Ben pisze:Po tak wyczerpujacej odpowiedzi niema chyba juz nic do dodania
THX
Pozdro
To chyba mnie nie znasz. Ja zawsze mam coś do dodania.
Andżo pisze:... Zresztą sam Hiob przyznał, że planował kupno Kenwortha T2000 (jeśli się nie mylę),dopóki dealer nie namówił go na jazdę próbną amerykańsko-europejskim Volvo VN. Stwierdził,że różnica w komforcie jazdy była ogromna. ...
To prawda, ale ja się przesiadłem z "klasyka", z KW W900. To stara konstrukcja, sprzed 20 lat. Natomiast ciężarówki nowej generacji, Volvo VN, KW T200/Pete 377, Prostar, czy Cascadia różnią się bardzo niewiele.
pgo pisze:... W Stanach stosuje się często rozwiązania proste, prymitywne ale trwałe. Przykładem może tu być niezsynchronizowana skrzynia biegów.
Nie wiem, czy to jest "prymitywne rozwiązanie". Ja w każdym razie zdecydowanie wolałbym niesynchronizowaną skrzynię, gdybym miał wybór. Choćby dlatego, że tylko w takiej można zmieniać biegi bez wysprzęglania. Ale teraz i tak większość aut ma automaty zmieniające biegi. Niewątpliwie wpływ Europy, ale niezależnie od tego skąd się to wzięło, to skrzynie biegów w większości aut w USA i w Europie są teraz identyczne. Jedyna różnica to stosowanie hamulców bębnowych u nas, gdy, o ile wiem, w Europie już się chyba powszechnie stosuje tarcze.
Amerykańskie trucki, według mnie są niekomfortowe, mało ergonomiczne i często archaiczne.
Taka opinia jest prawdziwa w odniesieniu do trucków Paccara: Peterbiltów 389/386 i Kenworthów T660/T800/W900 i w mniejszym stopniu do Western Stara i Macka, ale na pewno nie w odniesieniu do nowych Freigtlinerów, Internationali, czy Volvo.
Z widocznością różnie bywa, ale jest gorsza niż w jakimkolwiek Caboverze.
To też nie do końca prawda. Nie można uogólniać. W nowoczesnych, opływowych conventionalach niemal nie widać maski silnika, zatem widoczność jest niemal identyczna, jak w caboverze. To znowu te "klasyki Paccara", archaiczne konstrukcje sprzed kilkudziesięciu lat, mające malutkie okienka i długie maski, mają marną widoczność. Ale ich kierowcy ostatnio i tak dodatkowo masowo zakładają osłony słoneczne zasłaniające połowę szyby, więc najwyraźniej im wcale nie przeszkadza to, że nie widzą drogi. :mrgreen:
Co do reszty spostrzeżeń, masz racje. Tyle tylko, że nowa generacja aut, Cascadia i ProStar wcale nie są mniej ergonomiczne, niż europejskie trucki. Co do Webasto, to tutaj montowanie ogrzewania bez chłodzenia mija się z celem. Coraz więcej firm zatem zakłada generatory które chłodzą, grzeją i ładują akumulatory.
Tak przy okazji, to właśnie sprawdziłem co mój komputer zarejestrował. Auto ma niemal równo cztery lata, więc mogę zobaczyć ile czasu średnio chodzi mój silnik na wolnych obrotach, grzejąc i chłodząc. Było tego 800 godzin, czyli 200 na rok, albo 4 godziny na tydzień. Ponieważ auto pali na wolnych obrotach około galona paliwa na godzinę, ataki generator około jednej czwartej, to zakładając go przy kupnie auta zaoszczędziłbym do tej pory 600 galonów paliwa. Przy dzisiejszych cenach to jakieś 1500 dolarów. Czyli za następne 15 lat inwestycja by mi się zwróciła.
Myślę zatem, że chyba obejdę się bez takiego cudu techniki. Przeżyłem tyle lat bez tego, jakoś dociągnę do emerytury.
Pozdrawiam.