Strona 1 z 1

Richard Dawkins - Rzeka Genów

: 19-02-13, 00:11
autor: hiob
Przeczytałem, albo mówiąc precyzyjniej, przesłuchałem ostatnio książkę Dawkinsa "Rzeka Genów" i jestem nią zachwycony, z pewnymi zastrzeżeniami. Zachwycony jestem jej biologiczno-naukową treścią. Nie jestem biologiem, a książka jest napisana prostym, popularnym językiem, więc łatwo jej treść przemawia do takiego abnegata jak ja i szczerze przyznaję, że dowiedziałem się z niej wielu interesujących faktów.

Jakie zatem mam zastrzeżenia? Denerwujące i irytujące są częste wstawki autora promujące jego ideologię. Nie mają one nic wspólnego z nauką, są po prostu wyrazem jego antyreligijnych uprzedzeń. Cytuje on np. jakiś list pastora - fundamentalisty, który podobno nawrócił się po zapoznaniu się z jakimś faktem z życia zwierząt, który był niewytłumaczalny z naukowego punktu widzenia i Dawkins rozprawia się z biednym pastorem z satysfakcją podając jak ten fakt mógł zaistnieć na drodze naturalnej.

Błąd jaki popełniają obaj, to znaczy i pastor i Dawkins polega na tym, że przeciwstawiają oni sobie naukę i wiarę. Dla jednego i drugiego coś albo jest "naturalne" i wyklucza istnienie Boga, albo jest "cudowne" i sprzeczne z naturą. Tymczasem takie podejście jest bez sensu, bo prawda nigdy sobie nie może zaprzeczyć. Jeżeli nasza wiara jest prawdziwa i teoria Darwina jest prawdziwa (a ja nie mam problemu z przyjęciem, że tak jest), to między nimi nie ma absolutnie żadnych konfliktów.

Dawkins podaje np. taki przykład: Zapłodniona komórka dzieli się na dwie, potem cztery, osiem, szesnaście komórek, pozornie identycznych. Każda z nich ma ten sam kod DNA, ale po jakimś czasie zaczynają one się różnić w sposób bardzo wyraźny. Zaczynają się tworzyć tkanki organizmu różniące się funkcją, wyglądem itp. W jaki sposób taka komórka "wie" co z niej ma powstać? Otóż pierwsza komórka jest wypełniona (moja pamięć jest zawodna, więc z góry uprzedzam, że mogę coś pokręcić, chodzi tu raczej o ideę - ilustrację zagadnienia) wypełniona płynem zawierającym jakieś aminokwasy i inne substancje, które nie są jednak w jednorodnym zagęszczeniu. Coś jakby niedokładnie pomieszany cukier w szklance herbaty - i gdy komórka się podzieli, jej lewy "potomek" ma więcej jednych substancji, a mniej innych, niż "prawy" braciszek. Po kolejnych podziałach w każdej z komórek mamy minimalnie inną zawartość tych substancji, a one determinują jakie tkanki się z tych komórek wytworzą.

Pomyślcie o tym. Takie proste, że aż genialne. I zawsze działa. Komórki zawsze wiedzą, czy mają się stać krwią, układem kostnym, tkanką skórną, mózgiem, komórkami nerwowymi itd, itp. Fascynujące. Tylko... tylko, że ja nigdy nie uwierzę, że to jest produkt bezmyślnej ewolucji. Ja rozumiem, że taki proces powstał jako wynik milionów lat drobnych ewolucyjnych kroczków, ale dlaczego te wszystkie kroczki zmierzały w kierunku tak wspaniałego celu? I dlaczego im się udało?

To tylko jeden z przykładów niezwykłych wyników ewolucji. I niezależnie od tego, czy przyjrzymy się ewolucji w świecie fizycznym, od Wielkiego Wybuchu do cudownego Wszechświata, w którym nam przyszło żyć, czy ewolucji w świecie ożywionym, od pierwotnych, prymitywnych mikroorganizmów po dzisiejszy świat flory i fauny, wszystko wskazuje na to, że to nie było przypadkowe. Że świat ten bardziej przypomina Myśl, Ideę, niż bezduszną przypadkową maszynę, która sama z siebie powstała - bez planu, logiki i wstępnych założeń.

Książka Dawkinsa przypomina mi trochę książki księdza profesora Michała Hellera. Dawkins opisuje świat ożywiony, bo jest biologiem, Heller świat nieożywiony, bo jest fizykiem i kosmologiem, ale obaj piszą zdumiewające rzeczy. czym różnią się obaj panowie, to interpretacją pewnych faktów. Dawkins twierdzi, że skoro coś mogło powstać w sposób naturalny, to znaczy, że Bóg nie jest potrzebny, zatem Go wcale nie ma. Heller inaczej - słusznie zauważa, że tak skomplikowany świat sam z siebie się nie zrobił i na każdym kroku widać, że za tymi wspaniałymi zjawiskami obserwowanymi i badanymi przez naukowców musi być Ktoś, kto ten świat stworzył.

Nie muszę chyba dodawać z którym z tych wybitnych naukowców się zgadzam. Nie mam aż takiej wiary jak Dawkins, by wierzyć, że to się "stało samo z siebie". Gdy widzę tak skomplikowany i cudownie zestrojony, stabilny system wiem, że za nim musi być jakiś Twórca. Nie uważam także wcale, by było rzeczą "naukową" i rozsądną zakładanie, że Boga być nie może. A tylko wtedy możemy uznać, że wszystko jest dziełem przypadku.

Gdy widzę obraz na ścianie wiem, że go ktoś namalował. Ale gdybym założył, że malarze nie istnieją, musiałbym przyjąć, że powstał przypadkowo. Nie miałbym innego wyjścia. Stwierdzenie bez sensu, ale jedyne w takiej sytuacji, jakie jest możliwe. I tak właśnie postępuje Dawkins i jemu podobni. Zakładają, że Bóg nie może istnieć i wtedy jedyne wyjście to uznanie, że wszystko powstało zupełnie samoczynnie i przypadkowo. Jak obraz w świecie bez malarzy. Tylko co to ma wspólnego z naukowym podejściem? To religia i to religia zupełnie nieprawdopodobna, oddająca cześć Naturze, która sama z siebie stała się tak mądra, że z niczego stworzyła świat logiczny, piękny i niezwykle rozumny. Można i w to uwierzyć, czemu nie? Ja jednak wiem, że to Bóg nam ten piękny świat stworzył, a nauka jedynie może zbadać i nam powiedzieć jak to się stało.

Re: Richard Dawkins - Rzeka Genów

: 19-02-13, 17:53
autor: Anteas
hiob pisze:Komórki zawsze wiedzą, czy mają się stać krwią, układem kostnym, tkanką skórną, mózgiem, komórkami nerwowymi itd, itp.
Komórki wiedzą, a człowiek nie. Człowiek niby taki wspaniały, korona stworzenia, itd. Ma umysł, dusze i inne bajery, których nie mają nawet najnowsze komórki sprzedawane po kilka tysięcy za sztukę, a nie wie kim ma być. Jest nawet głupszy niż but z lewej nogi, bo ten wie że ma być butem z lewej nogi.

Ale nic dziwnego. Jak Pan Bóg stwarzał człowieka to był już zmęczony po pięciu dniach pracy, i mu nie wyszło. Dla tego nie piszę po stworzeniu człowieka że Pan Bóg widział że to co stworzył było dobre. No bo nie było.

: 19-02-13, 22:08
autor: Marek MRB
Jak to ? Powiedział, i to jeszcze dobitniej: " A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre"
Co do Dawkinsa, uśmiałem się z tego: http://www.youtube.com/watch?v=UKpY6kjp8HA

: 03-05-13, 20:11
autor: Andriej
Co do pogladow pewnego naukowca na pewne sprawy to moim zdaniem swietnie wyjasnil to konik:temat" Poczatek swiata" w dziale apologetyka -

viewtopic.php?p=49938#49938

od konika

: 03-05-13, 22:36
autor: konik
Dzieki Andriej za ... hmmm ... konska reklame.
Ale skad Ty tego linka wytrzasnales. co to nie dziala?
Nie wiem, jak to poprawic, choc moderatorem niby jestem ...
Chyba musze na kursa jakowes zapisy zrobic :roll:

Re: od konika

: 03-05-13, 23:13
autor: Twin
konik pisze:Nie wiem, jak to poprawic,
Poprawiłem to w czasie kiedy pisałeś tego posta ;-)

od konika

: 03-05-13, 23:22
autor: konik
Twin - jestes wielki :-> Przepelniony wdziecznoscia przyrzekam i gwarantuje kostke cukru zupelnie gratis przy najblizszym spotkaniu ... i byc moze zalapie sie na jakis maly ( oczywiscie gratis ;-) ) instruktaz ...

: 07-02-15, 20:34
autor: Rybak ludzi