Exodus - Księga Imion

Wszystko o Biblii

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Exodus - Księga Imion

Post autor: hiob » 20-07-10, 09:43

1. Izraelici w Egipcie

Exodus, czyli Księga Wyjścia, albo raczej Księga Imion, jak jest nazywana po hebrajsku, od pierwszych słów zapisanych w tej Księdze, (zwyczaj zachowany do dziś w Kościele w tytułowaniu Encyklik, które zawsze nazywane są od ich pierwszych słów), jest dla Narodu Wybranego chyba najważniejszą Księgą Starego Testamentu. Przynajmniej w pewnym sensie, bo przecież trudno robić ranking Słów Bożych. Każde z nich jest niezmiernie ważne.

Księga ta mówi nam o czymś niezwykle istotnym. O czymś, czego nam nie wolno zapominać. To było tak ważne dla Izraelitów, że gdy co roku obchodzono Paschę, uważano, że każdy z nich sam, osobiście uczestniczył w exodusie. W wyjściu z Egiptu. Nie wspominali tego, jak my wspominamy nasze dawne dzieje, ale przeżywali to tak, jakby sami tego doświadczali. I ważne jest, byśmy i my podtrzymywali tę tradycję, bo przecież my także, każdej niedzieli, na Mszy Świętej, obchodzimy nasz exodus. Dlatego postanowiłem trochę przybliżyć wszystkim tę wspaniałą historię.

Pierwsze zdanie Księgi Wyjścia brzmi tak:

"Oto imiona synów Izraela, którzy razem z Jakubem przybyli do Egiptu. Każdy zaś przyszedł ze swoją rodziną"

To zdanie nawiązuje do Genesis, Księgi Rodzaju, gdzie czytamy o tym, jak Józef został sprzedany przez swych braci w niewolę egipską, by poprzez interpretację snu faraona, zostać wyniesionym na wyżyny politycznej kariery. Staje się człowiekiem numer dwa w całym państwie, zaraz po faraonie. Sen oczywiście dotyczył siedmiu urodzajnych lat, po których nastąpiło siedem lat klęski. W wyniku tej suszy bracia Józefa, wraz ze starym ojcem Jakubem, osiedlają się w najżyźniejszym regionie Egiptu, w kraju Goszen.

Wszystkich potomków Jakuba było siedemdziesięciu. To jest bardzo ważna liczba, mająca także symboliczne znaczenie. Z 10 rozdziału Księgi Rodzaju wiemy, że to tylu potomków, ilu miał Noe. Co więcej, czytamy tam na zakończenie:

Oto szczepy synów Noego według ich pokrewieństwa i według narodów. Od nich to wywodzą się ludy na ziemi po potopie. (Rdz 10, 32)

Zatem Izraelici wierzyli, że na świecie jest siedemdziesiąt narodów, pochodzących od potomków Noego. Zatem ta liczba siedemdziesięciu potomków Jakuba-Izraela jest jakby symbolem nowego ładu, nowej rzeczywistości i zapowiedzią tego, do czego powołał Bóg swój Naród Wybrany. Izrael miał być narodem kapłańskim, uczącym wszystkie narody tego, co im Bóg Jahwe objawił. Miał być pierworodnym synem wśród narodów, co sugeruje, że inne narody mają być młodszymi dziećmi Boga i także muszą Go, za pośrednictwem starszego brata, Izraela, poznać. Urzeczywistniło się to najpełniej w królestwie Dawida, gdy jego syn, Salomon, mający 700 żon, (niewątpliwie wynik sojuszy politycznych z innymi narodami i znowu symboliczna liczba 10 razy 70), naucza wszystkie narody, jak to czytamy na przykład w 1 Krl 1-9, w historii z Królową Saby.

Siódmy werset Księgi Wyjścia mówi nam:

Synowie Izraela rozradzali się, pomnażali, potężnieli i umacniali się coraz bardziej, tak że cały kraj się nimi napełnił.

To jest ponowne nawiązanie do Księgi Rodzaju, do samego jej początku, rozdział 1 werset 28:

Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi.

Mamy więc tu przypomnienie błogosławieństwa, jakiego Bóg udzielił Adamowi i Ewie i które wypełnia się w potomkach Jakuba. Ale nie tylko to, także wypełnienie obietnicy, jakiej Bóg udzielił Abrahamowi:

Będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia takiego, jakie jest udziałem twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu. (Rdz 22, 17-18)

Jednak już w kolejnym wersecie mamy problem. Czytamy tam, że "rządy w Egipcie objął nowy król, który nie znał Józefa." To wcale nie znaczy, że nigdy o nim nie słyszał. Słyszał o nim aż zbyt wiele. Sformułowanie "znać kogoś", po hebrajsku יָדַ֖ע, yada, ma tu raczej znaczenie przymierza, a nawet czegoś więcej. Najlepiej to widać w Rdz 4,1, gdzie czytamy:

Potem Adam poznał Ewę, żonę swoję, która poczęła i porodziła Kaina, i rzekła: Otrzymałam męża od Pana. (BG)

Adam "poznał swoją żonę". To samo słowo, yada. Poznanie jej doprowadziło do narodzenia się syna. Jednak nowy faraon, z innej dynastii, nie uważał już Jakuba za zbawiciela Egiptu, a jego potomków, bardzo licznych i bogatych, uważał za zagrożenie dla Egipcjan i zapewne dla swojej władzy także. W takim sensie go "nie znał", a nie w sensie nieznajomości historii swojego kraju. To tak, jak we współczesnym świecie jedno państwo nie uznaje ambasadora innego kraju, powiedzmy po jakimś zamachu stanu. Nie znaczy to, że nie wiedzą, co się tam wydarzyło, lecz nie uznają nowej władzy za prawowitą, a zatem ich ignorują, czy też bojkotują, albo wręcz aktywnie zwalczają.

Stąd już tylko krok do tego, co się wydarzyło dalej. Bowiem gdy ktoś nie jest z nami, jest przeciwko nam. W kolejnych wersetach czytamy:

I rzekł [faraon] do swego ludu: Oto lud synów Izraela jest liczniejszy i potężniejszy od nas.10. Roztropnie przeciw niemu wystąpmy, ażeby się przestał rozmnażać. W wypadku bowiem wojny mógłby się połączyć z naszymi wrogami w walce przeciw nam, aby wyjść z tego kraju. (Wj 1, 9-10)

Słowo "wyjść", עָלָה, alah, ma znaczenie "wyjść w górę", unieść się. Obawy faraona sprawdziły się w trzecim rozdziale, gdy Bóg obiecuje Mojżeszowi, że "alah", wyprowadzi, wyniesie Izraelitów z Egiptu. To także będzie ważny motyw, przewijający się przez całą Księgę Wyjścia.

Pierwszym pomysłem faraona mającym na celu zniszczenie Hebrajczyków była ciężka, wyniszczająca fizyczna praca. Jednak nie wiele to dało, gdyś czytamy, że "im bardziej go uciskano, tym bardziej się rozmnażał i rozrastał, co jeszcze potęgowało wstręt do Izraelitów". Znowu lekcja hebrajskiego. Słowo "pracować", עָבַד, abad, jest także często tłumaczone jako "służyć". Wrócimy jeszcze do niego w dalszej części naszego opowiadania.

Plan faraona nie wypalił, więc postanowił on przejść do bardziej drastycznych sposobów. Ogłosił, że położne wzywane do rodzących hebrajskich kobiet mają zabijać chłopców, a jedynie dziewczynki pozostawiać przy życiu. Oczywiście dziewczynki te po latach musiałyby szukać mężów wśród Egipcjan i wtedy automatycznie ich majątki przeszłyby w egipskie ręce.

Ten plan także się nie udał, bo położne bardziej się bały Boga, niż faraona. Biblia podaje nam imiona tych położnych: "jedna nazywała się Szifra, a druga Pua", ale nigdzie nie podaje nam imienia faraona. To jest znamienne, bo nie nazwanie kogoś po imieniu jest obrazą. Jest uznaniem go za kogoś bez znaczenia, nieważnego, czy wręcz jest ukaraniem go. Mojżesz, który tradycyjnie jest uznawany za autora Pięcioksięgu, z pewnością znał imię faraona, z którym przecież wielokrotnie rozmawiał. Jednak to imiona położnych, osób trzeciorzędnych w naszym opowiadaniu przeszły do historii, a faraon pozostał anonimowy. Do dziś, nie mając pewności, uczeni spierają się o którego konkretnie egipskiego króla tam chodzi.

Położne tłumaczyły się, że nie mogły zabijać chłopców w czasie porodu, bo Izraelitki są zdrowe i szybko rodzą, więc gdy one docierały do ich domostw, chłopcy już się urodzili. Zatem faraon obmyślił poprawkę do swego planu. Zarządził mianowicie, by już narodzonych chłopców wrzucać do Nilu. I to doprowadza nas do końca pierwszego rozdziału Księgi Wyjścia, a mnie do końca mojej notki. Ale ciąg dalszy nastąpi, bo nasza historia dopiero się zaczyna.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Exodus - Księga Imion

Post autor: hiob » 26-07-10, 20:34

2. Mojżesz

Drugi rozdział Księgi Wyjścia to opowieść o Mojżeszu. Jak pamiętamy, w Egipcie obowiązywało prawo nakazujące wrzucanie do Nilu nowonarodzonych Hebrajczyków płci męskiej. Matka Mojżesza, po trzech miesiącach ukrywania swego synka, podporządkowała się temu prawu, ale nie do końca. Wypełniła literę prawa, ale z pewnością nie poszła za jego duchem. Faraon bowiem miał za cel zgładzenie chłopców, a ona zrobiła wszystko, by go jednak uratować.

Prawo nakazywało wrzucić do wody, ale przecież nie zabraniało, by dziecko było w koszyku. Zatem matka, której na imię było Jokebed, skonstruowała skrzyneczkę, uszczelniła ją smołą i w takiej arce, wybrawszy odpowiedni moment, spuściła swego syneczka na wodę.

Odpowiednim momentem był ten, w którym córka faraona kąpała się w rzece. Wtedy Jokebed ostrożnie umieściła koszyczek ze swym synkiem w wodzie i wysłała Miriam, swą starszą córkę, by szła brzegiem pilnując swego braciszka. Gdy faraonówna zobaczyła dziecko i zabrała je z wody, siostra chłopca zaproponowała jej, że znajdzie jej mamkę, by wykarmiła dla niej dzieciaka. Oczywiście mamką była Jokebel, która została zabrana do pałacu królewskiego i mogła z synkiem spędzić kolejne parę lat. A sam chłopiec został zaadaptowany przez córkę faraona i, jak nam to mówi święty Łukasz w Dziejach Apostolskich 7,22: "wykształcono go we wszystkich naukach egipskich."

Jest wielką ironią losu (albo raczej dowodem na to, że Bóg ma poczucie humoru), że matka Mojżesza otrzymywała od faraona zapłatę za wykarmienie swego synka, którego według prawa powinna zamordować, a który stał się przywódcą narodu wykorzystywanego do niewolniczej pracy na rzecz faraona, umożliwiając mu ucieczkę i rozpoczęcie życia na wolności.

Samo imię "Mojżesz", po hebrajsku מֹשֶׁה , Mo·sheh, ma bardzo ciekawą etymologię. Jest ono pochodzenia egipskiego i oznacza "syn", jak można wydedukować z takich imion jak Tut-mosis = syn boga Tut, czy Ra-mses, syn boga Ra. W hebrajskim słowo to brzmi podobnie do czasownika "meshitichu", oznaczającego "wyciągnęłam go". Stąd czytamy: "Dała mu imię Mojżesz mówiąc: Bo wydobyłam go z wody." Jednak lepszym tłumaczeniem jest "ten, który wyciąga (lub zbawia, ratuje) z wody", co odnalazło swe wypełnienie, gdy Mojżesz przez Morze Czerwone wyprowadził Izrael na pustynię. Jest to także zapowiedź faktu, że prawdziwy Syn, "nowy Mojżesz", uratuje także kiedyś nas wszystkich.

Jeszcze ciekawszym słowem jest תֵּ֣בַת , tevat, "koszyk", czy "skrzynka", jak to różnie jest tłumaczone, w której umieszczony został chłopiec. Co więcej ten koszyk pokryty jest smołą, by był niezatapialny. Już mieliśmy wcześniej jedną taką pokrytą smołą, pływającą skrzynię w Biblii:

Gdy Bóg widział, iż ziemia jest skażona, że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie, rzekł do Noego: Postanowiłem położyć kres istnieniu wszystkich ludzi, bo ziemia jest pełna wykroczeń przeciw mnie; zatem zniszczę ich wraz z ziemią. Ty zaś zbuduj sobie arkę z drzewa żywicznego, uczyń w arce przegrody i powlecz ją smołą wewnątrz i zewnątrz. (Rdz 6, 12-14)

Słowo "arka" to jest to samo słowo, תֵּבַ֣ת, tevat. To oczywiście nie jest przypadek, ale znak, symbol. Coś, co ma nam wskazać fakt, że tak, jak Noe, uratowawszy się w arce, zaczął nowy etap w historii ludzkości, tak Mojżesz zaczyna nowy, istotny rozdział historii ludzkości. Tak, jak Bóg zawarł przymierze z Noem, tak zawrze je z Mojżeszem. W tym sensie Mojżesz jest ojcem nowej rodziny, wybranej przez Boga by Mu służyć i by Go objawić wszystkim narodom.

Nic więcej nie wiemy o dzieciństwie Mojżesza. Następny epizod z jego życia, jaki nam opisuje Biblia, to już lata dojrzałe. Mojżesz opuszcza dwór faraona, by zobaczyć, jak żyją jego rodacy i widząc jak Egipcjanin bije Hebrajczyka i myśląc, że poza nimi nikt tego nie obserwuje, zabija Egipcjanina. Najwyraźniej wychowanie w królewskim pałacu nie pozbawiło go poczucia więzi ze swoim narodem. Dalej dowiadujemy się, że następnego dnia Mojżesz jest świadkiem bójki dwóch Hebrajczyków i starając się rozdzielić i pogodzić swych braci dowiaduje się, że słowo o tym, że zamordował Egipcjanina rozeszło się już, a zatem musi on ratować się ucieczką.

Ucieka do kraju Madian, gdzie przy źródle spotyka siedem córek kapłana, które przyszły napoić stada swego ojca. Wybawia je od nieprzychylnych im pasterzy i zamieszkuje u ich ojca. Poślubia jedną z córek, Seforę i zamieszkuje tam przez następne 40 lat.

Madianici byli spokrewnieni z Izraelitami, bo to także byli potomkowie Abrahama. A fakt, że Mojżesz zamieszkał u kapłana, który miał siedem córek, ma z pewnością symboliczne znaczenie. Słowo "siedem", שֶׁ֣בַע , sheva, znaczy także "zawierać" przymierze. Zatem natchniony autor naszą uwagę uwagę na fakt, że ten epizod w życiu Mojżesza także ma religijne, duchowe znaczenie. Bóg wkrótce zawarł przymierze z Mojżeszem, ale o tym będzie w następnym odcinku naszych rozważań.
Ostatnio zmieniony 27-07-10, 04:39 przez hiob, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ