BartekBartłomie chyba jestem idealną osobą do udzielenia odpowiedzi na Twoje pytania. 8-)
Poznałem rynek pracy ze wszystkich stron. Tak się moje życie ułożyło, że mój wyuczony i lubiany prze zemnie zawód archiwisty zniknął. Po prostu z "ostatnią falą" dostałem się jeszcze do pracy w urzędzie... oficjalnie w archiwum, ale moja robota z archiwistykom miała już niewiele wspólnego. Po 2 latach ciężkiej pracy w prawie niewolniczych klimatach, dostałem kopa w dupę i nie przedłożono mi umowy.
Zacząłem szukać pracy i wtedy zrozumiałem, że mojego zawodu już nie ma. Po prostu firmy których kiedyś było sporo już nie istnieją, a w urzędach i archiwach państwowych siedzą te same osoby w wieku 40+ i nowych miejsc pracy nie ma.
Przez półtora roku byłem bezrobotnym. Wtedy zaliczyłem setki rozmów kwalifikacyjnych i różnych testów i kursów. Ale pracy wciąż nie było. W końcu dzięki pomocy mojej dziewczyny (a teraz żony) zmieniłem swoje myślenie wpajane mi przez lata przez tatę i szkołę (tylko umowa o pracę i tylko na dobrych warunkach).
Musiałem zacząć od zera wyznaczając, od pracy w call center jednego z operatorów komórkowych. Tam przepracowałem "aż" dwa tygodnie, bo nie pasowało mi oszukiwanie i wciskanie kitu ludziom. Potem pracowałem jako ankieter telefoniczny, pracownik fizyczny, wprowadzacz danych, ochroniarz, odprowadzacz dziecka w wieku przedszkolnym, pracownik firmy administrującej Wspólnotami Mieszkaniowymi, aż doszedłem do obecnej pracy pracownika biurowego w firmie z branży budowlanej. Do tego były oczywiście różne fuchy i mniejsze roboty.
Pracowałem na wszystkich możliwych umowach. Umowie o działo, umowie zleceniu, umowie o pracę, a kilka razy na czarno. Poznałem też setki ludzi i usłyszałem ich setki historii.
W miedzy czasie zrobiłem też zaocznie studia i jestem dumnym magistrem historii.
Tyle o mnie. A i jeszcze ważna sprawa, mam 28 lat, a to wszystko zdarzyło się w ciągu 6 ostatnich lat.
Czy jest sens kierować się swoimi zainteresowaniami w poszukiwaniu pracy?
Tak, tak i jeszcze raz tak. To jest podstawa wyboru pracy. Oczywiście warunki są takie jakie są, więc często trzeba brać to co jest i nie narzekać. Ale to Ci powie każdy ksiądz i psycholog, że człowiek musi swoją pracę lubić i się nią interesować. Inaczej będzie się męczył robiąc coś czego nie lubi, albo nie będzie wkładał "serca" w to co robi.
Inną sprawą jest też to, że jeżeli człowiek się czymś interesuje, to łatwiej przychodzi mu nauka, praca i doskonalenie się w tej dziedzinie.
Moi rówieśnicy kierują się tylko cyferkami które pojawią się pod koniec miesiąca na koncie i ja sam czasami też tak zaczynam myśleć, wiem że trzeba za coś żyć ale w jakim kierunku mam myśleć?
Twoi rówieśnicy się na tym przejadą. Takie myślenie jest bardzo destrukcyjne. Naprawdę. Robiąc coś co człowieka nie interesuje, taka osoba się męczy. Oczywiście zarabia sporo i może wydawać te pieniądze... ale się codziennie męczy. To niszczy psychikę. Takie osoby potrafią popełniać samobójstwa, albo rozpadają się ich rodziny.
Ty musisz rozważyć natomiast:
- czy wolisz robić to co Cię interesuje i co kochasz, za niewielkie pieniądze pozwalające na przeżycie? Twoja praca jest Twoją pasją i zadowolony chodzisz i wracasz z pracy.
- czy wolisz dużo zarabiać robiąc coś co kompletnie Cię nie interesuje, albo coś czego nie lubisz, ale zarabiać przy tym dużo kasy? Tylko każdego dnia idziesz do pracy jak na skazanie i wracasz psychicznie wykończony.
Jeden mądry ksiądz na rekolekcjach na których byłem powiedział (adresując to głównie do rodziców), żeby robić to co człowieka interesuje i co człowiek kocha. Mówił, żeby rodzice nie zmuszali dzieci do wyboru dobrze płatnego zawodu, ani nie kwestionowali ich wyborów. Bo lepszy jest szczęśliwy szewc, mechanik, hydraulik, florysta itd. niż nieszczęśliwy prawnik, czy mgr na bezrobociu i bez perspektyw.
jakich zawodów unikać - które zawody nie są zgodne z wiarą chrześcijańską?
Każdy zawód może taki być. Wszystko zależy kto go robi i w jakim celu. To musisz osądzić już sam czy coś jest ok czy nie. Dla jednej osoby sprzedawanie papierosów będzie niezgodne z wiarą, bo od tego się umiera. Dla drugiego sprzedawanie papierosów, będzie ok, bo on sprzedaje je dorosłym ludziom którzy wiedzą jakie są konsekwencje palenia.
Oczywiście jednoznacznie niezgodne z wiarą są zawody prostytutki, alfonsa, złodzieja, włamywacza, oszusta, zabójcy, bandyty itd.
I na koniec bardzo ważna sprawa. Szukając pracy, a potem pracując trzeba się pilnować by nie zostać szczurem którego jedynym celem jest pieniądz i chce go coraz więcej. Pieniądze to tylko coś co pozwala nam przeżyć i się rozwijać. One są tak naprawdę nic nie warte, a pogoń za nimi zniszczyła życie wielu osobom.
BartekBartłomie jak masz jakieś pytania z tematyki pracy, poszukiwania jej i bezrobocia to pytaj śmiało.