Jestem oszukany przez życie

Pytania na każdy temat. nie ma pytań głupich, czy niedyskretnych. Takie mogą być co najwyżej odpowiedzi.
Crow
Przyjaciel forum
Posty: 101
Rejestracja: 10-09-10, 13:54
Lokalizacja: moge wiedziec kim jestem

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Crow » 07-09-11, 14:19

Morgoth pisze:@Crow - przede wszystkim musisz trochę odrzucić emocje i pozwolić, by zeszły na dalszy plan. Inaczej po prostu nie będziesz w stanie normalnie funkcjonować. Przede wszystkim trochę wiary w siebie. Świat jest pełen naprawdę wartościowych dziewczyn i to często nieopodal. Tak więc poznaj je ;)
moje życie to splot przypadków i tego typu rzeczy, chociaż Hiob mówi że nic nie dzieje się z przyapdku więc nie będę się sprzeczał bo może i mieć rację, Ona znów do mnie wróciła, to wszystko jest baaaaaaardzo dziwne.Mam ciągle problemy z sercem, nawet lubię tu zaglądać i miałem cos napisać ale siedziałem przed komputerem i zacząłem krzyczeć, to był taki krzyk że przyleciały sąsiadki i wezwały karetkę, krzyczałem z bólu ponieważ czułem jakby ktos wbjał mi kilkaset igieł prosto w serce, zabrano mnie do szpitala i tam stwierdzono że mam jednak LGL , wypuszczono mnie po 2 dniach, a w ciągu tych dwóch dni Ona przyjechała aby dać mi swoje zdjęcie takie do postawienia, ja byłem podpięty pod elektrody więc wiecie uważałem strasznie żeby tego nie zerwać, a Ona położyła się koło mnie na łóżku i zadowolona hahaha normalnie mówię wam Ona łamie prawie wszystkie zasady, bo przecież nie wolno leżeć.No ale o dziwo mój lekarz gdy wszedł na chwilę na salę i pielęgniarki nic nie mówiły no to sobie leżeliśmy, dokładnie wiem jak to wygląda gdy czytacie to co piszę ale przysięgam na moją miłość do swojej ukochanej chrześnicy że tak właśnie było, no a potem pojechała a ja poszedłem do łazienki aby jeszcze stamtąd wiedzieć ją przez okno, tak jak już kiedyś wspominałem o czymś co nazywam ''akt Boży'' , bo sam nie wiem czy to co się teraz dzieje to akt Boży czy może zwykły przypadek że ją poznałem, chociaż muszę stwierdzić że jeśli to Bóg to jak już wszyscy wiedzą mam pełno zastrzeżeń do niego bo wiele rzeczy które On podobno zrobił po prostu mnie dziwią.Chociaż muszę stwierdzić że jeśli to On to ma idealnie wyczucie czasu, Ona mi powiedziała że nie chce mieć dzieci a wie że ja teraz chcę i co z tym zrobimy, z tego co podejrzewam to chodzi jej o to że po ciąży się zrobi pewnie gruba albo coś, ale dziecko mieć i tak będę miał bo od czego jest adopcja, oczywiście nie teraz no bo kto da dziecko komuś bezrobotnemu i choremu na serce no ale wszystko w swoim czasie.Myślę że cudownie było by abym miał dziecko i to jeszcze takie małe zaraz po urodzeniu gdy jakaś nie odpowiedzialna osoba stworzy sobie dziecko z kimś a potem potraktuje je jak przedmiot, serce mi pęka gdy o takim czymś się dowiaduję, no ale mam nadzieję że uda mi się dać jakiemuś dziecko szansę na dzieciństwo którego ja tak na prawdę nigdy nie miałem, nie chcę się użalać bo to nie o to tutaj chodzi ale Iza ma w pewnym sensie rację mówiąc że mam prawie 20 lat a zachowywałem się czasem jak 14 latek, czy jest mi wstyd z tego powodu ? pewnie tak ale to być może dlatego że właśnie teraz miałem okazję przeżywać dzieciństwo którego jak już wspomniałem tak na prawdę nigdy nie miałem.Bille Joe Amstrong pewien artysta muzyczny sam w wielu piosenkach ostrzegał przed zbyt szybkim dorastaniem bo może być to fatalne w skutkach, i nie tylko On a także wiele innych osób.No i cóż mogę dodać więcej, Iza jest jak już pisałem wcześniej Adzie z waszego forum, wredna.Ale z tego co widzę to Ona tylko się kreuję na taką ponieważ także ma problemy osobiste, powiedziała mi po co mój upór ? powiedziała mi spier*****
a i tak potem do mnie wróciła a ja nie miałem do niej żalu więc po co rzeczywiście mój upór ? i dlaczego nie pokocham innej ? odpowiedziałem bez namysłu słowami pewnej piosenki gdyż lubię często nawiązywać muzyką do życia ''Tak kocha się tylko w filmach, rzeczywistość jest już inna... , inny głos , inna twarz, to nie jest tooo ! ''
z tego co wygląda to Ona chce ze mną być.Więc cóż mogę jeszcze dodać ?
dużo jest mi łatwiej że mogłem wylać swoje żale tutaj abyście to przeczytali i dziękuję za wasze odpowiedzi, dużo łatwiej jest gdy można się komuś po prostu wygadać.
Dziękuję wszystkim, nie wiem jak to dalej się potoczy ale mam nadzieję że wytrwam jeśli Ona by mnie rzeczywiście zostawiła. Dzięki jeszcze raz wszystkim

Ada
Przyjaciel forum
Posty: 1066
Rejestracja: 06-09-10, 15:20
Lokalizacja: Radom

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Ada » 08-09-11, 22:10

Hej Crow,

Miło Cię "widzieć". Choć czuję mały niepokój, kiedy czytam Twojego ostatniego posta, życzę powodzenia i mam nadzieję, że zauważysz Boga między "pewnymi" zdarzeniami na swojej drodze.

"Ściskam" i życzę dużo zdrowia
"Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dane"

Ada

Wojciech_Domini
Przyjaciel forum
Posty: 317
Rejestracja: 27-12-08, 13:04
Lokalizacja: Kraków

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Wojciech_Domini » 09-09-11, 20:54

Dołączam się do zdania Ady jeśli chodzi o ten niepokój. Nie chce nic wyrokować ani zabierać głosu. To wasz związek i mam nadzieje że Będziesz z tym wszystkim ostrożny... Troche dotyka mnie to co napisałeś o Bogu.

Kilka lat temu miałem wątpliwości w stosunku do Stwórcy. Teraz nie mam absolutnie żadnych bo wszystko co dotknął Bóg jest racjonalne, logiczne i bardzo sensowne. Nawet jeśli naznaczone cierpieniem. By nie być gołosłownym wystarczy popatrzeć na dzieci ze slumsów które właściwie nie mają nic a śmieją się od ucha do ucha... Wszystko się o rozbija o nasz europejski pretensjonarny stosunek do życia.

Odnośnie związku to wyrażam ostrożność. Dopuki nie weźmiesz ze swoją wybranką serca Ślubu nie bierz jej "za bardzo do serca" Mam na myśli iż dopiero Sakrament nas łączy na śmierc i życie a nie samo bycie ze sobą które jak to życie bywa bardzo ulotne...
Ostatnio zmieniony 09-09-11, 20:58 przez Wojciech_Domini, łącznie zmieniany 1 raz.

Crow
Przyjaciel forum
Posty: 101
Rejestracja: 10-09-10, 13:54
Lokalizacja: moge wiedziec kim jestem

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Crow » 13-09-11, 17:13

Mój problem polega także na tym że ja zbyt szybko przywiązuję się ludzi czy chociażby zwierząt, niektórzy to co teraz napiszę przeczytają prawdopodobnie z uśmieszkiem na twarzy ale prawda jest taka że gdy ją pierwszy raz przytuliłem to poczułem się tak jakbym odzyskał kogoś kogo wiele wiele wiele lat temu straciłem.Spotykałem się z wieloma dziewczynami, z jedną z pracy znałem się 2 lata i wiele czasu ze sobą spędzaliśmy w pracy oraz rozmawialiśmy i poznawaliśmy się,
i cały czas byliśmy jak to się mówi ''kumple z roboty'' , a po pierwszym spotkaniu z kobietą o której tutaj mowa tęskniłem niewyobrażalnie i wiedziałem że to jest to.
Przepraszam bo nie chciałem urazić czyichś uczuć religijnych, zakładając ze Bóg istnieje tak jak to powiedziała mi siostra zakonna przed komunią gdy byłem małym chłopcem i bardzo płakałem za Pawełkiem którego kochałem całym sercem, to był mój ukochany chomik do którego bardzo się przywiązałem, zawsze gdy przychodziłem ze szkoły i tak delikatnie stuknąłem w akwarium a On już patrzył w górę czekając jak to znowu smakołyk mu dam,
chomiki podobno żyją średnio 2 lata lecz mój chomik żył aż 3, bardzo za nim tęskniłem i teraz mimo iż jestem kolesiem mającym 20 lat często myślę o wszystkich chwilach które z nim spędziłem, gdy trzymałem go na ręce a On po prostu się na mnie patrzył tymi swoimi oczkami.Ktoś powie że jestem idiotą '''za chomikiem tęskni O_o '' ale taki już jestem że bardzo szybko się przywiązuję a potem już zawsze tęsknie i to jest być może powód że jestem takim smutasem czasami.A wracając do siostry zakonnej podeszła do mnie na lekcji i opowiedziałem jej jak bardzo za nim tęsknię a Ona powiedziała coś w stylu ''Bóg Cię kocha, On kocha wszystkich tak samo nieskończenie ponieważ posiada nieskończoną dobroć i miłość oraz dał nam wolną wolę abyśmy sami decydowali o swoim życiu i to co chcemy robic, myślę że Twój chomik jest już teraz w lepszym miejscu i myślę że przyjdzie kiedyś taki czas gdy znów wezmiesz go na swoją dłoń '' a problem w tym że czasem miłością można zrobić komuś wielką krzywdę, może było by lepiej gdybyśmy rzeczywiście byli marionetkami w rękach Boga mające świadomość ale nie posiadające wolnej woli, abyśmy mogli tylko widzieć Boga i jego kochać i nic więcej nie poznać, bólu, cierpienia.

Człowiek zrodzony z niewiasty ma krótkie i bolesne życie, wyrasta i więdnie jak kwiat, przemija jak cień chwilowy; (Księga Hioba 14:1-2, 14)

no właśnie, wiem wiem że moje myślenie odnośnie tego to błąd i wszyscy byście mi to powiedzieli gdybym sam się nie przyznał do tego błędu, lecz czasem na prawdę myślę że było by łatwiej gdybyśmy byli marionetkami w rękach Boga a On by kontrolował każdy nasz ruch i pozwalał na samodzielne podejmowanie decyzji.


kurde i znowu płaczę pisząc do was tą wiadomość, zazwyczaj nie płakałem ale ostatnio strasznie się rozklejam ponieważ wiem że popełniłem w życiu wiele błędów i to że czasem mam wrażenie iż wszystko co do tej pory robię sprowadza mnie do swego rodzaju cierpienia, nawet moja dziewczyna mi powiedziała ''Przepraszam Cię..... Ty tak się starasz a ja tego czasem nie doceniam '' robię wszystko co mogę ale czasem się boję że wszystko to za mało.Niby jestem dorosłym mężczyzną ale czasem czuję się jak taki bezbronny chłopiec który potrzebuje aby go ktoś przytulił.

ostatnio doprowadziłem moją mamę do ogromnego płaczu a na prawdę tego nie chciałem i jest mi z tego powodu niewyobrażalnie przykro, była 3.00 w nocy poszedłem do jej łóżka i powiedziałem ''mamusiu chcę się do Ciebie przytulić, mogę ? '' z drżącym głosem odpowiedziała ''tak ! '' ,bardzo mocno ją przytuliłem i tak spałem z nią do rana a następnego dnia doznałem szoku że się obok niej obudziłem, najgorsze jest to iż kompletnie nic nie pamiętam i to co wam opowiedziałem o tej akcji w nocy to opowiadanie mojej mamy bo ja nie pamiętam tej sytuacji.Mama mówiła że lunatykuje i widziałem jak płakała, powiedziała że od 14 roku się do niej nie przytulałem a teraz taka akcja w 20 latach i że pewnie podświadomie potrzebuję matczynej miłości.To też jest mój problem ponieważ na prawdę chciałbym spędzić całe życie ze swoją kobietą bo jej mówiłem i Ona wie że tylko ją chcę.Niby mam wykształcenie sprzedawcy i mogę iść do pracy gdy wreszcie uspokoję swoje serce na które się leczę wiec powinienem się czuć w pełni usatysfakcjonowanym i nie zależnym człowiekiem, nie jestem wielce wykształconym człowiekiem ale myślałem że to da mi niezależność i w pewnym sensie dało bo powinien czuć się pewnie, no właśnie powinienem... a problem w tym iż tak na prawdę boję się że nie poradzę sobie z życiem i z tym wszystkim, coraz bardziej odnoszę wrażenie iż jestem tylko małym chłopcem który potrzebuje matczynej miłości i opieki a przecież nie powinno tak być i boję się że coś jest ze mną nie tak, zdawałem przez całe życie z klasy do klasy w szkole i nie miałem z tym żadnych problemów, więc gdybym był jakiś niedorozwinięty to bym nie dał rady przejść przez tą całą naukę i przez niektóre kłamstwa których uczono mnie w szkole abym mógł spojrzeć na świat swoimi oczami.Teoretycznie wszystko jest ok ale praktycznie wygląda to tak że czasem czuję się jak bezbronne dziecko.Jedyne o co chcę was prosić to jest to abyście trzymali za mnie kciuki bo na prawdę jestem chwilami w bardzo złym stanie psychicznym i mam chwiejne nastroje, raz się cieszę i śmieję a w następnej chwili płaczę i się nad sobą użalam.Jedyne o co was chcę prosić to to abyście trzymali za mnie kciuki bo na prawdę jestem w strachu, dziękuję że jesteście ze mną.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: hiob » 27-09-11, 02:56

Crow, Twoje wyznania unaoczniają nam jak bardzo wszyscy tęsknimy za miłością. Ta tęsknota jest w naszych sercach. Oczywiście nie wszyscy ta samo to odczuwamy, wielu z nas stara się to zabić w nas, bo to nie jest "cool", ale każdy to w jakimś stopniu posiada i gdyby był uczciwy, przyznał by to sam.

To też jest jakiś dowód na to, że jesteśmy stworzeni na podobieństwo Boga, który jest Miłością. Bo nawet, gdy tęsknimy za chomikiem, to tak naprawdę tęsknimy za miłością. I gdy zobaczymy kiedyś Tego, który jest Miłością, poznamy naprawdę to, czym jest prawdziwe szczęście.

Z drugiej strony wiemy, że odrzucenie Boga to oddanie się temu, który jest zaprzeczeniem miłości. Ja bardzo nie lubię głupawych dowcipów o niebie, gdzie się siedzi na chmurce i gra na harfie, czy o piekle, gdzie się kończy przerwa na papieroska i się wszyscy zanurzają w... . Rzeczywistość bowiem jest zupełnie inna. Z jednej strony niewyobrażalne szczęście, bo otacza nas niewyobrażalna miłość, z drugiej realia piekła, które jest czystą nienawiścią.

Gdy byłem w Medjugorie, przywiozłem sobie nalepkę na samochód z wizerunkiem Maryi i Jej słowami: "Gdybyście wiedzieli jak was kocham, płakalibyście ze szczęścia". I taka jest prawda. Bo na końcu nie zostaje nic, poza miłością.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
Lukee
Przyjaciel forum
Posty: 29
Rejestracja: 01-12-11, 21:19
Lokalizacja: Mińsk, Białoruś [BLR]
Kontakt:

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Lukee » 22-01-12, 18:16

Crow pisze:Witam was ponownie,bardzo nie dawno temu poznałem dziewczynę na takim jednym portalu randkowym, to moja wina bo wywołałem że tak sobie to pozwolę nazwać reakcję łańcuchową
zacząłem jej opowiadać bardzo prywatne sytuacje z mojego życia i to takie o których nie powinienem mówić komuś kogo nie znam, ona zaczęła robić to samo i wspaniale nam się rozmawiało.Z racji mojej choroby serca nie miałem żadnych możliwości żeby do nie przyjechać aż w końcu doszło do tego punktu że stwierdziła że musi mnie zobaczyć, powiedziała że chce spędzić ze mną noc i bynajmniej nie chodziło o sex , tak bardzo mnie polubiła że przemierzyła wiele kilometrów aby się ze mną spotkać.Gdy zadzwonił telefon 'czekam na Ciebie na dworcu'' poleciałem i prawie złamałem sobie nogę na schodach bo ostro się przewróciłem gdy ją tam zobaczyłem nie miałem już żadnych oporów....
rzuciłem się jej w ramiona a potem poszliśmy do mnie na działkę powiedziałem wszystkim w domu wcześniej że po prostu nie wrócę na noc i tyle.Gdy tak z nią siedziałem to trochę rozmawialiśmy a potem zapadła noc i przytuliła się do mnie oraz usnęła a ja przez cały czas głaskałem ją po dłoni i słuchałem jak oddycha, ja jakoś nie mogłem zasnąć i wciąż tylko słuchałem jak oddycha nie mogłem się nadziwić że aż takie zaufanie w niej wzbudziłem bo przecież ona mnie nie zna i prawie nic o mnie nie wie a jednak zasnęła i wiedziała ze przy mnie nie stanie się jej żadna krzywda.Potem przez sen mówiła coś w stylu ''to się nie uda, odległość , nie chcę tego kończyć '' następnego dnia gdy odprowadziłem ją do busa odjechała a potem dostałem od niej wiadomość że to tak nie może być bo za bardzo się do mnie przywiązała i bardzo ciężko było jej się ze mną rozstać a jak spotka się ze mną jeszcze raz to będzie jej jeszcze ciężej a nie wie czy chce to dalej ciągnąć bo zbyt duża odległość nas dzieli, nie wiem co mam robić jest mi bardzo przykro i bardzo cierpię chociaż spędziłem z nią tylko jedną noc to wiem że już nigdy w życiu nie spotkam takiej dziewczyny,pomyślicie że prawie jej nie znam ale wiem że to jest to bo spędzałem z nią całe dnie na rozmowach przez internet a gdy ją poznałem okazało się że jest dokładnie taką kobietą jaką chciałem mieć.A ja wiem że już nigdy o niej nie zapomnę i jeśli ona będzie chciała to skończyć sytuacja zrobi się niebezpieczna bo nie chcę tak żyć nie chcę znów być sam jak palec, uśmiecham się do moich rodziców ale pod tą maską rozgrywa się prawdziwa tragedia....
nie wiem jak mogłem tak szybko ją pokochać ale pewnie te całe dnie które spędzałem z nią na rozmowach zrobiły swoje, bardzo się do niej przyzwyczaiłem a teraz jestem bezradny i nie wiem co zrobić.Powiedziała mi tylko że pójdzie spytać Boga co ma zrobić,
sam nie wiem co mam zrobić teraz ehhh, czy Bóg istnieje ? nie wiem nie mam teraz szczerze mówiąc zielonego pojęcia ponieważ w moim życiu wydarzyło się wiele rzeczy które nie mogły być przypadkami.Pewna osoba zadała mi pytanie co by zrobił jeśli bym umarł i spotkał Boga co bym mu powiedział, gdybym miał teraz umrzeć to powiedziałbym mu tylko jedno : ''jednak istniejesz, wiem że jesteś nieskończoną miłością ponieważ stworzyłeś wszystko co istnieje, ale uważam że nie jesteś absolutnie nieomylny ponieważ popełniłeś wiele błędów, a największym twoim błędem jestem ja najdroższy stwórco''
gdy nastał dzień i miałem odprowadzić ja do busa tak mocno mnie trzymała nie chciała żeby to tak szybko się skończyło, gdybym mógł zatrzymać czas to właśnie wtedy bym to zrobił.Jestem rozdartym człowiekiem jak mogłem zrobić sobie nadzieję że będzie w moim życiu znów dobrze ? jak mogłem być tak głupi ? jak mogłem wierzyć że będę szczęśliwy tak jak kiedyś ? , byłem samotny i nieszczęśliwy aż w końcu pojawiła się iskierka nadziei że spotkałem kogoś z kim będę mógł być znów szczęśliwy i cieszyć się życiem na tym okrutnym ale jakże pięknym świecie, powiedziała mi w nocy gdy razem leżeliśmy na łóżku '' [tu pada moje imię] zobacz my wyglądamy jak stare małżeństwo, nikomu nie pozwoliłam się dotykać tak jak Tobie mimo tego że pierwszy raz Cię widzę ''
sam nie wiem po co to tutaj napisałem, po prostu chciałem się wam wygadać, ona teraz się modli jaką podjąć decyzję a ja boję się żebym nie zrobił czegoś głupiego gdy ona zrezygnuje z tej znajomości, mam rodzinę i jednego bardzo bliskiego przyjaciela.Pisząc tą wiadomość dostałem właśnie od niej wiadomość że właśnie zepsuł jej się zasilacz od komputera i ma konto do telefonu ważne tylko do jutra, i właśnie teraz jej się zepsuł komputer i kończy konto w telefonie jak miała mi jutro powiedzieć czy chce ze mną to skończyć czy nie bo wiem że bardzo ciężko było jej się rozstać ze mną.Nie wiem co mam zrobić boję się żebym czegoś głupiego nie zrobił bo jeśli ona odejdzie to będzie dla mnie zbyt dużo :(

sam nie wiem po co to wam napisałem, potrzebowałem się wygadać bo już nie daję rady :/

jeśli Bóg istnieje to na prawdę mnie kocha bo wiele rzeczy wspaniałych mnie spotkało w życiu, ale tego ciosu nie zniosę...

ale cóż co ja mogę wiedzieć ? nic, jestem tylko kolejnym nie istotnym człowiekiem mieszkający w jednej z miliardów galaktyk.....
ja miałem podobną sytuacje!! (♥♥ANIA♥♥) :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Лукээ
Не трэба абраз па Беларусi!!!

Awatar użytkownika
Lukee
Przyjaciel forum
Posty: 29
Rejestracja: 01-12-11, 21:19
Lokalizacja: Mińsk, Białoruś [BLR]
Kontakt:

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Lukee » 22-01-12, 18:20

a co powiedziałeś rodzicom :?: :?: :-/ :angel:
Лукээ
Не трэба абраз па Беларусi!!!

Crow
Przyjaciel forum
Posty: 101
Rejestracja: 10-09-10, 13:54
Lokalizacja: moge wiedziec kim jestem

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Crow » 25-01-12, 10:31

Ciąg dalszy... dzisiaj zadzwoniła do mnie ''powiedz temu facetowi że nie jesteś moim chłopakiem'' słyszałem w tle jego głos jak mówił ''nie chcę tego słuchać'' Ona nie daje mi spokoju, dlaczego jego wybrała ? bo On jest prawnikiem, ma kase i wszystko to poleciała na forse , sama mi nawet mówiła ''Nie masz samochodu ani nic'' no tak jestem tylko biednym z wykształcenia sprzedawcą, rodzicom powiedziałem prawdę.Jestem zmęczony tym wszystkim,mam myśli samobójcze, na prawdę chcę sobie odebrać życie i mieć spokój z tym wszystkim już wreszcie spokój, ''problem'' w tym że boję się co będzie z moim najlepszym przyjacielem gdy go tutaj zostawię, gdyby nie on to bym się już dawno nie zastanawiał, mam prawie 20 lat jestem dorosłym mężczyzną !! a płaczę jak małe bezbronne dziecko, co mam zrobic ? samobójstwo vs ratowanie sie , wiem że nie jestem jedynym i są miliony takich osób jak ja na swiecie ale ja jestem niestety bardzo słaby psychicznie i to wszystko niesamowicie mnie dołuje, i jeszcze miała czelność do mnie dzwonić.... co teraz zrobię ? , udam się po pomoc do jakiegoś psychiatry , już kilka bliskich mi osób powiedziało mi że potrzebny jest mi pobyt na oddziale psychiatrycznym, dobrze o tym wiem ale nie mogę sobie na to pozwolić bo muszę pomóc mojemu choremu ojcu którego historie już zapewne znacie, spróbuję walczyć ale na prawdę jest mi bardzo ciężko bo myślałem iz już jest lepiej ale to zaczeło sie od początku znowu.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 25-01-12, 11:52

Drogi Crow - witam i ... czasem czytajac Twoje wypowiedzi odnosze wrazenie, ze jestes bardzo niecierpliwy i zawsze chcesz od razu otrzymac to (czy ta osobe) , o ktorej myslisz, ze powinna byc z Toba ...
Cale zycie przed Toba - nie narzucaj zyciu (i sobie) petli, ze tylko teraz, tylko ta ...
Tak to juz jest, ze upieramy sie, cierpimy, mamy pretensje do Pana Boga - gdy Pan Bog mowi : to Ty wybrales to cierpienie, To Ty byles niecierpliwy, a Ja ( czyli Pan Bog) od poczatku mam dla Ciebie to wszystko, ale nie chcesz byc cierpliwy, narzucasz swoje, ...
Przepraszam i prosze o zrozumienie - to nie krytyka Ciebie, byc moze uparles sie probojesz narzucic Panu Bogu swoje wybory - a nie sa one byc moze ani dla Ciebie zaplanowane i Pan Bog przygotowal Tobie cos (kogos) innego ... lecz zawsze uszanuje Twoja wolnosc i nic na sile nie narzuci-
Czesto jestesmy slepi ...
Pozdrawiam i pozostaje w modlitwie .
konik

Crow
Przyjaciel forum
Posty: 101
Rejestracja: 10-09-10, 13:54
Lokalizacja: moge wiedziec kim jestem

Re: od konika

Post autor: Crow » 25-01-12, 14:37

konik pisze:Drogi Crow - witam i ... czasem czytajac Twoje wypowiedzi odnosze wrazenie, ze jestes bardzo niecierpliwy i zawsze chcesz od razu otrzymac to (czy ta osobe) , o ktorej myslisz, ze powinna byc z Toba ...
Cale zycie przed Toba - nie narzucaj zyciu (i sobie) petli, ze tylko teraz, tylko ta ...
Tak to juz jest, ze upieramy sie, cierpimy, mamy pretensje do Pana Boga - gdy Pan Bog mowi : to Ty wybrales to cierpienie, To Ty byles niecierpliwy, a Ja ( czyli Pan Bog) od poczatku mam dla Ciebie to wszystko, ale nie chcesz byc cierpliwy, narzucasz swoje, ...
Przepraszam i prosze o zrozumienie - to nie krytyka Ciebie, byc moze uparles sie probojesz narzucic Panu Bogu swoje wybory - a nie sa one byc moze ani dla Ciebie zaplanowane i Pan Bog przygotowal Tobie cos (kogos) innego ... lecz zawsze uszanuje Twoja wolnosc i nic na sile nie narzuci-
Czesto jestesmy slepi ...
Pozdrawiam i pozostaje w modlitwie .
Pewnie masz rację Koniku ale życie jest niestety niesprawiedliwe, jeden ma wszystko czego można pragnąć a drugi nie ma nic, ja nie chcę wszystkiego, bo miłość jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy świata, chodził u mnie ksiądz po kolędzie taki młody , zwierzyłem mu się trochę a On też powiedział że jego tata zmarł na raka mózgu, spytał mnie co bym chciał powiedzieć Bogu gdybym miał okazje cokolwiek mu powiedzieć, było wiele słów które bym mu kiedyś powiedział, teraz myślę sobie że gdybym chciał pokazać Bogu co czuję co myślę o nim, o tym całym projekcie tego świata to wiem ze powiedziałbym mu coś w stylu ''Każdego z nas czeka śmierć, bez wyjątku, ale Boże... drogi Boże błagam Cię z całego serca powiedz mi dlaczego moja Zielona Mila wydaje się taka długa ? '' podobno każdy idzie w stronę Boga zieloną milą i każdy w swoim tęmpie, moja ukochana Ciocia przeszła przez swoją Zieloną Milę w wieku 39 lat, Jeśli Bóg rzeczywiście istnieje to jest bardzo sprytny w pozytywnym znaczeniu tego słowa, bo stawia nam przed nos ludzi przez których nie możemy odejść, na przykład dzisiaj gdy znów pojawiły się w mojej głowie myśli samobójcze to moja mama wróciła od koleżanki doleciała do mnie i mnie nagle przytuliła, nigdy takiego czegos tak nagle nie robiła, spytałem ją dlaczego ? odpowiedziała ''bo Cię kocham'' i tym bardziej uświadamiam się w tym że śmierć nie jest najgorsza bo można to zrobić bardzo łatwo i szybko sam znam jeden taki sposób bezbolesny i w ogóle, nie będę pisał jaki bo nie chcę żeby ten tekst przyczynił się do czyjejś śmierci, ale najgorszą częścią tego jest to że trzeba pozostawić swoich bliskich i pożegnać sie z tymi których się kocha, bardzo cieszę się z faktu że mogłem sie z wami podzielić tym wszystkim, a dlaczego ? moja historia być moze będzie przestrogą dla innych, nigdy absolutnie nigdy nie wolno grać na cudzych uczuciach bo to może się bardzo zle skończyć.Czas pokaże jak będzie dalej jak to mawiam.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 25-01-12, 16:21

Zobacz jak wspaniale Bog do Ciebie przemawia. Wlasnie poslal Twoja mame, aby przez nia powiedziec Tobie, jak bardzo Cie kocha. Jezeli zycie jest niesprawiedliwe, to chyba tylko dlatego, ze jest tak wielu na swiecie, ktorzy pragneliby otrzymac choc niewielka czastke tej Bozej Milosci, ktora Ty otrzymujesz, a wydaje im sie , ze nigdy tego nie otrzymuja ...
Jestesmy bardzo slepi na Boga.
konik

Alfer
Przyjaciel forum
Posty: 80
Rejestracja: 20-03-11, 20:34
Lokalizacja: Good'Ol South

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Alfer » 25-01-12, 20:41

Smutna sprawa.

Ale cóż. Ja mam raczej taką filozofię - życie masz jedno, więc nie ma na co czekać. 8-)

Ada
Przyjaciel forum
Posty: 1066
Rejestracja: 06-09-10, 15:20
Lokalizacja: Radom

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Ada » 26-01-12, 12:26

Witaj Crow,

Przykro mi, że spotkał Cię taki "smutek". I ...nie gniewaj się za to co Ci powiem, ale cieszę się, że jej nie ma w Twoim życiu. To nie była dziewczyna dla Ciebie.

Inną kobietę spotkasz w Twoim życiu. Niedługo.

Wiem, że to teraz brzmi boleśnie. Chciałbyś mi powiedzieć: przestań gadać... to nic nie daje. Serce mi krwawi.

Wiem, że krwawi. Pokrwawi i przestanie. Zrozumiesz, później. Wiele razy zdarzyły się w moim życiu sytuacje, których nie rozumiałam. Po czasie, kiedy wiedziałam już, że dobrze się stało jak się stało, dziękowałam Bogu, iż jest mądrzejszy ode mnie. Że mnie trzymał, kiedy się wyrywałam. Trzymał i mocno ściskał, przytulał. Musiał sprawić mi cierpienie, żeby mnie uratować.

To jest teraz dla Ciebie koniec świata. Ale to nie jest koniec świata... uwierz. To dopiero początek Twojego nowego życia. Bo teraz dopiero możesz zamknąć stary rozdział i otworzyć się na nowe życie. Dobrze, że stało się to teraz, a nie za 5, albo 10 lat. Bo to są Twoje najlepsze lata życia, najpiękniejsze:). Kiedy kwitnie Twoja młodość i Twoja pełna zapału dusza:). Cudownie wspominam te lata... choć nie wykorzystałam ich tak, jak trzeba... nie do końca. Wiele bym zmieniła. Pewnie jak każdy:).

Ciesz się życiem, poznawaj nowych ludzi, bądź sobą. I pokochaj siebie. Chciałabym powiedzieć: pokochaj Boga:), Wtedy wszystko byłoby łatwiejsze.

I mam dla Ciebie 2 rady. Druga... nieco trudniejsza:).

Ponieważ nie masz czasu na psychologa, a ...rzeczywiście, może przydałaby Ci się pomoc fachowa (nie jesteś wyjątkiem, tysiące ludzi przechodzi załamania nerwowe, jesteś normalnym, zwyczajnym człowiekiem), podaję nr tel. do Katolickiego Telefonu Zaufania: 32 253 05 00. Nie wiem, czy są czynni całodobowo, ale chyba do 22:00. Powinieneś znaleźć tam pomoc psychologa.

Druga rada... najlepszym lekarstwem na miłość jest druga miłość:).

Osobiście jestem pewna, że można zakochać się wielokrotnie. Nieprawdą jest, że prawdziwa miłość jest tylko jedna. Owszem każda miłość jest inna, ale może być równie piękna. I jestem też przekonana, że każdą miłość można odbudować, choćby nie wiem jak bardzo zraniła. Odbudowana może być nawet 10 razy silniejsza.

Do czego zmierzam?

Zastanów się nad tym, czy nie warto byłoby poszukać miłości wśród chrześcijanek:). Są liczne fora, grupy, które się spotykają na modlitwie, czy zgłębianiu Słowa Bożego. Są rekolekcje, charyzmatyczne czy inne, które trwają po kilka dni. Zbiera się tam masa ludzi, wierzących, którzy mają zakorzenione w sercach bardzo cenne wartości. Są chrześcijańskie portale randkowe. Wiadomo, nie wszyscy istnieją w takich miejscach po to, żeby "być" z innymi chrześcijanami, ale na pewno prawdopodobieństwo spotkania kogoś, kto ma dużo w sercu i głowie jest znacznie większe.

Św. Paweł pisał, że jeśli mąż/żona chce poślubić drugą żonę, koniecznie, byleby była w Panu. Wiedział, co mówi:).

Możesz pomyśleć: oj tam.... ja jestem facetem! lubię piękne, pociągające kobiety, zmysłowe... pewnie tam będzie rozmowa tylko o Bogu... będzie za sztywno... .

Wiadomo, każdy facet lubi zmysłowe kobiety:). Chrześcijanie też żenią się z takimi kobietami.

Istnieje przekonanie wśród pewnych grup ludzi, że w takich miejscach nie ma czego szukać. Bo chrześcijanka kojarzy im się z "sutanną", tłustymi włosami i wiecznym "odcięciem" od świata. To jest nieprawda.

Spotkasz tam też ludzi chorych, cierpiących, a jednocześnie ch...e szczęśliwych. I to jest najlepsza sesja psychologiczna pod słońcem. Bo jak ktoś, kto nie chodzi, jest oszpecony, nie ma rąk i prawdopodobnie będzie sam do końca życia, może być tak szczęśliwy?

a ja? która jestem zdrowa, mam ręce i nogi, mogę mieć tyle smutku w sercu? jak mogę nie cieszyć się życiem?

Polecam Ci ogromnie spotkanie w takiej grupie.

Napiszę Ci o historii mojej przyjaciółki z liceum. Za chwilę.
Ostatnio zmieniony 26-01-12, 12:29 przez Ada, łącznie zmieniany 1 raz.
"Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dane"

Ada

Ada
Przyjaciel forum
Posty: 1066
Rejestracja: 06-09-10, 15:20
Lokalizacja: Radom

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Ada » 26-01-12, 12:43

Moja przyjaciółka -nazwijmy ją Wiola- przeżyła niesamowitą historię w swoim życiu.

Była młodziutka, kiedy przeżyła potworne rozczarowanie. Miała 17 lat. Oddała się pewnemu mężczyźnie, który ją porzucił.
Zrobił jej wielką krzywdę, bo ona była w nim strasznie zakochana.

Długo nie wiedziałam, że prowadzi dość rozwiązłe życie. Tzn. podejrzewałyśmy z drugą przyjaciółką, bo kontakty z mężczyznami przychodziły jej tak łatwo... potwornie łatwo wzbudzała zainteresowanie mężczyzn. Błyskawicznie ją kokietowali, w mgnieniu oka znajdowała się intymnych sytuacjach z nimi. Jeździła często innymi "furami":), często zakładała krótkie bluzki bez biustonosza, prześwitujące.

Pewnie, że krótka spódniczka, czy bluzeczka to jeszcze nie grzech:). Moda młodych naszych czasów jest bardzo zaskakująca. Ale w połączeniu z całą resztą, wzbudzało to nasze zmartwienie.
"Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dane"

Ada

Ada
Przyjaciel forum
Posty: 1066
Rejestracja: 06-09-10, 15:20
Lokalizacja: Radom

Re: Jestem oszukany przez życie

Post autor: Ada » 26-01-12, 13:33

Pewnego dnia Wiola nie przyszła do szkoły. Nauczyciele zachowywali się dziwnie. Nawet jej koleżanka ze wsi nie wiedziała, co się dzieje. Wioli nie było w szkole przez m-c.

Niedługo przed powrotem Wioli do szkoły dowiedziałyśmy się, że próbowała popełnić samobójstwo. Toksykologia, psycholog, zanim doszła do siebie, minęło trochę czasu.

Wróciła do szkoły, przywitałyśmy ją serdecznie, jakiś czas nie wypytywałyśmy jej, chciałyśmy dać jej trochę odetchnąć. Bo pewnie miała dość cichych spojrzeń i tych samych, głupich pytań.

W końcu po jakimś czasie rozmawiałyśmy, siedziałyśmy na korytarzu.

Dlaczego to zrobiła?

Bo nie widziała sensu w swoim życiu. Bo niczego w nim nie było. Bo nienawidziła facetów. Nie widziała w żadnym kogoś wartego zainteresowania ... Każdy taki sam.
To nie tak, że żaden z tych mężczyzn nie chciał jej jako osoby. Ona po prostu tego tak nie postrzegała. Myślała, że będzie sama, a nie chciała już tej samotności.

Mocno utkwiło mi w pamięci coś, co mi wtedy powiedziała:

"Myślisz że dlaczego spałam z tymi wszystkimi facetami?, dlaczego miałam tych 30-tu, może 40-stu facetów?
Bo ich nienawidzę. Chcę, żeby cierpieli, tak jak ja cierpiałam. Po co mam czekać, aż on mnie zrani. Lepiej, żebym to ja go zraniła pierwsza. Robię to specjalnie.
Myślisz, że oni są tacy twardzi? że mnie wykorzystują? to ja ich wykorzystuję. Nie jeden z nich prosił mnie na kolanach, żebym z nim została, żebym nie odchodziła, mówili mi, że się zakochali, a ja z uśmiechem mówiłam, żeby się nie błaźnił i żeby sp... ł. I tak, czułam satysfakcję.
Dawałam im posmakować, żeby rozkochać, a potem tylko czekałam...".

To było okrutne... i przeraziło mnie. Tym bardziej, że były momenty w moim życiu, kiedy ja sama wykorzystywałam swoją urodę, żeby wykorzystywać innych.

Nie wolno bawić się uczuciami, ludźmi. To nie ona, tylko ten chłopak, który ją porzucił, omal jej nie zabił, a potem rozpętał ten cały łańcuch zranień. Przecież ci chłopcy, których ona zraniła, mogli też w sobie obudzić lawiny gniewu. I skrzywdzić kolejne kobiety tak samo...

Wiola nawet po tym, co się stało, była zniesmaczona tym, że ktoś ją uratował..., ale na niedługo:).
W 2 tygodnie po powrocie do szkoły poznała mężczyznę, który ją pokochał. I ona jego. Pewnie dlatego, że była jego pierwszą kobietą:)... ironia losu :lol: .
Patrzył na nią inaczej niż inni. Ona patrzyła na niego inaczej. Zmieniła się. Bardzo byli za sobą. Mówiła, że nie sądziła, iż spotka ją w życiu coś takiego.

Wiem, że się pobrali kilka lat temu. Widziałam zdjęcia na facebooku. Piękne...:).

Crow, ona była załamana. Ona myślała, że nikogo nie pokocha... myślała, żeby się targnąć na życie drugi raz. Gdyby to zrobiła i Bóg pozwoliłby jej odejść, nigdy nie wiedziałaby, jakie piękne może być życie.
"Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dane"

Ada

ODPOWIEDZ