od konika
: 06-02-14, 09:56
Witam wszystkich.
Skromnym konskim zdaniem nie chodzi tu o jasno skonkretyzowane spiski ... tu chodzi po prostu o zdeprawowanie jak najszerszego kregu . I nie musi to byc akcja specjalnie zorganizowana. Czlowiek zdeprawowany ( czyli porzucajacy normy moralne ) jest zainteresowany wewnetrznie w obnizaniu norm (moralnych i pochodnych jak np: etyczne) w swoim srodowisku. W ten sposob zyskuje potwierdzenie i uzasadnienie i usprawiedliwienie swoich niskich norm, unikajac wyrzutow sumienia, spolecznych ... a w ostatecznosci i prawnych. Nie sa i nie potrzeba tu zadnych spiskow ... jesli ja nurzam sie w odchodach, to bardszo n iekomfortowo jest widziec ogol ludzi czystch wychodzacych spod prysznica. No, ale jesli uda im sie wmowic, narzucic lub przymusic do nurzania sie w odchodach - to moge tylko zyskac: jako ten, ktory byl przed nimi w tych odchodach moge stac sie nawet przywodca, a nikt nie bedzie mogl mi zarzucic, ze istnieja inne mozliwosci egzystencji ... to ja bede mogl kazdego wysmiac, wyszydzic , czy zorganizowac nagonke, jesli zamruczy chocby o istnieniu prysznica.
Tak wyglada caly ten mechanizm od strony spolecznej - wyzsze wartosci wymagaja niejakiego wysilku, a nie lubimy sie wysilac ... stad ten dyktat roznych deprawacji.
Serdecznie pozdrawiam.
Skromnym konskim zdaniem nie chodzi tu o jasno skonkretyzowane spiski ... tu chodzi po prostu o zdeprawowanie jak najszerszego kregu . I nie musi to byc akcja specjalnie zorganizowana. Czlowiek zdeprawowany ( czyli porzucajacy normy moralne ) jest zainteresowany wewnetrznie w obnizaniu norm (moralnych i pochodnych jak np: etyczne) w swoim srodowisku. W ten sposob zyskuje potwierdzenie i uzasadnienie i usprawiedliwienie swoich niskich norm, unikajac wyrzutow sumienia, spolecznych ... a w ostatecznosci i prawnych. Nie sa i nie potrzeba tu zadnych spiskow ... jesli ja nurzam sie w odchodach, to bardszo n iekomfortowo jest widziec ogol ludzi czystch wychodzacych spod prysznica. No, ale jesli uda im sie wmowic, narzucic lub przymusic do nurzania sie w odchodach - to moge tylko zyskac: jako ten, ktory byl przed nimi w tych odchodach moge stac sie nawet przywodca, a nikt nie bedzie mogl mi zarzucic, ze istnieja inne mozliwosci egzystencji ... to ja bede mogl kazdego wysmiac, wyszydzic , czy zorganizowac nagonke, jesli zamruczy chocby o istnieniu prysznica.
Tak wyglada caly ten mechanizm od strony spolecznej - wyzsze wartosci wymagaja niejakiego wysilku, a nie lubimy sie wysilac ... stad ten dyktat roznych deprawacji.
Serdecznie pozdrawiam.