A jak Ty lubisz się relaksować? Oglądasz czasem filmy? Czytasz książki? Chodzisz do teatru? Na ryby? Na spacery? Na rower? Wiesz ile to straconych godzin?Marek MRB pisze:Ojej, na tej zasadzie to można "udowodnić" że jeżdżenie tramwajem po mieście to "edukacja" (bo się można "czegoś" nauczyć). Co to jest w porównaniu do tysięcy straconych godzin?
World of Tanks czy można grać
- Poet of de Fall
- Przyjaciel forum
- Posty: 290
- Rejestracja: 26-07-12, 20:32
- Lokalizacja: Warsaw
Ależ ja nie mam nic przeciwko grom (z wyjątkiem przesady, oczywiście). Tylko po co dorabiac do tego ideologię edukacji?
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI
Marek
www.analizy.biz
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI
- Poet of de Fall
- Przyjaciel forum
- Posty: 290
- Rejestracja: 26-07-12, 20:32
- Lokalizacja: Warsaw
Czyli już nie uważasz, że gry to gorszy rodzaj rozrywki? I nie ma tu żadnej ideologii. Tylko fakt, że nie wszystkie gry odmóżdżają i nie wszystkie są pustą rozrywką manualno-wzrokową.Marek MRB pisze:Ależ ja nie mam nic przeciwko grom (z wyjątkiem przesady, oczywiście). Tylko po co dorabiac do tego ideologię edukacji?
Niestety, muszę Cię rozczarować - nadal uważam gry za pośledni rodzaj rozrywki (co do wartości powiedzmy coś w okolicy chodzenia do cyrku).Poet of de Fall pisze:Czyli już nie uważasz, że gry to gorszy rodzaj rozrywki? I nie ma tu żadnej ideologii. Tylko fakt, że nie wszystkie gry odmóżdżają i nie wszystkie są pustą rozrywką manualno-wzrokową.Marek MRB pisze:Ależ ja nie mam nic przeciwko grom (z wyjątkiem przesady, oczywiście). Tylko po co dorabiac do tego ideologię edukacji?
Nie uważam tego jednak "przeciw Tobie" więc proszę nie bierz tego tak osobiście. Możemy chyba obaj z tym żyć, prawda? ;)
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI
Marek
www.analizy.biz
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI
- Poet of de Fall
- Przyjaciel forum
- Posty: 290
- Rejestracja: 26-07-12, 20:32
- Lokalizacja: Warsaw
Oczywiście, luzik. Znam ludzi, którzy twierdzą, że czytanie książek jest stratą czasu i jakoś toleruję ich istnienie, więc Twoja opinia też nie spędzi mi snu z powiek.Marek MRB pisze:Nie uważam tego jednak "przeciw Tobie" więc proszę nie bierz tego tak osobiście. Możemy chyba obaj z tym żyć, prawda? ;)
- hiob
- Administrator
- Posty: 11191
- Rejestracja: 24-10-07, 22:28
- Lokalizacja: Północna Karolina, USA
- Kontakt:
Naprawdę? Ale chyba wyciąganie z tego wniosku, że według Ciebie gry uczą nas tyle, co książki, byłoby wyciągnięciem zbyt dalekich wniosków? :mrgreen:Poet of de Fall pisze: Znam ludzi, którzy twierdzą, że czytanie książek jest stratą czasu...
I nie, nie musisz odpowiadać, to było tak zwane "pytanie retoryczne".
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)
- Poet of de Fall
- Przyjaciel forum
- Posty: 290
- Rejestracja: 26-07-12, 20:32
- Lokalizacja: Warsaw
Czy gry "uczą" nas tyle co książki? Takie porównanie jest obiektywnie niewykonalne. Poza tym gry czy książki są tylko nośnikami informacji i czy czegoś "nauczą" zależy od innych czynników.hiob pisze:Naprawdę? Ale chyba wyciąganie z tego wniosku, że według Ciebie gry uczą nas tyle, co książki, byłoby wyciągnięciem zbyt dalekich wniosków?
Nie bardzo wiem o co chodzi w tej dyskusji i czemu ona służy. Ustaleniu która rozrywka jest wartościowa, a która nie? Wartościowa jest ta rozrywka, która sprawia korzystającemu z niej przyjemność, i nie sprzeciwia się Prawu Pańskiemu. Reszta nie ma istotnego znaczenia. Rozrywka ma dostarczać rozrywki, a nie uczyć czegokolwiek (chyba że ktoś czerpie przyjemność z nauki, to polecam czytanie podręczników akademickich, wspaniała rozrywka ). Zdaje mi się że to dyskusja o gustach i o tym czyje gusta są bardziej "wartościowe". Na prawdę myślę że nic dobrego nie wyniknie z kontynuowania tego wątku, zwłaszcza że to oftop, czy przypadkiem admini nie zapadli w sen zimowy?