Trucker Piter pisze:A maksimum zazwyczaj jest 0.50$ czy więcej też się zdarza?
Jest to dość szczegółowe pytanie. Poprzestańmy na tym, że są to okolice maksimum dla firmowych kierowców. Tak jak wspomniałem wcześniej, może być trochę więcej, ale za ekstra poświęcenie.
Trucker Piter pisze:Jak rozumiem Owner to firma transportowa prywatna? (...)
To zależy jak zdefiniujemy firmę transportową.
Owner to właściciel trucka. Najmuje on kogoś, kto jeździ tą ciężarówką dla jakiegoś przewoźnika. Jeżeli ktoś taki ma kilka ciężarówek to jest już
fleet ownerem. Nie wiem na ile te stawki u prywatnych są prawdziwe, ale jak napisałem tam pracuje się dużo więcej. Wtedy mogą wychodzić takie kwoty. Wiadomo mi, że kierowcy, co jeżdżą z Chicago do Kalifornii i z powrotem, dostają $2000 za kurs, który robią w tydzień. Przypomnę tylko, że trzeba pokonać bagatela 4000 mil. Czy trudno jest dostać taką pracę? Pewnie nie. Jest sporo ogłoszeń w piątkowym wydaniu tutejszego Dziennika Związkowego. Jeżeli taki owner ma wolnego trucka, zaakceptuje osobę i podanie o pracę, którą wypełnia kandydat, przejdzie, to się już pracuje.
Trucker Piter pisze:Wytłumaczysz o co chodzi z tym ubezpieczeniem?
Zwykle kontrakty przewoźnika z ownerami zakładają, że będzie on najmował doświadczonych kierowców. Zwykle jest to 2 lata, bo taki warunek stawia firma ubezpieczeniowa przewoźnika. I stąd ten wymóg, żeby kandydat na kierowcę miał od dwóch lat CDL, bo to sprawdza ubezpieczyciel. Jeżeli już o ubezpieczeniach, to ownerzy zwykle mają udział własny do zapłaty za szkody w razie jakiegoś wypadku. To zależy od umówienia się z ownerem, ale często kierowca, jeżeli winny lub współwinny, musi to pokryć, a mogą to być kwoty w tysiącach dolarów. Z kolei, kierowcy firmowi w takim przypadku tracą tylko okresowy bonus, dostają reprymendę i czasem mogą stracić pracę.
Trucker Piter pisze:a z tymi godzinami to jest tak że się mieszka w trucku czy w domu się czasami jest?
Kierowcy w firmach truckloadowych zazwyczaj są w domu raz na dwa tygodnie lub rzadziej. Wtedy mają zwykle tyle dni wolnych, ile spędzili tygodni w trasie. Są też programy typu "dwa tygodnie pracy, jeden przerwy" albo jeden "tydzień pracy, jeden przerwy". Jak łatwo zauważyć, to przekłada się odpowiednio na wysokość zarobków.
Trucker Piter pisze:czy np jak by zatrzymała policja do kontroli to kare bym płacił z własnych?
To zależy, czego będzie dotyczyło przewinienie i jaki jest układ u przewoźnika. Duże firmy na pewno nie zapłacą mandatu za przewinienie kierowcy. A u tych, co przymuszają do łamania przepisów, choć i tacy muszą się pilnować, może być tak, że w zamian za przekraczanie przepisów zgadzają się na zapłatę ewentualnego mandatu. Z kolei mandaty, które są karą dla przewoźnika i nie wynikają z zaniedbania kierowcy, musi zapłacić firma transportowa.
Trucker Piter pisze:czy da się tak wykombinować że na karcie jest wszystko zgodzie z przepisami i policja się nie połapie?
Jeżeli wszystko jest zalogowane zgodnie z wszystkimi regułami, to się od razu nie połapią. Mogą zażądać np. paragonów z różnych transakcji, gdzie jest czas wydrukowany, to musi wszystko się zgadzać z logbookiem. W dużych firmach, które zwykle wolą nie mieć żadnych kłopotów z FMCSA i stanowymi DOT, można zapomnieć o kombinowaniu na logach, tym bardziej, że coraz częściej wprowadzają elektroniczny sposób zapisu.
Trucker Piter pisze:i pracuje się od poniedziałku do soboty? a niedziela zakaz jazdy jest w USA? tak jak tu w EU?...
Pracuje się w każdy dzień tygodnia. W tej branży wszystko musi być w ruchu, Szczególnie dla kierowców OverTheRoad to jest praca w każdy dzień roku, w dzień i w nocy, jeżeli taka jest potrzeba.
Poza tym, nie wiadomo mi o żadnych zakazach związanych z upałami. Tutaj nie ma tego problemu, bo tutejszy asfalt się nie topi się pod wpływem temperatury i prawie w ogóle się nie koleinuje. Ale za to jest kruchy i pęka. Zresztą i tak autostrady są betonowe, a starsze nie remontowane gruntownie są pokryte niegrubą warstwą asfaltu.
Odnośnie angielskiego, to wiadomo, że im szerszą się ma wiedzę to tym lepiej, bo to pomaga w pewnych sytuacjach, nie mówiąc o tym, że jest się pewniejszym siebie. Ale jak napisałem wcześniej, nie wymagają pod tym względem cudów, w większości przypadków wystarczy komunikacyjny angielski. Natomiast, wyższe kompetencje językowe są wskazane w większych firmach, gdzie może nie być w ogóle Polaków, a sami tam pracujący nie mają doświadczenia w porozumiewaniu się z obcokrajowcami. Mogę Cię jeszcze odesłać do podanego wcześniej
linku, jednego z amerykańskich forów truckerskich.
Trucker Piter pisze:wszystkie te warunki jakie trzeba spełnić
Warunki wstępne do zatrudnienia? W amerykańskich firmach:
- teraz w zasadzie trzeba mieć CDL, dawniej niekoniecznie
- karta Social Security
- dowód legalnego pobytu
- tzw. czysty rekord prawa jazdy (MVR)
- w miarę dobra historia pracy
- niekaralność
- możliwość przejścia badań lekarskich i minimalna sprawność fizyczna potrzebna do wykonywania pracy kierowcy
- trochę śmieszne, ale umiejętności liczenia
- np. W LTL umiejętność czytania dokumentów i porozumiewania się po angielsku
- ewentualnie określone doświadczenie.