Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce po

Teksty jakie zamieściłem w tym roku na swoich blogach: www.polonus.alleluja.pl, www.polon.us, www.hiob.us i www.jaskiernia.com
Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce po

Post autor: hiob » 19-03-05, 01:00

<br>Ostatnie przed śmiercią, według Ewangelii Łukasza, słowa Jezusa. Tak proste, że każda próba napisania czegoś inteligentnego musi się zakończyć porażką. Słowa dziecka do Ojca, któremu się bezgranicznie ufa. Słowa zawierzenia i oddania się.

Ale myślę, że nie powinniśmy czekać do momentu śmierci z wypowiedzeniem tych słów. W pewnym sensie zresztą w momencie śmierci łatwo jest je wypowiedzieć, jeżeli nasza wiara jest prawdziwa. Czasem jest trudniej żyć, niż umierać.<br><br>

Śmierć wymusza na nas pewien radykalizm. Nie ma wtedy szarej strefy. Nie ma nacisku środowiska. Nie ma wstydu, nie ma szpanowania, nie ma udawania. Oddanie swego ducha, swego życia w ręce Boga teraz, gdy nam się wydaje, że nie stoimy jeszcze w obliczu nieuchronnej śmierci, to jest dopiero trudna decyzja.

Decyzja trudna, ale na pewno mądra. Nie wiemy, kiedy tak naprawdę przyjdzie nam się spotkać z naszym Bogiem twarzą w twarz. Tyle ludzi odchodzi niespodziewanie do Pana każdego dnia. Ja piszę te słowa z Miami, za chwilę ruszam w drogę do domu. 1200 km. Noc. Weekend. Pijani kierowcy. Zmęczenie. Każda podróż może być ostatnia. Pojutrze lecę do Polski, żeby z rodzicami, z rodziną spędzić ten uroczysty, najświętszy okres w roku. A samolot przecież jest cięższy od powietrza. Ja wiem, że lata, wszyscy tak mówią. Zresztą leciałem już nad oceanem kilkanaście razy i za każdym się udawało. Ale przecież tak naprawdę nigdy nie wiadomo. Ale nie trzeba być kierowcą, czy wybierać się w podróż samolotową. Bóg nas może powołać do siebie w każdej chwili.


Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? <font color=Maroon> (Łk 12,16b-20)

Jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy&#8230; Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego!


Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ