Rekolekcje patriotyczne

Teksty jakie zamieściłem w tym roku na swoich blogach: www.polonus.alleluja.pl, www.polon.us, www.hiob.us i www.jaskiernia.com
Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: hiob » 07-04-09, 22:10

Zbyszek Michał pisze:...
Pytanie tylko czy wątek ten nie powinien być podzielony na dwa? Bo wykład ks. Chrostowskiego dotyczy innej kwestii niż rekolekcje ks. Natanka. Pytanie też czy warto tu o tym dyskutować.
Zostawmy tak, jak jest. Może zmienię potem tytuł wątku. To już jest podzielony wątek i praktycznie w obydwu mówimy o tym samym. Nigdy precyzyjnie nie uda się nam trzymać tematu, a chyba wszyscy mniej-więcej wiemy, w jakim zakresie toczy się nasza dyskusja. Nie chodzi bowiem tylko o problem konkretnych "rekolekcji patriotycznych" jednego księdza, ale o szersze zjawisko nacjonalizmu w Kościele, który czasem "pachnie" niechęcią do Żydów.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: hiob » 08-04-09, 03:45

Cały dzień słucham tego, tak polecanego przez StaszkKa wykładu i naprawdę nie wiem, jak można tam zobaczyć cokolwiek pozytywnego. Poniżej jakaś analiza tekstu, nie całkowita, parę fragmentów opuściłem, ale ślęczę nad nim kilka godzin, a nie jest on wart poświęcania mu pięciu minut. Oto kilka moich przemyśleń. (Cytaty z wykładu będą niebieskie, moje komentarze czarne, inne cytatu będą bordowe)

Ksiądz co prawda we wstępie zaczyna, że to będzie o dialogu katolicko-żydowskim, ale potem to tam nie ma zbyt wiele na ten temat dialogu, za to jest wiele rewelacji na temat samych Żydów.

KTO JEST ŻYDEM?

Otóż, jeżeli mówimy "dialog kościoła z Żydami, judaizmem" to musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, kto jest Żydem? To jest bardzo ważne pytanie - kto jest Żydem? Bo kto jest w Kościele - to my wiemy. Co to znaczy być wierzącym - to my wiemy. Co to znaczy być katolikiem to jest, to my wiemy. Natomiast - kto jest Żydem? Są, proszę księży, dwa wyznaczniki żydowskości. Jeden to: Żydem jest ten, kto jest urodzony z matki Żydówki. Proszę zauważyć zatem, że żydowskość idzie po linii matki, nie po linii ojca. Dlaczego? Talmud odpowiada bardzo prosto: kto jest matką człowieka zawsze wiadomo, natomiast kto jest jego ojcem, to może mieć kłopoty nawet jego własna matka. W związku z tym żydowskość idzie po tej linii, która jest pewna - po linii krwi.


No dobrze, tylko teraz czyje kryteria podaje ksiądz profesor? Swoje? Żydów? Prawne? Zwyczajowe? Tego, kogo za Żydów oni sami uważają? A w takim razie którzy "oni"? Żydzi nie są jednolitą grupą, są rozbici co najmniej tak, jak muzułmanie, czy chrześcijanie, ale o ile chrześcijaństwo ma przynajmniej jeden autorytet, instytucję sięgającą swymi korzeniami do czasów Jezusa, czyli Kościół Katolicki i papieża, to wśród Żydów nie ma takiego autorytatywnego ciała, organu, czy przedstawiciela. Dlatego mam spory problem z uogólnieniami księdza profesora, bo nie wiem, kogo one mają dotyczyć. Są to stwierdzenia często prawdziwe, ale nie jest to cała prawda, a półprawda niczym się od kłamstwa nie różni.

Ksiądz profesor stwierdza: Są dwa wyznaczniki "żydowskości". (Nawiasem mówiąc co za okropne słowo.) Jeden, to urodzenie się z matki Żydówki, drugi, to wyznawana religia. Według księdza profesora Talmud uczy, że matka jest zawsze pewna, a tego, kim był ojcem, nie może być pewna nawet sama matka. Bardzo zabawne i wzbudziło rzeczywiście wybuch śmiechu u słuchaczy-kapelanów. Szkoda, że ksiądz nie podaje bliższych namiarów, chętnie bym ten fragment zweryfikował. I tu nie wiadomo dlaczego następuje uwaga o naszym prezydencie:

Zatem, proszę zwrócić uwagę na pierwszą sprawę: jeżeli ktoś ma ojca Żyda, natomiast matka nie jest Żydówką, to w świetle żydowskiego prawa, w ocenie rabinów, w uznaniu rabinów, taki człowiek nie jest Żydem. Casus - nasz prezydent. Otóż my, my mówimy że (my, mówię - generalnie opinia panuje) że jest Żydem, natomiast w świetle prawa żydowskiego Żydem w żaden sposób nie jest, ponieważ żydowskość idzie po matce. Oczywiście, bliżej jest mu do żydostwa niż komu innemu, ale tak na niego patrzą, powiedzmy sobie - ci, którzy mieniliby się jego współbratymcami.

Nie wiem z którego roku to nagranie i nie wiem, który to nasz prezydent "nie jest Żydem", bo według "źródeł" w necie Żydem (po ojcu) jest Lech Wałęsa - Lejba Kohne, Żydem jest Aleksander Kwaśniewski - Izaak Stolzman, i Żydem jest Lech Kaczyński – Kalkstein. A zatem chyba się potwierdza to, co mi raz powiedział pewien kierowca, z którym nierozważnie zacząłem dyskutować na polityczne tematy, że "każdy, kto się dorwie do żłobu, staje się Żydem". Paranoja. "My mówimy, to znaczy generalnie panuje opinia, że jest Żydem, natomiast w świetle prawa żydowskiego Żydem nie jest. Oczywiście bliżej jest mu do żydostwa, niż komu innemu, ale tak na niego patrzą ci, którzy mieniliby się jego współbratymcami". Bardzo interesujące słowa w ustach katolickiego kapłana.

Drugi wyznacznik żydowskości, który trzeba mieć na uwadze, to jest: Żydem jest ten, kto jest wyznawcą judaizmu. Zatem, o ile po pierwszej linii - tej linii krwi - nie można stać się Żydem, bo matki sobie nie dobieramy, o tyle po drugiej linii - mianowicie po linii religii można przybliżyć się do żydostwa. Ale człowiek, który decyduje się na to, żeby przyjąć judaizm, a takie przypadki się zdarzają - w Polsce corocznie kilkudziesięciu chrześcijan, katolików przechodzi na judaizm (aczkolwiek Żydzi zarzucają nam prozelityzm, to oni sami uprawiają prozelityzm w naszych środowiskach), ale taki człowiek, który przechodzi na judaizm nie jest uznawany za Żyda, jest uznawany za prozelitę. Dopiero jego dzieci będą Żydami. On natomiast nie - to jest cena jaką płaci za wejście do tej nowej społeczności.

No dobrze, ale znowu: Czyje to są kryteria? Księdza profesora? Prawa państwa Izrael? Jakiejś konkretnej grupy, z którą ksiądz rozmawiał? Nauki Talmudu? Znowu uogólnienie, z którym bardzo wielu Żydów się po prostu nie zgadza.

I tu dochodzimy do pytania: no dobrze, a jeżeli ktoś urodził się z matki-Żydówki, ale urodził się w kraju muzułmańskim, w jakimś tam Maroku, Tunezji albo gdziekolwiek, i jest wyznawcą islamu. To proszę mi podpowiedzieć, zdaniem rabinów - jest Żydem czy nie?

Urodził się z matki Żydówki, wyznaje islam - jest Żydem? Rabin powie: jest kalecznym, pokracznym, krzywym, garbatym, potrzebującym uleczenia, ale - Żydem.

Posuńmy się dalej. Jeżeli ktoś urodził się w takim rozległym państwie jak Związek Radziecki - i tam te przykłady szły w miliony - i urodził się z matki Żydówki, ale jest ateistą, komunistą-ateistą. Jest Żydem czy nie?

Co powie rabin? Rabin powie, że to jest kaleczny, pokraczny, wymagający uleczenia, ale Żyd.

Idźmy dalej. A jeżeli ktoś urodził się z matki Żydówki, a stał się chrześcijaninem - katolikiem, czy chrześcijaninem innego wyznania. Casus: arcybiskup Paryża, kardynał Lustinger. Jest Żydem czy nie?

Co powie rabin? Rabin powie: nie jest. Nie jest Żydem. Proszę zwrócić zatem uwagę, bo to jest bardzo ważne dla zrozumienia dialogu, że z żydowskiego punktu widzenia lepiej jest być ateistą niż być chrześcijaninem.


Znowu uogólnienie. Który rabin tak powie? Jeden powie tak, drugi inaczej. Poza tym trzeba pamiętać, że my uznaliśmy w Jezusie żydowskiego Mesjasza. Niektórzy Żydzi, zwłaszcza 2000 lat temu także. Być może całkiem sporo z nich, być może miliony, a niemal z całą pewnością setki tysięcy. Jeżeli Żyd nie uznał Jezusa za Mesjasza, to pozostał Żydem. A zatem chrześcijaństwo to nie jest jeszcze jedna grupa, taka jak radzieccy ateiści, czy Muzułmanie. Chrześcijaństwo wewnętrznie, z samej istoty swej religii stoi nie tylko w sprzeczności z judaizmem, ale także zagraża jego istnieniu. Nie jest to więc jakieś uprzedzenie z ich strony, ale obiektywnie widziane niebezpieczeństwo. Dlatego Żydzi, którzy uwierzyli w Jezusa są tak wrogo traktowani przez swych braci. Ksiądz profesor najwyraźniej tego nie rozumie, skoro pisze:

Proszę zapamiętać, to jest bardzo ważna przesłanka: lepiej być muzułmaninem, ateistą, kimkolwiek, wolnomyślicielem, nie-wiadomo-kim, niż być chrześcijaninem. Zatem proszę zauważyć - w żydowskim samookreślaniu się, w żydowskim postrzeganiu siebie jest zawarty bardzo silny element antychrześcijański. I tego musimy być świadomi. Tego księża specjalnie nie przeczytają, bo o tym się głośno nie mówi. Oni nam bez przerwy zarzucają potencjał antyżydowski czy antyjudaistyczny, natomiast w żadnym przypadku nie chcą się przyznać do tego, co w ich samookreślaniu się ma charakter zdecydowanie antychrześcijański. Proszę zatem zwrócić uwagę, że to już określa cały ten dialog, czy całe te wzajemne stosunki, ponieważ pokazuje nam, że potencjał wrogości , potencjał niechęci, potencjał uprzedzeń istnieje z całą pewnością po obydwu stronach.

DWA JUDAIZMY

Dlaczego Kościół wszedł w dialog z Żydami, judaizmem? I dlaczego ten dialog - w moim odczuciu - ponosi ogromną porażkę? Żeby na to odpowiedzieć, zastanówmy się, co to znaczy "judaizm", co to znaczy "religia żydowska". Tu istnieje kolejne nieporozumienie. Otóż, w ciągu ostatnich piętnastu lat, tzn. po 13 kwietnia 1986 roku ogromną karierę zrobiła powiedzenie, że Żydzi są starszymi braćmi w wierze Chrześcijan. Jest to nieporozumienie. Ktoś powie: "ale przecież Jan Paweł II tak powiedział". Wszyscy powołują się na Jana Pawła II. Na szczęście, Jan Paweł II tak nie powiedział. Jan Paweł II w synagodze, w Rzymie, powiedział tak - zwracając się do rabinów - "jesteście naszymi braćmi umiłowanymi". A więc dał poznać nasze odczucia, naszą wrażliwość, nasze emocje. To, że w gruncie rzeczy Żydzi - czy wyznawcy judaizmu - nie są postawieni poza nawiasem chrześcijańskiego przykazania miłości Boga i bliźniego. Miłujemy Żydów tak, jak miłujemy wszystkie inne narody, i miłujemy każdego Żyda tak, jak miłujemy każdego innego człowieka. A dalej Ojciec Święty powiedział tak: "i - można powiedzieć - naszymi starszymi braćmi".

Już księża wiedzą, po egzegecie Pisma Świętego, że liczy się każde słowo. A nawet, jak mówią rabini, puste przestrzenie pomiędzy literami. I tutaj liczą się te puste przestrzenie między literami oraz słowa "można powiedzieć". Otóż mamy tutaj do czynienia z pewną, z pewnym myśleniem analogicznym. Skąd wzięła się ta formuła? Tę formułę Jan Paweł zapożyczył - to nie jest formuła teologiczna ściśle - zapożyczył od Adama Mickiewicza, który to Adam Mickiewicz pod koniec lat 40. XIX wieku w swoich odezwach o charakterze, o profilu wyraźnie politycznym i patriotycznym mówił o "Izraelu - naszym starszym bracie". Nie była to formuła teologiczna w znaczeniu takim, powiedzmy sobie, jak używa to teologia katolicka. I Ojciec Święty użył to też ze słowami "można powiedzieć".

Dlaczego więc z ostrożnością trzeba nazywać Żydów "naszymi starszymi braćmi"? Dlatego, proszę księży - Żydów w znaczeniu wyznawców judaizmu - dlatego, proszę księży, ponieważ oni są wyznawcami judaizmu rabinicznego.


Cała ta powyższa próba pokazania, że papież powiedział to, czego nie powiedział, a nie powiedział tego, co wszyscy słyszeli, jest dość żałosna. Papież wielokrotnie podkreślał, że Żydzi są naszymi starszymi braćmi w wierze. Był ich przyjacielem, narodu i wielu indywidualnych osób. Do dziś ma wielu przyjaciół wśród nich i bardzo ciepło i serdecznie go wspominają do dziś. Także wyznawcy judaizmu rabinistycznego. Zresztą jaki mają wyznawać, nie mając Świątyni? Poza tym wcale nie jest powiedziane, że JP II zapożyczał cokolwiek od Mickiewicza. Jeżeli już, to być może sięgnął jeszcze wcześniej. Na stronie opoka.org.pl czytamy:

Buber, Mickiewicz czy Towiański?
Trwają dyskusje, czy inspiracją dla polskiego Papieża mogły być słowa Martina Bubera, który nazwał Jezusa swoim "starszym bratem". Najczęściej uważa się, że Jan Paweł II rozwinął określenie zawarte w piętnasto-punktowym "Składzie zasad" Adama Mickiewicza z 1848 r., programie, który miał być realizowany w jego Legionie, a potem w odzyskanej ojczyźnie. Punkt 10. owego programu głosił: "Izraelowi, bratu starszemu, uszanowanie, braterstwo, pomoc na drodze ku jego dobru wiecznemu i doczesnemu. Równe we wszystkim prawo".
Tymczasem na łamach internetowego serwisu Ekumenicznej Agencji Informacyjnej można zapoznać się z artykułem Agnieszki Zielińskiej, z którego wynika, że pojęciem "starsi bracia w wierze" jako pierwszy posłużył się Andrzej Towiański. To za nim Mickiewicz nazwał żydów "starszymi braćmi", a Papież Słowianin, wychowany na ideach romantyków, miał tylko przypomnieć te słowa. Karol Wojtyła mógł zetknąć się z myślą Towiańskiego jako student polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego i uczeń największego badacza towiańszczyzny profesora Stanisława Pigonia.
Towiański, któremu na sercu leżało nawrócenie braci starozakonnych, pragnął zbudować - poprzez odnowioną pracę ducha i ciała — wspólnotę dzieci Bożych, która miała być trzecim piętrem Kościoła. Za pierwsze piętro uznawał synagogę żydowską, a za drugie - Kościół dotychczasowy.


Ten judaizm rabiniczny, który wyznają, ukształtował się po 70 r. po Chrystusie w opozycji do chrześcijaństwa. Otóż, chrześcijaństwo nie wyłoniło się z judaizmu rabinicznego. Chrześcijaństwo stanowi przedłużenie, wyrosło, karmiło się judaizmem biblijnym. Jezus Chrystus nie przynależał do judaizmu rabinicznego, bo tego jeszcze nie było. Aczkolwiek, w Jego czasach byli rabini i aczkolwiek Jezusa nazywano czasami Rabbim, to jednak nie był to ten judaizm, który ukształtował się po upadku Jerozolimy.

To chyba jest oczywiste.

Judaizm biblijny był diametralnie od tego, z jakim mamy do czynienia po roku 70. odmienny dlatego, że to był misyjny, nastawiony pozytywnie wobec świata greckiego, mający obok Biblii Hebrajskiej również Biblię Grecką, czyli septuagintę, wielopostaciowy, gdzie rozmaite warstwy, rozmaite kręgi i nurty - one istniały obok siebie, a więc: faryzeusze, saduceusze, esseńczycy, zeloci, chrześcijanie. Ten judaizm był wielopostaciowy.

Gratuluję optymizmu księdzu profesorowi, ale z faktami powyższe stwierdzenie nie ma wiele wspólnego. Judaizm nie był misyjny niemal nigdy w historii, choć w Bożych planach początkowo taki miał być. Jednak misyjny to on przestał być na wiele wieków przed Chrystusem. Rozbicie wśród Żydów nie świadczy o ich pozytywnym nastawieniu do świata, a kolaboracja z Rzymem o misyjności. Jak byli traktowani ci, co rzeczywiście byli nastawieni pozytywnie do świata greckiego" wiemy z Biblii. To król Herod, to poborcy podatkowi. Jedni i drudzy uważani za zdrajców. A jeśli chodzi o septuagintę, to jest to osobne zagadnienie. Wielu Żydów mieszkało od wieków w diasporze i po prostu nie znali hebrajskiego. Nic zatem dziwnego, że mieli tłumaczoną Biblię. Fakt, że wielu z nich się nawróciło i zostało chrześcijanami, a zatem logiczną konsekwencją była niechęć jerozolimskich Żydów do diaspory i odrzucenie "wszystkiego co greckie". Ale też nie znaczy to, że wszyscy Żydzi uznali akurat te, a nie inne Księgi za natchnione Słowo Boże. Tym bardziej, że odkrycia zwojów w Qumran udowodniło, że niektóre z Ksiąg uważanych za napisane po grecku okazały się pismami hebrajskimi. A zatem Żydzi popełnili błąd odrzucając septagintę, bo wylali dziecko z kąpielą.

Natomiast po roku 70., kiedy wyłoniło się chrześcijaństwo, kiedy chrześcijaństwo okrzepło - rabini wywalili wszystkie inne nurty życia żydowskiego i przeorientowali, przebudowali swoją wiarę tylko na gruncie faryzejskim, tylko na gruncie rabinicznym. Na tym gruncie wyłoniła się ok. roku 220. po Chrystusie Miszna, następnie tzw. Tosefta - a ponieważ są dwie Tosefty: napisana w Palestynie i w Babilonii - to obie te Tosefty i Miszna - ogromne dzieła - składają się na Talmud Palestyński i Babiloński. Normatywny dla życia żydowskiego jest Talmud Babiloński. W związku z tym judaizm rabiniczny bywa nazywany również judaizmem talmudycznym. Ten, w tym judaizmie talmudycznym jest mnóstwo elementów antychrześcijańskich.

Nieprawda, że "rabini wywalili wszystkie inne nurty życia żydowskiego i przeorientowali, przebudowali swoją wiarę tylko na gruncie faryzejskim, tylko na gruncie rabinicznym." Jak niby to mieli zrobić? Czy saduceusze, zeloci, Samarytanie i inni nagle się im podporządkowali? Faryzeusze mogli się przeszeregować, albo raczej musieli, bo ich religia bez Świątyni musiała stać się inną religią, ale na pewno nie ma podstaw do twierdzenia, że nagle cały naród się zjednoczył. Religijnie był rozbity wtedy i jest rozbity teraz.

OBSESYJNA NIENAWIŚĆ DO CHRZEŚCIJAŃSTWA

Natomiast największym, najgorszym paszkwilem, który znany był bardzo długo w tradycji ustnej, a pod koniec I tysiąclecia został spisany, paszkwilem antychrześcijańskim, jest żydowskie dzieło zatytułowane "Toledot Jeszu" czyli - "Historia Jezusa", "Historia Jeszu" dokładnie. To jest takie przekręcone słowo. Tak jak dzieci przedrzeźniają jedno drugiego, tak i tutaj imię Jezusa jest przedrzeźnione. Jest to paszkwil na Ewangelię, ze szczególnym upodobaniem skierowanym przeciwko Ewangelii św. Mateusza, która, jak wiemy, wśród czterech kanonicznych ewangelii jest najbardziej żydowska. I, proszę księży, myślenie żydowskie - mówię to z pełną odpowiedzialnością - mentalność żydowska, wychowanie żydowskie jest mocno zakorzenione w tych właśnie antychrześcijańskich i antyjezusowych nurtach, które rzadko były spisywane (aczkolwiek były), natomiast tkwią w podświadomości i w żydowskich rodzinach. Przykłady można mnożyć.


Bardzo mocne słowa, ale niestety mylące. Ksiądz profesor "zapomniał" dodać fakt, że sami Żydzi zabraniali jej drukowania. Zapewne nie wszyscy, ale ciągle taki gest jest istotny, jeżeli na Żydów mamy spojrzeć obiektywnie. Wikipedia pisząc o tym dziele znacznie rozważniej dobiera słowa i znacznie więcej zamieszcza faktów. Oto cytat:

Toledot Jeszu (Historia Jeszu) to zbiór różniących się od siebie anonimowych tekstów, krążących w środowiskach rabinackich, ujętych w formę haggad, wyraźnie odnoszących się do postaci Jezusa Chrystusa przedstawionej w 4 ewangeliach.
Pisma "Toledot Jeszu" są kompilacją i rozwinięciem wzmianek w Talmudzie, dotyczących przypuszczalnie Jezusa (nie ma co do tego pewności). Powstały zapewne w VI wieku w diasporze żydowskiej, ostatecznej ich redakcji dokonano na początku wieku XV. Stylem nawiązują do Ewangelii Świętego Mateusza, która jako jedyna specjalnie skierowana była do Żydów.
Imię bohatera pism, Jeszu, można odczytywać jako anagram hebrajskich słów: "niech jego imię i pamięć [o nim] zaginą", może też być odczytywane jako zniekształcenie hebrajskiego imienia Jezusa - Jeszua. Jeszu przedstawiony jest tam jako heretyk i oszust, syn Żydówki zgwałconej przez rzymskiego legionistę Józefa Pandera - ojca Jeszu. Cuda dokonywane przez Jeszu miały być wynikiem stosowania czarnej magii. Jeszu miał być ukrzyżowany przez Żydów za szerzenie herezji, ale jego uczniowie mieli wykraść jego ciało z grobu, by obwieścić jego zmartwychwstanie.
Książka była wielokrotnie palona przez władze chrześcijańskie jako bluźniercza i zakazywana przez władze żydowskie jako prowokacyjna. Między innymi druk był zakazany w 1561 przez zgromadzenie (asefa) rabinów i rektorów szkół talmudycznych (rasze jeszibot) w Lublinie - wtedy też zdecydowano o wycofaniu z druku fragmentów Talmudu, uważanych za antychrześcijańskie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Toledot_Jeszu

Otóż jest taka książka - "Córka przymierza", napisana przez Żydówkę, która stała się chrześcijanką. Wspomina ona swoje dzieciństwo, nazywa się Michele Guiness - Angielka, Żydówka angielska. Wspomina swoje dzieciństwo. Kiedy pierwszy raz usłyszała o Jezusie, zapytała swojego nauczyciela żydowskiego, co on myśli o Jezusie, żeby jej powiedział. Odpowiedź nauczyciela była taka: "Nigdy, przenigdy, nie wypowiadaj przy mnie tego imienia".

To chyba zrozumiałe. Sw. Paweł tępił Jezusa i Jego wyznawców, nie dlatego, że był złym człowiekiem i Żydem, ale dlatego, że był "Żydem doskonałym". Sam o sobie mówi, że był bez zarzutu. (por. Flp 3,6) Nie wierząc, że Jezus jest Mesjaszem, nawracał tych, którzy, jego zdaniem, dali się zwieść. Nic dziwnego, że w rodzinach praktykujących judaizm nie wolno wymawiać imienia Jezus. Roy Shoeman, http://salvationisfromthejews.com , Żyd, mistyk i katolik, gdy miał widzenie Boga, oddał mu od razu swoje życie, choć nie wiedział, kogo zobaczył. W swoim świadectwie mówił, że modlił się: "Powiedz mi kim jesteś: Jak Apollonem, zostanę Grekiem, jak Allachem, zostanę Muzułmaninem, jak Kriszną, zostanę Hindusem, jak Buddą – buddystą, ale błagam, nie okaż się Jezusem". Cóż, Bóg, który mu się okazał, był Jezusem, a on sam został katolikiem, ale to ilustruje ich sposób myślenia. Nie jest to jednak myślenie antykatolickie, wrogie nam z założenia, ale wynika to z ich religii. Tak więc choć ksiądz profesor słusznie zauważa, że takie zjawisko istnieje, to pokazuje je, moim zdaniem, w złym świetle, jako coś negatywnego i nam wrogiego. W ten sposób wzbudza nasze negatywne nastawienie do takiego sposobu myślenia, a ono jest zaledwie naturalne i niejako konieczne z ich punktu widzenia.

Otóż pierwsza postawa Żydów rabinicznych - talmudycznych, czyli tych Żydów, z jakimi mamy do czynienia, to jest absolutne milczenie o Jezusie. Nie wolno w żydowskich rodzinach mówić o Jezusie. I nie wolno Żydom podejmować teologicznej rozmowy, religijnej rozmowy o Jezusie z chrześcijanami. Jeżeli jacyś podejmują, podejmują to tylko i wyłącznie jako inicjatywa prywatna, natomiast nie jako przedsięwzięcie, w którym mieli by reprezentować religię żydowską jako taką.

Obok milczenia istnieją całe te pokłady wrogości. Gdzie one są widoczne? Zwłaszcza w żydowskich powieściach. Takich np. jak pisane przez Jerzego Kosińskiego. W tym "Malowanym ptaku" mamy mnóstwo reminiscencji folkloru żydowskiego, który jest specyficznie antykatolicki - zwłaszcza przeciwko katolickim księżom. Dalej - w powieściach Isaaca Bashevisa Singera. Proszę popatrzeć, jaki tam jest wizerunek księdza. Tam ksiądz to jest zawsze przygłup, pijak, z krostami - a więc niekoszerny, itd. itd.


Nie czytałem Kosińskiego, ale czytałem co najmniej dwie powieści Singera: Sztukmistrz z Lublina i Shadows on the Hudson. Byłem nimi zachwycony. Nie pamiętam, bym odebrał je w jakikolwiek sposób jako powieści antyklerykalne. Zdumiewała mnie natomiast ich "polskość". Nawet w tej drugiej powieści, napisanej w jidysz, (ja oczywiście czytałem angielskie tłumaczenie), a dziejącej się w środowisku nowojorskiej emigracji jego polskość wychodzi z każdej strony powieści. To powieść o Żydach, ale o polskich Żydach i napisana tak, że ja, czytając ją z punktu widzenia emigranta z Polski odbierałem ją bardzo osobiście. W żaden sposób nie odebrałem jej jako powieści "antypolskiej".

Przecież Piotr był Żydem, Paweł był Żydem, Jakub był Żydem. Wszyscy Apostołowie, być może z wyjątkiem jednego, byli Żydami.

Może z wyjątkiem jednego? A który to "może nie był" Żydem, panie profesorze?

OPOWIADANIE ZAMIAST FAKTÓW

My próbujemy w tej, w tym myśleniu o wojnie odtworzyć to, co się wydarzyło. Próbujemy odtworzyć kto, gdzie, kiedy, ile osób, dlaczego, itd. My myślimy na sposób historyczny - chcemy odtworzyć fakty. Proszę księży, dla Żydów fakty nie mają żadnego znaczenia. Proszę to zapamiętać, mówię to z długiego doświadczenia. Żydów nie interesuje historia jako taka. Nie mają pojęcia historii obiektywnej. Co ich interesuje? Żydów interesuje haggada o przeszłości - opowiadanie o przeszłości. A to jest zupełnie co innego. Nie liczy się to co się wydarzyło. Ważne jest to, jak się to opowiada.


Co za głupie stwierdzenie w ustach profesora. Dla jakich Żydów niby fakty nie mają znaczenia? Co znaczy, że nie mają pojęcia o obiektywnej historii? I czemu ciągłe wrzucanie ich do jednego worka?

Zatem - upraszczając nieco - nie zadaje się pytania, co jest prawdziwe. Zadaje się pytanie, co jest prawdziwe dla Żyda. Nie mówi się, co jest dobre (lecz) co jest dobre dla Żydów? Nie mówi się, co się wydarzyło - co się wydarzyło, żeby to było dobre dla Żydów? Otóż to jest mentalność - sposób myślenia ukształtowany przez tysiąclecia. Spotykają się ze sobą dwie mentalności. My w tym wydarzeniu zagłady Żydów chcemy ustalać fakty. Natomiast Żydzi wyciągają stąd znaczenie, sens, który mógłby być dla nich pożyteczny. Jeżeli fakty temu przeczą, to tym gorzej dla faktów. W związku z tym, dyskusja z nimi na temat faktów mija się w ogóle z celem.

Nie można tego inaczej nazwać, niż bredzenie. "Upraszczając nieco"? Chyba sam ksiądz profesor zauważył, że przesadza, skoro się zabezpiecza tym "nieco upraszczaniem". I nie chcę tu nikogo obrażać, ale naprawdę słowo, którego użyłem ("brednie")jest najłagodniejszym, jakie mi się narzuca.

I typowy przykład tego mogą księża znaleźć w licznych publikacjach "Gazety Wyborczej". Jest to gazeta - mówię to z pełna odpowiedzialnością - w specyficznym i pełnym tego słowa znaczeniu - żydowska. Od redagowania, od - powiedzmy sobie - sposobu podawania informacji, od sposobu układania informacji itd. itd. jest, ona doskonale odzwierciedla mentalność żydowską.

Jasne. I jak ktoś nie jest obrzezany, nie ma wstępu do redakcji.

Bardzo szybko żeśmy zobaczyli, że te kategorie zupełnie nie interesują rozmówców. Oni mówili o tych samych rzeczach, ale w kategoriach politycznych, społecznych i ekonomicznych. Kiedy więc myśmy mówili, że współczujemy, to odpowiedź była: "a ile można by z tego zyskać?". Ona nie była wręcz tak podawana, ale do tego się sprowadzała.

Czyli znowu opinia księdza profesora, której nie da się udowodnić w żaden sposób.

Oczywiście, Izrael jest stale utrzymywany przez Stany Zjednoczone. Roczne, roczna subwencja bezzwrotna Ameryki na rzecz Izraela wynosi - według źródeł oficjalnych - 10 miliardów dolarów. A ponadto każdy Żyd mieszkający na terenie Ameryki jest opodatkowany na rzecz Izraela. Więc Izrael może się rozwijać. Myśmy bardzo wielu z tych rzeczy przedtem po prostu nie wiedzieli. Obracaliśmy się w tych kategoriach moralnych, a te kategorie moralne były przekładane na kategorie finansowe.

Każdy Żyd jest opodatkowany? A to niby przez kogo? USA, czy Izrael? Co za idioctwa ksiądz profesor wygaduje. Natomiast co do pomocy USA dla Izraela, to ksiądz troszkę przesadził z tymi miliardami. Cała pomoc USA dla zagranicy, dla wszystkich krajów, wynosi 16 miliardów dolarów i choć Izrael otrzymuje najwięcej, to ciągle nie jest to 10 miliardów. Izrael dostaje dwa i pół miliarda, głownie na utrzymanie armii, a to troszkę mniej, niż 10. Fakty ogólnie dostępne, łatwo sprawdzić, a zatem czemu kłamać? Co chciał ksiądz przez to uzyskać? Statystyki pomocy zagranicznej USA za 2005 wyglądają tak:

1. [ocenzurowano] 2.58 Billion
2. Egypt 1.84 Billion
3. Afganistan 0.98 Billion
4. Pakistan 0.70 Billion
5. Colombia 0.57 Billion
6. Sudan 0.50 Billion
7. Jordan 0.48 Billion
8. Uganda 0.25 Billion
9. Kenya 0.24 Billion
10. Ethiopia 0.19 Billion
11. South Africa 0.19 Billion
12. Peru 0.19 Billion
13. Indonesia 0.18 Billion
14. Bolivia 0.18 Billion
15. Nigeria 0.18 Billion
16. Zambia 0.18 Billion

(Billion po "amerykańsku" to miliard) Źródło: CRS Report for Congress: Foreign Aid: An Introductory Overview of U.S.
Programs and Policy Updated January 19, 2005, strona 18
http://shelby.senate.gov/legislation/ForeignAid.pdf

Jezus - po raz trzeci powtarzam - nie przynależał do judaizmu talmudycznego ani rabinicznego, bo ten jest z gruntu anty-jezusowy i anty-chrześcijański.

Po raz trzeci powtarzam, że judaizm pro-jezusowy to się nazywa chrześcijaństwo. Nie róbmy Żydom zarzutu z tego, że są Żydami i że nie uznają w Jezusie Mesjasza. Ci, co Go uznali za Mesjasza są chrześcijanami, to chyba jasne i samo przez się zrozumiałe. Zatem ci, co chrześcijanami nie zostali nie mogą być pro-jezusowi, bo byliby hipokrytami.

Żydów nie interesuje dialog teologiczny. Mało tego, mają - powtarzam to po raz drugi - zakaz teologicznych debat z chrześcijanami. Jeżeli nawiązują kontakty, to czynią to z przesłanek politycznych i społecznych, szukając wśród chrześcijan sojuszników do zwalczania antysemityzmu. I tylko tyle. Na tym się cała sprawa kończy. Jeżeli któryś chrześcijanin nie chce być sojusznikiem w zwalczaniu antysemityzmu - stawiają go natychmiast poza nawiasem.

Znowu uogólnienie i to, rzecz jasna, nieprawdziwe. Kto niby te zakazy im wydaje? I komu? Ja tam z kilkoma Żydami prowadziłem dyskusje o Jezusie. W większości byli tak zlaicyzowani, że musiałem ich uczyć czego uczy judaizm, a tak w ogóle to nie bardzo ich sprawy wiary interesowały. Ale z pewnością nie słyszeli o żadnych zakazach dyskusji z katolikami. Bo też i od kogo?

A co to jest antysemityzm? Tutaj też nastąpiła pewna zmiana. Aż do lat 90. antysemitą był ten, kto nie lubił Żydów. Od początku lat 90. antysemitami mogą być również ci, których Żydzi nie lubią. I tu się zaczyna problem. Dlatego, że antysemityzm, antysemita, to może być nominacja - można zostać antysemitą z nominacji, prawda? I tu, czyli, jeżeli ktoś jest niewygodny - przylepia mu się etykietę.

I skąd ta rewelacja? Kto to niby ustala "reguły gry" Jacyś "oni", czy sam ksiądz profesor? Wyjątkowo nieprecyzyjny język jak na naukowca. Dużo propagandy, mało faktów.

Zapis przemowy księdza profesora został umieszczony między innymi dzięki organizacjom "Polski Niezależny Związek Patriotyczny" i "Katolicko-Narodowy Ruch Oporu kontrreformacji, kontrjudaizacji i kontrdepolonizacji". Jeżeli to jest patriotyzm i katolicyzm, to wybaczcie, ale w takim razie ja nie jestem ani patriotą, ani katolikiem.

Na koniec parę komentarzy jakie można przeczytać pod wersją audio na youtube. One doskonale ilustrują jak takie rzeczy są odbierane przez nas, Polaków, wśród których podobno nie ma żadnego antysemityzmu:

Przypomnę jedynie, że Mickiewicz był Litwakiem, czyli litewskim Żydem, po matce...

Przestan taltal powtarzac za michnikowym GoWnem ze Mickiewicz byl zydem. Ta teoria talmudystow juz dawno zostala obalona.

taltal,spie****ać pić wode gazowaną xDD Problem gazety wybiórczej polega na tym, że ona ma wspólnego tlyko z Polską, co Żydzi z uczciwościa,i robi sito w bani ,takim głupką jak Ty.

A ty załóż jarmułkę i idź poskakać do księżyca - to obrzęd traktowany przez żydów prawie jak świętość - ale POGAŃSKI, tylko nie wolno o tym mówić, jak jakiś żyd jest w pobliżu, bo może przyłożyć z pejsa albo przypalić menorą...

O oni mnie miłują? Działania diaspory i zion-nazistów czy syjo-nacjonalistów wstąpiło z Polską na ścieżkę wojenną. Jako patriota polski mam obowiązek z wrogiem walczyć. Owszem z honorem ale z nienawiścią a nie miłością.

podaj reke....podaj reke........podaj reke zydowi.......a nagroda cie nie minie.......tylko,zgadnij jaka.NIENAWISC.

Teraz żydomedia, żydoszkolnictwo i propaganda kłamstwa wypłukali mózgi Polakom nie tylko młodzieży, dzieciom, ale i niestety dorosłym również. Wpoili nienawiść do własnej Ojczyzny czyniąc w niej życie dla Polaków nie do zniesienia, rozproszyli po świecie, a w czasach tegoż świata malują Polaków największymi zbrodniarzami, antysemitami.

Bycie antysemitą to zaszczyt.

media (gazety i tv) są w rękach Michników i bandy - żydów ziejących nienawiścią do Polaków (tak jak naziści 60 lat temu); jeśli słyszę Polaka, który nic nie robi, a tylko narzeka "na swój kraj", to jest to właśnie skutek płukania mózgu; posłuchaj co piszą w zachodnich krajach o "antysemityzmie" w Polsce, a jak jest u nich? Same fakty kolego. A to, że was to złości, to już wasz problem...

a jak myślisz kogo żydzi winią za holocaust ? Polaków ! Kogo nienawidzą , bo niby nie udzieliliśmy im pomocy w powstaniu w Gettcie ? Polaków !Kogo ten żydek Gross oskarża o holocaust ? Polaków ! Według niego kto wymordował w latach 1944-1947 1500 żydów ? Polacy
Poza tym Izrael już 60 lat okupuje i walczy ze rdzenna ludnością Libanu i Palestyny . To chyba wystarczy żeby ich znienawidzić ?

Jestem antysemitą i jestem z tego dumny !


Itd., itp… źródło: http://www.youtube.com/comment_servlet? ... %3Drelated

Myślę, że to rzeczywiście wystarczy. Dla mnie jest tragedią, że ludzie związani z Kościołem Katolickim utożsamiają się z takim sposobem myślenia i łączą te rzeczy. Jeżeli ktoś ma takie poglądy ( a może je mieć, jesteśmy wolnymi ludźmi), niechże nie przedstawia ich jako poglądy katolickie. Gdy jest księdzem, niechże je trzyma dla siebie i niechże nie uczy ich innych kapłanów. Nie mają one nic wspólnego ani z nauką Jezusa, ani z patriotyzmem. Raczej sieją nienawiść, a przez swe uogólnienia fałszują rzeczywistość. Ktoś, kto uważa inaczej, moim zdaniem niczego nie zrozumiał ani z nauki Pana Jezusa, ani z historii, ani z nauczania Jana Pawła Wielkiego. A ja, możecie tego być pewni, będę tutaj tego typu poglądy zwalczał, bo są nie tylko szkodliwe, ale wręcz niebezpieczne.

Pełny zapis rozmowy: http://www.polonica.net/wyklady_wywiady.htm

Nagranie audio: http://www.polonica.net/Felietony_wywiady/wpe45039.mp3

Nagranie audio 2: http://video.google.pl/videoplay?docid= ... 2374204274
Ostatnio zmieniony 08-04-09, 04:08 przez hiob, łącznie zmieniany 6 razy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Alex
Przyjaciel forum
Posty: 1424
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: Alex » 08-04-09, 08:03

Hiob pisze:Alex, ja rozumiem, że nie czujesz się obrażona i wiem, jak jesteś wybaczająca, ale tu chodzi o coś więcej. Gdy wszyscy zaczniemy wszystkim wybaczać przykre uwagi pod naszym adresem, to za chwilę to forum zamieni się pyskówkę, bo jedni będą wybaczać, a inni to wykorzystywać. Dlatego następna niegrzeczna uwaga pod czyimkolwiek adresem spowoduje nagły wylot "uwagodawcy".
Jasne, ja to rozumiem i uznaję Twoje prawo, jako gospodarza, do podejmowania takich kroków. Sama postąpiłabym tak samo, gdyby ktoś obrażał moich gości, Jednak nie chcę tu być adwokatem we własnej sprawie i dlatego - ponieważ incydent dotyczył mojej osoby - chciałam mieć możliwość wyciągnięcia ręki do zgody. Myślę, że taka "kolejność wydarzeń" jest uzasadniona. Dziękuję za zrozumienie :-) .

.

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: Zbyszek Michał » 08-04-09, 11:12

Hiobie,
Analiza ma podstawowe braki (zob. poniższe pytania) i emocjonalny charakter. Największą jednak wadą jest brak refleksji nad możliwą inną interpretacją.

1. czy rozważyłeś inną interpretację tego tekstu? czy oceniłeś go tylko pod kątem jednej hipotezy?
2. czemu nie analizujesz celów wykładu i nie oceniasz możliwych intencji autora?
3. jaki jest cel oceny tego kto jest Żydem? czemu autor się nad tym skupia?
4. Twoje wątpliwości historyczno - biblijne powinny być wsparte źródłami. Jest mało prawdopodobne byś lepiej się orientował w Biblii niż ks. Chrostowski. Może tak być ale to musisz dowieść. On mniej
5. reszta przesączona jest ogromnym potencjałem negatywnych emocji

Tekst ks. Chrostowskiego istotnie ma wady, a niektóre tezy są wątpliwe. Nie jest to jednak powód do takiej emocjonalnej oceny. Biorę na siebie też winę za rozognianie rozmowy. Prowadzi to do zła. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Wycofuje się
Jezu ufam Tobie!

StaszekK

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: StaszekK » 08-04-09, 11:27

Według mnie ks.prof.Chrostowski powiedział ten wykład po to, aby uswiadomić nam, że w imię dialogu, w imię fałszywej miłosci bliźniego, fałszywej tolerancji i fałszywej wolności nie wolno nam poświecić naszej wiary w Chrystusa. Kazują nam usuwać Krzyże, bo to rani ich uczucia religijne i co my robimy? Zdradzamy naszego Boga. A oni krok po kroczku miejsce Krzyża zastępują swoimi znakami. Nie zamykajmy oczu, bo mamy wroga - szatana, który wykorzystuje do swoich celów ludzi,"[ludzie ] z synagogi szatana" to określenie biblijne. Mamy się modlić za swoich wrogów ale nie ustępować im i to w tak ważnych sprawach.
Zapamietajcie słowa ks.Natanka: "Gdyby Pan Jezus uwzgledniał czynniki społeczne i inne uwarunkowania to nie byłoby Krzyża, bo mógłby się z nimi dogadać."
Jeśli jest możliwośc dogadujmy się, ale nie za cenę degradacji naszej Wiary. Chodzi o obronę, stanowczą obronę naszych wartości chrześcijanskich. W naszej katolickiej Ojczyźnie-Polsce abyśmy mogli dać świadectwo Prawdy Europie (jak powiedział Ojciec Świety Benedykt XVI). Aby bronić naszej Ojczyzny musimy ja kochać, dlatego nie zabijajmy tej miłości u młodych ludzi ale rozniecajmy ją, bo to jest miłe Bogu. Bądzmy dumnymi Polakami, dlatego, że naszą Królową jest Maryja i walczmy aby Jej Królestwo - Polska, było godne Takiej Królowej.
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia"
(2 Tm 1,7)

Alex
Przyjaciel forum
Posty: 1424
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: Alex » 08-04-09, 11:57

Wysłuchałam tej prelekcji i odniosłam niestety przykre wrażenie. Pierwsze, to jaki cel miała ta pogadanka, bo w żaden sposób nie można jej nazwać rzeczową konferencją na temat trudności w dialogu polsko – żydowskim. Temat sprowadza się właściwie do jednego – ukazania, że trudności istnieją, bo Żyd jest Żydem, a więc pazernym, wyrachowanym, rabinicznym draniem. Nie wątpię, że istnieją trudności w tym dialogu, trudno by ich nie było skoro tak bardzo różnimy się wszystkim, co składa się na – najprościej mówiąc – mentalność. Ale w słowach ks. Chrostowskiego nie słychać zrozumienia dla tych różnic – że są właśnie tacy, bo tak ich ukształtowała ich historia, bo tylko dzięki takiej postawie mogli - rozproszeni po świecie - zachowując swoją odrębność, zachować swoją tożsamość. I mając na uwadze te trudności trzeba sobie z nimi radzić. Nie jest powiedziane nawet, że trudności w dialogu zawdzięczamy temu, że to oddelegowani do tego dialogu Żydzi, niestety są uprzedzeni, wyrachowani, nastawieni na korzyści i nie liczą się z naszymi racjami. Tak przecież też mogłoby się zdarzyć. Niestety ks. Chrostowski przedstawił tę negatywną charakterystykę jako tło, jako przyczynę niepowodzeń w dialogu – krótko mówiąc "mamy co mamy, bo Żydzi po prostu tacy są".
Myślę, że nie tylko ja odniosłam wrażenie, że przesłanie ks.Chrostowskiego jest natury ogólnej, bo nawet autor międzytytułu w tekstowej wersji wykładu zrozumiał, że jest mowa o "Obsesyjnej nienawiści do chrześcijaństwa".

I takie uogólnienie można niestety nazwać antysemityzmem, bo odpowiedzialność rozciąga się na cały naród.

Jestem rozczarowana również stylem wypowiedzi ks. Profesora, który w konferencjach o św. Pawle dał się poznać jako człowiek nie tylko wielkiej wiedzy ale i kultury słowa.

" Casus - nasz prezydent. Otóż my, my mówimy że (my, mówię - generalnie opinia panuje) że jest Żydem, natomiast w świetle prawa żydowskiego Żydem w żaden sposób nie jest, ponieważ żydowskość idzie po matce. Oczywiście, bliżej jest mu do żydostwa niż komu innemu".
A w jaki to sposób jest p. Kwaśniewskiemu bliżej do żydostwa niż komu innemu. Ten prezydent nie był z mojej bajki z powodu swoich poglądów, a nie z powodu szczególnego zbliżenia do żydostwa. W tej wypowiedzi "żydostwo" brzmi jak obelga.

" Talmud odpowiada bardzo prosto: kto jest matką człowieka zawsze wiadomo, natomiast kto jest jego ojcem, to może mieć kłopoty nawet jego własna matka."
Nawet jeżeli prawdą jest, że zdarzają się matki, które mogą mieć kłopot z ustaleniem ojcostwa swego dziecka, nawet jeśli tak mówi Talmud (ciekawe jak brzmi oryginalne stwierdzenie w Talmudzie), to w ustach księdza i do tego profesora, w publicznej wypowiedzi, to brzmi niesmacznie. Ale to moje subiektywne odczucie, słuchającym księżom wyraźnie się podobało.

Zabiegi wokół wypowiedzi Ojca Świętego o starszych braciach to ewenement. Gdyby Jan Paweł II miał na myśli co innego niż powiedział, to na pewno byśmy o tym wiedzieli, bo po prostu by o tym powiedział. A wyciągnięcie z tego wniosku, że " Zatem - i to jest pewien paradoks - oni są młodsi od nas.", mogłoby być nawet śmieszne, gdyby nie było takie kuriozalne. A Abraham, Izaak, Dawid, Mojżesz i inni też należeli do nurtu rabinicznego, czyniącego ich młodszymi braćmi w wierze? Chyba, że nie zostali wcale wzięci pod uwagę. Wychodzi na to, że to Papieżowi coś się pokręciło z wiekiem tych naszych braci.

Nawet jeśli wezmę pod uwagę, że w dialogu katolicko – żydowskim ks.profesor ma złe doświadczenia, że spotykał się z postawami, o których tu wspominał, że powinniśmy mieć świadomość zagrożeń i intencją ks. Chrostowskiego było uwrażliwić innych na konieczność podejmowania odpowiednich kroków, by nie dać się "rozmydlać" i odpowiednio reagować na próby ugrania korzyści przez drugą stronę, to powinien wiedzieć, że - biorąc pod uwagę całą historię i złożoność wzajemnych relacji – jego słowa mogą być bardzo różnie interpretowane, mogą paść na podatny grunt uprzedzeń. I tak się stało. Wykład żyje już własnym życiem i służy tym, którym pasuje do wizji świata. Ale to nie zwalnia autora z odpowiedzialności za słowo. Ta prelekcja nie powinna była ujrzeć światła dziennego. Szkoda, że tak się stało.
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez Alex, łącznie zmieniany 5 razy.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: hiob » 08-04-09, 14:06

Wpisu Alex chyba ze zrozumiałych względów nie będę musiał komentować, po prostu zgadzam się z nim. Chyba bardzo podobnie widzimy, na czym polega problem z tym wykładem.
Zbyszek Michał pisze:Hiobie,
Analiza ma podstawowe braki (zob. poniższe pytania) i emocjonalny charakter. Największą jednak wadą jest brak refleksji nad możliwą inną interpretacją.

1. czy rozważyłeś inną interpretację tego tekstu? czy oceniłeś go tylko pod kątem jednej hipotezy?
Oceniłem go na podstawie swojego odbioru. Nie chodziło mi tu, by być "adwokatem diabła" (termin prawniczy i potoczne sformułowanie tłumaczone z angielskiego, nie jestem pewien, czy istniejące w języku polskim, niczego nie sugeruję) i przedstawiać wszystkie możliwe interpretacje i ewentualne zamierzenia księdza profesora. Ja pisałem o tym, co słyszałem i pisałem emocjonalnie, to prawda, ale takie tematy wzbudzają emocję. Wystarczy poczytać na youtube te nieszczęsne komentarze pod wykładem.

Nie oceniałem tego pod kątem jednej hipotezy, ale starałem się ocenę bazować na tym, co ksiądz mówił, na jakimś obiektywizmie samych jego wypowiedzi. Gdy w jakimś fragmencie, uważasz, źle go zrozumiałem i widzisz to inaczej, zawsze możemy o tym konkretnym fragmencie podyskutować.
2. czemu nie analizujesz celów wykładu i nie oceniasz możliwych intencji autora?
Nie bardzo Cię tu rozumiem. Nie wiem jak mam analizować cel, skoro go zupełnie nie znam. Ksiądz profesor mówi w początkowej części:

"KTO JEST ŻYDEM?

Otóż, jeżeli mówimy "dialog kościoła z Żydami, judaizmem" to musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, kto jest Żydem? To jest bardzo ważne pytanie - kto jest Żydem? Bo kto jest w Kościele - to my wiemy. Co to znaczy być wierzącym - to my wiemy. Co to znaczy być katolikiem to jest, to my wiemy. Natomiast - kto jest Żydem?"


A zatem co? Celem wykładu jest rozpoznawanie Żydów? Na przykładzie prezydenta? Alex napisała, że chodziło mu o Kwaśniewskiego. Ja serio myślałem, że o Wałęsę, bo na stronie podającej listę Żydów w polskiej polityce to o Wałęsie piszą konkretnie, że miał ojca niemieckiego Żyda, a matkę Polkę. Tylko po co to robi? Byśmy zaczęli wyszukiwać Żydów wśród braci, czy co? Nie rozumiem tego.
3. jaki jest cel oceny tego kto jest Żydem? czemu autor się nad tym skupia?
No właśnie. Tego nie jestem w stanie zrozumieć. Czemu to ma służyć? Czy w swych dialogach z nimi on ma za zadanie zweryfikowania, z kim zasiada do stołu? Dla mnie ten wykład jest po prostu bez sensu.
4. Twoje wątpliwości historyczno - biblijne powinny być wsparte źródłami. Jest mało prawdopodobne byś lepiej się orientował w Biblii niż ks. Chrostowski. Może tak być ale to musisz dowieść. On mniej
Z powodu długości tekstu, który analizowałem, nie mogłem szeroko się rozpisywać na te tematy, ale chętnie wyjaśnię swoje stanowisko, albo podam jakieś zewnętrzne źródła, gdy wskażesz, w którym miejscu powinienem szerzej uzasadnić swoje zdanie. Na pewno nie mam takiej wiedzy jak on, ale mam także doskonałych nauczycieli i być może widzę pewne rzeczy inaczej. Czasem jest to interpretacja faktów, często teologiczna, nie historyczna, która potrafi rzucić inne światło na pewną rzeczywistość.
5. reszta przesączona jest ogromnym potencjałem negatywnych emocji
Już wspominałem, że do tych rzeczy podchodzę emocjonalnie i nic tu się nie zmieni. Są to sprawy bliskie mojemu sercu i trudno, bym podchodził inaczej. Wręcz płakać się chce, jak się słucha takich "rewelacji". To naprawdę nie służy ewangelizacji i moim zdaniem wyrządza wielką krzywdę Kościołowi. Odciąga ludzi od wiary, od Dobrej Nowiny i robi z chrześcijaństwa jakąś policję antyżydowską.
Tekst ks. Chrostowskiego istotnie ma wady, a niektóre tezy są wątpliwe. Nie jest to jednak powód do takiej emocjonalnej oceny. Biorę na siebie też winę za rozognianie rozmowy. Prowadzi to do zła. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Wycofuje się
Rozmowa jest potrzebna. Nie ja i nie Ty zaczęliśmy ten temat, ale to temat ważny. I uważam, że powinniśmy podchodzić do tego emocjonalnie. To wcale nie oznacza, że nie można także równocześnie być w miarę obiektywnym. Jakbym nie podchodził emocjonalnie, nie pisałbym o tym, bo by mnie to nie interesowało. Chyba wszystkie moje teksty są emocjonalne w jakimś stopniu. Ale szanuję Twoją decyzję i uszanuję także, gdy ją zmienisz.
StaszekK pisze:Według mnie ks.prof.Chrostowski powiedział ten wykład po to, aby uswiadomić nam, że w imię dialogu, w imię fałszywej miłosci bliźniego, fałszywej tolerancji i fałszywej wolności nie wolno nam poświecić naszej wiary w Chrystusa.
Nawet, gdy wspomniał coś, co można by tak zinterpretować, to można to było powiedzieć inaczej i w paru zdaniach. Cały wykład jednak był o czymś zupełnie innym.
Kazują nam usuwać Krzyże, bo to rani ich uczucia religijne i co my robimy? Zdradzamy naszego Boga. A oni krok po kroczku miejsce Krzyża zastępują swoimi znakami. Nie zamykajmy oczu, bo mamy wroga - szatana, który wykorzystuje do swoich celów ludzi,"[ludzie ] z synagogi szatana" to określenie biblijne. Mamy się modlić za swoich wrogów ale nie ustępować im i to w tak ważnych sprawach.
Ależ ja nigdy nie sugerowałem, że należy usuwać krzyże i zawsze im ustępować. Tylko, że to po pierwsze jest zupełnie inne zagadnienie, a po drugie jak on to powiedział? Nie można było zaznaczyć, że pewna grupa Żydów, mająca swoją agendę próbowała zrobić aferę tam, gdzie jej nie było? Dlaczego od razu sugerować, że "Żydzi to, czy tamto"? Takie uogólnienia, poza tym, że są kłamliwe, są niebezpieczne. A co do "ludzi z synagogi szatana", to może wyjaśnisz? Kontekst biblijny, czy zastosowanie w kontekście dzisiejszych Żydów? Bo mi to bardzo brzydko pachnie. To, co powiedziałeś.
Zapamietajcie słowa ks.Natanka: "Gdyby Pan Jezus uwzgledniał czynniki społeczne i inne uwarunkowania to nie byłoby Krzyża, bo mógłby się z nimi dogadać."
Jeśli jest możliwośc dogadujmy się, ale nie za cenę degradacji naszej Wiary.
A może raczej powinniśmy zapamiętać słowa Jezusa, a nie słowa księdza Natanka, który nic nie mówił o polityce, zawsze podawał jako pozytywne przykłady Samarytan, znienawidzonych przez Żydów (i nienawidzących Żydów) i mówił właśnie o tym, czym jest wiara, anie o tym, po czym rozpoznać prawdziwego Żyda.
Chodzi o obronę, stanowczą obronę naszych wartości chrześcijanskich. W naszej katolickiej Ojczyźnie-Polsce abyśmy mogli dać świadectwo Prawdy Europie (jak powiedział Ojciec Świety Benedykt XVI). Aby bronić naszej Ojczyzny musimy ja kochać, dlatego nie zabijajmy tej miłości u młodych ludzi ale rozniecajmy ją, bo to jest miłe Bogu. Bądzmy dumnymi Polakami, dlatego, że naszą Królową jest Maryja i walczmy aby Jej Królestwo - Polska, było godne Takiej Królowej.
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia"
(2 Tm 1,7)
Tylko to, co robi ksiądz profesor nie ma nic wspólnego z tradycjami chrześcijańskimi. Dla mnie to jest karykatura, zaprzeczenie chrześcijaństwa. Na tym polega problem. Nikt nie neguje, że wartości chrześcijańskie należy promować, ale nie tak! Nie mylmy nacjonalizmu i antysemityzmu z chrześcijaństwem, bo takie poglądy są antychrześcijańskie, grzeszne i sprzeczne z nauką Ewangelii.≡
Ostatnio zmieniony 08-04-09, 14:13 przez hiob, łącznie zmieniany 2 razy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Alex
Przyjaciel forum
Posty: 1424
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: Alex » 08-04-09, 14:47

Hiob pisze:Na przykładzie prezydenta? Alex napisała, że chodziło mu o Kwaśniewskiego. Ja serio myślałem, że o Wałęsę, bo na stronie podającej listę Żydów w polskiej polityce to o Wałęsie piszą konkretnie, że miał ojca niemieckiego Żyda, a matkę Polkę.
Wygląda na to, że mieliśmy już dwóch Żydów za prezydenta, bo na tej samej stronie, na której zamieszczono tekstową wersję prelekcji ks.Chrostowskiego, możemy znaleźć informację o żydowskości A.Kwaśniewskiego.

.
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez Alex, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: hiob » 08-04-09, 19:50

Alex pisze: Wygląda na to, że mieliśmy już dwóch Żydów za prezydenta, bo na tej samej stronie, na której zamieszczono tekstową wersję prelekcji ks.Chrostowskiego, możemy znaleźć informację o żydowskości A.Kwaśniewskiego.
Prawdę mówiąc, to według tych maniaków wszyscy trzej prezydenci trzeciej Rzeczpospolitej są Żydami.

Wspominałem wyżej pewną rozmowę z jakimś kierowcą na ten temat. Przytoczę ją tutaj:

-Jak to możliwe, że jest tylu Żydów w Polsce? 90% z nich zamordowali naziści, z pozostałych komuniści zmusili kolejne 90%, by opuścili Polskę, skąd więc w rządzie sami Żydzi?
-Jak ktoś się dostaje do rządu, to od razu staje się Żydem! -odpowiedział.

Według takich kryteriów, to zgoda. Dziwię się, że ksiądz profesor zapomniał w swym referacie wspomnieć o tej trzeciej drodze do "żydostwa".

A mnie po prostu żal, że zamiast skupić się na nawróceniu, na wybraniu swych własnych, głęboko wierzących przedstawicieli, którzy by nie tylko uchronili Polskę od niemoralnych praw, ale pomogli w Europie przywrócić wartości, na których Europa powstała i kwitła, niektórzy z nas tracą całe dni i lata na węszeniu wroga, który nie istnieje.

Jeszcze raz polecam swój folder w "od siebie": http://odsiebie.com/pliki.html?dir=122007 Szczególnie wiersz Kabaretu Moralnego Niepokoju "Zdzich", choć piosenka Zborowskiego i inne też są perełkami. Polecam też tę piosenkę Daukszewicza: http://www.wrzuta.pl/audio/tBesZivlVs/ I choć są to teksty satyryczne, to raczej skłaniają do zadumy, a nawet łez, niż do śmiechu.
Ostatnio zmieniony 08-04-09, 19:51 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
o. Placyd Koń
Administrator
Posty: 375
Rejestracja: 11-04-08, 00:53
Lokalizacja: Neukirchen b. Hl. Blut, Niemcy
Kontakt:

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: o. Placyd Koń » 13-04-09, 16:00

StaszekK pisze:Według mnie ks.prof.Chrostowski powiedział ten wykład po to, aby uswiadomić nam, że w imię dialogu, w imię fałszywej miłosci bliźniego, fałszywej tolerancji i fałszywej wolności nie wolno nam poświecić naszej wiary w Chrystusa. Kazują nam usuwać Krzyże, bo to rani ich uczucia religijne i co my robimy? Zdradzamy naszego Boga. A oni krok po kroczku miejsce Krzyża zastępują swoimi znakami. Nie zamykajmy oczu, bo mamy wroga - szatana, który wykorzystuje do swoich celów ludzi,"[ludzie ] z synagogi szatana" to określenie biblijne. Mamy się modlić za swoich wrogów ale nie ustępować im i to w tak ważnych sprawach.
Zapamietajcie słowa ks.Natanka: "Gdyby Pan Jezus uwzgledniał czynniki społeczne i inne uwarunkowania to nie byłoby Krzyża, bo mógłby się z nimi dogadać."
Jeśli jest możliwośc dogadujmy się, ale nie za cenę degradacji naszej Wiary. Chodzi o obronę, stanowczą obronę naszych wartości chrześcijanskich. W naszej katolickiej Ojczyźnie-Polsce abyśmy mogli dać świadectwo Prawdy Europie (jak powiedział Ojciec Świety Benedykt XVI). Aby bronić naszej Ojczyzny musimy ja kochać, dlatego nie zabijajmy tej miłości u młodych ludzi ale rozniecajmy ją, bo to jest miłe Bogu. Bądzmy dumnymi Polakami, dlatego, że naszą Królową jest Maryja i walczmy aby Jej Królestwo - Polska, było godne Takiej Królowej.
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia"
(2 Tm 1,7)
Odniosę się tylko do ostatniego zdania. Nie uważam, że wykład ks. Chrostowskiego wypływa z "Bożego Ducha mocy, miłości i trzeźwego myślenia".

Raczej, zamiast miłości - wzbudza niechęć (jeżeli nie nienawiść) do naszych starszych Braci, upraszczając - zniekształca rzeczywistość i popiera spiskową wizję świata.

Wystarczy przeczytać komentarze pod wypowiedzią ks. Chrostowskiego, które po części przytoczył Hiob. Można znaleźć tam wypowiedzi mówiące o dumie z bycia antysemitą. Wykład ks. Chrostowskiego pozwala takiej osobie zachować "czyste" sumienie. Niektórzy pewnie po wysłuchaniu tej wypowiedzi czują się wręcz w obowiązku nienawidzenia tych rzeczywistych czy urojonych Żydów. Ktoś, kto próbował się temu przeciwstawić, został pośrednio nazwany Żydem (A ty załóż jarmułkę i idź poskakać do księżyca); dokładnie to samo, co ks. profesor mówi o Żydach: "Teraz ten, kogo Żydzi nie lubią, zasługuje na miano antysemity". Nie wiem, na czym ks. Chrostowski opiera to stwierdzenie, ale widać, że dobrze opisuje to mechanizm "trzeciej drogi" zostania Żydem - ten, kto próbuje przeciwstawić się antyjudaistycznym wypowiedziom, zostaje nazwany Żydem.

Budzi się pytanie: Po co? Komu to było potrzebne? Smutne, że jego miejsce była Jasna Góra, miejsce, które powinno służyć modlitwie i adoracji Pana.

Na ile mogę to osądzić (myślę, że Hiob posiada większą wiedzę na ten temat), uważam, że opinia Hioba jest słuszna i potrafił to uzasadnić źródłowymi danymi. Nie widzę też nadmiaru emocji w jego tekście. Sam pewnie użyłbym mocniejszych słów.
Ostatnio zmieniony 13-04-09, 16:02 przez o. Placyd Koń, łącznie zmieniany 1 raz.

StaszekK

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: StaszekK » 14-04-09, 11:32

Z całym szacunkiem dla ojca, nie mogę jednak zgodzić się z ojca wypowiedzią.

Pamiętam, jak pod koniec lat '80 i w latach '90 wybrano "mniejsze zło" i nie rozliczono komunistów. Zamknęliśmy oczy, zacisnęli zęby i wybaczyli. Niestety to mniejsze zło urosło obecnie do gigantycznych rozmiarów.
Ukrywanie prawdy, tuszowanie jej, zamykanie oczu na fakty nie jest dobrym wyjściem, jak uczy nas doświadczenie. Aby poznać zło należy je obnażyć. Należy pokazać kim jest żyd, kim jest mason, kim jest satanista, kim jest Barrack Obama, kim jest rodzina Rothschild itd.
I to Kościół i wy, kapłani, jako odpowiedzialni za nasze zbawienie macie nam mówić, kto jest wilkiem a kto owieczką. A przy tym głoście, abyśmy naszych wrogów otoczyli ogromną modlitwą. Papież Benedykt XVI przywrócił modlitwę o nawrócenie żydów i co mówią teraz żydzi? Są obrażeni na Papieża i oskarżają Go o antysemityzm. Kogo mamy w tym sporze bronić? Żydów? Ja bronię Ojca Świętego.

Alex
Przyjaciel forum
Posty: 1424
Rejestracja: 24-10-07, 22:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: Alex » 14-04-09, 12:04

StaszekK pisze:Aby poznać zło należy je obnażyć. Należy pokazać kim jest żyd, kim jest mason, kim jest satanista, kim jest Barrack Obama, kim jest rodzina Rothschild itd.
:shock:
Może my nie wiemy o czym tu dyskutujemy? W takim razie ustalmy definicje. Staszku, może obnaż to zło i wyjaśnij nam kim jest "żyd"? Bo rozumiem, że masonem albo satanistą może być każdy: zarówno Polak, Francuz, Niemiec lub Żyd. Ale 'żydem" może być tylko Żyd?

.
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez Alex, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: hiob » 14-04-09, 12:51

StaszekK pisze: Pamiętam, jak pod koniec lat '80 i w latach '90 wybrano "mniejsze zło" i nie rozliczono komunistów. Zamknęliśmy oczy, zacisnęli zęby i wybaczyli. Niestety to mniejsze zło urosło obecnie do gigantycznych rozmiarów.
To jest kwestia Twojej opinii. Wielu chrześcijan ma pełne prawo do innej opinii. Opinia ta nie ma nic wspólnego z wiarą, jest opinią polityczną. Nie można wymagać od chrześcijan, by w tej sprawie mówili jednym głosem, bo wielu z nas, łącznie z biskupami, uważa, że wybrano najlepsze rozwiązanie. Albo może jedyne, jakie było praktycznie możliwe.

Nic w rozliczaniu polityków i ludzi kolaborujących z reżimem nie jest "białe", albo "czarne". Są to bardzo zawiłe rzeczy i bardzo trudno jest kogoś rozliczyć po latach. Bardzo łatwo natomiast skrzywdzić. Oczywiście, są sytuacje jawnego i tragicznego naruszania sprawiedliwości społecznej, gdy na przykład urzędnicy bezpieki cieszą się wyższymi emeryturami, niż ich ofiary, które nie miały szans na godne życie, pracę, zarobki i w konsekwencji dziś mają głodowe renty. Jednak i ta sytuacja wymaga politycznego, nie kościelnego rozwiązania.

Oczywiście, że Kościół ma obowiązek uczyć o potrzebie pomocy bliźniemu. Nauka społeczna jest częścią nauki Kościoła. Mówi o tym Jezus, mówi o tym święty Jakub w swoim Liście. Dlatego Kościół (czyli my wszyscy) ma obowiązek pomóc tym, którzy tej pomocy potrzebują. Ma też obowiązek przypomnieć o tym, czego naucza. Ale głoszenie nauki Kościoła to nie jest to samo, co głoszenie konkretnych rozwiązań politycznych, z wymienianiem partii, polityków i konkretnych politycznych kroków, z ich oceną, krytyką, potępieniem itd.
Ukrywanie prawdy, tuszowanie jej, zamykanie oczu na fakty nie jest dobrym wyjściem, jak uczy nas doświadczenie. Aby poznać zło należy je obnażyć. Należy pokazać kim jest żyd, kim jest mason, kim jest satanista, kim jest Barrack Obama, kim jest rodzina Rothschild itd.
Kim jest żyd? Już Cię proszono tutaj, byś pisał słowo "Żyd" z dużej litery. Obrażanie innych, nawet w takiej formie, nie będzie tu tolerowane. Od kolejnych postów będę Ci to poprawiał, na czerwono. I nie jest zadaniem księdza, ani Kościoła "pokazywanie, kim jest Żyd". Kościół nie jest od tego, by mówić kim jest rodzina Rothschild, kto jest, a kto nie jest masonem i satanistą, zwłaszcza, jak sam nie wie. Zwłaszcza nie może tego wiedzieć przeciętny kapłan, proboszcz parafii, który ma ważniejsze rzeczy do zrobienia. Na przykład nauczanie Ewangelii.

Głoszenie prawdy jest ważne. Każdy z nas to musi nieustannie robić. Problemem jednak jest to, że to, co Ty uważasz za prawdę, według innych wcale nią nie jest. I to wcale nie oznacza, że tylko Ty jesteś oświecony, a reszta pozostaje w ciemności. Być może jest dokładnie odwrotnie? Albo prawda w tym przypadku leży po środku? Trzeba zatem ostrożnie podchodzić do takich spraw i na pewno nie w kontekście liturgicznym. Nie w świątyniach.
I to Kościół i wy, kapłani, jako odpowiedzialni za nasze zbawienie macie nam mówić, kto jest wilkiem a kto owieczką. A przy tym głoście, abyśmy naszych wrogów otoczyli ogromną modlitwą. Papież Benedykt XVI przywrócił modlitwę o nawrócenie żydów i co mówią teraz żydzi? Są obrażeni na Papieża i oskarżają Go o antysemityzm. Kogo mamy w tym sporze bronić? Żydów? Ja bronię Ojca Świętego.
Ponieważ właśnie kapłani są odpowiedzialni za nasze zbawienie, to mają obowiązek nam mówić o tym, czego nauczał Jezus. Nie o tym, "kim jest żyd, kim jest mason, kim jest satanista, kim jest Barrack Obama, kim jest rodzina Rothschild". Ma nas do Boga przybliżać, a nie tworzyć taki wizerunek Kościoła, jaki powoduje, że połowa wiernych ucieka od Niego jak najdalej, bo jedyne, z czym im się Kościół kojarzy, to polityczne przepychanki, polowanie na czarownice i wyszukiwanie w każdym człowieku Żyda.

Twoje uwagi o papieżu Benedykcie XVI nie mają żadnego związku z naszą dyskusją. Papież B16 głosi prawdę, bez względu na konsekwencje. Ale nigdy nie miesza się w żadne konkretne dysputy polityczne, nigdy nie "identyfikuje Żyda", nigdy nie popiera takiej, czy innej opcji. Głosi naukę Jezusa. Ja się od wielu lat codziennie modlę o to, by Żydzi odnaleźli swego Mesjasza, którym jest Jezus. Codziennie, od lat, modlę się o nawrócenie masonów, heretyków, schizmatyków, w ogóle wszystkich błądzących i wszystkich grzeszników. Każdy z nas to powinien robić. Od lat jeden dzień w tygodniu poszczę o samym chlebie w tej intencji. Jednak to jest zupełnie co innego, niż ogłaszanie z ambony kto jest Żydem, kto masonem, na kogo mamy głosować, na kogo nie, co jaka partia polityczna ma robić i kogo rozliczyć.

Wszystko sprowadza się do pytania: Czy takie działanie zbliża nas do Jezusa? Do poznania Ewangelii? Do naszego nawrócenia? Czy przyciąga innych do Kościoła? Czy pokazuje im piękno Dobrej Nowiny? Czy przypomina, że Bóg stał się człowiekiem, umarł za nas, zmartwychwstał i dał nam wszystkim życie wieczne? Bo tylko to jest ważne i to jest zadaniem kapłanów. A prawdy historycznej niech szukają historycy.

Właśnie historycy od tego są i dziś każdy z nich może ją głosić. Przez pisanie książek, robienie odczytów, przez internet, czy jak tylko chce. Są bardzo popularne media, gazety, rozgłośnie radiowe, portale internetowe, gdzie są witani z szeroko rozwartymi rękami. mają nieskrępowane pole popisu, szeroko dostępne i popularne media dla głoszenia swych poglądów. Nie mieszajmy jednak do tego Kościoła, bo to nie jest Jego rola. Tym bardziej, że jak już wcześniej wspomniałem, według wielu ludzi to szukanie Żyda i masona w każdym polityku nie tylko nie ma nic wspólnego z Ewangelią, ale ma także bardzo niewiele do czynienia z prawdą.
Ostatnio zmieniony 14-04-09, 12:59 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

StaszekK

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: StaszekK » 14-04-09, 16:44

Bo rozumiem, że masonem albo satanistą może być każdy: zarówno Polak, Francuz, Niemiec lub Żyd. Ale 'żydem" może być tylko Żyd?
Na pytanie kto jest Żydem, wyczerpująca odpowiedz dał ks.profesor, więc ja nie będę powtarzał Jego słów. Odnosząc się jednak do tego o co pyta Alex wyjaśniam, że żydem może być zarówno Polak, Francuz, Niemiec lub Żyd. Żydem jest ten, kto wyznaje religię judaistyczną.

Już Cię proszono tutaj, byś pisał słowo "Żyd" z dużej litery. Obrażanie innych, nawet w takiej formie, nie będzie tu tolerowane. Od kolejnych postów będę Ci to poprawiał, na czerwono.
Wyjaśniam, że pisząc małą literą żyd, nikogo nie obrażam, ponieważ: katolik, chrześcijanin, satanista, mason, muzułmanin, żyd piszemy małą literką.

Ponieważ właśnie kapłani są odpowiedzialni za nasze zbawienie, to mają obowiązek nam mówić o tym, czego nauczał Jezus. Nie o tym, "kim jest żyd, kim jest mason, kim jest satanista, kim jest Barrack Obama, kim jest rodzina Rothschild".
Skoro kapłani najlepiej wiedzą czego nauczał Jezus, to oni też muszą mówić nam, czy postawa konkretnej osoby, która ma w przyszłości ustanawiać dla nas prawa jest zgodna z nauczaniem Jezusa czy nie? Oni mają obowiązek nam o tym mówić abyśmy, błądząc, nie wpadali w pułapkę, o której mówił ks.Jerzy Popiełuszko, że "nie zachowasz w pełni godności, gdy w jednej kieszeni będziesz nosił Różaniec a w drugiej książeczkę przeciwnej ideologii". Dlatego o.Rydzyk mówi abyśmy zapamiętywali co złego robi dany polityk, aby w przyszłości nie głosować na niego. Niestety ten duchowny jest odżegnywany od czci i wiary.

Każdy chrześcijanin wie (ja również), że za wrogów należy się modlić, ale nie należy się z nimi bratać i pozwalać im na sterowanie sobą. Przez sterowanie rozumiem przyjmowanie wszystkich zaleceń z Brukseli tak jak kiedyś z Moskwy. Sterowanie to demoralizacja naszych dzieci, która rozpoczyna się już w przedszkolach. Sterowanie, to wmawianie nam, że my chrześcijanie w imię dialogu i pojednania mamy usuwać Krzyże i zakładać jarmułki. Przykłady można mnożyć.

Jest naszym chrześcijańskim i patriotycznym obowiązkiem uwolnić nasz kraj od tego zniewolenia, które niszczy nasza wiarę i ojczyznę.
Bo tylko to jest ważne i to jest zadaniem kapłanów. A prawdy historycznej niech szukają historycy.

Właśnie historycy od tego są i dziś każdy z nich może ją głosić.
Zgadzam się. I tu stawiam pytanie, czy ksiądz historyk jest gorszym historykiem od świeckiego?
Twoje uwagi o papieżu Benedykcie XVI nie mają żadnego związku z naszą dyskusją. Papież B16 głosi prawdę, bez względu na konsekwencje. Ale nigdy nie miesza się w żadne konkretne dysputy polityczne, nigdy nie "identyfikuje Żyda", nigdy nie popiera takiej, czy innej opcji. Głosi naukę Jezusa.
To nie są uwagi o papieżu Benedykcie XVI ale o Żydach. Fakt, że Żydzi obrazili się na papieża za to, że przywrócił modlitwę o ich nawrócenie świadczy o Żydach bardzo źle i czyni wiarygodnym wypowiedz ks.prof.Chrostowskiego.
Ja się od wielu lat codziennie modlę o to, by Żydzi odnaleźli swego Mesjasza, którym jest Jezus.Codziennie, od lat, modlę się o nawrócenie masonów, heretyków, schizmatyków
I ja też słowami:
"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy... i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają..., a zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła Świętego, poleconymi Tobie i masonami."

A tak na wesoło, jeśli oczywiście mogę zażartować ;-) , to Hiob nie boisz się, że teraz nastąpi bojkot Twojego forum przez Żydów, bo skoro przyznałeś publicznie, że modlisz się o ich nawrócenie? Mogą się obrazić na Ciebie, tak jak na papieża :-) Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 14-04-09, 18:05 przez StaszekK, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Rekolekcje patriotyczne

Post autor: hiob » 14-04-09, 18:02

StaszekK pisze: Na pytanie kto jest żydem, wyczerpująca odpowiedz dał ks.profesor, więc ja nie będę powtarzał Jego słów. Odnosząc się jednak do tego o co pyta Alex wyjaśniam, że żydem może być zarówno Polak, Francuz, Niemiec lub Żyd. Żydem jest ten, kto wyznaje religię judaistyczną. [...] Wyjaśniam, że pisząc małą literą żyd, nikogo nie obrażam, ponieważ: katolik, chrześcijanin, satanista, mason, muzułmanin, żyd piszemy małą literką.
Jednak ci, którzy doszukują się w każdym Żyda, czy to w Wałęsie, czy Kwaśniewskim, czy w Kaczyńskim (że nie wspomnę przez skromność o Jaskiernii :mrgreen: ) nie mówią o ich religii, ale narodowości. Żaden z wyżej wymienionych nie wyznaje religii żydowskiej, ale są "oskarżani" o narodowość żydowską. A mówiąc o kimś należącym do narodu pochodzącego od Abrahama, Izaaka i Jakuba, należy pisać "Żyd" z dużej litery.
Skoro kapłani najlepiej wiedzą czego nauczał Jezus, to oni też muszą mówić nam, czy postawa konkretnej osoby, która ma w przyszłości ustanawiać dla nas prawa jest zgodna z nauczaniem Jezusa czy nie?
Absolutnie nie! Nie jest i nie może być publiczne ocenianie przez kapłana konkretnych osób. Prawdę mówiąc takie postępowanie wręcz często może być grzeszne. Kapłan ma nas nauczać Słowa Bożego, a nie osądzać publiczne osoby. Oczywiście czasem mamy bardzo konkretną sytuację, gdy polityk uważający się za katolika propaguje coś wyraźnie sprzecznego z moralnym nauczaniem Kościoła. Wtedy biskup, czy proboszcz parafii może i powinien wskazać na błąd stanowiska takiego polityka. Ale to można zrobić w sprawach moralnych, nie politycznych. I bez oceniania, a zwłaszcza bez oskarżania konkretnej osoby. A zatem znowu chodzi o naukę Kościoła, o korektę stanowiska polityka ze wskazaniem czego naprawdę naucza Kościół (na przykład w sprawie zapłodnienia in vitro, czy związków homoseksualnych), a nie o samą osobę, która propaguje rozwiązania niezgodne z nauką Kościoła.
... ale nie należy się z nimi bratać i pozwalać im na sterowanie sobą. Przez sterowanie rozumiem przyjmowanie wszystkich zaleceń z Brukseli tak jak kiedyś z Moskwy. Sterowanie to demoralizacja naszych dzieci, która rozpoczyna się już w przedszkolach. Sterowanie, to wmawianie nam, że my chrześcijanie w imię dialogu i pojednania mamy usuwać Krzyże i zakładać jarmułki. Przykłady można mnożyć.
Po pierwsze nie bardzo rozumiem, co ma znaczyć ta uwaga, że "mamy zakładać jarmułki". Była złośliwa i nielogiczna. Akurat Unia Europejska jest dokładnie tak samo antychrześcijańska, jak antyżydowska. Po drugie nie można porównywać sytuacji obecnej z tą, jaka była "za komuny", bo Moskwa nas okupowała, narzucając nam jednopartyjny system rządów, z bardzo ograniczoną możliwością jakiejkolwiek samorządności z polskiej strony. Nawet, gdyby była taka wola naszych władz. Tymczasem Bruksela to także my. To nasi przedstawiciele tam są, jesteśmy członkiem wspólnoty. Gdy będziemy mieć pozytywny wpływ na inne kraje, możemy w demokratyczny sposób odmienić całą Europę. Mamy tam wielu potencjalnych sojuszników. Irlandia, Portugalia, Hiszpania, Włochy, Francja nawet, że nie wspomnę o Malcie. Oczywiście, że to długa droga, ale czy to nas powinno powstrzymywać? A jaką drogę musieli odbyć apostołowie? I jaką cenę zapłacić? Niemal wszyscy zapłacili krwią. Jak my będziemy gotowi taką cenę zapłacić, to i my nawrócimy Europę. Tymczasem my się nawet boimy śmieszności.
Jest naszym chrześcijańskim i patriotycznym obowiązkiem uwolnić nasz kraj od tego zniewolenia, które niszczy nasza wiarę i ojczyznę.
To, jak rozumiesz swój obywatelski obowiązek możesz i powinieneś wyrazić w czasei najbliższych wyborów. Także tych do władz UE. A jeśli chodzi o chrześcijański obowiązek, to zawsze jest nim ewangelizacja, a nie zamykanie się w gettach i unikanie tych, którzy nie poznali jeszcze, albo odrzucili Jezusa.
Zgadzam się. I tu stawiam pytanie, czy ksiądz historyk jest gorszym historykiem od świeckiego?
To, że ktoś jest księdzem, nie sprawia, że jest gorszym, czy lepszym naukowcem. Jednak niezależnie od tego, jakim jest rzeczywiście, nie powinien swych naukowych wykładów głosić w świątyniach, zwłaszcza w kontekście liturgicznym. Jeden z moich "ulubionych księży profesorów", Michał Heller, jest wspaniałym naukowcem, ale nie chciałbym, by swe teorie na temat powstawania wszechświata i innych kosmologicznych zagadnień głosił w formie rekolekcji.
To nie są uwagi o papieżu Benedykcie XVI ale o Żydach. Fakt, że Żydzi obrazili się na papieża za to, że przywrócił modlitwę o ich nawrócenie świadczy o Żydach bardzo źle i czyni wiarygodnym wypowiedz ks.prof.Chrostowskiego.
Ja natomiast nie widzę tu żadnego związku. I nie bardzo rozumiem, co chcesz osiągnąć przez takie uogólnienia. Być może pewni Żydzi się obrazili na papieża, inni nie. Znakomita większość Żydów serio podchodzących do sprawa wiary doskonale rozumie, że my uważamy Jezusa za Mesjasza, a zatem doskonale także rozumieją motywy naszych modlitw w ich intencjach. Ale są także osoby zawsze szukające pretekstu do kłótni i siania zamętu. Niezależnie, czy są to Żydzi, czy, powiedzmy, goście tego forum. taka już jest natura ludzka i ja na to niewiele mogę poradzić.
A tak na wesoło, jeśli oczywiście mogę zażartować ;-) , to Hiob nie boisz się, że teraz nastąpi bojkot Twojego forum przez Żydów, bo skoro przyznałeś publicznie, że modlisz się o ich nawrócenie? Mogą się obrazić na Ciebie, tak jak na papieża :-) Pozdrawiam.
A ja odpowiem Ci zupełnie serio: Nie interesuje mnie, czy mnie ktokolwiek bojkotuje, czy mnie ktokolwiek czyta, jaką mam oglądalność, czy tu ktoś przychodzi i co o mnie myśli. Ja mam pewną misję, której pozostanę wierny. Głoszenie Ewangelii. Tego, co głosił Jezus. A jak On, jak Duch Święty chce, by to ktoś przeczytał, to sam go tu przyprowadzi. I nie ma dla mnie znaczenia, czy jest to tysiąc osób dziennie, czy właśnie ta jedna. Interesuje mnie tylko prawda i nic więcej. Tak więc na pewno nie będę zważał na to, czy to, co napisałem, powoduje, że mnie ktoś będzie bojkotował, obrażał, wyśmiewał, że się poczuje obrażonym, itd, itp.

Nie jest moim celem nikogo ranić, ale też nigdy nie będę tu "politycznie poprawny". I niezależnie, czy mój adwersarz będzie ultraprawicowym katolikiem, lefebrystą, protestantem, Żydem, ateistą, liberałem, nacjonalistą, "indyferentystą", agnostykiem, komunistą, czy kimkolwiek, ja będę tu mówił o tym, czego naucza Biblia i Kościół. I jeszcze jedno: To jest forum o ewangelizacji, nie forum historyczne i nie patriotyczne. Nie jest moim celem uczyć nikogo ani historii, ani patriotyzmu.

Oczywiście nie znaczy to, że jestem przeciw poznawaniu prawdy historycznej, a tym bardziej przeciw patriotyzmowi, ale znaczy to, że na tym forum zawsze będę wracał do tego, czego naucza Jezus. I jak mi wykażesz z Ewangelii gdzie i kiedy nauczał On swych rodaków patriotyzmu i miłości do ich ziemskiej ojczyzny, to mnie przekonasz do zmiany stanowiska. Ja jednak tam widzę tylko naukę o Królestwie Bożym.

Pozdrawiam.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ