeciętny obywatel Polski. Jaką tragedią i wręcz wstydem są statystyki, podające, że ponad 3/4 Polaków nie widzi nic złego w zapłodnieniu in vitro w kontekście małżeńskiego związku. Że pewnie co najmniej tyle samo sprzeciwia się nauczaniu Kościoła w sprawach antykoncepcji. Że Polska szybko dogoniła kraje o najniższym przyroście naturalnym i staje się jednym z narodów, któremu grozi fizyczne unicestwienie w ciągu kilku zaledwie pokoleń. I nie zrobi nam tego zewnętrzny wróg, ale zrobią nam to matki-Polki, które przestały po prostu rodzić dzieci. Może o tym trzeba by zrobić prawdziwe patriotyczne rekolekcje?
Ks.J.Popiełuszko żył akurat w tamtych okropnych czasach i dlatego właśnie,że był gorącym patriotą został zamordowany.
Nie był zresztą jedynym księdzem-patriotą.Sama uczestniczyłam z grupką osób w takich spotkaniach patriotycznych w czasie stanu wojennego,którym przewodniczył ksiądz.
Już o tym pisałem, że w tamtych czasach nie było innej możliwości głoszenia prawdy. A zatem taka działalność była w pewien sposób usprawiedliwiona. Dzisuaj jednak mamy całkowicie inną sytuację. Poza tym wydaje mi się, że jest nieuczciwością porównywać to, co mówił ksiądz Jerzy Popiełuszko z tym, co nam lansuje ksiądz Natanek.
Znam osobę,która twierdzi,że nie chodzi do kościoła dlatego,bo "czarni" politykują.Nonsens!
To nie jest nonsens, ale realne niebezpieczeństwo. Abstrahując już od samej logiki argumentu tej osoby trzeba uznać, że podobnie myślą wręcz miliony ludzi. Dlatego jest bardzo ważne, by Kościół nie kojarzył się z politykowaniem. Nie jest to bowiem Jego misja. Jego misją jest ewangelizacja, a jeżeli przez politykowanie zamyka sobie drogę dotarcia do osób o innych poglądach, to znaczy, że nie wypełnia swej misji. Pan Jezus dał młodemu Kościołowi bardzo konkretne polecenie: "Idźcie i nauczajcie wszystkie narody". Nauczajcie tego, co On nam przekazał. Wszystkie narody, nie dyskryminując żadnego i nie wywyższając jednego ponad inne. Chrześcijaństwo jest nauką międzynarodową i trzeba bardzo uważać, by jej nie wykorzystywać w nacjonalistyczny sposób.
W Polsce jest tak dużo księży,że nie ma konieczności skazywania się na słuchanie tego jednego.
Nie ma znaczenia ilu ich jest. Problem bowiem nie jest zależny od tego, ile ksiądz ma w swej parafii owieczek. Tym bardziej, że ksiądz Natanek nie ogranicza się do jednej parafii, ale jeździ po całej Polsce i używa także Internetu. Dlatego jest ważne, by pokazać niebezpieczeństwa związane z tym, co on robi.
zuziapaw pisze: Wczoraj w TV przypomnieli Jego wypowiedź z któregoś pobytu w Polsce,o jakże patriotycznym wydźwięku:"Polacy kochają swoją Ojczyznę.Kochają aż do krwi"(cyt.z pamięci")
No właśnie. A pamięć zawodna. Szukam tego cytatu w necie, by zobaczyć jego kontekst i jakoś nie mogę znaleźć...
Uważam, że nie powinno się dyskryminować księży.Są takimi obywatelami naszej Ojczyzny jak my i tak samo jak my,a może jeszcze bardziej są uwrażliwieni na niesprawiedliwość,na kłamstwa z pełną premedytacją,czyli na świadome nabijanie w butelkę obywateli,na jawne okradanie nazywane bezkarną malwersacją i na wiele innych obrzydliwości,które dotykają nas szarutkich, bezsilnych.
Dał im(księżom)Pan Bóg rozum,to go używają i dobrze,że przekładają,powiem lepiej - zderzają naukę Jezusa z naszym tu obecnym życiem.
Oczywiście, że się ich nie powinno dyskryminować. Jak mają potrzebę głoszenia swych poglądów politycznych, niech piszą książki, blogi, artykuły do gazet, ale niech nie wykorzystują autorytetu Kościoła do ich głoszenia. Jest to bowiem nadużycie. Kościół nie bez przyczyny zabrania księżom brania udziału w aktywnym życiu politycznym. Ksiądz nie może być posłem, czy prezydentem. W ogóle, generalnie rzecz biorąc, nie wolno mu nawet być szeregowym członkiem żadnej partii politycznej. Regulują to przepisy Kodeksu Prawa Kanonicznego:

Kan. 287 -
§ 2. [Duchowni] Nie mogą brać czynnego udziału w partiach politycznych ani w kierowaniu związkami zawodowymi, chyba że - zdaniem kompetentnej władzy kościelnej - będzie wymagała tego obrona praw Kościoła lub rozwój dobra wspólnego.



Nasi politycy to też w większości katolicy i może właśnie oni potrzebują opinii o swojej pracy nie po świecku,a po chrześcijańsku.... ;-)

I naprawdę myślisz, że ich przekona polityczna działalność Radia Maryja, czy też "rekolekcje" księdza Natanka? Ja będę się upierał, że jednak jedyna droga to nauczenie tych nominalnych katolików czego rzeczywiście naucza Kościół. I dlaczego tego naucza. Ale i ta wiedza bez samego nawrócenia nic nie da, bo ją po prostu odrzucą. A zatem trzeba ich także przekonać, że nie można uważać się za katolika, za chrześcijanina, jeżeli się nie pokocha całym sercem Kościoła i wszystkiego, czego Kościół naucza.
Reasumując(uwaga:idę na kompromis) faktycznie byłoby najlepiej,gdyby nam wystarczała sama ewangelizacja.Ewangelizacja i nic więcej.Wnioski z nauki Jezusa powinniśmy wyciągać i wdrażać w życie sami.
Ponieważ jednak(teraz chcę coś utargować)wielu z nas jest ślepych,głuchych,bezmyślnych,nieroztropnych,więc potrzebujemy wyraźnych wskazówek,prowadzenia za rączkę.Wyraźnego co jest dobre,a co złe.
No widzę, że tu chcesz dogodzić każdemu, :mrgreen: ale chyba sama wiedziałaś od początku, że ja na taki kompromis nie pójdę. :-D Dlaczego? Dlatego, że wiem, że sama ewangelizacja wystarcza, pod warunkiem wszakże, że jest skuteczna. I nauka Jezusa bardzo jednoznacznie nam mówi, co jest dobre, a co złe. Natomiast prowadzenie za rączkę poprzez pola minowe polityki nigdy nam nie dadzą takiej odpowiedzi, bo tutaj co jest dobre dla jednego nie jest za dobre dla drugiej osoby. W przeciwieństwie bowiem do nauki Jezusa, gdzie mamy do czynienia z prawdziwą, obiektywną Prawdą, w polityce często są albo same półprawdy, albo prawdy subiektywne, zależne od punktu widzenia polityka, czy wyborcy.
Zbyszek Michał pisze: Po drugie - Kubo twierdząc że trzeba rozdzielić politykę i Kościół zaprzeczasz Biblii - zobacz Księgę Ozeasza i czym się zajmował ten prorok (polecam też CD ks. Chrostowskiego poświęcone tej księdze).
Nie wiem, czego naucza ksiądz Chrostowski, ale Księga Ozeasza należy do moich ulubionych i podawanie jej jako przykładu patriotyzmu podobnego do tego, czego naucza ksiądz Natanek jest po prostu nieporozumieniem. Tam w ogóle nie ma niczego w tym stylu. Jest za to wiele o potrzebie dochowania wierności Bogu Jahwe.

Prorok Ozeasz musiał ożenić się z prostytutką by zilustrować swym rodakom, jaki jest Bóg. On, prorok był jak Bóg, wierny zawsze swej żonie, przyjmujący ją ponownie nawet, gdy ona ponownie grzeszyła, a Izrael jest jak ona, odwracający się ciągle od Boga, jak ona od swego męża. I jeszcze jedna, istotna uwaga. Słowa "Izrael" i "Juda" nie są tam synonimami. Bóg wybaczył Judzie (od którego imienia przyjęła się nazwa "Żydzi", ale to jest tylko jedno pokolenie spośród dwunastu. Izrael to 10 pokoleń, które po okresie rządów Dawida i Salomona odłączyły się od Judy i małego plemienia Benjamina i utworzyły oddzielne państwo. W czasach Jezusa pozostałości po nich to tak znienawidzeni przez Żydów Samarytanie.

Dla mnie dużo bardziej "patriotycznym" przykładem proroka jest Jonasz. Bóg go posyła do Niniwy, stolicy Asyrii, odwiecznego wroga Izraela. Co zatem robi ten izraelski patriota? Robi w tył zwrot i udaje się dokładnie w przeciwnym kierunku. Jaki bowiem miałby interes w tym, by nawracać Niniwę, skoro jako prorok zapewne wiedział, że Bóg ją wkrótce wykorzysta do ukarania Izraela? A jednak, może nie do końca dobrowolnie, poddał się woli Pana, bo wiedział, że to, co nam nakazuje Bóg jest ważniejsze od najgorętszego nawet patriotyzmu. Wiedział także, że za grzechy należy się kara i na nic się nie zdadzą polityczne rozwiązania, czy unicestwiania wrogów ojczyzny, gdy nie nastąpi nawrócenie ludzi. A gdy to nawrócenie nie nastąpi, to czasem jedynym wyjściem jest unicestwienie takiego narodu.

Biblia jest pełna przykładów narodów, które wyginęły na rozkaz Boga. Narodów, które były tak zdeprawowane, że jedyną możliwością było ich unicestwienie. Czasem bowiem zło tylko w taki sposób można zlikwidować. Dlatego prawdziwy patriotyzm musi polegać na ewangelizacji. To nie UE jest naszym wrogiem, ale kudłaty. Nasze grzechy są zagrożeniem, nie politycy. I nie powinniśmy prowadzić rekolekcji patriotycznych, ale powinniśmy robić rekolekcje ewangelizujące. Zwłaszcza, gdy jesteśmy patriotami. Bo nam przede wszystkim jest potrzebne boże błogosławieństwo, a nie polityka. A Bóg nam będzie błogosławił, jak będziemy robić to, co On nam nakazuje. Nie wystarczy mówić "Panie, Panie", gdy zapominamy o wypełnianiu woli Ojca.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: Zbyszek Michał » 04-04-09, 08:51

hiob pisze:Kościół nie jest po to, by politykować, a gdy głównie się tym zajmuje, to konsekwencje tego jakie są każdy widzi
Hiob ale Kościół nigdy się tym głównie nie zajmował. Nie jest to też powód opustoszenia Świątyń. To jest straszne uproszczenie. Problem leży w pokusach jakie niesie ze sobą liberalny świat i propagandzie zła. Efektem szeroko pojętej ewangelizacji jest nadal liczny udział Polaków we Mszach.
hiob pisze:Ale sama wolność nie jest największym dobrem
dokładnie tak!
hiob pisze:podawanie jej jako przykładu patriotyzmu podobnego do tego, czego naucza ksiądz Natanek jest po prostu nieporozumieniem
nie porównuje jej z niczym. Wskazuje na to czym zajmuje się prorok. On bezpośrednio nawiązuje do sytuacji politycznej. I tego oczekuje w Kościele! To ma być żywa wiara. Zauważ jednak, że mówiąc o polityce nie mówię o wskazywaniu partii (choć mogę sobie wyobrazić sytuację kiedy powinno takie wskazanie paść), ale do komentowania polityki w świetle Słowa Bożego. Nie każdego posunięcia. I chyba tu tkwi błąd RM - oni idą na łatwiejszy wariant: znaleźć wroga i z nim walczyć.
(W Księdze Ozeasza są niesamowite komentarze dot. sojuszy zawieranych przez Judę)
hiob pisze: I nie powinniśmy prowadzić rekolekcji patriotycznych
nie przekonujesz mnie nadal. Ksiądz Natanek coraz mniej mi się podoba to fakt, ale jeśli znajdę stronę o ciężarówkach i ewangelizacji w złym wykonaniu nie będę mówił że takie połączenie jest czymś złym :mrgreen:
Jezu ufam Tobie!

Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: KubaCh » 04-04-09, 14:50

zuziapaw pisze:Ale widać,że i moje argumenty Ciebie także nie przekonały,mimo , że podparłam się takimi znakomitościami jak ks.J.Popiełuszko oraz JPII.
Zuziu - problem chyba w tym, że mówimy o czymś zupełnie innym. Nie zaprzeczam temu, że księża powinni być patriotami i że o potrzebie patriotyzmu należy mówić w kościele. Ale róbmy to w kontekście tego, co mówi IV przykazanie, a nie w kontekście bieżącej sytuacji politycznej. I o takim patriotyzmie mówił JP II, a nie o straszeniu Unią Europejską, żydo-masonerią i wskazywaniu, które partie polityczne są prawdziwie polskie.

A co do bieżącego angażowania księży w politykę - wyraźnie mówi o tym Kodeks Prawa Kanonicznego (i Hiob już przytoczył stosowny zapis). Argumentem za jest też niewątpliwie postawa Jezusa - mimo, że Judea była pod panowaniem Rzymu, nie znajdziemy w jego nauczaniu wątków patriotycznych ani nawoływania do nieposłuszeństwa cezarowi (co więcej - jest nawet fragment o monecie z wizerunkiem cezara). Więc skoro Jezus nie uznał nawoływania do patriotyzmu za konieczne w okupowanym państwie, to tym bardziej nie sądzę by posyłając apostołów do głoszenia Dobrej Nowiny, oczekiwał od nich zaangażowania się w spory polityczne.
Zbyszek Michał pisze:postaraj się proszę o dobry przykład, bo ten jest bezsensowny. Uzasadnia on dlaczego Tobie WYDAJE się że nie można tych spraw połączyć. Może Ciebie liche argumenty przekonują, mnie nie
Cóż - bezsensowność jest sprawą subiektywną - dla mnie np. bezsensowna jest Twoja argumentacja na temat traktatu - bo co z tego, że ma 1500 stron i wielu autorów. Biblia ma dużo więcej stron i autorów, a jak bym stwierdził, że w Biblii jest napisane, że w wyborach trzeba zawsze głosować na najwyższego polityka, to byś się ze mną nie zgodził i poprosił o wskazanie takiego miejsca.

A wracając do przykładu - może rzeczywiście nie był najlepszy. Ale argumentacja za nim stojąca pozostaje ta sama - "rekolekcjom patriotycznym" zarzucam to, że przeobrażają się w "pogadanki polityczne", które odbywają się w miejscu przeznaczonym do głoszenia Słowa Bożego, a których autorzy głosząc swoje osobiste poglądy powołują się na autorytet Kościoła (z którym to ich poglądy nie mają nic wspólnego).
Zbyszek Michał pisze:KubaCh napisał/a:
którą wie, że się zajmować nie powinien
skąd to wie?
Bo powinien znać Kodeks Prawa Kanonicznego
Zbyszek Michał pisze: Ktoś tworzy księgę liczącą prawie 1500 stron, w której miesza się szczegóły i ogólniki, zagmtwaną, a wręcz mętną, a Ty mówisz że ja mam się przy niej czuć bezpiecznie?! Tam nawet nie ma potrzeby pisania czegoś drobnym druczkiem, bo oszustwa nie dasz rady wyłowić! WYsiłek wkładany w forsowanie tego potworka, kosmetyczne zmiany (np. czym się różni odrzucona przez Francuszów i Holendrów eurokonstytucja od traktatu?) każą być bardzo ostrożnym.
Bezsensowny argument - uzasadnia on dlaczego Tobie WYDAJE się że traktat odbiera Polsce suwerenność. Może Ciebie liche argumenty przekonują, mnie nie :mrgreen:

StaszekK

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: StaszekK » 04-04-09, 15:31

Kubo, skoro jesteś taki mało samodzielny i nie potrafisz sam poszukac to wklejam Ci tu to o co prosisz. Z pozdrowieniami :mrgreen:

Artykuł 3a

(…)
3. Zgodnie z zasadą lojalnej współpracy Unia i Państwa Członkowskie wzajemnie się szanują i udzielają sobie wzajemnego wsparcia w wykonywaniu zadań wynikających z Traktatów.
Państwa Członkowskie podejmują wszelkie środki ogólne lub szczególne właściwe dla zapewnienia wykonania zobowiązań wynikających z Traktatów lub aktów instytucji Unii. Państwa Członkowskie ułatwiają wypełnianie przez Unię jej zadań i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii.



17. Deklaracja odnosząca się do pierwszeństwa

Konferencja przypomina, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Traktaty i prawo przyjęte przez Unię na podstawie Traktatów mają pierwszeństwo przed prawem Państw Członkowskich na warunkach ustanowionych przez wspomniane orzecznictwo.
(...)

Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: KubaCh » 04-04-09, 15:46

Staszku - komentarz o braku samodzielności i nieumiejętności szukania jest obraźliwy - wystawiasz nim świadectwo sobie i innym osobom zaangażowanym w nurt patriotyczny.

Co do zacytowanych artykułów - wynika z nich, że Państwa Członkowskie (w tym Polsce) dążą do realizacji prawa unijnego i wzajemnego wsparcia w realizacji zadań unijnych. Nie ma tam nic o tym, że zrzekają się suwerenności i to akurat jest już Twoja interpretacja a nie fakt wynikający z traktatu.

Drugi z nich potwierdza zasadę wyższości prawa unijnego nad prawem Państw Członkowskich - ta zasada obowiązuje już od lat (i nie jest wcale wprowadzana przez traktat) i nie zauważyłem, żeby ograniczało naszą suwerenność.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: O patriotyzmie i Unii Europejskiej

Post autor: hiob » 04-04-09, 18:57

Zbyszek Michał pisze:Hiob ale Kościół nigdy się tym głównie nie zajmował. Nie jest to też powód opustoszenia Świątyń. To jest straszne uproszczenie.
Niewątpliwie. Ale musisz przeczytać moją wypowiedź w kontekście, w jakim jej udzieliłem. Zuziapaw napisała, że, cytuję:
To były takie czasy,kiedy część ludzi szła po wytyczne i po wiedzę na zebrania partyjne,czy plenarne,a druga część szła właśnie do kościołów.Tam szukali i znajdowali!!! pocieszenie,autorytety i prawdę.
Teraz mamy spokój i wolną Polskę.Kościoły opustoszały.
Stąd moja wypowiedź, dotycząca jednego, bardzo konkretnego zagadnienia. Nie jestem jednak tak naiwny, by sądzić, że jest to jedyna przyczyna pustoszenia świątyń w Polsce i na całym świecie.
Problem leży w pokusach jakie niesie ze sobą liberalny świat i propagandzie zła. Efektem szeroko pojętej ewangelizacji jest nadal liczny udział Polaków we Mszach.
Dokładnie. Zresztą widzimy to także w USA, gdzie następuje nowa ewangelizacja i gdzie zakończył się już "odwrót od Kościoła". Coraz więcej ludzi do Kościoła wraca i są to ludzie mający bardzo często sporą wiedzę o swej wierze. Głównie dzięki takim osobom jak Hahn i dzięki EWTN i wielu lokalnym rozgłośniom transmitującym ich programy. Pisalem zresztą kiedyś trochę o tym, między innymi TUTAJ.
hiob pisze:Ale sama wolność nie jest największym dobrem
dokładnie tak!
Tu Cię nie zrozumiałem. Dokładnie tak! zgadzasz się ze mną, czy dokładnie tak! sama wolność jest największym darem?
On bezpośrednio nawiązuje do sytuacji politycznej. I tego oczekuje w Kościele! To ma być żywa wiara. Zauważ jednak, że mówiąc o polityce nie mówię o wskazywaniu partii (choć mogę sobie wyobrazić sytuację kiedy powinno takie wskazanie paść), ale do komentowania polityki w świetle Słowa Bożego. Nie każdego posunięcia. I chyba tu tkwi błąd RM - oni idą na łatwiejszy wariant: znaleźć wroga i z nim walczyć.
Dla mnie jednak takie podejście jest błędem. Bo dla każdego ta granica będzie w innym miejscu. Dla jednego to ksiądz Natanek znalazł złoty środek, a dla innych RM jest ciągle zbyt liberalne i zbyt mało upolitycznione. Dla mnie jednak, w kontekście Kościoła, podkreślam to jeszcze raz, czy też w kontekście rozgłośni radiowej powtarzającej ciągle, że jest katolickim głosem i prowadzonej przez księdza, nie powinno być miejsca na tego typu politykę.

Nie przeszkadza mi, gdy np. Fronda pisze o polityce. To ich profil. Nie przeszkadzało by mi, gdyby istniało radio społeczno-polityczne, zajmujące się polityką i gospodarką z punktu widzenia takiej, czy innej partii politycznej. Ale zawsze mi będzie przeszkadzało politykowanie na Mszy i zawsze mi będzie przeszkadzało, gdy ktoś uznający się za głos Kościoła będzie promował jakieś konkretne rozwiązania polityczne. I to niezależnie od tego, czy się z nimi zgadzam, czy nie. I wynika to z bardzo prostego faktu: Ze znajomości Ewangelii, z tego, jak postępował Jezus.
(W Księdze Ozeasza są niesamowite komentarze dot. sojuszy zawieranych przez Judę)
Ja ciągle nie widzę tam nic z polityki. Ta Księga jest o niewierności Bogu, nie o sojuszach politycznych. Te sojusze są potępiane w kontekście takim, że Juda (i Izrael także) wybierali sojuszników wśród sąsiadujących królestw, a nie zwracali się do Boga. I to jest także nauka dla każdego z nas. Bóg musi być dla nas najważniejszy. Ale gdy zaczynamy przykładowo konkretnie to "przekładać na Unię Europejską", to jest to już przekręt. Spekulacja. Czym innym jest bowiem mówienie o potrzebie nawracania, czym innym promowanie takiej, czy innej polityki.
hiob pisze: I nie powinniśmy prowadzić rekolekcji patriotycznych
nie przekonujesz mnie nadal. Ksiądz Natanek coraz mniej mi się podoba to fakt, ale jeśli znajdę stronę o ciężarówkach i ewangelizacji w złym wykonaniu nie będę mówił że takie połączenie jest czymś złym :mrgreen:
Oczywiście, że jest czymś złym! O wszystkim należy pisać dobrze! :mrgreen: I ja wcale nie jestem przeciw nauczaniu patriotycznemu, gdy jest to zrobione dobrze i w odpowiednim miejscu. Pewnie i w kościele był czas na ich głoszenie. Ksiądz Jerzy Popiełuszko nie bardzo miał inną możliwość, niż wykorzystanie ambony do mówienia prawdy. A ja w swojej ręce trzymam przepiękną książkę z tekstami "Rekolekcji Narodowych" pod tytułem "Bóg, Honor, Ojczyzna", wygłoszonych przez księdza biskupa Józefa Zawitkowskiego:

Obrazek Obrazek

Przepiękne, pełne miłości do ojczyzny homilie i to wygłoszone już w wolnej Polsce, właśnie z ambony. Dlaczego zatem mi nie przeszkadzają, a przeszkadzają mi "rekolekcje" księdza Natanka? Bo homilie księdza biskupa są przede wszystkim na temat czytań. Na temat Ewangelii. Nasz patriotyczny obowiązek natomiast to jest wynik tego, czego Ewangelia naucza.

Nie są to jakieś jednorazowe rekolekcje patriotyczne, ale zwykłe kazania z wielu Mszy, gdzie ksiądz biskup pięknie uczy Ewangelii, z której powinna wynikać patriotyczna postawa każdego Polaka i katolika. I taka "patriotyczna ewangelizacja" bardzo mi się podoba. Polecam tę książkę, jak jest jeszcze dostępna, bo wydano ją przed dziesięciu laty. Zresztą homilie księdza biskupa są dostępne także w necie, a w formie audio w RM, którego ksiądz biskup jest wielkim przyjacielem. Nie pamiętam wszystkich homilii księdza biskupa, minęło dziesięć lat od czasu, gdy czytałem ich teksty, (zaraz poczytam je ponownie), ale wydaje mi się, że są one bardzo pięknym połączeniem nauki Jezusa z prawdziwym patriotyzmem. Niestety, nie każdemu się to udaje. Ale to chyba wynika co dla kogo jest najważniejsze. Czy na pierwszym miejscu jest Bóg, czy też najpierw Ojczyzna, a Boga traktuje się tylko jako pretekst do popierania swoich politycznych poglądów.

Na koniec jeszcze ciekawostka. Ksiądz biskup jest autorem słów przepięknej pieśni, która "chodzi za mną" od lat i którą śpiewam sobie często, czy to w momencie przygotowania się do przyjęcia Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie, czy też w okresie moich postów o chlebie. Wszyscy tę pieśń znamy. Chodzi oczywiście o pieśń "Panie dobry jak chleb".
Ostatnio zmieniony 04-04-09, 19:10 przez hiob, łącznie zmieniany 2 razy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ