katolik.us

nevesu tutaj http://katolik.us/viewtopic.php?p=46659&highlight=#46659 pisze: mam pracować tu dla jakiegoś cepa

Każdego człowieka należy traktować z szacunkiem i tego typu epitety są niepotrzebne.
A Pan Jezus wzywa nas do miłości nawet w stosunku do nieprzyjaciół:

Mt 5:44-47
44. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują;
45. tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
46. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią?
47. I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?

Nie rzucam w ciebie "kamieniem", bo sam nie jestem w tym bez grzechu. Ale napominam i siebie i ciebie.

Skrzydlaty, czepiasz się. Nikt z miłowania bliźniego nikomu słodzić nie będzie bo chyba nie na tym to polega.. Rzeczy nazywa się po imieniu, a na szacunek trzeba zasłużyć.

Anaheim, nie czepiam się tylko napominam.
Użyty przez nevesu epitet jest niepotrzebnie tak dosadny.

Pokaż gdzie jest napisane, że na szacunek trzeba zasłużyć?
Nie mówię o czci, tylko o zwykłym, podstawowym szacunku.
Każdy zasługuje na tak szacunek, każdy, tylko dlatego, że jest dzieckiem bożym, za darmo! Choćby się nam to w głowie nie mieściło.

A co do mowy:

Mt 5:22 A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: Bezbożniku, podlega karze piekła ognistego.

Kol 4:6 Mowa wasza, zawsze miła, niech będzie zaprawiona solą, tak byście wiedzieli, jak należy każdemu odpowiadać.

Ef 4:29 Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym.

Oczywiście, że jest dosadny bo taki miał być, nie mam innych słów, które mogłyby określić, człowieka, który robi łaskę zatrudniając za 5zł/godzinę na umowę-śmieć.

Szanuj bliźniego jak siebie samego, on chyba, tego nie przestrzega.

nevesu pisze:Szanuj bliźniego jak siebie samego, on chyba, tego nie przestrzega.

A ty? Nazwałbyś siebie cepem? A jego nazywasz.

skrzydlaty pisze:Każdego człowieka należy traktować z szacunkiem

A co z ludźmi godnymi wzgardy?

"Jakie pokolenie jest poważne? Pokolenie człowieka.
Jakie pokolenie jest szanowane? Bojące się Pana.
Jakie pokolenie jest wzgardzone? Pokolenie człowieka.
Jakie pokolenie jest wzgardzone? Przekraczające przykazania.
Wśród braci jest poważany ich zwierzchnik,
a w oczach Pana - są ci, którzy się Go boją.
Czy to bogaty, czy godzien sławy, czy biedny -
chlubą ich bojaźń Pana.
Nie jest słuszną rzeczą odmawiać czci ubogiemu, ale mądremu,
i nie godzi się szanować człowieka grzesznego." Syr 10;19 - 23

A co wtedy, gdy w ciemnej uliczce podejdzie do ciebie chłop dwa metry i każe oddawać telefon? Ciągle będziesz go szanował?

Tak samo Hitler czy Stalin, oni też nie zasługują na szacunek.

Alfer pisze:Tak samo Hitler czy Stalin, oni też nie zasługują na szacunek.

Chyba nie o tym rozmawiamy. Nevesu raczej nie jest zatrudniony u Hitlera albo u Stalina?

Nie chodziło mi o zatrudnienie tylko o główny post, nie można mieć do każdego szacunku, ja mam w życiu taką zasadę, że szanuję ludzi, którzy albo na to zasługują albo mnie szanują. Gdyby ktoś starał się robić mi przykrości, próbował mieszać z błotem, to mam go szanować? Za takie coś można kogoś najwyżej, że tak powiem "strzelić". Trzeba zachować zdrowy rozsądek w kontaktach międzyludzkich, Pismo Święte jest mądrą księgą, ale nie można się z nią na ślepo zgadzać, bo tam jest coś napisane. Nie próbuję podważać niczyjej wiary, po prostu piszę to, co myślę.

Alfer pisze:nie można mieć do każdego szacunku

No to mamy problem. Bo miłość to coś więcej niż szacunek (nawet więcej niż tolerancja), a pan Jezus nakazuje miłować nawet wrogów (a co dopiero chlebodawców).

Alfer pisze:Pismo Święte jest mądrą księgą, ale nie można się z nią na ślepo zgadzać

Ślepo nie. Ale jeśli uznajemy Pismo Święte za Słowo Boże i rozumiemy co jest napisane w Piśmie Świętym, to jest jakaś trzecia droga? Według mnie są dwie możliwości - przyjąć albo odrzucić. Można mieć problem ze zrozumieniem, ale potem nie ma trzeciego wyboru.

Odnośnie problemów ze zrozumieniem, to jak to jest, czy Słowo Boże jest sprzeczne samo ze sobą?
Ja podałem Mt 5:44-47, gdzie jest napisane, że trzeba kochać nawet nieprzyjaciół, a Anteas podał Syr 10;19 - 23, gdzie przynajmniej niektórym odmawia się szacunku. To jak to jest?
Ja nie mam gotowej odpowiedzi w tym szczególnym przypadku.

Zadziwiająca jest ilość czasu na zajęcia jakie poświęcacie rzeczom, które w gruncie rzeczy nie są istotne.

A dokładnie, to które rzeczy uważasz za nieistotne, z tych, które powyżej poruszyliśmy?

Bezosobowe nazwanie pseudo-przedsiębiorców, którzy wykorzystując obecną sytuację gospodarczą, wykorzystują ludzi nie mających innych opcji cepami, zostało odebrane jako nie miłowanie bliźniego swego, aż nam się temat wydzielił, no pięknie

nevesu pisze:Zadziwiająca jest ilość czasu na zajęcia jakie poświęcacie rzeczom, które w gruncie rzeczy nie są istotne.

III. PISANIE POSTÓW
5.Zabrania się używania wulgaryzmów, prowokowania kłótni, obrażania i ośmieszania uczestników forum.
7.Zabronione jest poniżanie innych z jakiegokolwiek powodu.

Nadal uważasz że to że to jest nieistotne i piękne ?

Szacunek należy się każdemu, obojętnie czy lubimy jego towarzystwo/zachowanie/charakter czy nie. I nie wypowiadajmy o kimś słów których byśmy nie mieli odwago temu komuś wypowiedzieć prosto w oczy, zwłaszcza jeśli są to słowa naruszające czyjąś godność.

Ale ja to powiedziałem takiemu jednemu w oczy, jak kazał mi przeładowanym busem jeździć codziennie ponad 400 km na własną odpowiedzialność, na lewych papierach. Użyłem słowa "cep" dokładnie rzecz ujmując.

Powody mam, chcesz to poopowiadam jak pracy szukałem, pewnie niektórzy, szczególnie kierowcy się dołączą, przed komputerem wszystko ślicznie wygląda.