Druga Księga Królewska. Piąty rozdział!Anteas pisze: Pewien mąż zachorzał na ciężką chorobę, poszedł do męża bożego aby ten go uzdrowił.
Naaman, wódz wojska króla Aramu, miał wielkie znaczenie u swego pana i doznawał względów, ponieważ przez niego Pan spowodował ocalenie Aramejczyków. Lecz ten człowiek - <dzielny wojownik> - był trędowaty.
Anteas pisze:Gdy tak się stało, a mąż boży nie chciał dóbr, które ten chciał mu darować, obiecał tedy że tylko Bogu męża bożego będzie składał ofiary, poprosił tylko o jedną dyspensę od tego i ją otrzymał.
15. Wtedy wrócił do męża Bożego z całym orszakiem, wszedł i stanął przed nim, mówiąc: «Oto przekonałem się, że na całej ziemi nie ma Boga poza Izraelem! A teraz zechciej przyjąć dar wdzięczności od twego sługi!» 16 On zaś odpowiedział: «Na życie Pana, przed którego obliczem stoję - nie wezmę!» Tamten nalegał na niego, aby przyjął, lecz on odmówił.
Mężem tym był Naaman. Chorował na trąd. Uzdrowił go Elizeusz - mąż Boży.Anteas pisze:Kim był ten mąż, na co chorował, który mąż boży go uzdrowił i jakiej mu dyspensy udzielił?
Dyspensy udzielił mu takiej:
Wtedy Naaman rzekł: «Jeśli już nie [chcesz], to niechże dadzą twemu słudze tyle ziemi, ile para mułów unieść może, ponieważ odtąd twój sługa nie będzie składał ofiary całopalnej ani ofiary krwawej innym bogom, jak tylko Panu4. 18 To jedynie niech Pan Bóg tylko przebaczy twemu słudze: kiedy pan mój wchodzi do świątyni Rimmona, aby tam oddać pokłon, opiera się na moim ramieniu - wtedy i ja muszę oddać pokłon w świątyni Rimmona, <podczas gdy on oddaje pokłon>. Tę jedynie czynność niech Pan Bóg przebaczy twemu słudze!» 19 On zaś odpowiedział mu: «Idź w pokoju!»
Przy okazji przypomniało mi się stare, sprzed kilku lat nagranie konferencji Księdza Piotra Pawlukiewicza.
http://www.xpiotr.pl/rekolekcje_akademickie.php
W konferencji z poniedziałku, plik mp3 1/4, jest o tym wydarzeniu mowa. Polecam, choć jakość nagrania już w bardzo obciętym paśmie częstotliwości, to warto posłuchać!
Moja zagadka będzie prawdopodobnie jeszcze prostsza. Bo mi nie chodzi o trudne zagadki a o to, żeby wątek żył. Choć zadając zagadkę, nie mam pojęcia czy ona będzie trudna czy łatwa. Dla jednych będzie banalna a dla innych trudna. Więc zadaję.
Według słów Jezusa. Gdybyśmy mieli wiarę tylko taką jak ziarnko gorczycy, to co by mogło się wydarzyć?
Pozdrawiam
Artur