Ujrzał i uwierzył.

Teksty jakie zamieściłem w tym roku na swoich blogach: www.polonus.alleluja.pl, www.polon.us, www.hiob.us i www.jaskiernia.com
Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Ujrzał i uwierzył.

Post autor: hiob » 02-04-15, 14:33

Święty Jan tak nam opisuje swe doświadczenie z porannego nawiedzenia Grobu Pana Jezusa, gdy wraz z Piotrem pobiegł sprawdzić to, co im powiedziała Maria Magdalena:

Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, /które mówi/, że On ma powstać z martwych.

Jednak powinniśmy sobie tutaj zadać pytanie: "Co takiego zobaczył umiłowany uczeń Jezusa, że uwierzył?" Piotr widział to samo, ale wcale go nie opuściły wątpliwości. Łukasz pisze, że "Piotr ujrzał same tylko płótna. I wrócił do siebie, dziwiąc się temu, co się stało." (Łk 24,12). Piotr nadal jest zdziwiony i ciągle niewiele rozumie, a tymczasem Jan właśnie w momencie ujrzenia pustego grobu stał się pierwszym chrześcijaninem. Uwierzył, że Jezus jest oczekiwanym od dawna Mesjaszem. Uwierzył w Jego Zmartwychwstanie. Zrozumiał wszystko i chce nam to przekazać.

Niestety tłumaczenia Biblii nigdy nie są doskonałe. "Traduttore traditore" mówi włoskie przysłowie. Tłumacz to zdrajca. Ale zawsze można zabawić się w Sherlocka Holmesa i poszukać prawdziwego znaczenia słów, które napisał święty Jan. Czytanie komentarzy w wydawanych w Polsce tłumaczeniach Biblii także nie jest zbyt pomocne. Najczęściej pomijają one werset ósmy i nie rozwodzą się w ogóle nad tym stwierdzeniem: "Ujrzał i uwierzył". My jednak przyjrzymy się temu dokładnie i przyjrzymy się temu co nam chce w swej Ewangelii przekazać św. Jan.

Amatorscy apologeci, w przeciwieństwie do ich zawodowych kolegów, profesorów teologii, czasem są skłonni naginać pewne interpretacje dla udowodnienia swych racji. Z kolei teologowie często sceptycznie podchodzą do swych badań, obawiając się, że ich idee nie będą wystarczająco "naukowe" i "niepodważalne". Mówię tu o poważnych naukowcach, nie o ideologach starających się na siłę przeforsować swe, zwykle bardzo liberalne poglądy. Jak wszyscy wiemy nie brakuje takich "naukowców", mających przed nazwiskiem wiele różnych literek, takich jak "dr", "prof", "hab" itp, których jedynym celem, wydaje się, jest udowodnienie, że Jezus jest mitem, a historia opisana w Ewangeliach baśnią. Ja jednak chciałbym przekazać tu odkrycia i analizy włoskiego amatora, prostego księdza, proboszcza jednej z parafii, Don Antonio Persilego, a naszym "bezpiecznikiem" będzie Vittorio Messori.

Ksiądz Antonio Persili od czasów seminarium był zafascynowany i zabsorbowany tymi słowami św. Jana. Był przekonany, że Jan musiał coś ujrzeć, co sprawiło, że uwierzył i przekazał nam to, ale my zatraciliśmy znaczenie i sens greckich słów i nie rozumiemy jego przekazu. Poświęcił więc na badania wiele lat, a wnioski z nich opisał w wydanej przez siebie książce. Książkę tę sprezentował między innymi włoskiemu pisarzowi Vittorio Messoriemu, który poddał ją krytycznej analizie i przedstawił swe wnioski swym czytelnikom w książce "Mówią, że zmartwychwstał". A ja, na podstawie jego spostrzeżeń, chcę się z Wami podzielić wnioskami księdza Persilego.

Don Persili przez dziesiątki lat badał nie tylko starożytne znaczenie greckich słów, ale także zwyczaje i tradycje pogrzebowe Żydów. Na tej podstawie doszedł do nieco innego tłumaczenia, niż zwykle jest nam znane. Zobaczmy tu na niektóre tylko przykłady wersetów 6b i 7 dwudziestego rozdziału Ewangelii św. Jana.

W Biblii Tysiąclecia czytamy: "Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu."

Biblia św. Pawła: "Tam spostrzegł leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, Nie leżała razem z tamtymi płótnami, lecz zwinięta osobno, w innym miejscu."

Biblia Poznańska: "I wszedł do grobowca, i widzi leżące płócienne taśmy i chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płóciennymi taśmami, ale osobno zwiniętą na innym miejscu."

Protestancka Biblia Warszawska: "ujrzał leżące prześcieradła oraz chustę, która była na głowie jego, nie leżącą z prześcieradłami, ale zwiniętą osobno na jednym miejscu."

Protestancka Biblia Gdańska: "ujrzał prześcieradła leżące, i chustkę, która była na głowie jego, nie z prześcieradłami położoną, ale z osobna na jednem miejscu zwiniętą."

Jak widzimy wszystkie te tłumaczenia są podobne. Pokazują nam obraz następujący: Leżące płótna, czy też prześcieradła i w osobnym miejscu zwiniętą chustę. Jedynie Biblia Poznańska nam mówi o "płóciennych taśmach" zamiast prześcieradeł, ale reszta się mniej-więcej zgadza. Problem jedynie polega na tym, że to nie jest to, co nam napisał św. Jan.

Zacznijmy może od tego jak wyglądał tamten wieczór piątkowy, po tym, jak Józef z Arymatei poprosił Piłata o oddanie mu zwłok Jezusa. Wraz z Nikodemem, który przyniósł sto funtów mirry zmieszanej z aloesem zajęli się pochówkiem swego ukochanego nauczyciela. Obaj oni byli osobami znanymi, poważanymi i bogatymi. Posiadali swe sługi, więc należy przyjąć, że nie brakowało im osób do pomocy. Mimo więc niewielkiego czasu jaki pozostał do szabatu mogli z szacunkiem i zgodnie ze zwyczajami i prawem wtedy obowiązującym zająć się pogrzebem Jezusa.

Płótno pogrzebowe Józef zapewne zakupił już wcześniej, planując zajęcie się tą sprawą. nie musiał tego robić sam, mógł to po prostu zlecić swym sługom. Jezus umarł około godziny piętnastej, a szabat zaczynał się w momencie ukazania się trzeciej gwiazdy. Prawo rabinistyczne mówiło bowiem, że szabat zaczyna się, gdy na niebie ukażą się gwiazdy, a jedna gwiazda to jeszcze nie są gwiazdy, druga też nie, bo pierwsza się nie liczyła, zatem dopiero, gdy ukaże się trzecia gwiazda, to mamy gwiazdy i początek szabatu. Zatem mieli oni co najmniej trzy godziny czasu, a przecież grób Jezusa był w najbliższym sąsiedztwie Krzyża. Dziś obydwa te miejsca są we wnętrzu jednej Bazyliki Grobu Pańskiego.

Sam ceremoniał przygotowania zwłok wyglądał tak, że na płaskim, dużym kamieniu, czy raczej skale, rozlewano wonności, kładziono płótno, na które kładziono zwłoki. Drugą połowę płótna zawijano ponad głową i przykrywano ciało od góry. Wcześniej obwiązywano chustą twarz, przytrzymując brodę, a następnie obwijano tak przygotowane zwłoki taśmami z płótna, polewając je z obu stron mirrą z aloesem. Po obwiązaniu ciała od stóp po szyję głowę owijano oddzielną chustą, także obficie nasączoną mieszanką ziół pogrzebowych. Następnie tak przygotowane zwłoki składano na kamiennej płycie wykutej w skal w grobowcu, do którego prowadziło niskie wejście.

Chusty i pasy płócienne były po prostu oddartymi, czy odciętymi fragmentami tego samego płótna, w które były spowite zwłoki. Sama zaś potrzeba ich owinięcia wynikał z faktu, że po pierwsze Żydom nie wolno było dotykać zwłok i krwi, bo stawali się nieczyści, a także z tego, że krew była częścią czlowieka, jego życiem, więc należało ją zatamować, zabezpieczyć przez rozlewaniem się. stąd opaski i chusta na silnie krwawiącej głowie, pokaleczonej cierniową koroną.

Jeśli Żyd umierał w domu ze starości, czy na skutek choroby, był chowany we własnym ubraniu, owiniętym bandażami, jak to miało miejsce w przypadki Łazarza. Ale gdy ktoś był ukrzyżowany, traktowany jak zbrodniarz, to kaci zabierali ubranie skazańca. Najprawdopodobniej pozostawiali jedynie, z szacunku dla żydowskiej wstydliwości, jakiś kawałek przepaski na biodrach, choć i to nie jest do końca pewne. Stąd potrzeba owinięcia ciała w całun, płótno pogrzebowe i potrzeba owinięcia go taśmami, czyli podartym płótnem na pasy, by sam całun przylegał do ciała i by dodatkowo zatamować ewentualny upływ krwi. Nawiasem mówiąc św. Jan pisząc o "bandażach" którymi był owinięty Łazarz używa innego słowa, niż wtedy, gdy pisze o "pasach" owijających ciało Jezusa.

Ewangeliści nic nie wspominają o obmyciu zwłok dlatego, że nikt tych zwłok nie mył. Nie dlatego, że nie było tam wody, czy też że brakowało czasu. Te kilka minut z pewnością można było znaleźć, a wodę przynieśliby słudzy Józefa i Nikodema. Zwłok nie umyto dlatego, że tak nakazywało prawo. Co prawda prawo dotyczące zwykłych przypadków śmierci nakazywało umycie zwłok, ale w przypadku zmarłych śmiercią gwałtowną, na skutek ran, należało ich pogrzebać wraz z "krwią życia" i tacy biegli w prawie Żydzi jak Nikodem i Józef z Arymatei z pewnością o tym musieli wiedzieć.

Wracając zatem do tłumaczeń zacytowanych uprzednio widzimy, że to jedyne, Biblia Poznańska, które nam mówi o "płóciennych taśmach" jest najbliższe prawdy. Ale to jest najmniejszy problem z tłumaczeniem tych wersetów.

Zobaczmy zatem szczegółowo, jak nam św. Jan opisuje swe doświadczenia tamtego poranka, w tłumaczeniu Tysiąclatki i porównajmy je z tłumaczeniem księdza Persilego.

BT: A kiedy [Jan] się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.

Persili: Schyliwszy się, [Jan] spostrzegł rozpostarte opaski, ale nie wszedł.

Grecki oryginał: καὶ παρακύψας βλέπει κείμενα τὰ ὀθόνια, οὐ μέντοι εἰσῆλθεν.

Tam, gdzie mamy w Tysiąclatce "leżące płótna", a w Biblii Poznańskiej "leżące płócienne taśmy" ksiądz Persili tłumaczy "rozpostarte opaski". Co to jednak za różnica? Co oznacza greckie słowo, tłumaczone jako "leżące", ale wg. księdza Persiliego powinno znaczyć "rozpostarte"?

Opaski były "κείμενα", "keimena", a to jest imiesłów czasownika keimai. Słownik klasycznego greckiego języka autorstwa Bonazziego tak daje definicję tego słowa: "leżeć, być rozpostartym, siedzącym, wyciągniętym, horyzontalnym, mówi się o jakiejś rzeczy niskiej w przeciwstawieniu do wysokiej, podniesionej, jak na przykład spokojne morze wobec morza wzburzonego". Zatem tu nie tyle chodzi o coś po prostu leżącego, ale o coś, co jest przeciwieństwem czegoś wzburzonego, wzniosłego, przestrzennego. Chodzi tu o podkreślenie, że opaski te były uprzednio wzniesione, a teraz są opadłe, jak ciche morze po burzy. Opadłe, ale nienaruszone, nie zburzone. Po prostu, można by rzec, jak sflaczały balon, z którego uszło powietrze.

Już to samo spostrzeżenie zapewne wystarczyłoby ewangeliście do tego, by uwierzył. ale jest jeszcze coś. Opis chusty, któremu poświęca on cały werset, dwadzieścia słów. Pisze on:

"oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu."

Tekst grecki: "καὶ τὸ σουδάριον, ὃ ἦν ἐπὶ τῆς κεφαλῆς αὐτοῦ, οὐ μετὰ τῶν ὀθονίων κείμενον ἀλλὰ χωρὶς ἐντετυλιγμένον εἰς ἕνα τόπον."

Ksiądz Persili: W rzeczywistości Ewangelia chce powiedzieć, że chusta nie była spłaszczona na grobowym kamieniu. Geometrzy starożytnej Grecji używali wyrażenia "keimenon schema" w znaczeniu "figury w poziomie, w pozycji horyzontalnej". Ewangelista chce powiedzieć to samo: opaski były rozpostarte w poziomie, znajdowały się w położeniu horyzontalnym, podczas gdy chusta była w podniesionej pozycji". Stąd propozycja tłumaczenia księdza: "nie rozpostarta z opaskami".

Zaraz później mamy słowa "ἀλλὰ χωρὶς ἐντετυλιγμένον", "alla choris entetyligmenon", co Tysiąclatka tłumaczy "oddzielnie zwiniętą". Posłuchamy co nam o tych słowach mówi nasz ksiądz: "Nieszczęśliwe tłumaczenie niszczy cudowny ślad, jaki ewangelista z wielką troskliwością uwypuklił oraz opisał zwięźle i wyraziście. Ten przekład bowiem zawiera trzy błędy, które przekręcają świadectwo Jana".

Przede wszystkim imiesłów entetyligmenon został przetłumaczony na "zwinięta" zamiast na "owinięta". Imiesłów ten wywodzi się od rzeczownika "entyle" oznaczającego "nakrycie, płaszcz kąpielowy", a więc rzeczy służące do owijania, okrywania. Następnie mamy słowo χωρὶς, choris, przysłówek który co prawda oznacza "odrębnie, oddzielnie, na uboczu", ale także w znaczeniu przenośnym może oznaczać "odmiennie, przeciwnie". A tu trzeba mu nadać znaczenie przenośne, gdyż logika świadectwa polega na przeciwstawieniu pozycji przyjętej przez opaski ("rozpostate") - pozycji chusty ("owinięta").

Trzecim błędem, czy może raczej niewłaściwym zrozumieniem w przekładzie Tysiąclatki i w ogóle większości tłumaczeń polskich, angielskich i innych jest to, że nie zrozumiano zależności między spójnikiem przeciwstawnym alla (lecz) i przysłówkiem choris. Messori pisze, że "wyjaśnienie tych motywacji filologicznych byłoby zbyt skomplikowane", zatem mnie pozostaje tylko przyjąć to na wiarę, uznając jego autorytet w dziedzinie filologicznej.

Wracając do księdza Persiliego konkluduje on tak: "Kończąc, to zdanie należałoby tak przetłumaczyć, by oddać myśl autora: Chusta na głowę znajdowała się w "pozycji innej niż pozycja opasek", a nie "w innym miejscu". Piotr przygląda się opaskom rozpostartym na grobowym kamieniu i, na tym samym kamieniu, przygląda się także chuście która, w przeciwieństwie do opasek, które są rozpostarte, jest w pozycji owijania, chociaż niczego nie owija." Z tego powodu poprawne tłumaczenie nie powinno brzmieć ""oddzielnie zwinięta", ale "lecz przeciwnie, owinięta".

W tym samym siódmym wersecie mamy też trzy inne krótkie słowa które bywają jeszcze częściej źle rozumiane. Są to słowa "εἰς ἕνα τόπον", "eis ena topon". W Tysiąclatce "na jednym miejscu". W innych tłumaczeniach "na innym miejscu" (BP), "w innym miejscu" (B św. Pawła). Ale słowo "topos" oznacza nie tylko "miejsce". Może także oznaczać "pozycję", jak to podaje m.in. słownik Lorenza Rocciego, z którego Messori uczył się łaciny jeszcze w liceum.

Chusta ta była w tak unikalnej, dziwnej pozycji, że św. Jan poświęcił jej cały werset. Pomijając już szczegółową analizę językową tego wersetu i starożytnej greki i odsyłając zainteresowanych do książki Messoriego napiszę tylko, że słowa "eis ena topon" należałoby raczej przetłumaczyć jako "w jedynej pozycji", czy też "w unikalnej, szczególnej pozycji". Zatem to, co zobaczył święty Jan i co sprawiło, że uwierzył, wyglądało tak: Na kamiennej półce w grobowcu leżały opadłe, ale nie zwichrzone opaski owijające całun, a chusta która owijała głowę była uniesiona i także nienaruszona. Była uniesiona zapewne dlatego, że była obficie nasycona mieszanką aloesu z mirrą i to "nakrochmalenie" spowodowało, że nie opadła na dół gdy Ciało Jezusa opuściło grób.

Przypomnijmy sobie jakie ma właściwości zmartwychwstałe ciało Jezusa. Przenika przez zamknięte drzwi, choć jest materialne - bo Jezus je i pozwala się dotykać apostołom. Zatem możemy przyjąć, że nie wyplątywał się on z pogrzebowych szat, ale po prostu przenikną z naszego świata do wieczności, pozostawiając za sobą całun i ślady po swych ranach, które do dziś możemy podziwiać w Turynie. Opaski, jako cięższe, opadły, a chusta, przesączona olejami i ziołami, pozostała w jedynej, unikalnej pozycji tam, gdzie była głowa Pana Jezusa. Jan to "ujrzał i uwierzył".

A tak powinien brzmieć, według księdza Persilego, ten fragment Ewangelii św. Jana. Najpierw przypomnę tekst z Tysiąclatki, poniżej zacytuję tłumaczenie za książką Messoriego:

"A kiedy (Jan) się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu." (BT)

"(Jan) pochyliwszy się, spostrzega rozpostarte opaski, ale nie wszedł. Przychodzi tymczasem Szymon Piotr, który szedł za nim, i wchodzi do grobu, i przygląda się rozpostartym opaskom oraz chuście , która była na Jego głowie, nie rozpostartej z opaskami, ale przeciwnie, owiniętej w jedynej pozycji". (Ksiądz Persili)
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Bob
Przyjaciel forum
Posty: 29
Rejestracja: 05-10-13, 21:39
Lokalizacja: Polska

Post autor: Bob » 03-04-15, 19:37

Hiobie, toż to dla mnie taki ogrom informacji i interpretacji że do kolejnych świąt Wielkiej Nocy będę to przerabiał... :)

ODPOWIEDZ