Dziś może trochę śmieszy jego strój, jaki widzimy w telewizji, ale cóż, moda, nawet wśród kleru, zmieniła się przez te 50 lat. Jednak nie szata jednak zdobi człowieka. Sama nauka jest tak świeża, jak była przed pół wiekiem. Arcybiskup Fulton Sheen był nie tylko utalentowany gdy chodzi o "telewizyjną osobowość", czy zdolności aktorskie, ale też miał niesamowite poczucie humoru. Wiele anegdot z jego życia jest do dziś znanych.Alex pisze: ...
Będę musiała wyszukać ten program w ramówce. ...
Na przykład kiedyś inny biskup z kościoła episkopalnego, anglikańskiego, nie zgadzający się z nauczaniem Kościoła Katolickiego mówiącego, że anglikanie nie mają ważnego kapłaństwa powiedział do Sheena: "Ja mogę zrobić dokładnie wszystko to, co ty." Na co Sheen mu odpowiedział: "O nie, oczywiście, że nie. Ja mogę pocałować twoją żonę, a ty nie możesz mojej".
Inna znana anegdota z nim związana, to rozmowa w samolocie z przygodnie spotkaną pasażerką. Zapytała ona Sheena: "Jak to jest możliwe, że Jonasz trzy dni siedział w brzuchu ryby i przeżył? Chyba pan nie wierzy w takie bzdury?" -"Wierzę" -odpowiedział Sheen, -"Biblia to Słowo Boże. I co prawda nie wiem, jak to było możliwe, ale zapytam go, jak go spotkam w niebie". -"A jak go tam nie będzie?" zapytała dama. Sheen odpowiedział: "To wtedy pani go zapyta". :-P :mrgreen: