Radio Maryja raz jeszcze.(mam nadzieję ostatni)

Teksty jakie zamieściłem w tym roku na swoich blogach: www.polonus.alleluja.pl, www.polon.us, www.hiob.us i www.jaskiernia.com
Gość

Re:

Post autor: Gość » 23-02-08, 11:54

hiob pisze:A RM, moim zdaniem, bardzo źle miesza politykę z ewangelizacją, przynosząc więcej złego niż dobrego.
No cóż, każdy zostanie przy swoim zdaniu. Ja uważam, że robi więcej dobrego niż złego.
Na pewno robi więcej niż np. redakcja katolicka w TVP, która porusza się tylko w obrębie Wiary i różnych aspektów życia doczesnego z tym związanych, ale robi to w tak żałosnej formie, że mnie starego dziada odstręcza, a co dopiero młodzież. Nie można krzewić Słowa Bożego w sposób byle jaki i nudny (odwrotny skutek od zamierzonego). Brak tam miłości po prostu. Zimne, bezduszne i oschłe audycje.

Na poczatku lat 90 tych, jechałem samochodem, przełączałem kanały w radiu i trafiłem na modlitwę różańcową. Zaciekawiło mnie, rasowego grzesznika;), co oni tam mamroczą. Przypomniała mi się moja babcia z różańcem i pierwsze skojarzenie miałem z ciemnogrodem. No i coraz częściej słuchałem, bardziej jako ciekawostkę i tylko jak byłem sam w samochodzie, bo sie wstydziłem przy innych. Po jakimś czasie zauważyłem, że takie radiowe modlitwy bardzo mnie wewnętrznie wyciszają i uspokajają. A gdy dzwonili ludzie proszący o wspólna modlitwę w intencji bliskich, cierpiących osób, to i oczy zaczeły czasami wilgotnieć i z czasem też zacząłem sobie w duchu "mamrotać". Znam też przypadek starszej osoby (ateista-fizyk atomowy), który na okrągło słucha Godzinek.

RM przyczyniło się w jakimś stopniu (nieważne w jakim) do przemiany mojej grzesznej duszy. I za to jestem wdzięczny ojcu Rydzykowi, jako twórcy tej stacji. Staram sie to mówić głośno, a nie jest łatwo, bo RM i ojciec Rydzyk jest strasznie opluwany. To zasługa polskich mediów o rodowodzie ubecko-komunistycznym. W oczach współczesnej, zlaicyzowanej młodzieży Rydzyk to totalny obciach, zło, i moherowa ciemnota.
Ostatnio ktoś mi o mało "oczu nie wydrapał":-) jak powiedziałem, że legendarny już Maybach ojca Rydzyka to medialna bajka.

Nie widzę nic złego w tym, że poruszają ważne polityczne tematy, które w mediach publicznych i komercyjnych (postubeckich), są przemilczane. Ba, często muszą prostować i dementować "fakty" produkowane przez te (mówię to z pełna świadomością
-ok, jestem głupi moher) inspirowane przez szatana media. To jest sedno problemu i dlatego zwrot "szatańskie media" jest tak publicznie wyśmiewany. Sami często mówią tak o sobie- niby w konwencji żartu.

Jasne, że pojawiają się tematy, która nazbyt brną w politykę, ale to nie jest powód, żeby twierdzić, że robią dla Wiary katolickiej więcej złego niż dobrego. To jest poważne oskarżenie w sytuacji, gdy w Polsce nie ma wolnych mediów. Takie oskarżenie automatycznie wpisuje się w nurt przeciwników Kościoła- wzmacnia walkę szatana, a nie osłabia.

PS Możesz Hiob dokleić mój post do innego wątku. Nie mam nic na przeciw :)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re:

Post autor: hiob » 23-02-08, 16:59

Artek pisze: No cóż, każdy zostanie przy swoim zdaniu. Ja uważam, że robi więcej dobrego niż złego.
Na pewno robi wiele dobrego i nie w tym sensie była ta uwaga. Nie oceniałem całej działalności RM, ale ich polityczny aspekt. Uważam, że wtrącanie się do polityki i to w takiej formie jak oni robią przynosi więcej złego niż dobrego.

Promowanie konkretnych polityków, przedstawianie ich poglądów na, powiedzmy, problem pomocy górnikom, to moim zdaniem rzecz, która nie powinna mieć miejsca w katolickim radiu. Dlaczego? Bo jest to nieuczciwe. Nie da się pomóc górnikom, gdy się nie zabierze równocześnie pielęgniarkom, lekarzom, nauczycielom, czy pracownikom przejść granicznych. Budżet państwa jest ograniczony i promowanie pewnej grupy społeczeństwa, bo ta akurat najgłośniej protestuje, jest wręcz niemoralne. Takie problemy należy rozwiązywać inaczej-promując rozwój gospodarczy, likwidację szarej sfery, wzrost dochodów, itd. A utrzymywanie z budżetu państwa niegospodarności, dopłacanie do technologii, które są zamierzchłą przeszłością, to z ekonomicznego punktu widzenia nonsens. Oczywiście inne osoby mogą mieć inne poglądy w tej sprawie, ale dlaczego katolickie radio jest wciągane takie dyskusje?

Drugi przykład. Słucham w RM "Rozmów niedokończonych". Gościem jest profesor Jacyna-Onyszkiewicz i bardzo ciekawie opowiada o Wszechwiedzy. Dzwoni słuchacz i komentuje w stylu, że to wszystko przez Żydów itd. Bardzo nie na miejscu i bezsensowne antysemickie wstawki. Pyta także o coś związanego z tematem audycji. Ksiądz Piotr prowadzący audycję wysłuchuje słuchacza do końca, delikatnie wspominając, że nie powinno się robić takich uwag, a profesor odpowiada na jego pytanie. Więc jaki problem? Mój problem jest taki, że jak słuchacz ma negatywną opinię na temat, powiedzmy, ojca dyrektora, to natychmiast jego rozmowa zostaje przerwana (i, uważam, słusznie). Jak dzwoni ateista, ktoś, kto ma zarzuty pod adresem Kościoła, także zostaje odcięty. Ale jak dzwoni antysemita, to jakoś nikomu to specjalnie nie przeszkadza. Ale antysemityzm jest grzechem, może być także grzechem ciężkim, jest potępiony przez Sobór Watykański II i wielokrotnie przez Jana Pawła Wielkiego i zasługuje co najmniej na taką reakcję, jak krytyka ojca dyrektora. A prawdę mówiąc zasługuje na znacznie ostrzejszą reakcję. Jednak nie widzę tego w RM.

Na pewno robi więcej niż np. redakcja katolicka w TVP, która porusza się tylko w obrębie Wiary i różnych aspektów życia doczesnego z tym związanych, ale robi to w tak żałosnej formie, że mnie starego dziada odstręcza, a co dopiero młodzież. Nie można krzewić Słowa Bożego w sposób byle jaki i nudny (odwrotny skutek od zamierzonego). Brak tam miłości po prostu. Zimne, bezduszne i oschłe audycje.
Cóż, to jest kwestia gustu. Nie widziałem niemal żadnych programów TVP, więc nie mogę nic powiedzieć. Jedyne, co widziałem, to "Ziarno", nawet z występującym tam jakimś biskupem i te programy bardzo mi się podobały. Nawet moim nastoletnim dzieciom. Parę razy słyszałem audycje katolickiej rozgłośni PR, w "jedynce" w niedzielę rano. Te także uważam za interesujące i nie mogę powiedzieć, by były robione bez miłości. A to, że poruszają się one tylko w obrębie wiary, a nie zajmują się polityką, to dla mnie jest właśnie zaletą, nie wadą.
Na poczatku lat 90 tych, jechałem samochodem, przełączałem kanały w radiu i trafiłem na modlitwę różańcową. Zaciekawiło mnie, rasowego grzesznika;), co oni tam mamroczą. […]
RM przyczyniło się w jakimś stopniu (nieważne w jakim) do przemiany mojej grzesznej duszy. I za to jestem wdzięczny ojcu Rydzykowi, jako twórcy tej stacji.
Dziękuję za to świadectwo, ale jak sam piszesz, to różaniec (i Duch Święty, dodam od siebie :-) ) spowodował, że zaczęła się przemieniać Twoja dusza. Nie programy polityczne.
Ostatnio ktoś mi o mało "oczu nie wydrapał":-) jak powiedziałem, że legendarny już Maybach ojca Rydzyka to medialna bajka.
Oczywiście, masz rację i ja sam pisałem w obronie Ojca Rydzyka. Napisałem w felietonie, który zaczyna ten wątek, cytuję:

"Nie chciałbym być zaszeregowany do ludzi pokroju wydawcy "NIE", czy do "twórców" Faktów i Mitów, a raczej fałszerstw i mitów, bo faktów w tym brukowcu ze świecą nie znajdziesz. Jak te szmaty przedstawiają rzeczywistość, pokażę na przykładzie. Kolega podsunął mi kiedyś artykuł w "FiM" wyliczający ile ojciec Rydzyk zarabia na sprzedaży swego programu w USA. Kalkulacja wyglądała mniej-więcej tak (cytuję z zawodnej pamięci, więc liczby nie będą dokładne, chodzi mi o sam sposób przekręcania faktów dla oczernienia kogoś) : W USA jest 15 milionów Polaków, średnio w Polsce 20 % ludzi słucha RM, więc w USA daje to 3 miliony słuchaczy, po $5 miesięcznie, więc ojciec Rydzyk pakuje sobie do kieszeni 15 milionów dolarów miesięcznie.

Gdzie tu błąd takiego wyliczenia? Otóż wszędzie. Na każdym kroku. Po pierwsze nie ma nas tu ani 15 milionów, ani 9. Osób mówiących biegle po polsku będzie może z milion. Po drugie, to, że jakiś procent polskiego społeczeństwa słucha RM, które ma za darmo w swoim radiu, dostępne w każdej chwili, to nie znaczy, że taki sam procent Polaków za oceanem tak robi. Tu trzeba założyć system satelitarnej telewizji, słuchać radia przy pomocy odbiornika telewizyjnego, jest to niepraktyczny i mało przydatny sposób. Poza tym w Chicago i myślę, że w Nowym Jorku, gdzie mieszka znakomita większość Polaków, RM jest słyszalne w niektórych godzinach za darmo, przez polskie stacje radiowe. Więc tam nie ma potrzeby płacić za transmisję.

Myślę, że możemy śmiało te 3 miliony słuchaczy zamienić na parę tysięcy. I, rzecz jasna, nawet jak prenumerata RM kosztuje $5 miesięcznie, to lwią część tego zabiera firma umożliwiająca transmisję, oni przecież nie za darmo udostępniają łącza satelitarne i obsługę.

Moim zdaniem jak całe to transmitowanie RM wychodzi na zero, to już ojciec Rydzyk powinien być zadowolony. Jak zarabia na tym jakieś grosze, to jeszcze lepiej. Ja mam nadzieję, że ta rozgłośnia zawsze będzie w dobrej formie, jeżeli chodzi czy to o finanse, czy o doktrynalną czystość programową, zgodność z literą i duchem nauczania naszego Kościoła. Ale to tym właśnie aspektem się zajmowałem, tym, czego RM uczy i o czym mówi, a nie, za co i za ile."


Dlatego uważam, że trzeba po prostu oddzielić te rzeczy od siebie. Nie chodzi o totalne potępianie RM i ojca Rydzyka i daleki jestem od tego. Wiem, że robią oni wiele dobrego i podkreślam to od samego początku. Moja krytyka dotyczy małego wycinka ich działalności. Moim zdaniem bardzo niewiele trzeba zmienić w RM, żeby stało się niemal doskonałą rozgłośnią. Ale dopóki tego nie zmienią, to będą "skazani" na moją krytykę.

Nie widzę nic złego w tym, że poruszają ważne polityczne tematy, które w mediach publicznych i komercyjnych (postubeckich), są przemilczane. Ba, często muszą prostować i dementować "fakty" produkowane przez te (mówię to z pełna świadomością
-ok, jestem głupi moher) inspirowane przez szatana media. To jest sedno problemu i dlatego zwrot "szatańskie media" jest tak publicznie wyśmiewany. Sami często mówią tak o sobie- niby w konwencji żartu.
Mnie chodzi raczej o to jak to robią. Oczywiste, że nie da się pominąć całkowicie polityki. Ale też nie powinno się promować konkretnych osób, partii, rozwiązań, które potem okazują się błędne. Trzeba uczyć pryncypiów, a nie prowadzić kampanii przedwyborczych.
Jasne, że pojawiają się tematy, która nazbyt brną w politykę, ale to nie jest powód, żeby twierdzić, że robią dla Wiary katolickiej więcej złego niż dobrego[…]Takie oskarżenie automatycznie wpisuje się w nurt przeciwników Kościoła- wzmacnia walkę szatana, a nie osłabia.
Ja nie twierdzę, że oni dla wiary robią więcej złego, niż dobrego. Ja twierdzę raczej, że oni dla polityki robią dużo złego. Ponieważ niemal oskarżasz mnie tu o wzmacnianie szatana i wstawiasz mnie w szereg przeciwników Kościoła, pozwól, że jeszcze raz spróbuję wyjaśnić moje stanowisko. Otóż uważam, że osoby mające poglądy zbieżne z poglądami prowadzących audycje polityczne RM i tak nie muszą być pouczane jak i na kogo glosować. Natomiast osoby o innych poglądach i tak raczej nie będą przekonane w taki sposób, w jaki RM propaguje pewne opcje polityczne. Te osoby w większości po prostu w ogóle wyłączą RM i zaczną słuchać innych rozgłośni. I jedyny skutek, jaki jest osiągnięty, to utrata słuchaczy, którzy wiele by skorzystali, słuchając audycji ewangelizujących, apologetycznych itp.

Wydaje mi się, że gdyby priorytetem była praca od podstaw, nauka Ewangelii, biblijne egzegezy, przedstawianie encyklik papieskich, audycje na temat moralnego nauczania Kościoła, prowadzone w sposób atrakcyjny, ciekawy, przez fachowców, to wtedy wciągałyby znacznie szerszą grupę słuchaczy, niż "moherowe berety", a skutki były by także polityczne. Ale tak trzeba zmieniać ludzi- przez serce, nie przez nachalną propagandę. Przypomnę cytat z książki Messoriego pod tytułem "Śledztwo w sprawie Opus Dei. Są tam cytowane słowa błogosławionego Josemarii Escrivy, założyciela Opus Dei, które dedykowałem kiedyś RM:

"Prałat Escriva mówił I podkreślał, że w swojej istocie "Opus Dei nie jest związane z żadną osobą, grupą, systemem rządów, z żadną ideologią". W instrukcji dla kierownictwa Założyciel przestrzega członków Dzieła, aby nie mówili o polityce i umieli udowodnić, że w Opus Dei "jest miejsce dla wszystkich poglądów szanujących prawa Kościoła". Dodaje również, że "Najlepszą gwarancją unikania przez kierownictwo kwestii dyskusyjnych jest świadomość, iż członkowie Dzieła są wolni, w związku z tym, jeżeli kierownictwo próbowałoby narzucić im jakiś konkretny pogląd w sprawach doczesnych, natychmiast słusznie zbuntowaliby się, a mnie przypadłby smutny obowiązek pochwalenia tych, którzy odmówili posłuszeństwa i odwołania ze świętym oburzeniem kierownictwa, które nadużyło swoich kompetencji"“ […]

"Jeżeli Opus Dei zajęłoby się polityką, nawet na jedną sekundę, ja, w chwili popełnienia tego błędu, odszedłbym. Dlatego nie należy przywiązywać żadnej wagi do pogłosek o naszym zaangażowaniu się w sprawy polityczne, gospodarcze lub jakiekolwiek doczesne.[…]Członkowie Opus Dei, mężczyźni i kobiety, mają jako obywatele pełną swobodę wyboru, szanowaną przez wszystkich, której logiczną konsekwencją jest również osobista odpowiedzialność. Nie jest możliwe, aby Opus Dei poświęciło się zadaniom niezwiązanym bezpośrednio z życiem duchowym i apostolstwem, to znaczy takim, które wiąże się w jakiś sposób z polityką państw. Opus Dei, zaangażowane w politykę, to zjawa, która nigdy nie istniała i nie będzie mogła nigdy zaistnieć. Gdyby zaszła jednak taka niemożliwa ewentualność, Opus Dei rozwiązałoby się natychmiast"


Wydaje mi się, że są to słowa, którymi każda katolicka organizacja powinna się kierować. Dlaczego? Przeczytaj Ewangelie. Jezus trzy lata nauczał w kraju będącym pod okupacją reżimu bardzo wrogo nastawionego do religii Żydów. Reżimu zabraniającego im praktyk i propagującego wierzenia, zwyczaje, morale całkowicie sprzeczne z tym, czego nauczał judaizm. Pokaż mi jeden przykład z całego Nowego Testamentu gdzie Jezus, lub apostołowie zajmują się polityką. Nie ma takiego. Ale to oni, apostołowie, zmienili cały świat. Zajęło im to więcej czasu, niż czteroletni okres między wyborami, zajęło im to parę stuleci. Ale zmienili świat skutecznie, bo zmienili serca ludzi. Radio Maryja w swych politycznych programach widzi tylko następne wybory i gdy nawet czasem osiągnie sukces, jak niewątpliwie było to faktem dwa lata temu, gdy wybrano braci Kaczyńskich, to sam widzisz, jak słaby i krótkotrwały był to triumf. I w sumie przyniósł skutek raczej negatywny, bo pomógł wywindować ideologię związaną z ludźmi PO na wyżyny jakich nie osiągnęli by bez tego okresu rządów koalicji PiS i spółka. A masywna porażka PiSu w ostatnich wyborach świadczy tylko o tym, jak płytkie moralne podstawy politycznych wyborów ma spora część społeczeństwa. I dopóki tego się nie zmieni, nawoływanie do głosowania na taką, czy inną partię nie przyniesie żadnych trwałych owoców.

PS Możesz Hiob dokleić mój post do innego wątku. Nie mam nic na przeciw :)
Tak też zrobiłem. Pozdrawiam.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Gość

Re:

Post autor: Gość » 23-02-08, 23:32

No cóż, przeczytałem uważnie co napisałeś. Za mało we mnie wiary w Wiarę, to pierwszy wniosek. Trochę źle oceniłem współczesną sytuacje w Polsce. Za mało w świetle Wiary, a za bardzo wydawało mi się dotychczas, że ważne jest wydobycie prawdy o naszej społeczno-politycznej rzeczywistości, nawet kosztem nieodpowiedzialnych zachowań (mniejszego zła), a potem na tej gołej prawdzie budować lepszą rzeczywistość. A to tylko połowa prawdy, bo druga połowa to my sami.

Porażka zwycięstwa- tak to można nazwać. Takie zwycięstwo wyborcze zawsze będzie krótkotrwałe, jeżeli nie ma fundamentów odnowy moralnej poszczególnych ludzi. Zmieńmy rządzących na uczciwych, zobaczymy jak im będzie szło, to i my będziemy lepsi. Pomyliłem kolejność. Często nie widzi się rzeczy tak oczywistych. Taka jest ludzka natura, że chcemy zmieniać rzeczywistość wokół siebie, a zapominamy o własnej przemianie. Z przyjemnością przyznaję, że się myliłem, ale nie bez oporów (irracjonalnych), bo daleko mi do doskonałości. Ciągle za mało ufam Jezusowi (nie w pustych deklaracjach:(

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re:

Post autor: hiob » 24-02-08, 01:01

Artek, ja tutaj tylko podaję swoją opinię. Być może nie mam racji. Na pewno potrzebne jest także radio polityczne, choć moim zdaniem powinno ono być oddzielone od radia religijnego, uczącego wiary. Ale oboje się zgadzamy, że najbardziej potrzeba dogłębnej, wewnętrznej odmiany serc wszystkich ludzi. I ta odmiana moim zdaniem się zaczęła. Także dzięki temu, co robi Radio Maryja. Także dzięki temu, że papieżem został Karol Wojtyła, a głównie dzięki temu, że Duch Święty zaczyna potężnie działać w naszych sercach. Zwłaszcza w sercach wielu młodych ludzi.

"Nasz"Papież nie raz mówił "Nie bójcie się" i myślę, że robił to dlatego, że on coś wiedział, czego my do końca nie zauważamy. A moja krytyka Radia Maryja wynika tylko z troski. Ja po prostu chciałbym, żeby było ono jak najbardziej skuteczne i żeby nam przybliżyło Jezusa. Żeby nas nauczyło miłości do Niego. I po prostu boję się, że najkrótsza droga do tego celu nie prowadzi wcale przez politykę.

A do doskonałości to daleko pewnie każdemu z nas. Mnie dalej, niż komukolwiek innemu. Jednak idziemy w dobrym kierunku, ucząc się nawzajem od siebie. Bóg i tak nas nie będzie porównywał, ale rozliczy każdego z nas z tego, co indywidualnie od Niego otrzymaliśmy. Dlatego też nie możemy oceniać innych po pozorach zachowania, bo nie wiemy, co im w sercu siedzi.

Wszyscy musimy więcej zaufać Jezusowi. Ale czasem naprawdę jest to niezwykle trudne. Czytając felietony Franciszka Kucharczaka ciągle spotykam przykłady zupełnego upadku naszej chrześcijańskiej cywilizacji. Jej wrogowie są bardzo aktywni, a my zbyt często nie robimy nic, żeby im przeszkodzić. A szatanowi to wystarczy. Wystarczy mu nasza bierność, wcale nie musimy mu aktywnie pomagać. Nic dziwnego, że każdy z nas pragnie jakiegoś głosu, który tu i teraz głośno krytykowałby istniejącą rzeczywistość. Dlatego i pokusa ze strony ludzi odpowiedzialnych za ramówkę RM, by polityka była tam obecna.

Ale nie chcę powtarzać po raz kolejny argumentów, które już nie raz podałem. Rozumiejąc ich motywację, ja mam po prostu inne zdanie. Pewnie dlatego, że moje wyobrażenie o tym jakie powinno być katolickie radio ukształtowała bardzo apolityczna rozgłośnia Matki Angeliki. I widzę z doświadczenia, że droga jaką idzie EWTN jest bardziej skuteczna i na pewno da dużo trwalsze i lepsze owoce.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re:

Post autor: Zbyszek Michał » 10-12-09, 21:09

Ciekawy artykuł o RM (ale i o GW) znalazłem w Gościu Niedzielnym: http://www.goscniedzielny.wiara.pl/inde ... 5534&katg=
Jezu ufam Tobie!

AlexanderDegrejt
Przyjaciel forum
Posty: 9
Rejestracja: 04-12-09, 22:28
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

Re:

Post autor: AlexanderDegrejt » 11-12-09, 10:59

Maybach O. Rydzyka (zwanego w niektórych kręgach OjDyrem) to ewidentna próba ukazania go w złym świetle, w którą wielu niestety uwierzyło. Krytyka i oczernianie to dwie różne rzeczy, jednak niektórzy nie potrafią ich rozróżnić. Jestem przeciwnikiem ojca Dyrektora, jednak nie wrogiem i będę go bronił przed niesłusznymi oskarżeniami. Ale będę go krytykował za to, co robi w moich oczach źle, bo jego postawa czasem może zniechęcać ludzi do Kościoła. Rozmawiałem ze znajomym, Niemcem, który powiedział mi, że polski katolicyzm jest często postrzegany przez pryzmat toruńskiej rozgłośni. I to mnie martwi.
Przykładem złego działania o. Rydzyka może być jego ostatnie wystąpienie w obronie księdza, który na podwójnym gazie rozbił samochód. To było żenujące! Ksiądz w moich oczach powinien być wzorem do naśladowania, świecić przykładem. A to co zrobił Rydzyk wyglądało taj, jakby księdzu było wolno znacznie więcej niż zwykłemu śmiertelnikowi.
No i to całe zwalanie winy za wszystko co złe na Żydów, to już jest wizytówka środowiska RM. Czy oni nie pamiętają, że Jezus, Maryja, apostołowie i w ogóle pierwsi chrześcijanie byli Żydami? Skąd ten antysemityzm?

Na koniec powiem, że nie jestem zwolennikiem likwidacji RM, jednak wiele w tym radiu trzeba by było zmienić. Ja też jestem "katolem" (jak mawia p. Cejrowski) i widzę potrzebę katolickich i chrześcijańskich mediów. Ale otwartych na ludzi a nie zamkniętych na kółko wzajemnej adoracji o jedynie słusznych poglądach.
Pozdrawiam!
Non nobis, Domine, non nobis, sed nomini Tuo da gloriam!
http://www.fronda.pl/alexander_degrejt/blog/

wielkopolek
Przyjaciel forum
Posty: 12
Rejestracja: 30-07-10, 20:21
Lokalizacja: Gniezno

Re:

Post autor: wielkopolek » 01-08-10, 09:56

Kilka tygodni temu Hiob był w Radio Maryja i tam o nim usłyszałem i tak trafiłem na to forum i stronkę z kamerkami i bardzo się z tego cieszę i dziękuję Bogu za RM i za Piotra który tak otwarcie głosi słowo Boże Szczęść wam Boże.

Awatar użytkownika
Nafteta
Przyjaciel forum
Posty: 1078
Rejestracja: 27-07-10, 13:24
Lokalizacja: Lublin

Re:

Post autor: Nafteta » 02-08-10, 18:58

Radio Maryja jest źródłem z którego można dowiedzieć się rzeczy niepopularnych, ale mających miejsce, np. gdy pamięć śp. pary prezydenckiej jest szargana, w RM, Naszym Dzienniku i innych katolickich mediach mówią prawdę, np. niedawno temu była nagonka na śp. prezydenta, jakoby był podczas lotu pijany, to Nasz Dziennik, na podstawie wyników sekcji zwłok, zaprzeczył, że coś takiego miało miejsce, prezydent podczas lotu był trzeźwy.
Łatwo jest zarzucać, że RM dopuszcza tylko jedną opcję czy też jedną partię na swoje fale, prawda jednak jest taka, że w Polsce owa partia, jej członkowie i przedstawiciele są w sposób niewybredny atakowani, tylko dlatego, że w swoich życiach starają się kierować wartościami, a na falach RM mogą przedstawić i siebie i swoje poglądy, które w innym przypadku albo w ogóle nie zostałyby przedstawione, albo, znając rzetelność dostępnych mi mediów, przedstawiono by je w krzywym zwierciadle. Zresztą, nie mnie oceniać (nie mam aż takich umiejętności) zasadność istnienia RM, wiem jedno: w najgorszym dla Polaków czasie, gdy straciliśmy elity kraju, tylko na rzetelności RM można było polegać, pozdrawiam.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re:

Post autor: hiob » 05-08-10, 04:48

Nafteta, problem polega na tym, że wcale członkowie tej partii nie są tacy ortodoksyjni w swej wierze.

Ja nie neguję wcale potrzeby istnienia niezależnych gazet i rozgłośni radiowych, które kontrolują rząd, przybliżają nam niewygodne i ukrywane prawdy itp, itd. Mam jednak poważny problem z robieniem tego w kontekście "katolickiego głosu w każdym domu".

Nie chcę powtarzać po raz kolejny tego, o czym już tu pisałem. Zgodziłem się na udział w audycji księdza Piotra, byłem zaszczycony tym zaproszeniem. Sam ojciec Piotr zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Homilia, którą wygłosił na Mszy przed naszą audycją była wręcz genialna. Serdeczny, miły, mądry kapłan. Byle takich więcej.

Ale jego homilia i audycja z moim udziałem były całkowicie apolityczne. Tak, jak apolityczna była trzyletnia działalność Jezusa, gdy przebywał pośród nas. I Jezus wiedział co robi. Gdyby zajął się polityką, to pewnie bez trudu zwyciężyłby, jako przywódca powstania, okupantów i przywrócił świeckie Królestwo Dawida w Palestynie. Po czym minęłoby pokolenie, czy dwa i ta dynastia by padła, podbili by ich znowu Rzymianie, lub inne pogańskie hordy.

Jezus uczył Dobrej Nowiny. Tylko tego. I to przyniosło Mu zwycięstwo, także polityczne. Choć trzeba było zaczekać parę stuleci. Ale naszym celem nie są najbliższe wybory, naszym celem jest nawrócenie serc wszystkich ludzi. A tego nie da się zrobić mówiąc, kto zawalił podczas śledztwa w Smoleńsku i na kogo musimy głosować.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
Nafteta
Przyjaciel forum
Posty: 1078
Rejestracja: 27-07-10, 13:24
Lokalizacja: Lublin

Re:

Post autor: Nafteta » 05-08-10, 14:31

hiob: jakby RM nie miało słuchaczy, już od dawna by padło, bo utrzymuje się z datków, a jak nie pada, to znaczy, że jest potrzebne (parafrazując odpowiedni fragment Biblii), jeżeli to tylko ludzka zachcianka, szybko padnie, a do tej pory nie padło.
W RM występują tylko najlepsi politycy, najbardziej wierzący, którzy swoją wiarę udowodnili własnymi postawami życiowymi, a to, że za mało ortodoksyjni? Ludzie są niedoskonali.

Myślę, że gdybyś, hiobie, robił jedno, a głosił coś innego, nigdy by Cię do RM nie zaproszono, wizyta na antenie tego radia to nobilitacja.

ODPOWIEDZ