Lanciano. Mniejszy Cud Eucharystyczny

Teksty jakie zamieściłem w tym roku na swoich blogach: www.polonus.alleluja.pl, www.polon.us, www.hiob.us i www.jaskiernia.com
Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Lanciano. Mniejszy Cud Eucharystyczny

Post autor: hiob » 03-06-10, 07:16

Wszyscy słyszeliśmy o Eucharystycznym Cudzie w Lanciano. Jest to chyba największy znak tego typu, jaki dał nam Bóg. Znak zdumiewający i odbierający dech w piersiach, gdy się nad nim zaczniemy zastanawiać. Znak, który powinien nawrócić każdego sceptyka. Ja jednak nie o tym dziś będę pisał. A przynajmniej nie do końca o tym.

Byłem w Lanciano dziesięć lat temu i naocznie widziałem ten fragment mięśnia sercowego i te kilka grudek zakrzepłej krwi, w które zamieniła się przed wiekami hostia i wino w czasie Mszy Świętej. Napisałem "mięsień sercowy" i "krew" z małej litery i zrobiłem to celowo. Tak, jak celowo piszę "Eucharystia" przez wielkie "E" i jak zawsze piszę "Krew" przez wielkie "K", gdy piszę o winie, które stało się Krwią Chrystusa. Dlaczego więc tutaj "krew" przez małe "k".

Dlaczego zatytułowałem swą notkę "Mniejszy Cud Eucharystyczny", gdy równocześnie sam twierdzę, że to największy ze znaków, jakie dostaliśmy od Boga? Może zresztą nie jest największy. W czasach biblijnych były inne, równie zdumiewające. Manna na pustyni, czy cudowne rozmnożenie chleba, to przecież także eucharystyczne znaki, które prowadzą do tego, co jest prawdziwym Cudem Eucharystycznym.

Problem ze znakiem z Lanciano polega na tym, że nie bardzo wiadomo, jak go traktować. Czy jest to relikwia? Czy jest to Najświętszy Sakrament? Chyba nie? A może się mylę? Kościół nas uczy, że Jezus jest obecny w Najświętszym Sakramencie dopóty, dopóki istnieją elementy takie, jak chleb i wino. Trudno jednym zdaniem wytłumaczyć doktrynę transsubstancji, czy też transsubstancjacji (od łacińskiego transsubstantiatio, przeistoczenie), ale w uproszczeniu mówi ona, że choć elementy użyte do konsekracji, czyli chleb i wino, utrzymują swoje dawne fizyczne właściwości, takie jak wygląd, smak itp., to po konsekracji stają się w swej istocie Ciałem i Krwią, Duszą i Bóstwem Jezusa Chrystusa. Stają się Jezusem. On nie "znajduje się w chlebie". Tam już nie ma chleba. Jak śpiewałem będąc dzieckiem, gdy szedłem do mojej Pierwszej Komunii:


Jezusa ukrytego mam w Sakramencie czcić,

Wszystko oddać dla Niego, Jego miłością żyć.

On się nam daje cały, z nami zamieszkał tu,

Dla Jego Boskiej chwały życie poświęćmy Mu.

Wiarą ukorzyć trzeba zmysły i rozum swój,

Bo tu już nie ma chleba, to Bóg, to Jezus mój.


W Lanciano nie ma już czegoś, co ma wygląd chleba i wina. Co zatem jest? Jest kawałek mięśnia sercowego mężczyzny i zakrzepła krew o grupie krwi AB. Takiej samej, jaka jest na Całunie Turyńskim. Tymczasem w konsekrowanej Hostii nie ma mięśnia sercowego. Nie ma dużego palca u nogi. Nie jesteśmy kanibalami, którzy spożywają zwłoki Jezusa. Tam jest prawdziwy, żywy Jezus. Cały. Jezus Bóg i Jezus Człowiek.

Na każdej Mszy Świętej jesteśmy świadkami największego Cudu Eucharystycznego. Te znaki, jak manna na pustyni, jak cudowne rozmnożenie chleba, jak cud w Lanciano, jak krew wylewająca się z Hostii, są właśnie tym: Znakami, które mają nas doprowadzić do tej Tajemnicy, która jest największym Cudem: Że Bóg tak nas ukochał, że nie tylko stał się człowiekiem, nie tylko oddał za nas życie, ale stał się pokarmem, kawałkiem chleba, kroplą wina, by dać nam życie wieczne. Mają nas doprowadzić do wiary w to, co nam zapowiedział sam Jezus:

"Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. Następnie wziął kielich […] mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew…"

I to, czego doświadczamy podczas każdej Mszy, nieskończenie przewyższa to, co możemy zobaczyć w małym kościółku w Lanciano.

PS, W ostatnim roku zamieściłem na moim blogu dwa teksty, które warto sobie dziś przypomnieć:

http://fronda.pl/hiob/blog/corpus_christi

http://fronda.pl/hiob/blog/ja_jestem_ch ... l_na_wieki

Są one także na naszym forum, w tym temacie:

Corpus Christi
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ