Kubuś Puchatek

Tutaj są wszystkie tematy, które nigdzie nie pasują. Jednak ciągle proszę nie zaczynać wątków w żaden sposób nie związanych z generalnymi założeniami tego forum.
janek-jobi
Przyjaciel forum
Posty: 5
Rejestracja: 08-11-15, 00:29
Lokalizacja: Strzelin

Post autor: janek-jobi » 12-02-18, 15:12

Nie bierzcie mnie tutaj na poważnie to jest tylko fragment w formie szkicu nigdy nie zredagowany.
Tak więc warto tutaj zająć się lekturą innych ponieważ chyba bardziej się starają odemnie


Tego pięknego poranka Królik stwierdził że dzień jest jakiś inny
Coś się zmieniło lecz nic mu nie przychodziło do głowy – co to mogło być
Po zjedzeniu śniadania wziął narzędzia i poszedł do ogrodu
Nadal czuł niepokój i pielęgnując swoją marchewkę rozglądał się dookoła
- Słońce świeci, ptaki śpiewają, wieje lekki wiatr ale czegoś tutaj brakuje
W oddali zauważył Osła który powoli zmierzał w jego stronę
-Kłapouszku co ciebie do mnie sprowadza – zagadnął Królik
- Rzadko do mnie zaglądasz.
- Nie wiem dlaczego ale dziś jest jakiś inny dzień
Słońce świeci rzeka płynie ale... – Osioł rozejrzał się i zamilkł
Jakby na coś czekając
- Króliku czy tobie także się wydaje że czegoś dzisiaj brakuje?
- Tak ale jeszcze nie wiem co to może być
Królik wsparł się o swoją motykę i zaczął się rozglądać o czym mógł zapomnieć
Stali tak obaj w milczeniu ale nic im nie przychodziło do głowy


Krzyś przechodząc nieopodal zauważył Królika i Kłapouchego patrzących na wzgórze
- Dzień dobry - Odezwał się cicho Krzyś
- Witaj Krzysiu - odpowiedzieli Królik z Osiołkiem
- Idę do Kubusia wczoraj umówiliśmy się że odwiedzimy razem Prosiaczka
- Pamiętam o tym ale jest jeszcze wcześnie – odpowiedział Kłapouchy
- Tak Pamiętam o tym- odrzekł Królik i zabrał się za pielęgnowanie grządek

Tym czasem Kubuś w raz z Tygryskiem wczesnym rankiem wybrali się na małą wycieczkę wzdłuż strumienia aby się dowiedzieć skąd przypływają ryby które w nim się znajdują
Tygrysek brykając tu i tam wskakiwał co jakiś czas do wody
Ochlapując przy tym raz po raz Kubusia który skocznym krokiem i śpiewając sobie cicho szedł na przód i upominał raz po raz Tygryska że jak spłoszy wszystkie ryby nie dowiedzą się skąd one się tutaj wzięły

janek-jobi
Przyjaciel forum
Posty: 5
Rejestracja: 08-11-15, 00:29
Lokalizacja: Strzelin

Post autor: janek-jobi » 17-02-18, 02:27

Pewnego pięknego poranka
Kubuś wraz z prosiaczkiem przechadzali się brzegiem wielkiego jeziora kiedy nagle tygrysek wyskakując znienacka ochlapał ich wodą czyniąc przy tym wielki hałas płosząc ryby oraz przepiękne motyle które mieniąc się kolorami wzleciały ponad łąkę przy ścieżce którą szli.
Prosiaczek który mocno się przestraszył nagłym hałasem opuścił uszka trzęsąc się tylko odrobinkę zbliżył sie do Puchatka który nic nie robił sobie nic z tego że został ochlapany wodą.
Tygrysek przy wtórze przestraszonego Prosiaczka wyskoczył przed nimi krzyknął
- Niespodzianka! – wskoczył ponownie w zarośla przy brzegu i zniknął w nich udając że go tam wcale nie było.
Prosiaczek nadal trzęsąc się ze strachu ostrożnie rozejrzał się wokół siebie starając się zachowywać jak najciszej stwierdził
- Tygrysek nie powinien tak się pojawiać znienacka.- stwierdził Prosiaczek
- Ależ Prosiaczku przecież Tygrysek odprowadza nas tylko do źródełka.-
-Tak ja wiem o tym ale tak wiele tych motyli i tak wiele kolorów które zabrały ze sobą i odrobinkę się wystraszyłem że motyle zabiorą wszystkie te barwy i nic dla nas nie zostanie
- Prosiaczku mi się wydaje że nie zabrały wszystkich ze sobą zostało jeszcze troszkę na kwiatkach.
Tym czasem Tygrysek nie zważając na wszystkich wskoczył ponownie w zarośla i pojawiając się co jakiś czas płoszył coraz więcej motyli które wzbijając się do lotu wyglądając jakby cała łąka nagle się wzniosła mieniły się w porannym słońcu wznosiły się oraz opadały na delikatnym wietrzyku
Kubuś który ciągnął niewielki wózeczek z bardzo skromnymi zapasami na wyprawę usiadł w cieniu drzewa nic sobie nie robiąc z psot Tygryska.
- Hej Prosiaczku czas na mały odpoczynek przecież idziemy już bardzo długo i moje nóżki już nie mają zbyt wiele siły.
- Jeśli tak myślisz to zatrzymamy się na krótką chwilkę ale wydaje mi się że powinniśmy zawołać tygryska bo chyba odprowadza nas już bardzo długo.
-Oczywiście że zaczekamy przecież gdzieś tam za nami idzie Królik razem z Kłapouchym
I wydaj e mi się że było by dobrze ich nie zgubić przecież mają ze sobą zapasy miodku a u nas już nie wiele zostało

ODPOWIEDZ