Pytania o pracę kierowcy w USA

Pytania na każdy temat. nie ma pytań głupich, czy niedyskretnych. Takie mogą być co najwyżej odpowiedzi.
padre2812
Przyjaciel forum
Posty: 3
Rejestracja: 14-12-14, 03:46
Lokalizacja: Jaworzno,polska

Post autor: padre2812 » 02-01-15, 05:35

Witaj Hiob!
Jestem kierowcą zawodowym od kilkunastu lat jeżdżącym po Europie. W nadchodzącym roku, jeśli wszystko dobrze pójdzie, będę miał możliwość rozpocząć pracę w USA. Czy mogę Cię prosić o kilka informacji na ten temat:
1.Jak "przenieść" polskie prawo jazdy, żeby było ważne w USA?
2. Co bardziej polecasz: kupić swoją ciężarówkę, czy zatrudnić się u kogoś?
3. Gdzie można zdobyć przepisy dotyczące czasu pracy kierowcy itp. ?
4. Czy wszystkie samochody maja tachografy?
5. Czy znasz jakieś firmy szczególnie godne polecenia?
Aktualnie jestem na urlopie u dzieci w Fort Bragg. Jesli masz ochotę, zapraszam na kawę
Z góry bardzo dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
Z Bogiem!
Krzysiek.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 02-01-15, 06:40

padre2812 pisze:Witaj Hiob!
Jestem kierowcą zawodowym od kilkunastu lat jeżdżącym po Europie. W nadchodzącym roku, jeśli wszystko dobrze pójdzie, będę miał możliwość rozpocząć pracę w USA. 1.Jak "przenieść" polskie prawo jazdy, żeby było ważne w USA?
Nie da się go przenieść. Trzeba zdać egzamin na amerykańskie prawko "CDL". Ale jak masz zieloną kartę, kilkunastoletnią praktykę i podstawy znajomości języka angielskiego, to nie będzie to trudne. W Charlotte chyba mógłbym Ci w tym pomóc, znam tu po prostu kogoś, kto ma swoje ciężarówki i pewnie by jedną pożyczył na egzamin za niewielką opłatą.
2. Co bardziej polecasz: kupić swoją ciężarówkę, czy zatrudnić się u kogoś?
To zależy od bardzo wielu czynników. Na pewno nie zaczynałbym od kupna ciężarówki, a dalej to już jest kwestia indywidualnych cech czlowieka. Czy ma on "duszę biznesmena", czy też woli święty spokój. Potencjalnie więcej się zarobi "na swoim", ale też większe ryzyko, że się dopłaci do interesu.
3. Gdzie można zdobyć przepisy dotyczące czasu pracy kierowcy itp. ?
Na przykład u nas na forum, a także w Necie. Google pomogą.
4. Czy wszystkie samochody maja tachografy?
Nie, nie ma tu takiego obowiązku. Nadal obowiązują papierowe karty drogowe, ale większość średnich i dużych firm już ma elektroniczny zapis czasu pracy kierowców.
5. Czy znasz jakieś firmy szczególnie godne polecenia?
Zobacz temat "Over the Top" na naszym forum, zapis początków pracy w USA naszego rodaka. Ja ze swej strony polecałbym firmy, w których są związki zawodowe Teamsters, czy inne, albo jakiekolwiek firmy wożące ładunki "LTL" - czyli zestawy ciągnik z dzienną kabiną i dwie krótkie naczepy. Z reguły mają lepsze zarobki i dodatki, niż firmy "TL", wożące towary po całych Stanach.
Aktualnie jestem na urlopie u dzieci w Fort Bragg. Jesli masz ochotę, zapraszam na kawę
Z góry bardzo dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
Z Bogiem!
Krzysiek.
Dzięki. Czasem bywam w Fayetteville, choć nie byłem tam już kilka miesięcy. Ale gdybyście zajechali do Charlotte kiedyś, daj znać.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

padre2812
Przyjaciel forum
Posty: 3
Rejestracja: 14-12-14, 03:46
Lokalizacja: Jaworzno,polska

Post autor: padre2812 » 02-01-15, 22:47

Dziękuję Piotrze za informacje i poświęcony czas. Z Panem Bogiem.

gun
Przyjaciel forum
Posty: 42
Rejestracja: 14-09-14, 09:12
Lokalizacja: Polska

Post autor: gun » 04-02-15, 17:07

Czy ma on "duszę biznesmena"
Możesz wyjaśnić dlaczego Hiobie rzuciłeś własny biznes ? Bo dla mnie wydaje to się nieprawdopodobne. ;-)

Awatar użytkownika
Poet of de Fall
Przyjaciel forum
Posty: 290
Rejestracja: 26-07-12, 20:32
Lokalizacja: Warsaw

Post autor: Poet of de Fall » 04-02-15, 19:09

gun pisze:
Czy ma on "duszę biznesmena"
Możesz wyjaśnić dlaczego Hiobie rzuciłeś własny biznes ? Bo dla mnie wydaje to się nieprawdopodobne. ;-)
Hiob nieraz to wyjaśniał. Trucker prowadzący własną działalność ma multum różnych formalnych obowiązków i i ryzyk. Pracując dla kogoś nie musi myśleć o niczym poza kręceniem kierownicą. Kosztem minimalnie mniejszych zarobków zyskuje się święty spokój i więcej czasu dla siebie.

gun
Przyjaciel forum
Posty: 42
Rejestracja: 14-09-14, 09:12
Lokalizacja: Polska

Post autor: gun » 05-02-15, 11:25

O jakie konkretnie chodzi
multum różnych formalnych obowiązków i ryzyk
?

Dominik

Post autor: Dominik » 05-02-15, 12:24

formalne, czyli papierki, księgowość, ubezpieczenie, itp
ryzyk, czyli, np ktoś stuknie ciężarówkę w nocy na parkingu, ktoś nie zapłaci rachunku za transport, itp

gun
Przyjaciel forum
Posty: 42
Rejestracja: 14-09-14, 09:12
Lokalizacja: Polska

Post autor: gun » 06-02-15, 10:21

Z kim ja rozmawiam? Z przedsiębiorcą? Miałeś kiedyś firmę transportową? Pytanie zadałem Hiobowi.

skrzydlaty
Przyjaciel forum
Posty: 1189
Rejestracja: 09-03-10, 19:43
Lokalizacja: Polska

Post autor: skrzydlaty » 06-02-15, 15:21

gun, to jest forum. Tu rozmawiamy ze wszystkimi.
Jak chcesz rozmawiać tylko z Hiobem to napisz Prywatną Wiadomość tzw. PW tu privmsg.php?folder=inbox
Hoć przyznaję, że nazwa tej części forum "PYTANIA DO HIOBA" może być myląca.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11191
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Post autor: hiob » 30-04-15, 12:42

gun pisze:Z kim ja rozmawiam? Z przedsiębiorcą? Miałeś kiedyś firmę transportową? Pytanie zadałem Hiobowi.
:gun:, ja naprawdę nie mam czasu na powtarzanie tego samego, co Ci już ktoś inny napisał. Przecież nie trzeba być Einsteinem, by się domyślić jakie się ponosi ryzyko związane z prowadzeniem swojej firmy. Statystyki mówią, że na 10 nowych biznesów, które Amerykanie zakładają, 9 kończy się bankructwem. To już nie te czasy, że wystarczyło mieć stragan z pietruszką i starego Żuka i czlowiek był ustawiony na cale życie.

Firma transportowa może nie jest aż tak ryzykownym przedsięwzięciem, ale też nie jest szczególnie dochodowym. Jest ją bardzo łatwo otworzyć, z czego wynika prosty fakt: Jest więcej chętnych do przewożenia towarów, niż samych towarów do przewiezienia, a to się wiąże z tym, że opłaty za przewóz stają się coraz niższe.

Czasem trzeba wykonać kilkadziesiąt telefonów, szukać parę dni, by znaleźć ładunek, do którego się nie będzie dopłacać. A to i tak tylko wtedy, gdy nie zepsuje nam się truck, nie złapiemy kapcia po drodze, nie zatrzyma nas zamieć śnieżna, albo kontrola policyjna, która zakończy się jakimś bolesnym mandatem. Tymczasem na etacie czlowiek sobie spokojnie robi co mu każą i co czwartek, z regularnością szwajcarskiego zegarka, na konto wpływa okrągła sumka dolarów. I to wcale nie mniejsza, niż to, co pozostaje po opłaceniu wszystkich kosztów, gdy się jest "na swoim".
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ