Księga Jonasza

Teksty jakie zamieściłem w tym roku na swoich blogach: www.polonus.alleluja.pl, www.polon.us, www.hiob.us i www.jaskiernia.com
Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Księga Jonasza

Post autor: hiob » 09-03-06, 01:00

Wszyscy wiemy, że Jezus jest nowym Adamem, nowym Mojżeszem, nowym "synem Dawida", ale nie zawsze kojarzymy naszego Pana z "nowym Jonaszem". Tymczasem chyba powinniśmy. zatem, pozwólcie, że trochę przypomnę tę postać.

Parę lat temu słuchałem w Radiu Józef audycji "Prawie wszystko o Biblii" z udziałem pani profesor Świderkówny na temat Księgi Jonasza. Napisałem o tym i poniżej jest ten tekst, nieznacznie poprawiony:


<span style="color:maroon;">"Pani profesor jest historykiem sztuki. Napisała bardzo popularne książki "Rozmowy o Biblii", "Rozmowy o Biblii- ciąg dalszy" i parę innych. Czytałem niektóre z nich przed wielu laty i niewątpliwie miały one jakiś wpływ na moją fascynację Biblią. Jednak słuchając tej audycji, która była poświęcona księdze Jonasza, nie we wszystkim się z panią profesor zgadzałem. Biblia bowiem zawsze jest nieomylna, ale pani profesor niekoniecznie.

Oczywiście mógłby ktoś powiedzieć, że ja tu jestem na z góry straconej pozycji, bo nie jestem profesorem, historykiem, czy teologiem. Ale tym się wcale nie przejmuję. W końcu swoją wiedzę zdobywam czytając, i to czytając autorów nie mniej wykształconych i mądrych od pani profesor. I jeżeli autorytety się nie zgadzają ze sobą, to znaczy, że niektórzy z nich muszą się mylić. Zresztą niedawno nie zgadzałem się z <a href="http://truckerhiob.blogspot.com/2006/01 ... wiele.html" target="_blank"> <u> księdzem profesorem Michałem Hellerem.</u> </a> którego darzę wielkim szacunkiem, którego wiedza przewyższa moją o kilka rzędów wielkości i od którego wiele się uczę, ale jeżeli chodzi o pewien konkretny pogląd, uważam, że się on myli. Nie przypuszczam także, aby zarówno pani profesor Świderkówna, jak i pan profesor Heller przejęli się tym, że się nie zgadzam z nimi. Choćby dlatego, że zapewne nigdy się o tym rozdźwięku między nami nie dowiedzą ;-) . (Przypomnę, że pisałem te słowa kilka lat temu, gdy pani profesor żyła jeszcze). Pozwólcie więc, że bez dalszej zwłoki postaram się przedstawić swoje poglądy.

Wszyscy znamy, lepiej lub gorzej, historię proroka Jonasza. Bóg wysyła go do wielkiego miasta Niniwy, aby ostrzegł jej mieszkańców, że gdy się nie nawrócą, zostaną ukarani. I tu jest nasza "kość niezgody" z panią profesor. Otóż twierdziła ona w audycji której słuchałem, że Niniwa jest zupełnie fikcyjnym, symbolicznym miejscem. W czasach, gdy Księga Jonasza została zredagowana, Asyria i jej stolica, Niniwa, nie istniały już, a więc autor tej księgi musiał mieć na myśli znaczenie symboliczne. Niniwa symbolizowała tylko świat pogański, w znaczeniu znacznie szerszym, niż jedno królestwo Asyrii.

Ja uważam, ze aczkolwiek i takie znaczenie jest oczywiste, to znaczenie pierwotne jest dużo bardziej dosłowne. Być może Księga Jonasza została napisana w VI wieku przed Chrystusem, nie wiem. Nie ja jestem historykiem sztuki. Ale Księga Rodzaju także nie została napisana 200 tysięcy lat temu, czy nawet 6 tysięcy lat temu, a mówi o postaciach historycznych. To, że wszyscy pochodzimy od Adama jest dogmatem naszej wiary. Nie jego imię, nie ono jest tu istotne, ale jego osoba. Adam nie jest symbolem, ale konkretną osobą i do tego naszym autentycznym prapradziadkiem.

Wydaje mi się, że Jonasz jest jak najbardziej postacią historyczną i wydarzenia opisane w tej księdze są prawdziwą historią. Co więcej, jestem przekonany, że historia Jonasza wydarzyła się dużo wcześniej, niż ostateczne opracowanie redakcyjne Księgi Jonasza, jeżeli rzeczywiście nastąpiło ono dopiero w piątym wieku przed Chrystusem. Wynika to właśnie z samej jej treści: Skoro opisuje Niniwę jako Wielkie Miasto, to musi pisać o czasach, gdy miasto to istniało i było w wielkim rozkwicie. Fakt ten także tłumaczy zachowanie proroka.

Dlaczego Jonasz, jak tylko usłyszał polecenie Boga, natychmiast ruszył w drogę, ale w zupełnie przeciwnym kierunku? Kto może się sprzeciwiać Bogu? Bał się Asyryjczyków? Nie sądzę. Nie bardziej, niż Boga. Wiedział, że sprzeciw Bogu może przepłacić życiem i na okręcie sam poprosił, żeby go wyrzucono za burtę. Wolał zginąć, niż iść do Niniwy. Dlaczego?

Myślę, że dlatego, że był wielkim patriotą. On wiedział, jako prorok, ze Asyria zniszczy jego ojczyznę. Asyria dla Izraela była jak Prusy w XVIII wieku dla Polski, jak nazistowskie Niemcy w latach 30. ubiegłego wieku, jak Rosja Sowiecka. Tylko, że znacznie gorsza. To, że Bóg planował ją zniszczyć, w najmniejszym stopniu nie przejęło proroka. Gotów byłby na największe poświęcenia, aby tym Bogu pomoc. Bóg jednak planował użycia Asyrii do ukarania swego pierworodnego syna wśród narodów, Izraela. Sprawiedliwa kara nie ominęła i Asyrii, ale dopiero po tym, jak stała się narzędziem ukarania Izraela.

Dlatego to, gdy wreszcie Jonasz dociera do Niniwy, gdy mówi o potrzebie nawrócenia i Niniwianie się nawracają, jest taki zrozpaczony. Wręcz zły na Boga. Mówi: <span style="color:red;">

<span style="color: rgb(255, 0, 0);">Modlił się przeto do Pana i mówił: Proszę, Panie, czy nie to właśnie miałem na myśli, będąc jeszcze w moim kraju? Dlatego postanowiłem uciec do Tarszisz, bo wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą. Teraz Panie, zabierz, proszę, duszę moją ode mnie, albowiem lepsza dla mnie śmierć niż życie. <span style="color:maroon;"><span style="color:maroon;"> (Jon 4,2-3)<span style="color:maroon;"><span style="color:maroon;">

Uratował swych wrogów, na zagładę swej ojczyzny. Ale Bóg wie lepiej, co jest dobre dla Izraela. Czasem kochający Ojciec musi ukarać swe dzieci. Tłumaczy Jonaszowi: <span style="color:red;"><span style="color:maroon;">

<span style="color:red;"><span style="color:maroon;"><span style="color: rgb(255, 0, 0);">Rzekł Pan: Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt? <span style="color:maroon;"><span style="color:maroon;"> (Jon 4,10-11)<span style="color:maroon;"><span style="color:maroon;">

Niniwianie, Asyryjczycy, to także dzieci Boże. Każdy, kto się nawróci, uzyska zbawienie. To przesłanie ponadczasowe, uniwersalne Księgi Jonasza. Jonasz go nie rozumiał, bo myślał w kategoriach narodowych, zaściankowych. Myślał, że skoro Izrael jest wybranym dzieckiem Bożym, to tylko On uzyska zbawienie, a wszystkie inne narody zostaną potępione. Bóg uczy nas w tej księdze, że niczym jest wybranie, niczym przynależność do właściwej świątyni, do właściwego Kościoła, gdy nie ma w nas nawrócenia. Wiara, zbawienie, miłość to cos, co jest w naszych sercach, nie cos, do czego należymy. Czy to terytorialnie, czy narodowościowo, czy tez wyznaniowo.

I nie jest to wcale sprzeczne z tym, ze w czasach przed Chrystusem Judaizm był "prawdziwą religią". Ani z tym, że poza Kościołem nie ma zbawienia. Judeochrzescijaństwo jest jedyną prawdziwą religią, po ukazuje nam prawdziwego Boga. Objawia nam Go w niewykrzywiony sposób. Ale nie wystarczy być katolikiem, nie wystarczyło być Żydem przed 2000 laty, aby osiągnąć zbawienie. Św. Paweł uczy, że: <span style="color:red;"><span style="color:maroon;">

<span style="color:red;"><span style="color:maroon;"><span style="color: rgb(255, 0, 0);">Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni. Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające. <span style="color:maroon;"><span style="color:maroon;"> (Rz 2,13-15)<span style="color:maroon;"><span style="color:maroon;">

Każdy człowiek otrzymał wystarczającą ilość łask, aby uzyskać zbawienie. Nam, w Kościele Katolickim, jest po prostu łatwiej. Dzięki sakramentom, dzięki pełni objawienia, wiemy dokładnie, jak uzyskać zbawienie, Ale tez nie zapominajmy, że: <span style="color:red;"><span style="color:maroon;">

<span style="color: rgb(255, 0, 0);">Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą. <span style="color:maroon;"><span style="color:maroon;"> (Łk 12,47-48)<span style="color:maroon;"><span style="color:maroon;">

No a co z tą rybą? Czy to znaczy, że i w to musimy wierzyć? Nie. Nie musimy. Nie jest to dogmat wiary. Ale nie znaczy to wcale, że nie możemy w nią wierzyć. Co mi się nie podobało w naukach pani profesor Świderkówny, to autorytatywne oświadczenie, że jest to z pewnością symbol. Dla mnie nie jest to wcale takie pewne. Jeżeli Bóg mógł z niczego stworzyć świat, to z pewnością mógł podesłać wielką rybę, żeby dostarczyła Jonasza do wybrzeży Niniwy. Nie wiem, czemu miałoby to być dla Boga trudne.

Tym bardziej, że są znane przypadki uratowania rozbitków z okrętów wyciągniętych z wnętrzności różnych ryb, nawet po kilku dniach pobytu w takim dziwnym wiezieniu. Fundamentaliści, którzy do wielu wersetów Biblii podchodzą dosłownie ( z wyjątkiem 6. rozdziału Ewangelii Janowej, który to rozdział jest dla nich, w jakiś niewytłumaczalny sposób, totalnie symboliczny) bardzo często publikują podobne przykłady.

Gdy więc jest to możliwe w naturalnym świecie, tym bardziej jest możliwe dla Boga, który nie jest ograniczony naturalnymi prawami. Ja więc pozostanę przy swojej interpretacji i będę wierzył, że Jonasz nie tylko był postacią historyczną, ale także epizod z wielką rybą wydarzył się naprawdę.

Na koniec jeszcze raz anegdotka z życia sługi Bożego, arcybiskupa Fultona Sheena. Opowiadałem ją już zapewne kilka razy, ale powtórzę dzisiaj, bo jest na temat:<span style="color:purple;"><span style="color:maroon;">

<blockquote style="color: rgb(153, 51, 153);">Fulton Sheen został pewnego razu zapytany przez pewną ateistkę:
&#8211;Pan chyba nie wierzy w te bzdury, które są w Biblii? Na przykład w tę historię o Jonaszu?
&#8211;Oczywiście, że wierzę. To Słowo Boże &#8211; odpowiedział.
&#8211;Jak w takim razie jest możliwe, żeby przeżył w brzuchu ryby trzy dni?
&#8211;Nie wiem. Ale zapytam go, jak go spotkam w niebie.
&#8211;O tak? A co się stanie, jak go tam nie będzie? -Ironicznie zapytała ta pani.
&#8211;To wtedy pani go zapyta. &#8211;odrzekł arcybiskup."<span style="color:maroon;">

Ostatnio zmieniony 05-03-10, 06:51 przez hiob, łącznie zmieniany 2 razy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Księga Jonasza

Post autor: hiob » 05-03-10, 00:59

(Powyższy tekst, z niewielkimi poprawkami, zamieściłem ponownie na moich blogach, dopisując to, co można przeczytać poniżej)

To już cały mój stary wpis. Od tego czasu przeczytałem więcej o Jonaszu i poniżej kilka uzupełnień.

Jonasz. Piąty wśród "proroków mniejszych". Jego imię zwykle się tłumaczy jako "gołąb", lecz w świetle słów samego proroka, który narzeka w czwartym rozdziale, jest bardzo prawdopodobne, że imię to wywodzi się ze słowa Yanah, znaczącego "opłakiwać kogoś", "biadolić". Taką interpretację przedstawił święty Hieronim w "Komentarzach do Księgi Jonasza IV, 1".

Poza swą Księgą, Jonasz jest wspomniany tylko raz w Starym Testamencie, w 2 Krl 14,25:

To on przywrócił granice Izraela od Wejścia do Chamat aż do morza Araby - zgodnie ze słowem Pana, Boga Izraela, które wypowiedział przez sługę swego Jonasza, syna Amittaja, proroka pochodzącego z Gat-ha-Chefer.


Pewna antyczna tradycja, którą także wspomina święty Hieronim w prologu do swych komentarzy do Księgi Jonasza, a którą można znaleźć w pseudo-Epifaniuszu (De Vitis Prophetarum XVI, P.L., XLIII,407) Jonasz był zmarłym synem wdowy w Sarepcie, która nakarmiła ostatnią garścią mąki proroka Eliasza. Eliasz później przywrócił jej syna (a zatem, według tej tradycji, Jonasza) do życia. Możemy przeczytać o tym w 17. rozdziale 1 Księgi Królewskiej. Bardzo interesujący jest fakt, że Jezus niemal zapłacił życiem, gdy wspomniał o tym incydencie Żydom. (por. Łk 4,26)

Jeżeli chodzi o historyczność Księgi Jonasza, to tradycyjnie katolicy zawsze tak ją rozumieli. Że przedstawia historyczne wydarzenia. Zresztą nie tylko katolicy, Żydzi także. Z pośród znanych teologów tylko Simon i Jahn kategorycznie odrzucali historyczność Księgi Jonasza, ale ich akurat trudno nazwać ortodoksyjnymi katolikami.

A to kilka argumentów za historycznością wydarzeń opisanych w Księdze Jonasza. W tradycji żydowskiej w tekście Księgi Tobiasza w Septuagincie (XIV, 4) słowa Jonasza odnoszące się do zniszczenia Niniwy są zaakceptowane jako opisujące fakt. Te same słowa są także w jednym z aramejskich i jednym z hebrajskich manuskryptów. Apokryficzna Trzecia Księga Machabejska VI, 8 zamieszcza zbawienie Jonasza przez rybę jako jedno z cudownych wydarzeń Starego Testamentu, a żydowski historyk Józef Flawiusz w Starożytnościach Żydowskich IX, 2 jednoznacznie uznaje tę historię za faktycznie zaistniałą.

Jednak dużo większą wagę ma świadectwo Pana Jezusa. On sam, przepowiadając swą śmierć i zmartwychwstanie, mówi o "znaku Jonasza". Jeżeli więc historia Jonasza byłaby tylko jakimś wymysłem, mitem, bajką - to jaką wagę miałyby słowa naszego Pana? Że to, czego On dokona, to będzie zaledwie coś większego od mitu? Od wymyślonej historyjki? Jedynie wtedy, gdy historia Jonasza była prawdziwym cudem, prawdziwym wydarzeniem, słowa Jezusa mają wagę. Zapowiadają bowiem, że On dokona czegoś rzeczywiście wielkiego, wspanialszego, niż to, co się wydarzyło Jonaszowi.

Patrząc na cały kontekst wypowiedzi Jezusa widzimy, że wspomina on także o "królowej z południa" i o Salomonie:

Lecz On im odpowiedział: Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. (Mt 12, 39-42)


Nikt nie neguje tego, że Salomon i królowa Saby to były postaci historyczne. Widać, że sam Jezus tak samo traktuje ich historię, jak historię Jonasza. dlaczego więc mielibyśmy uznawać historię Jonasza za mit? Za bajkę?

Niektórzy przypominają fakt, że w Księdze Jonasza nie jest podane imię władcy Niniwy, co miałoby sugerować, że to jest zmyślona historia. Ale przecież Biblia nie podaje nam także imienia faraona w czasach Mojżesza. Czy to znaczy, że tamta historia nie ma żadnych historycznych podstaw? Bzdura. Exodus jest historycznym faktem i nikt o zdrowych zmysłach nie neguje tego faktu.

I jeszcze jedno. Tradycja żydowska i tradycja chrześcijańska przez wiele wieków uznawały, że autorem Księgi Jonasza był on sam i że powstała ona w ósmym wieku przed Chrystusem. Wielu współczesnych teologów i biblistów, podobnie jak pani profesor Świderkówna, uważa, że Księga ta powstała parę wieków później. Najczęściej podaje się piąty wiek przed Chrystusem.

Mnie osobiście jednak nie do końca przekonują te rewelacje, bo wydaje mi się, że większą wagę mają opinie ludzi żyjących kilka stuleci od tamtych wydarzeń, niż opinie ludzi badających to dwa tysiące lat później. I dopóki nie ma naprawdę mocnych argumentów za tym, by odrzucić prastarą tradycję, to nie powinniśmy tego zbyt pochopnie czynić. Dlaczego? Bo doświadczenie nas uczy, że bardzo często wiele nowinek tego typu to raczej kwestia mody, niż rzetelnej nauki i mija pokolenie, a wraz z nim mija moda na takie poglądy i okazuje się, że Ojcowie Kościoła jednak mieli rację.

To tyle o Księdze Jonasza, a o "nowym Jonaszu" i "synu Jonasza" postaram się napisać wkrótce.
Ostatnio zmieniony 05-03-10, 01:16 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Jona? Kto to jest ten Jona?

Post autor: hiob » 05-03-10, 16:29

Jak już wspominałem w poprzedniej notce, wszyscy wiemy, że Jezus jest nowym Adamem, nowym Mojżeszem, nowym "synem Dawida", ale nie zawsze kojarzymy naszego Pana z "nowym Jonaszem". Jonasz w ogóle nie jest chyba aż tak ważny w historii zbawienia, jak Adam, Noe, Abraham, Mojżesz, czy Dawid. Jakiś bliżej nieznany prorok, którego Bóg wysłał do wrogiego Izraelowi państwa, by tam głosił potrzebę nawrócenia. A jednak nasz Pan nie tylko go wspomina, ale też nazywa Szymona Piotra "synem Jony".

Właśnie. Chciało by się, jak OTTO, zaśpiewać: <a style="color: rgb(0, 0, 153);" href="http://www.youtube.com/watch?v=FqYnTnZO1VE">"Jona? Kto to jest ten Jona"</a>? To niestety jeden z wielu przykładów nieudolnego tłumaczenia, jakie znajdujemy w Tysiąclatce i chodzi tu w rzeczywistości o Jonasza. Biblia Warszawska tak tłumaczy ten fragment:

<span style="color: rgb(255, 0, 0);"><span style="color: rgb(255, 0, 0);">A Jezus odpowiadając, rzekł mu: Błogosławiony jesteś, <span style="font-weight: bold;">Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. (Mt 16, 17 BW)

Podobnie Biblia Gdańska:

<span style="color: rgb(255, 0, 0);">Tedy odpowiadając Jezus rzekł mu: Błogosławiony jesteś <span style="font-weight: bold;">Szymonie, synu Jonaszowy! bo tego ciało i krew nie objawiły tobie, ale Ojciec mój, który jest w niebiesiech. (Mt 16, 17 BG)
Ale właśnie&#8230; kto to jest ten Jonasz? Dlaczego Jezus go wspomina? I czemu nazwał Szymona "synem Jonasza", gdy z Ewangelii świętego Jana wiemy, że ojciec Szymona Piotra miał na imię Jan?

<span style="color: rgb(255, 0, 0);"><span style="color: rgb(255, 0, 0);">A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: <span style="font-weight: bold;">Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. (J 21, 15)
Czyżby Jezusowi się myliło? Nie sądzę. Sądzę, że nazwanie Piotra "synem Jonasza" ma znaczenie symboliczne i postaram się je tu wyjaśnić.

Na samym początku Księgi Jonasza mamy taki opis:

<span style="color: rgb(255, 0, 0);"><span style="color: rgb(255, 0, 0);">Pan skierował do Jonasza, syna Amittaja, te słowa: Wstań, idź do Niniwy - wielkiego miasta - i upomnij ją, albowiem nieprawość jej dotarła przed moje oblicze. A Jonasz wstał, aby uciec do Tarszisz przed Panem. Zszedł do Jafy, znalazł okręt płynący do Tarszisz, uiścił należną opłatę i wsiadł na niego, by udać się nim do Tarszisz, daleko od Pana. Ale Pan zesłał na morze gwałtowny wiatr, i powstała wielka burza na morzu, tak że okrętowi groziło rozbicie. Przerazili się więc żeglarze i każdy wołał do swego bóstwa; rzucili w morze ładunek, który był na okręcie, by uczynić go lżejszym. Jonasz zaś zszedł w głąb wnętrza okrętu, położył się i twardo zasnął. Przystąpił więc do niego dowódca żeglarzy i rzekł mu: Dlaczego ty śpisz? Wstań, wołaj do Boga twego, może wspomni Bóg na nas i nie zginiemy. (Jon 1, 1-6)
Natomiast w Ewangelii świętego Marka mamy inny, zdumiewająco podobny opis burzy na morzu:

<span style="color: rgb(255, 0, 0);"><span style="color: rgb(255, 0, 0);">Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do nich: Przeprawmy się na drugą stronę. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się! Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary? (Mk 4, 35-40)
Jezus, jak Jonasz, śpi w najlepsze podczas potężnej burzy. Jezus, jak Jonasz, ucisza tę burzę po przebudzeniu. To podobieństwa, ale są także różnice. Jezus ucisza burzę swą mocą. Jest Bogiem, więc żywioły są mu posłuszne. Jonasz także w pewnym sensie ucisza burzę, ale nie swoją mocą, lecz przez zgodę na wyrzucenie go za burtę. W ten sposób podporządkowanie się woli bożej, choć chyba sam jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy. Przestaje uciekać przed Bogiem, choć na razie jeszcze nie jest gotowy do końca poddać się misji.

Jezus powiedział:

<span style="color: rgb(255, 0, 0);"><span style="color: rgb(255, 0, 0);">Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. (Mt 12, 39-42)
Dlaczego piszę o tym teraz? Jonasz, gdy przybył do Niniwy, zapowiedział, że Bóg zniszczy to miasto za czterdzieści dni:

<span style="color: rgb(255, 0, 0);"><span style="color: rgb(255, 0, 0);">Począł więc Jonasz iść przez miasto jeden dzień drogi i wołał, i głosił: Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona. I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory od największego do najmniejszego. Doszła ta sprawa do króla Niniwy. Wstał więc z tronu, zdjął z siebie płaszcz, oblókł się w wór i siadł na popiele. Z rozkazu króla i jego dostojników zarządzono i ogłoszono w Niniwie co następuje: Ludzie i zwierzęta, bydło i trzoda niech nic nie jedzą, niech się nie pasą i wody nie piją. Niech obloką się w wory - <ludzie i="" ta=""><span style="color: rgb(255, 0, 0);"> - niech żarliwie wołają do Boga! Niech każdy odwróci się od swojego złego postępowania i od nieprawości, którą [popełnia] swoimi rękami. Kto wie, może się odwróci i ulituje Bóg, odstąpi od zapalczywości swego gniewu, a nie zginiemy? Zobaczył Bóg czyny ich, że odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą, którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej. (Jon 3, 4-10)</ludzie><ludzie i="" ta="">
Wielki Post tradycyjnie trwa czterdzieści dni. Czas naszego nawrócenia. Nie wiemy, co Bóg szykuje naszej ojczyźnie, ale wiemy, że poprzez nawrócenie się, poprzez nasze posty i wyrzeczenia, możemy zmienić losy świata. Nie przez wybory do parlamentu, nie przez działalność na zewnątrz, ale przez wewnętrzną odmianę. Zawsze tek było i zawsze tak będzie. Bo prawdziwe zniewolenie daje tylko grzech, a prawdziwą wolność daje wolne serce. Dlatego Jonasz nawoływał do nawrócenia i dlatego Jezus przez wszystkie lata swojego nauczania ani raz nie wspomniał o politycznej sytuacji swej ziemskiej ojczyzny. Wspomniał natomiast, że Jego (a zatem i nasze) Królestwo nie jest z tego świata.

Jezus nazywa Szymona "synem Jonasza" i nadaje mu imię Piotr. Skała, Kefas, Rocky. To ten sam kontekst, ta sama rozmowa:

<span style="color: rgb(255, 0, 0);"> <span style="color: rgb(255, 0, 0);">Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. (Mt 16, 15-19)
Na tej Skale, którą jest Piotr, syn Jonasza, powstanie Kościół. Królestwo Boże na Ziemi. A Piotr będzie jego Namiestnikiem. Protestanci zarzucają nam czasem, że my to źle interpretujemy, bo to Jezus jest Skałą. Ale my wcale tego nie negujemy. To prawda, Jezus <span style="font-weight: bold;">JEST skałą. Jednak, skoro On jest skałą i jest Bogiem, to czemu nie może ustanowić Skałą Szymona? Symbolika jest tu oczywista. Tylko dzięki Jezusowi Szymon może być Skałą, bo Szymon nie swoją mocą utrzymuje Kościół, ale mocą samego Jezusa.

I dlatego właśnie Jezus nazwał Szymona nie tylko Skałą, ale także synem Jonasza. Jezus jest bowiem prawdziwym Jonaszem, który potrafi panować nad wichrami i może spokojnie spać w czasie największych burz. Jezus, prawdziwy Jonasz, po zejściu do szeolu na trzy dni, zmartwychwstaje, by zwyciężyć śmierć i szatana.

A dlaczego Jezus powiedział "trzy dni i trzy noce"? Czy to nie jest jakaś sprzeczność z nauką Kościoła, że Jezus został pochowany w piątek przed wieczorem, a o świcie w niedzielę zmartwychwstał? Gdzie tu "trzy dni i trzy noce"? To "po naszemu" zaledwie półtora dnia?

Po naszemu może, ale Biblia nie jest pisana "po naszemu". Żydzi tak właśnie liczyli czas. Król wybrany pod koniec roku, po miesiącu był królem już dwa lata. Ktoś, kto ruszył w drogę przed zmrokiem, przed świtem był w drodze "dwa dni i dwie noce". "Dzień i noc" to nie okres dwudziestu czterech godzin, ale po prostu kolejny dzień, nawet, jeżeli ten dzień się dopiero zaczął. Zatem nie ma żadnej sprzeczności między zapowiedzią Jezusa, że "Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi", a faktem, że Jezusa złożono do grobu w piątek przed zachodem słońca, a o świcie w Niedzielę zmartwychwstał.

Jonasz, tak jak Adam, Mojżesz, Eliasz, Salomon i wiele innych postaci ze Starego Testamentu jest archetypem Jezusa. Zatem Jezus jest "prawdziwym Jonaszem", a Szymon Piotr jest Jego synem. Dlatego Kościół zbudowany na Skale przetrwa każdą burzę:

<span style="color: rgb(255, 0, 0);">Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. (Łk 6, 47-48)<span style="font-style: italic; color: rgb(0, 0, 153);">PS. Kilka zdjęć z mojej pielgrzymki do Ziemi Świętej w ubiegłym roku. Patrząc na Jezioro Genezareth, szczególnie o świcie, trudno uwierzyć, że czasem rzeczywiście przypomina ono wzburzony ocean. Zresztą w czasach Jezusa było ono większe, dziś w Palestynie zaczyna brakować wody i rzeka Jordan nie dopływa już nawet do Morza Martwego. Ginie gdzieś w piaskach pustyni.

<a href="http://picturepush.com/public/1771445" target="_blank"><img src="http://www2.picturepush.com/photo/a/177 ... 771445.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush - Photo Sharing" border="0" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/1776543" target="_blank"><img src="http://www5.picturepush.com/photo/a/177 ... 776543.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush - Photo Sharing" border="0" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/1776542" target="_blank"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/177 ... 776542.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush - Photo Sharing" border="0" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/1782779" target="_blank"><img src="http://www1.picturepush.com/photo/a/178 ... 782779.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush - Photo Sharing" border="0" /></a>

<span style="font-style: italic; color: rgb(0, 0, 153);">Łódź z polską flagą to tylko atrakcja dla turystów. Łódź Piotra, na której spał Jezus była znacznie mniejsza. Niedawno udało się odkryć w nadbrzeżnych mułach jedną z takich łodzi, mających około dwóch tysięcy lat. Znając poczucie humoru naszego Boga jest całkiem możliwe, że jest to ta sama łódź, na której Jezus, jak Jonasz, spał w czasie największej burzy.

<a href="http://picturepush.com/public/1782891" target="_blank"><img src="http://www3.picturepush.com/photo/a/178 ... 782891.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush - Photo Sharing" border="0" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/1786037" target="_blank"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/178 ... 786037.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush - Photo Sharing" border="0" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/1782807" target="_blank"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/178 ... 782807.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush - Photo Sharing" border="0" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/1782809" target="_blank"><img src="http://www1.picturepush.com/photo/a/178 ... 782809.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush - Photo Sharing" border="0" /></a>

<object height="385" width="480"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/xaiZZAHbwN0&hl ... 1&"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowscriptaccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/xaiZZAHbwN0&hl=en_US&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" height="385" width="480"></embed></object>
</ludzie>
Ostatnio zmieniony 14-01-13, 02:39 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Re: Księga Jonasza

Post autor: Saileh » 05-03-10, 22:18

Hiobie, jak zwykle napisa³e¶ znakomity tekst, który w dodatku wszyscy mog± zrozumieæ (ja czasem mam z tym problemy - i nie chodzi o to, ¿ebym pisa³ jakie¶ trudne rzeczy, albo w trudny sposób - to co piszê jest czêsto fatalne je¶li chodzi o stylistykê. Nikt tego nie mo¿e zrozumieæ, bo piszê zdania nie powi±zane w ¿aden ci±g my¶lowy... :-/ ).

Mam tylko jedno pytanie. Co w tym kontek¶cie oznacza s³owo "syn"? Odnios³em wra¿enie, jakby¶ d³ugo zapowiada³ wyja¶nienie tego faktu, ale w koñcu go nie udzieli³.
Raczej nie by³aby s³uszna interpretacja, ¿e Jezus przekaza³ Piotrowi swoj± królewsk± w³adzê jako synowi. W³a¶ciwie to nie do przyjêcia.
Co Jezus chcia³ powiedzieæ o Piotrze, nazywaj±c go swoim synem?
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Księga Jonasza

Post autor: hiob » 06-03-10, 07:10

Saileh pisze: Co w tym kontekście oznacza słowo "syn"? Odniosłem wrażenie, jakbyś długo zapowiadał wyjaśnienie tego faktu, ale w końcu go nie udzielił.
Raczej nie byłaby słuszna interpretacja, że Jezus przekazał Piotrowi swoją królewską władzę jako synowi. Właściwie to nie do przyjęcia.
Co Jezus chciał powiedzieć o Piotrze, nazywając go swoim synem?
Dlaczego nie jest to do przyjęcia? Przypatrz się tym wersetom:

Mt 17:24-27
24. Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmy z zapytaniem: Wasz Nauczyciel nie płaci dwudrachmy?
25. Odpowiedział: Owszem. Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: Szymonie, jak ci się zdaje: Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?
26. Gdy powiedział: Od obcych, Jezus mu rzekł: A zatem synowie są wolni.
27. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie!


Łk 3:23 i 38
23. Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego,[...]
38. syna Enosa, syna Seta, syna Adama, syna Bożego.

Łk 10:16
16. Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał.

Jn 20:21-22
21. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam.
22. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego!

Oczywiście dokonuję tu skrótu myślowego, ale myślę, że podążasz za moim tokiem rozumowania. Jezus jest duchowym ojcem Szymona, ale też jest tu coś więcej. W pewnym sensie adoptuje go także i, jak widać to choćby w czasie incydentu z płacenie dwudrachmy, uznaje w nim syna królewskiego.

Jezus, jako druga osoba Trójcy Świętej jest "od zawsze" Synem Bożym. Ale też w sposób naturalny, przez Józefa (i przez Maryję także) jest synem Bożym, bo jest potomkiem Adama, syna Bożego. A poprzez nazwanie Szymona "synem Jonasza" Jezus zaadoptował go w szczególny sposób do królewskiej rodziny.

PS. Jeszcze dwie fotki, które dodałem później do mojego tekstu, z takim wyjaśnieniem:

Cezarea Filipowa, czyli dzisiejszy Banias. To tutaj miały miejsce wydarzenia opisane w 16. rozdziale Ewangelii Mateusza. Strumyk wypływający spod tej skały to jedno ze źródeł Jordanu. Bardzo ciekawie brzmi 47. rozdział Księgi Ezechiela w tym kontekście. ( Następnie zaprowadził mnie z powrotem przed wejście do świątyni, a oto wypływała woda spod progu świątyni w kierunku wschodnim, ponieważ przednia strona świątyni była skierowana ku wschodowi; a woda płynęła spod prawej strony świątyni na południe od ołtarza&#8230; )

Obrazek Obrazek
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Re: Księga Jonasza

Post autor: Saileh » 06-03-10, 17:47

hiob pisze:Oczywi¶cie dokonujê tu skrótu my¶lowego, ale my¶lê, ¿e pod±¿asz za moim tokiem rozumowania. Jezus jest duchowym ojcem Szymona, ale te¿ jest tu co¶ wiêcej. W pewnym sensie adoptuje go tak¿e i, jak widaæ to choæby w czasie incydentu z p³acenie dwudrachmy, uznaje w nim syna królewskiego.

Jezus, jako druga osoba Trójcy ¦wiêtej jest "od zawsze" Synem Bo¿ym. Ale te¿ w sposób naturalny, przez Józefa (i przez Maryjê tak¿e) jest synem Bo¿ym, bo jest potomkiem Adama, syna Bo¿ego. A poprzez nazwanie Szymona "synem Jonasza" Jezus zaadoptowa³ go w szczególny sposób do królewskiej rodziny.
My¶lê, ¿e rozumiem. Choæ z pewno¶ci± by³oby interesuj±ce gdyby¶ napisa³ kiedy¶ co¶ wiêcej na ten temat. Przede wszystkim na temat konsekwencji tego faktu.

Zastanawia³em siê trochê nad tym faktem i tak my¶lê, ¿e chyba wiem, dlaczego Jezus to zrobi³. Przypomnia³o mi siê, ¿e w proroctwie dotycz±cym Eliakima, w Iz 22 by³y takie s³owa:
Na nim zawiesz± ca³± chlubê jego domu ojcowskiego - m³ode pêdy i odro¶le - wszystkie drobne naczynia, od czarek do wszelakich dzbanów.
Mo¿e takie w³a¶nie by³o przes³anie tego fragmentu? Papie¿e przyjmuj± nowe imiona, mieszkaj± w Watykanie. Porzucaj± swój dom ojcowski i na nich jest zawieszana ca³a chluba Jezusa, Jonasza, który umar³ i zmarwychwsta³.
hiob pisze:Cezarea Filipowa, czyli dzisiejszy Banias. To tutaj mia³y miejsce wydarzenia opisane w 16. rozdziale Ewangelii Mateusza. Strumyk wyp³ywaj±cy spod tej ska³y to jedno ze ¼róde³ Jordanu. Bardzo ciekawie brzmi 47. rozdzia³ Ksiêgi Ezechiela w tym kontek¶cie. ( Nastêpnie zaprowadzi³ mnie z powrotem przed wej¶cie do ¶wi±tyni, a oto wyp³ywa³a woda spod progu ¶wi±tyni w kierunku wschodnim, poniewa¿ przednia strona ¶wi±tyni by³a skierowana ku wschodowi; a woda p³ynê³a spod prawej strony ¶wi±tyni na po³udnie od o³tarza&#8230; )
Eee. Czy ta grota w tle to jest ta s³ynna jaskinia, w której czczono bo¿ki?
Ostatnio zmieniony 06-03-10, 17:48 przez Saileh, łącznie zmieniany 1 raz.
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Księga Jonasza

Post autor: hiob » 27-03-10, 21:21

Saileh pisze:
Eee. Czy ta grota w tle to jest ta słynna jaskinia, w której czczono bożki?
Oczywiście. I to nie jakieś tam bożki, ale konkretnie bożka o imieniu "Pan". Stąd dziesiejsza nazwa tej miejscowości, albo raczej stara, historyczna nazwa, "Banias", czyli "Panias" po arabsku. (Arabowie nie wymawiają podobno "P", stąd np. "Bolanda" to Polska.)

Pan to bóg pasterzy i dlatego też właśnie tu Jezus przyprowadził apostołów. On sam, Jezus, jest prawdziwym Pasterzem, który na prawdziwej Skale buduje swój Kościół, spod którego wypływa prawdziwa Woda Żywa.

Można by dalej to ciągnąć... Woda ta zasila dwa jeziora, Genezareth i Morze Martwe. Genezareth jest pełne życia, bo nie tylko wodę z tego źródła otrzymuje, ale ją dalej posyła. Morze Martwe jest... martwe, bo z niego nie wypływa już nic.

Pozdrawiam.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Re: Księga Jonasza

Post autor: Saileh » 28-03-10, 12:13

£a³, dziêki. Hmm. G³ówna my¶l tego co powiedzia³e¶ jest dosyæ oczywista, chocia¿ dorzuci³e¶ du¿o innych ciekawych wiadomo¶ci. Chyba nawet tak kiedy¶ my¶la³em. Nie wiem, co mi siê sta³o, ¿e jako¶ nie mog³em tego zobaczyæ.
Dziêki jeszcze raz.
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

ODPOWIEDZ