Ostatnimi czasy wielu dociekliwych użytkowników pyta dlaczego nie można tutaj mówić o osobach, które nas, delikatnie mówiąc, nie lubią.
Podstawowe pytanie brzmi: Czemu miałyby służyć takie rozmowy bez uczestnictwa zainteresowanego? Jeśli jest to dodatkowo osoba, która niestety psy na nas wiesza to zawsze też znajdą się osoby, które i na nim to i owo powieszą a przecież tego nie chcemy, bo to niegodne człowieka kulturalnego a tym bardziej chrześcijanina. Po co więc rozmawiać o osobach, które są nieobecne, nie zgadzają się z nami a co więcej z jakiegoś powodu nas nienawidzą? Przychodzi mi do głowy jedyny powód jakim mogłaby być chęć wylania swojej własnej frustracji na kogoś myślącego inaczej, tylko czemu to miałoby służyć?
Tak więc nie oczerniamy tutaj nikogo, nie wylewamy na nikogo pomyj, nawet tych wirtualnych a zamiast obgadywania zbłąkanych bliźnich i toczenia jałowych dyskusji na ich temat proponujemy modlitwę w ich intencji.
Dlaczego nie mówimy tutaj o ludzich obrzucających nas błotem
Dlaczego nie mówimy tutaj o ludzich obrzucających nas błotem
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez Twin, łącznie zmieniany 3 razy.
Chrześcijanie to światło świata - pod warunkiem, że są podłączeni do sieci.