Strona 3 z 5

od konika

: 06-02-14, 09:56
autor: konik
Witam wszystkich.
Skromnym konskim zdaniem nie chodzi tu o jasno skonkretyzowane spiski ... tu chodzi po prostu o zdeprawowanie jak najszerszego kregu . I nie musi to byc akcja specjalnie zorganizowana. Czlowiek zdeprawowany ( czyli porzucajacy normy moralne ) jest zainteresowany wewnetrznie w obnizaniu norm (moralnych i pochodnych jak np: etyczne) w swoim srodowisku. W ten sposob zyskuje potwierdzenie i uzasadnienie i usprawiedliwienie swoich niskich norm, unikajac wyrzutow sumienia, spolecznych ... a w ostatecznosci i prawnych. Nie sa i nie potrzeba tu zadnych spiskow ... jesli ja nurzam sie w odchodach, to bardszo n iekomfortowo jest widziec ogol ludzi czystch wychodzacych spod prysznica. No, ale jesli uda im sie wmowic, narzucic lub przymusic do nurzania sie w odchodach - to moge tylko zyskac: jako ten, ktory byl przed nimi w tych odchodach moge stac sie nawet przywodca, a nikt nie bedzie mogl mi zarzucic, ze istnieja inne mozliwosci egzystencji ... to ja bede mogl kazdego wysmiac, wyszydzic , czy zorganizowac nagonke, jesli zamruczy chocby o istnieniu prysznica.
Tak wyglada caly ten mechanizm od strony spolecznej - wyzsze wartosci wymagaja niejakiego wysilku, a nie lubimy sie wysilac ... stad ten dyktat roznych deprawacji.
Serdecznie pozdrawiam.

Re: od konika

: 06-02-14, 18:52
autor: Poet of de Fall
Aha, czyli homoseksualiści sami uważają, że homoseksualizm to zło, ale zamiast wyrzec się zła, chcą aby wszyscy je zaakceptowali?

od konika

: 06-02-14, 20:03
autor: konik
Nie, kon nie wyrazil w swojej opinii jakiejs opinii o opinii ;-) (opinie to rowniez drzewa krzaczaste ;-) )
Nie sadze, aby kazdy maial swiadomosc, iz w jego przypadku dana opcja jest zlem. Tu generalnie chodzi o pewien trend: ja taki jestem ( lub uwazam , ze jestem) i nie lubie, gdy wokol mnie tajkich jak ja nie ma: droga niechrzescijanina do promocji pewnych pogladow, zachowan itp. jak mozna zauwazyc nie prowadzi na sciezki trudu poznannia ( prawdy, czyjegos spojrzenia itp) - ona prowadzi na sciezke zgielku, sztucznych wartosci, przeklaman czy wymuszen ...
Tak kon to widzi 8-)

: 16-02-14, 19:14
autor: Anteas
Jak powszechnie wiadomo, Diabeł nigdy nie śpi (jaka szkoda), zatem wymyślił kilka nowych nowomodnych fanaberii które tak się mają do przykazań bożych jak błoto i gnój do świętej cnoty czystości. Jeśli zatem nie jesteście zwolennikami błota i gnoju, to mam dla Was trzy pisma do podpisania.

pierwsze
drugie
trzecie

Na stronach do których odwołują się linki znajdziecie szczegóły. Niech Was Najwyższy ma w swojej opiece. I ten świat też.

: 24-02-14, 18:56
autor: Anteas
Trochę statystyk o dzieciach których uszczęśliwiono posiadaniem tatusia lub mamusi w dwóch egzemplarzach.

: 19-03-14, 20:42
autor: Anteas
Znowu trzeba by stłumić kilka jakże cennych inicjatyw dotyczących różnej maści zboczeńców i aborcjonistów.
Jak jesteś za aborcją nie podpisuj!
Jak chcesz związków homoseksualnych to nie podpisuj!

____________________

Eutanazja bez zgody pacjenta?! Teraz będzie to chyba możliwe! Jan Paweł Drugi rzekł; Nie lękajcie się! I ja za nim powtarzam; Nie lękajcie się eutanazji (nawet tej bez waszej zgody)!

: 17-06-14, 17:41
autor: Anteas
Królewska Australijska Marynarka od teraz zwalcza przemoc mężczyzn wobec kobiet.

Zastanawiam się tedy nad dwoma sprawami. Co będą te australijskie marynażki (marynarki?) robiły w trakcie wojny? No kraju na pewno nie będą bronić, bo same będą obrony wymagały. Cała nadzieje Australii zatem w dwóch pozostałych rodzajach broni :lol:
Druga sprawa nad którą się zastanawiam, to to, kto będzie chronił mężczyzn przed przemocą.

Reasumując, uważam że jak się jakaś baba (kobiety czy damy tam się nie pchają) pcha do woja, to powinna umieć się sama bronić. Zresztą jak chłop się pcha do woja, to też powinien się sam umieć obronić. Bo jak wymagać od jakieś siroty (stopień wyższy od rzeczownika sierota, który to rzeczownik jest określaniem ciapy, fajtłapy i w ogóle życiowego nieudacznika do potęgi) żeby broniła kraju, skoro nawet siebie samego obronić nie potrafi.

: 19-06-14, 16:24
autor: Poet of de Fall
Anteas pisze:Co będą te australijskie marynażki (marynarki?) robiły w trakcie wojny? No kraju na pewno nie będą bronić, bo same będą obrony wymagały.
Przecież w tym artykule chodzi o przemoc z wewnątrz, a nie o agresję z zewnątrz.
Anteas pisze:Druga sprawa nad którą się zastanawiam, to to, kto będzie chronił mężczyzn przed przemocą.
Nie wiem czy wiesz, ale kobiety są grupą społeczną mniej odporną na przemoc. A specjalne programy ochrony tworzy się właśnie, aby chronić tych najbardziej zagrożonych. Ostatnio np było głośno o gwałtach w US Army.
Anteas pisze:Reasumując, uważam że jak się jakaś baba (kobiety czy damy tam się nie pchają) pcha do woja, to powinna umieć się sama bronić.
A czemu wojsko mamy traktować inaczej niż inne służby/miejsca pracy? Dlaczego w wojsku kobiety mają mieć gorzej niż gdzieś indziej? Czemu nie chcesz kobiet w wojsku?

I skąd w ogóle ta Twoja niechęć do szczególnej ochrony kobiet przed przemocą?

: 21-06-14, 18:47
autor: Anteas
Jestem po prostu zwolennikiem równouprawnienia. Problem leży w tym, że obecnie unia zapadnaja a jewropejska pod pozorem równouprawnienia wprowadza przywileje dla pewnych grup, których wspieranie jest politycznie poprawne. Jedna z takich grup są kobiety, inna różnej maści zboczeńcy.

: 21-06-14, 20:50
autor: Poet of de Fall
Anteas pisze:Jedna z takich grup są kobiety, inna różnej maści zboczeńcy.
Nie słyszałem o żadnych przywilejach dla zboczeńców, ale co masz do przywilejów dla kobiet? Kobiety powinny mieć przywileje, bo w niektórych kwestiach mają po prostu ciężej niż mężczyźni. Tak nakazuje zdrowy rozsądek i zwyczajna społeczna solidarność. Natomiast totalne równouprawnienie to jakaś lewacka paranoja.

: 21-06-14, 22:32
autor: Marek MRB
Nie opowiadając się na razie w tej dyskusji, spytam, bi mnie zaciekawiłeś:
Poet of de Fall pisze:(...) ale co masz do przywilejów dla kobiet? Kobiety powinny mieć przywileje, bo w niektórych kwestiach mają po prostu ciężej niż mężczyźni.
W jakich?

: 22-06-14, 00:36
autor: Poet of de Fall
Marek MRB pisze:Nie opowiadając się na razie w tej dyskusji, spytam, bi mnie zaciekawiłeś:
Poet of de Fall pisze:(...) ale co masz do przywilejów dla kobiet? Kobiety powinny mieć przywileje, bo w niektórych kwestiach mają po prostu ciężej niż mężczyźni.
W jakich?
Rozumiem, że to jakiś rodzaj ironii, prawda? Bo chyba nie jest to poważne pytanie?

: 22-06-14, 00:43
autor: Marek MRB
Poet of de Fall pisze:
Marek MRB pisze:Nie opowiadając się na razie w tej dyskusji, spytam, bi mnie zaciekawiłeś:
Poet of de Fall pisze:(...) ale co masz do przywilejów dla kobiet? Kobiety powinny mieć przywileje, bo w niektórych kwestiach mają po prostu ciężej niż mężczyźni.
W jakich?
Rozumiem, że to jakiś rodzaj ironii, prawda? Bo chyba nie jest to poważne pytanie?
Najpoważniesze.
Skoro dla Ciebie oczywiste, to tym lepiej - nie będziesz zapewne miał problemu by na nie odpowiedzieć?

: 22-06-14, 18:27
autor: Poet of de Fall
Marek MRB pisze:Najpoważniesze.
Skoro dla Ciebie oczywiste, to tym lepiej - nie będziesz zapewne miał problemu by na nie odpowiedzieć?
Oczywiście nie uwierzę, że nie wiesz w jakich dziedzinach kobiety mają trudniej od mężczyzn, ale i tak odpowiem. We wszystkich, w których przejawia się ich naturalna fizjologiczna niższość w stosunku do mężczyzn oraz w sprawach ciążowych i macierzyńskich.

Przykład masz powyżej. Kobiety nieporównywalnie częściej są ofiarami gwałtów czy przemocy domowej, a do tego są słabsze fizycznie i trudniej im się obronić przed agresją niż mężczyznom. Stąd uzasadnionym jest objęcie kobiet szczególną ochroną.

: 23-06-14, 00:34
autor: Marek MRB
Poet of de Fall pisze:
Marek MRB pisze:Najpoważniesze.
Skoro dla Ciebie oczywiste, to tym lepiej - nie będziesz zapewne miał problemu by na nie odpowiedzieć?
Oczywiście nie uwierzę, że nie wiesz w jakich dziedzinach kobiety mają trudniej od mężczyzn, ale i tak odpowiem. We wszystkich, w których przejawia się ich naturalna fizjologiczna niższość w stosunku do mężczyzn oraz w sprawach ciążowych i macierzyńskich.
Czyli naturalna sprawa, nie dyskryminacja.
DObrze.
A nie sądzisz, że kobiety mają szereg spraw, w których górują?
Że nie są "gorsze" i "naturalnie niższe" tylko "inne" i jesteśmy po prostu komplementarni?
Nie na darmo czytamy: " Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę."
Człowiek to mężczyzna i kobieta!
Przykład masz powyżej. Kobiety nieporównywalnie częściej są ofiarami gwałtów czy przemocy domowej,]a do tego są słabsze fizycznie i trudniej im się obronić przed agresją niż mężczyznom.
W tej chwili to już nieaktualne - a z pewnością nie tak proste jak piszesz:
Z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP w 2007 roku wynika, że kobiety stanowią 57 % ofiar przemocy, a mężczyźni 43%. Potwierdza to zatem fakt, że skłonność do stosowania przemocy u obu płci jest zbliżona. Z tych samych badań wynika również, że mężczyźni są mniej skłonni do przyznawania się, że są ofiarami przemocy.
W 2012 roku doświadczenie przemocy fizycznej zadeklarowała co dziewiąta kobieta (11 proc.) i co dziesiąty mężczyzna (10 proc.).

Z drugiej strony statystyki policyjne dotyczące przemocy domowej wynikające ze stosowania procedury "Niebieskiej Karty" pokazują, że w 2008 roku odnotowano 139 747 osób poszkodowanych w tego rodzaju przypadkach (ofiarami było 81 985 kobiet i 10 664 mężczyzn, reszta to osoby niepełnoletnie).

Skąd ta rozbieżność?
■ mężczyzn będących ofiarami przemocy postrzega się jako "mniej poszkodowanych", a także za bardziej odpowiedzialnych za doznawaną przemoc niż ofiary kobiety;
■ sprawców postrzega się jako mniej represyjnych, jeśli przemoc stosują kobiety wobec mężczyzn i chłopców;
■ nawet potwierdzoną przemoc kobiet wobec mężczyzn i chłopców ludzie starają się usprawiedliwiać;
■ wśród osób doświadczający przemocy mężczyźni rzadziej niż kobiety postrzegają siebie jako ofiary przemocy;
■ mężczyźni rzadziej zgłaszają przemoc i są traktowani mniej poważnie niż kobiety - policjanci rzadziej piszą raport czy aresztują sprawcę, rzadziej kierują mężczyzn do pomocowych instytucji czy udzielają rad;
■ profesjonaliści oceniają przemoc wobec kobiet jako bardziej poważną niż wobec mężczyzn, a nadużycia ze strony ojca jako bardziej poważne niż ze strony matki.

A oto główne różnice pomiędzy doświadczaną przemocą przez mężczyzn i kobiety z kanadyjskiego badania:
■ w 7% związków, w których dochodzi do przemocy ze strony partnera (chociaż jednego takiego przypadku w przeciągu 5 lat poprzedzających badanie), odsetek osób doznających przemocy był podobny dla kobiet (8%, 690 tys. kobiet) i mężczyzn (7%, 549 tys. mężczyzn);
■ kobiety częściej niż mężczyźni przyznawały się do doświadczania poważniejszych form przemocy: ponad dwukrotnie częściej niż mężczyźni były bite, pięć razy częściej informowały, że były duszone, i prawie dwukrotnie częściej zastraszane bronią lub doznawały przemocy z użyciem broni (pistolet lub nóż);
■ mężczyźni częściej niż kobiety byli: policzkowani (57% versus 40%), rzucano w nich przedmiotami (56% versus 44%), kopano ich i/lub uderzano (51% versus 33%);
■ kobiety częściej doświadczały powtarzającej się przemocy: 65% kobiet napadniętych przez partnera doznawało przemocy częściej niż raz, 26% częściej niż 10 razy. Dla porównania, 54% mężczyzn doświadczyło więcej niż jednego incydentu przemocy w związku i 13% więcej niż 10 takich przypadków;
■ kobiety trzy razy częściej niż mężczyźni zostawały ranne w wyniku przemocy i pięć razy częściej wymagały udzielenia pomocy;
■ obejmując okres 5 ostatnich lat przed badaniem 24% ofiar przemocy ze strony partnera obawiało się o swoje życie, obawy te występowały częściej u kobiet niż mężczyzn: 38% kobiet i 7% mężczyzn;
■ kobiety częściej niż mężczyźni przyznawały się do doświadczania negatywnych emocjonalnych konsekwencji w wyniku doznawanej przemocy ze strony partnera, 22% mężczyzn i tylko 5% kobiet ofiar stwierdziło, że przemoc nie miała na nich wpływu; kobiety częściej mówiły też o lęku o siebie i dzieci, przeżywaniu depresji i atakach niepokoju, problemach ze snem i obniżoną samooceną/poczuciem własnej wartości.
■ w ciągu 5 lat do policji trafiły informacje o 37% przypadków przemocy wobec partnera kobiety i tylko 15% wobec mężczyzny.
Stąd uzasadnionym jest objęcie kobiet szczególną ochroną.
Nie. Nasze prawo nei czyni różnicy pomiędzy ochroną osoby silniejszej i słabszej. I słusznie.
REagujemy na AKT przemocy, a nie na płeć ofiar.