Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie

Wszystko o Biblii

Moderator: Marek MRB

Anteas

Post autor: Anteas » 26-07-12, 16:25

Na początku pokornie przepraszam za ten malutki of top :oops:
Anteas pisze:"Efraim jest jak gołąb naiwny i głupi" Oz 7;11a
Saileh pisze:ale zapewne Jezus miał w głowie "ozeaszowe wyobrażenie gołębia", gdy wypowiadał słowa z Mt 10,16.
Przytoczmy więc te słowa Ewangelii, o których piszesz;
"Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!" Mt 10,16
Nie bardzo rozumiem tok Twojego rozumowania, pomimo tego, iż wydaje mi się, że jestem inteligentniejszy od gołębi. Chociaż niewiele, bo nie każdemu Bozia rozum dała.
Roztropni to my mamy być jak węże, które od zarania dziejów w wielu kulturach są kojarzone z mądrością i inteligencją (tak jak lwy z odwagą, byki z siłą, itp). Natomiast mamy być nieskalani niczym gołębie. Nieskalani czyli bezgrzeszni. Pan Jezus nie odwołuje się w tym fragmencie to inteligencji gołębi, tylko do ich niewinności i bezgrzeszności (oczywiście zdajesz sobie sprawę, że gołąb, tak jak każde inne zwierze nie jest w stanie zgrzeszyć). A można przecież nie być tytanem intelektu, a jednocześnie być całkowicie bez grzechu. Jedno nie wyklucza drugiego.

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Post autor: Saileh » 26-07-12, 18:37

Nie taki offtop tutaj by³, moderacje chyba prze¿yje. Przede wszystkim, chyba nas od razu nie zbanuj± ;-)
Anteas pisze:Przytoczmy wiêc te s³owa Ewangelii, o których piszesz;
"Oto Ja was posy³am jak owce miêdzy wilki. B±d¼cie wiêc roztropni jak wê¿e, a nieskazitelni jak go³êbie!" Mt 10,16
Nie bardzo rozumiem tok Twojego rozumowania, pomimo tego, i¿ wydaje mi siê, ¿e jestem inteligentniejszy od go³êbi. Chocia¿ niewiele, bo nie ka¿demu Bozia rozum da³a.
Roztropni to my mamy byæ jak wê¿e, które od zarania dziejów w wielu kulturach s± kojarzone z m±dro¶ci± i inteligencj± (tak jak lwy z odwag±, byki z si³±, itp). Natomiast mamy byæ nieskalani niczym go³êbie. Nieskalani czyli bezgrzeszni. Pan Jezus nie odwo³uje siê w tym fragmencie to inteligencji go³êbi, tylko do ich niewinno¶ci i bezgrzeszno¶ci (oczywi¶cie zdajesz sobie sprawê, ¿e go³±b, tak jak ka¿de inne zwierze nie jest w stanie zgrzeszyæ). A mo¿na przecie¿ nie byæ tytanem intelektu, a jednocze¶nie byæ ca³kowicie bez grzechu. Jedno nie wyklucza drugiego.
Czego¶ tak zagmatwanego jak to nie mog³em daæ w zagadce, ale odkry³em, ¿e offtop jest na to dobrym miejscem ;)

Twoje rozumowanie jest dobre, ale mo¿na pój¶æ dalej. Pozwól najpierw, ¿e wy³o¿ê wszystkie fragmenty, które uwa¿am za ciekawe w kontek¶cie tego wersetu:
"A w±¿ by³ bardziej przebieg³y ni¿ wszystkie zwierzêta l±dowe, które Pan Bóg stworzy³.[...]"
Rdz 3,1 (wa¿na jest tê¿ ca³a historia o kuszeniu, któr± wszyscy znaj±)
[...]Otwórz mi, siostro moja, przyjació³ko moja,
go³±bko moja, ty moja nieskalana [...]

Pnp 5,2 (nie jest to co prawda tak wyra¼ne, ale wskazuje na to, ¿e niewinno¶æ i go³±b jako¶ ze sob± koresponduj±, zreszt±, nam tez go³±b siê jako¶ z niewinno¶ci± kojarzy)
"Efraim jest jak go³±b naiwny i g³upi[...]"
Oz 7;11

Moim zdaniem Jezus w Mt 10,16 powiedzia³ co¶, co mo¿na tak sparafrazowaæ:
B±d¼cie roztropni jak ten najprzebieglejszy, przeklêty w±¿,
ale b±d¼cie te¿ niewinni jak ten czysty, naiwny, g³upi go³±b.

Albo jeszcze dalej:
Uczcie siê inteligencji od inteligentnych,
ale pozostañcie niewinni tak bardzo, jak Ci, którzy nie potrafi± czyniæ ¼le.


My¶lê te¿, ¿e jest co¶, co ³±czy fragment z Ksiêgi Ozeasza i Ksiêgi Rodzaju: w Ksiêdze Ozeasza Izrael sta³ siê narzêdziem w rêku obcych mocarstw. By³ inteligentny tylko na tyle, aby byæ ich narzêdziem.
Podobnie w Ksiêdze Rodzaju go³±b by³ inteligentny, ale zale¿ny od Noego.

Oby chrze¶cijanie nie stali siê ³upem ani narzêdziem w rêku wilków...
(je¶li bêdziesz chcia³ ci±gn±æ dyskusjê, zapraszam na priv :-) )

Je¶li nikt zaraz nie przyjdzie i mnie nie uprzedzi, odpowiem na zagadkê, pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 26-07-12, 18:37 przez Saileh, łącznie zmieniany 1 raz.
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Post autor: Saileh » 27-07-12, 15:49

Dziêkujê za wydzielenie tematu.
W powy¿szym po¶cie porównywa³em fragment z Ksiêgi Rodzaju z fragmentem Ksiêgi Ozeasza i trochê nie wiadomo, o jakich fragmentach wtedy my¶la³em.

Fragment z Ksiêgi Rodzaju:
Anteas pisze:"Potem wypu¶ci³ z arki go³êbicê, aby siê przekonaæ, czy ust±pi³y wody z powierzchni ziemi. Go³êbica, nie znalaz³szy miejsca, gdzie by mog³a usi±¶æ, wróci³a do arki, bo jeszcze by³a woda na ca³ej powierzchni ziemi; Noe, wyci±gn±wszy rêkê, schwyta³ j± i zabra³ do arki. Przeczekawszy za¶ jeszcze siedem dni, znów wypu¶ci³ z arki go³êbicê i ta wróci³a do niego pod wieczór, nios±c w dziobie ¶wie¿y listek z drzewa oliwnego. Pozna³ wiêc Noe, ¿e woda na ziemi opad³a." Rdz 8;8-11
Z pierwszego fragmentu mo¿na by wnioskowaæ ¿e ta go³êbica by³a m±dra. W koñcu wiedzia³a po kie licho j± Noe wysy³a gdzie¶ na morze, a potem zamiast, skoro woda opad³a, zaj±æ siê swoimi sprawami, przynios³a mu listek.
A je¶li chodzi o Ozeasza:
"Efraim jest jak go³±b naiwny i g³upi[...]"
Oz 7;11


No ale czekam na odpowied¼ Anteasa (lub kogo¶ innego), ¿eby kontynuowaæ jako¶ dyskusjê ;)
Ostatnio zmieniony 27-07-12, 15:51 przez Saileh, łącznie zmieniany 1 raz.
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

Anteas

Post autor: Anteas » 29-07-12, 20:01

Saileh pisze:"A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył.[...]" Rdz 3,1
W tym konkretnym przypadku nie chodzi o węża jako zwierzę, ale o wiadomo kogo, który wystąpił pod postacią węża (tak jak Rafał w trakcie podróży z Tobiaszem, synem Tobiasza, występował jako człowiek). A przecież wiadomo kto, jako jeden z aniołów, rzeczywiście był najprzebieglejszy z całego stworzenia, bo przecież anioły są najmędrszymi i najpotężniejszymi ze stworzeń Bożych. Tylko że ten konkretny swoją mądrość przekształcił w przebiegłość, czyli umiejętność knucia spisków, czego wierne Panu anioły nie czynią, stąd też nie potrzebują przebiegłości.
A wracając do węży jako zwierząt, niektóre gatunki hipnotyzują swoje ofiary (dzięki temu nie pomarły śmiercią głodową), i z pewnością ludzie u zarania historii pisanej już o tym wiedzieli. Jako że jednak umiejętność hipnotyzowania była znana jedynie pogańskim kapłanom oraz różnej maści uzdrowicielom, astrologom, jasnowidzom i innym tego typu "mądrym" osobą (kapłani w sporej części byli mądrzy bez cudzysłowowa), przez analogię uznano więc że węże są mądre, skoro nawet hipnotyzować umieją.
Oczywiście węże jako takie nie są jakoś mądrzejsze od królików, hipopotamów czy wszelkich innych zwierząt, bo ich umiejętności (mogące sprawiać wrażenie magicznych, przynajmniej dla naszych przodków) biorą się z instynktu, a nie z mądrości, wiedzy, inteligencji itp.
Saileh pisze:[...]Otwórz mi, siostro moja, przyjaciółko moja,
gołąbko moja, ty moja nieskalana [...]
Pnp 5,2
W tym przypadku znowu "gołąbka" to po prostu określenie pieszczotliwe. Równie dobrze mógł ją nazwać "żabcią". Ale w tedy taka właśnie maniera była a nie inna, tak więc ją nazwał.

W sumie oba te fragmenty nie odnoszą się do gołębi.
Saileh pisze:Moim zdaniem Jezus w Mt 10,16 powiedział coś, co można tak sparafrazować:
Bądźcie roztropni jak ten najprzebieglejszy, przeklęty wąż,
ale bądźcie też niewinni jak ten czysty, naiwny, głupi gołąb.

Albo jeszcze dalej:
Uczcie się inteligencji od inteligentnych,
ale pozostańcie niewinni tak bardzo, jak Ci, którzy nie potrafią czynić źle.
Jestem tego samego zdania, aczkolwiek moim zdaniem te epitety są niepotrzebne.
Saileh pisze:Myślę też, że jest coś, co łączy fragment z Księgi Ozeasza i Księgi Rodzaju: w Księdze Ozeasza Izrael stał się narzędziem w ręku obcych mocarstw. Był inteligentny tylko na tyle, aby być ich narzędziem.
Izrael nigdy nie był mocarstwem, i tylko w chwilach słabości Egiptu i państw mezopotamskich, mógł grać rolę regionalnej potęgi. Jego przetrwanie zawsze zależało od tego, czy będzie odpowiednio gorliwie popierał najpotężniejsze lub najbliższe mocarstwo. Tak więc ilekroć sąsiednie państwa (zwłaszcza Egipt) nie przeżywały trudności wewnętrznych, tyle razy Izrael i Juda były pionkami na politycznej szachownicy. Mądrość zatem polegała na niedenerwowaniu i nieprowokowaniu wielkich mocarstw. Jednak że Bozia nie każdego z królów pobłogosławiła przenikliwością, i w efekcie państwo Neobabilońskie zlikwidowało na całe tysiąclecia samodzielne państwo żydowskie (no po powstaniu Machabeuszy przez krótki czas żydzi byli niezależni, ale to tylko kilka lat)

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Post autor: Saileh » 29-07-12, 20:17

Oczywi¶cie wê¿e jako takie nie s± jako¶ m±drzejsze od królików, hipopotamów czy wszelkich innych zwierz±t, bo ich umiejêtno¶ci (mog±ce sprawiaæ wra¿enie magicznych, przynajmniej dla naszych przodków) bior± siê z instynktu, a nie z m±dro¶ci, wiedzy, inteligencji itp.
Ale to nie przeszkadza widzieæ w nich symboli inteligencji.
Anteas pisze:
Saileh pisze:[...]Otwórz mi, siostro moja, przyjació³ko moja,
go³±bko moja, ty moja nieskalana [...]
Pnp 5,2
W tym przypadku znowu "go³±bka" to po prostu okre¶lenie pieszczotliwe. Równie dobrze móg³ j± nazwaæ "¿abci±". Ale w tedy taka w³a¶nie maniera by³a a nie inna, tak wiêc j± nazwa³.
:-) Nie przywi±zywa³em wielkiej wagi do tego fragmentu, ale nie odbiera³bym mu zupe³nie znaczenia.
Wyobra¿asz sobie powiedzenie do ukochanej: "¿abciu moja przeczysta" :mrgreen: ?
Anteas pisze:W sumie oba te fragmenty nie odnosz± siê do go³êbi.
!? Nie rozumiem.
Anteas pisze:
Saileh pisze:Moim zdaniem Jezus w Mt 10,16 powiedzia³ co¶, co mo¿na tak sparafrazowaæ:
B±d¼cie roztropni jak ten najprzebieglejszy, przeklêty w±¿,
ale b±d¼cie te¿ niewinni jak ten czysty, naiwny, g³upi go³±b.

Albo jeszcze dalej:
Uczcie siê inteligencji od inteligentnych,
ale pozostañcie niewinni tak bardzo, jak Ci, którzy nie potrafi± czyniæ ¼le.
Jestem tego samego zdania, aczkolwiek moim zdaniem te epitety s± niepotrzebne.
Te¿ nie rozumiem. To siê zgadzasz, czy nie zgadzasz?
Anteas pisze:
Saileh pisze:My¶lê te¿, ¿e jest co¶, co ³±czy fragment z Ksiêgi Ozeasza i Ksiêgi Rodzaju: w Ksiêdze Ozeasza Izrael sta³ siê narzêdziem w rêku obcych mocarstw. By³ inteligentny tylko na tyle, aby byæ ich narzêdziem.
Izrael nigdy nie by³ mocarstwem, i tylko w chwilach s³abo¶ci Egiptu i pañstw mezopotamskich, móg³ graæ rolê regionalnej potêgi. Jego przetrwanie zawsze zale¿a³o od tego, czy bêdzie odpowiednio gorliwie popiera³ najpotê¿niejsze lub najbli¿sze mocarstwo. Tak wiêc ilekroæ s±siednie pañstwa (zw³aszcza Egipt) nie prze¿ywa³y trudno¶ci wewnêtrznych, tyle razy Izrael i Juda by³y pionkami na politycznej szachownicy. M±dro¶æ zatem polega³a na niedenerwowaniu i nieprowokowaniu wielkich mocarstw. Jednak ¿e Bozia nie ka¿dego z królów pob³ogos³awi³a przenikliwo¶ci±, i w efekcie pañstwo Neobabiloñskie zlikwidowa³o na ca³e tysi±clecia samodzielne pañstwo ¿ydowskie (no po powstaniu Machabeuszy przez krótki czas ¿ydzi byli niezale¿ni, ale to tylko kilka lat)
Zapewne tak jest. A z religijnego punktu widzenia wyrazem najwy¿szej m±dro¶ci by³ "sojusz" z Bogiem.
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

Anteas

Post autor: Anteas » 31-07-12, 18:51

Saileh pisze:Ale to nie przeszkadza widzieć w nich symboli inteligencji
To co kto widzi to już zależy od niego samego. Symbol mądrości można nawet zobaczyć w tzw. "świątyni dumania" (jeśli wiesz co to takiego, jak nie to chętnie Ci napiszę na privie)
Saileh pisze:Wyobrażasz sobie powiedzenie do ukochanej: "żabciu moja przeczysta"
Nie przypominam sobie, aby w naszych czasach tytułowano dziewczyny "przeczystymi". Natomiast jeśli chodzi o samą żabcię, to jak najbardziej.
Saileh pisze:
Anteas pisze:W sumie oba te fragmenty nie odnoszą się do gołębi.
!? Nie rozumiem.
Nie rozumiesz? To pewnie dla tego, że nie ma tutaj nic do rozumienia :-) Po prostu z rozpędu popisałem bzdury :-) Miało być ; W sumie oba te fragmenty nie odnoszą się do zwierząt.
Saileh pisze:
Anteas pisze: Jestem tego samego zdania, aczkolwiek moim zdaniem te epitety są niepotrzebne.
Też nie rozumiem. To się zgadzasz, czy nie zgadzasz?
Zgadzam się, aczkolwiek użył bym mniej dosadnych sformułowań :-)
Saileh pisze:Zapewne tak jest. A z religijnego punktu widzenia wyrazem najwyższej mądrości był "sojusz" z Bogiem.
"Jedni ufają rydwanom, inni zaś koniom,
a naszą siłą jest imię Boga, naszego Pana."
Ps 20;8
W skrócie wygląda to tak; Izrael zaufał rydwanom i koniom (sile militarnej), a nie Panu. Ponieważ miał za mało siły militarnej w porównaniu z Egiptem, Asyrią i Królestwem Neobabilońskim, dla tego jego historia potoczyła się i skończyła się tak a nie inaczej. Nasuwa się to porównanie z międzywojenną i dzisiejszą Polską, która wierzy w traktaty jak Hindusi w święte krowy. I może się okazać że te traktaty nam pomogą właśnie tak jak te święte krowy. Niestety zamiast kleknąć przed tabernakulum, to wygodniej jechać do Brukseli...

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Post autor: Saileh » 31-07-12, 20:42

Anteas pisze:
Saileh pisze:Ale to nie przeszkadza widzieæ w nich symboli inteligencji
To co kto widzi to ju¿ zale¿y od niego samego. Symbol m±dro¶ci mo¿na nawet zobaczyæ w tzw. "¶wi±tyni dumania" (je¶li wiesz co to takiego, jak nie to chêtnie Ci napiszê na privie)
Z t± ¶wi±tyni± chyba powinienem siê obraziæ ;-)
Widzê, ¿e chyba Ciê nie przekonam - cz³owiek szalony nie przekona rozs±dnego.

Jednak¿e troszkê zaprzeczasz teraz sobie, skoro wcze¶niej uzasadnia³e¶, ¿e w czasach staro¿ytnych mog³y one byæ symbolami m±dro¶ci:
przez analogiê uznano wiêc ¿e wê¿e s± m±dre, skoro nawet hipnotyzowaæ umiej±.
Ponadto samo wykorzystanie tej postaci jako symbolu szatana ¶wiadczy o tym, ¿e w powszechnej ¶wiadomo¶ci mia³y cechy, które w tym opowiadaniu by³y wa¿nymi cechami szatana.
Ale wê¿a jako symbol przekleñstwa mo¿na znale¼æ w ca³ym mnóstwie fragmentów Biblii. W wielu z nich jest symbolem szatana (np. Ps 91,13 oraz te fragmenty Ewangelii, gdzie jest mowa o deptaniu wê¿y).
W Ps 58,5 z³o¶æ ludzi jest porównana do jadowito¶ci wê¿a. W Mt 23,33 jest porównanie "faryzeuszy i uczonych w Pi¶mie" do wê¿y.

Na inteligencjê wskazuje tak¿e Syr 25,15:
Nie ma bowiem g³owy nad g³owê wê¿a
i nie ma gniewu nad gniew nieprzyjaciela.
Ale mo¿e tak¿e tutaj wê¿a nale¿y rozumieæ metaforycznie.

BTW, mam wra¿enie, ¿e przy okazji tego co¶ zrozumia³em, uwa¿am to za naprawdê niezwyk³e i cenne, ale mo¿e zachowam dla siebie :mrgreen:
Anteas pisze:
Saileh pisze:Wyobra¿asz sobie powiedzenie do ukochanej: "¿abciu moja przeczysta"
Nie przypominam sobie, aby w naszych czasach tytu³owano dziewczyny "przeczystymi". Natomiast je¶li chodzi o sam± ¿abciê, to jak najbardziej.
No to mamy malutki problem, bo chyba w ogóle rzadko siê u¿ywa przymiotników. Spróbujê wiêc tak:
Czy wyobra¿asz sobie taki zwrot do dziewczyny: "¿abcio moja piêkna"?
Podobnie je¶li autor PnP u¿y³ zwrotu "go³±bko moja nieskalana" to znaczy, ¿e mu to pasowa³o.
Anteas pisze:W sumie oba te fragmenty nie odnosz± siê do zwierz±t.
Ok, czyli twierdzisz, ¿e Rdz 3 i fragment PnP nie s± argumentami za takimi lub innymi cechami wê¿y i go³êbi.
Anteas pisze:
Saileh pisze:
Anteas pisze: Jestem tego samego zdania, aczkolwiek moim zdaniem te epitety s± niepotrzebne.
Te¿ nie rozumiem. To siê zgadzasz, czy nie zgadzasz?
Zgadzam siê, aczkolwiek u¿y³ bym mniej dosadnych sformu³owañ :-)
Chyba rozumiem, ale nie jestem pewien.
Powiem tak: Jezus w ogóle nie u¿y³ dosadnych sformu³owañ, powiedzia³ po prostu o wê¿ach i go³êbiach - czyli dosadne sformu³owania w ogólno¶ci nie s± potrzebne.
Ale tutaj by³y mi potrzebne, ¿eby pokazaæ, jak rozumiem ten fragment.



To, co tutaj prezentujê, to nie jest jaka¶ naukowa egzegeza, ale moim zdaniem jest to co¶ jednocze¶nie prawdziwego i warto¶ciowego.
Polecam tekst (dla mnie bardzo wa¿ny):
http://miesiecznik.wdrodze.pl/archiwaln ... ypowiesci/
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

Anteas

Post autor: Anteas » 01-08-12, 19:13

Saileh pisze:Widzę, że chyba Cię nie przekonam - człowiek szalony nie przekona rozsądnego
Czy nie zagalopowałeś się trochę w tym zdaniu? Słowo "rozsądnego" powinieneś umieścić w cudzysłowiu. Albo na końcu zdania dopisać "inaczej".
Saileh pisze:Jednakże troszkę zaprzeczasz teraz sobie, skoro wcześniej uzasadniałeś, że w czasach starożytnych mogły one być symbolami mądrości
Nie mogły, tylko były. Ale tylko symbolami. Wąż to nie synonim słowa mędrzec czy geniusz.
Saileh pisze:Ponadto samo wykorzystanie tej postaci jako symbolu szatana świadczy o tym, że w powszechnej świadomości miały cechy, które w tym opowiadaniu były ważnymi cechami szatana.
Węże budzą w człowieku wstręt. I Szatan też powinien. Być może dla tego jest właśnie do węża porównywany. Mógł też być porównywany do innego stworzenia bożego, bo sam nim jest przecież. A co do wspólnych zdaniem ludzi cech, to Szatan jest bardzo mądry, mądrzejszy niż każdy jeden człowiek.
Szatan to imię własne.
Saileh pisze:Ale węża jako symbol przekleństwa można znaleźć w całym mnóstwie fragmentów Biblii
To fajne przekleństwa musieli Żydzi stosować :lol:
Saileh pisze:Na inteligencję wskazuje także Syr 25,15:
Nie ma bowiem głowy nad głowę węża
i nie ma gniewu nad gniew nieprzyjaciela.
Ale może także tutaj węża należy rozumieć metaforycznie.
Na pewno.
Saileh pisze:Czy wyobrażasz sobie taki zwrot do dziewczyny: "żabcio moja piękna"?
Moim całkowicie subiektywnym zdaniem żaby są brzydkie. Jednocześnie upraszam czytelników o nie informowanie o tym żab :angel:
Saileh pisze:Podobnie jeśli autor PnP użył zwrotu "gołąbko moja nieskalana" to znaczy, że mu to pasowało.
Niekoniecznie. Może taka maniera w tamtych czasach obowiązywała. Nie zawsze pisano co komu ślina na język przyniosła. Często zwracanie się do siebie było sformalizowane. Nawet w prywatnych rozmowach bliskich sobie osób.
Saileh pisze:Ok, czyli twierdzisz, że Rdz 3 i fragment PnP nie są argumentami za takimi lub innymi cechami węży i gołębi.
Ja.
Saileh pisze:To, co tutaj prezentuję, to nie jest jakaś naukowa egzegeza, ale moim zdaniem jest to coś jednocześnie prawdziwego i wartościowego.
Polecam tekst (dla mnie bardzo ważny):
Do tego tekstu spróbuje się ustosunkować jutro. Może zdążę tylko przeredagować ten post.

_________________________________
Nie chce mi się. Jestem zmęczony po pracy. Obiecanki cacanki a Sailehowi radość...
E nie, no dobra. Jak obiecałem to obiecałem. Ale akapitów to będzie kilka, bo i wątków kilka w tym artykule.

Nasze (a przynajmniej moje) ulubione ryby. Cieszę się że to od nich ten artykuł się zaczyna, bo bardzo lubię jeść ryby. Poza tym ryba była pierwszym symbolem chrześcijan, nawet przed krzyżem jeśli dobrze pamiętam. Nie zagłębiając się w różnice między ludźmi i rybami myślę że morze to ten świat (patrz Władca Tego Świata),a ryby to ludzie którzy przechodzą od świata do Chrystusa.
"Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził.
Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi."
J 15;8-9
Tak więc złowieni już nie są że świata (morza), bo On ich sobie złowił. Jest też pewna analogia z rybami. Dla ryby złowienie oznacza śmierć. Dla człowieka też.
"Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus" Ga 2;20
Skoro nie żyję to znaczy że umarłem. A w niektórych krajach jest to przecież dosłowne. Jak przeszedł na Chrześcijaństwo to musi umrzeć. Cóż, świat nas nienawidzi.

Pierwsi i ostatni.
Wszyscy Chrześcijanie budują Królestwo Boże już na tym świecie. Jedni są architektami i kreślą plany, inni majstrami i baczą aby budowano wedle planów, jeszcze inni robią beton przy betoniarce, inni kładą cegły... A jeszcze inni mają przerwę na papierosa, na "bojki", na podpieranie budowy plecami... Każdy ma swoje zadanie, wyznaczone mu przez Kierownika Budowy wedle zdolności. Wiadomo że architekt i majster mają władzę nad innymi budującymi, mają w miarę czystą i nie męczącą fizycznie pracę. Natomiast murarze i inni robotnicy fizyczni wychodzą z pracy brudni, spoceni i z bolącymi od wysiłku mięśniami. Na tym świece to ci pierwsi są lepiej wynagradzani choć ci drudzy ciężej pracują. Ale na tej budowie jest inaczej. Kierownik patrzy na każdego. Widzi kto się obija tak żeby majster tego nie widział, widzi tego który ciężko pracuje, chociaż majster tego nie widzi. I każdego nagrodzi według tego co zrobił. Najwięcej zarobią nie ci co wysokie stanowiska mieli, tylko ci co się nie obijali, i każdy na swoim stanowisku, uczciwie pracowali. I więcej od majstra dostać może nawet ten pomocnik murarza co ino cegły nosił, jeśli dużo przyniósł. Stad też niekoniecznie papieże, królowie czy prezydenci, co teraz pierwsze miejsca zajmują, ale może robotnicy niewykwalifikowani czy żebracy zajmą pierwsze miejsca na uczcie niebieskiej. Bo skoro najlepiej pracowali...
"Podobnie syn marnotrawny został przywrócony do godności synowskiej, podczas gdy drugi syn, niby porządniejszy, okazał się tępym egoistą (por. Łk 15,21–30)"
Bzdety. Syn marnotrawny został przywrócony do godności syna, ale cały majątek dziedziczy drugi syn, bo przecież marnotrawny całą swoją połowę majątku ojca przepuścił na żarcie, picie i (cenzura). A cy się takim tępym egoistą okazał, skoro zdenerwował się, że ojciec przyjęcie wydał na cześć syna, co tylko majątek przepuścić umiał? Tępym egoistą okazał się syn marnotrawny, co zamiast zająć się starym ojcem wziął swoją połowę majątku, uciekł czym prędzej od ojca i tam przehulał wszystko co do grosza. Na prawdę świetlany przykład. Ojciec Jacek nie piszę o tym co potem było. Bo nie wystarczy się nawrócić, jeszcze trzeba odpokutować, i jeśli się da, to jeszcze naprawić zło które się uczyniło. Aniołowie więcej się radują z nawracającego się grzesznika niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, ale każdy z tych sprawiedliwych większą nagrodę dostanie niż grzesznik co się jeszcze zdążył nawrócić. Ten tylko potępienia ostatecznego uniknął, ale to sprawiedliwi na nagrody zasłużyli, a nie grzesznicy.

Reszte będę się starał komentować w następne dni, albo w następnym tygodniu, bo więcej czasu będę miał, ą rzeczywiście w pracy nie podpierałem ściany i zmęczony jestem.
Ostatnio zmieniony 02-08-12, 17:23 przez Anteas, łącznie zmieniany 2 razy.

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Post autor: Saileh » 01-08-12, 21:14

Anteas pisze:
Saileh pisze:Jednak¿e troszkê zaprzeczasz teraz sobie, skoro wcze¶niej uzasadnia³e¶, ¿e w czasach staro¿ytnych mog³y one byæ symbolami m±dro¶ci
Nie mog³y, tylko by³y. Ale tylko symbolami. W±¿ to nie synonim s³owa mêdrzec czy geniusz.
Ok. Nie rozumiem jedynie wyra¿enia: "tylko symbolami".


Na resztê odpowie Ci moja milcz±ca zgoda.
Z niezwyk³± ciekawo¶ci± czekam na ci±g dalszy odpowiedzi.
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

Anteas

Post autor: Anteas » 16-08-12, 19:02

Cięko mi było się zabrać za dalsze komentowanie, ale oto się zabieram;

Boski Rolnik
Ta przypowieść naprawdę ciężko zinterpretować inaczej niż prawidłowo, czyli tak jak o. Jacek. Dla czego? Bo sam Pan interpretuje dla nas tę przypowieść, co by się nam mózgi nie rozlasowały od nadmiaru myślenia :mrgreen:
Siewca to Bóg, ziarno to słowo (i Słowo też poniekąd), a ziemia to... my. Ojciec hojnie obsiewa swoją ziemię i dobrze ją uprawia i jedna wydaje plon trzydziestokrotny, inna pięćdziesięciokrotny, jeszcze inna stukrotny. Ale jest też taka ziemia, co wydaje tak marny plon, że normalny rolnik to by siadł i się rozpłakał. Ale nie Bóg. Bo czasami jest tak że ta ziemia tak uboga że mimo najszczerszych chęci i wielkiej pracy (pracy i starań ziemi, czyli naszej) efekty (plon) są mizerne. Najgorsza jest ta ziemia, co by mogła urodzić, ale nic kompletnie nie rodzi, albo, co gorsza, rodzi same tylko chwasty. Biada takiej ziemi w dzień sądu, ale na razie i taką ziemię Ojciec uprawia, bo ma nadzieję że jeszcze coś zdatnego na tej ziemi wyrośnie. Nie taką nadzieję jak my możemy mieć. Bóg posiada nadzieję rozwiniętą w stopniu doskonałym. To taki stopień że nie tylko dla nas kompletnie niedostępny (bo doskonałość to cecha Boga, a nie jego stworzeń), ale kompletnie niezrozumiały i niemożliwy do ogarnięcia rozumem.

Drzewa i wilki
Tutaj się generalnie zgadzam z autorem, natomiast chciałem trochę bardziej rozwinąć kwestię posyłania nas między wilki. Prawdziwy wilki ( w sensie "canis lupus") nigdy oczywiście nie stanię są owcą (wszystkie z rodzaju ovis). Ale ludzie to ani nie owce ani nie wilki. Nikt nie jest całkiem dobry (Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg Łu 18;19c) i nikt też nie jest całkiem zły (jak sobie życzysz to mogę kwestię Szatana w innym miejscu rozwinąć). Z tego też względu każdy się może nawrócić, nawet w ostatniej godzinie.
A że idziemy między wilki? Pisałem już że świat nas nienawidzi, i to się nie zmieniło przez dwa tysiące lat i nie zmieni się do samego końca. Takoż ludzie będący ze świata (własność świata i jego Władcy) nas nienawidzą, bo ich pan nas nienawidzi. Jakaż zatem dla nas otucha? A no taka że gdy do końca dochowamy wierności Bogu i jego Słowu, to sami zostaniemy nagrodzeni w Niebie za tę wierność, a nasza przelana krew posłuży za budulec Domu Bożego (mistycznego oczywiście), jako że wiadomo iż tam gdzie męczennicy pozwolili swoim prześladowcą umęczyć się, tam ludzie chętniej niż gdzie indziej garną się do Boga. Przeto krew męczenników, gdy wsiąknie w ziemię, wydaje plony w postaci nowych chrześcijan. I to też nasza nagroda; świadomość że ofiara z naszego życia przyniosła nie tylko nam zbawienie, ale i ludziom i Kościołowi pożytek przyniosła. Nie żebyśmy mieli dążyć do śmierci, ale nie powinniśmy jej za wszelką cenę unikać.
Wraz ze świętymi Andrzejem Kim Tae-gŏn i Pawłem Chŏng Ha-sang oraz setką Towarzyszy (niechaj każdy będzie nazwany swoim imieniem), został kanonizowany pewien mąż którego imienia tu nie napiszę, bo pamięć nie ta. Gdy wybuchły prześladowania, został on schwytany i uwięziony wraz innymi uczniami. Jako szlachetnie urodzony nie był torturowany w przeciwieństwie do innych, i gdy został wezwany na kolejne przesłuchanie zaparł się Jezusa dla ratowania życia. Gdy zeznał że nie jest chrześcijaninem został z więzienia wypuszczony jako że słowo szlachcica swoją wagę ma, i udał się w drogę powrotną do swej posiadłości. Nie dotarł jednak tam, bo zawrócił z tej drogi i wrócił przed oblicze sędziów, aby im oznajmić że nadal jest z "liczby uczniów tego Człowieka" (Jezusa). Jeszcze tego samego dnia narodził się dla Nieba. Jako szlachcic został ścięty mieczem. Modlę się abym w chwili próby też miał odwagę przyjąć śmierć za Chrystusa.

______________________________________
Postaram się dalej powoli komentować kolejne rozdziały tego artykułu.
______________________________________
Ok. Nie rozumiem jedynie wyrażenia: "tylko symbolami".
To znaczy że gołąb nie jest głupi, wąż mądry, byk odważny itd. itp. Są to tylko zwykłe zwierzęta, którym ludzie przypisują pewne cechy, ale zwierzęta nie posiadają tych cech. Gołąbie nie są głupsze od węży, a węże mądrzejsze od osłów, a osły nie bardziej uparte od słoni... tak by można wymieniać do końca historii naturalnej. To mam na myśli mówiąc "tyko symbole". Mam nadzieję że zrozumiale napisałem te swoje wypociny (w sensie dosłownym, aż się spociłem przy pisaniu).

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Post autor: Saileh » 16-08-12, 19:10

Anteas pisze:To znaczy ¿e go³±b nie jest g³upi, w±¿ m±dry, byk odwa¿ny itd. itp. S± to tylko zwyk³e zwierzêta, którym ludzie przypisuj± pewne cechy, ale zwierzêta nie posiadaj± tych cech. Go³±bie nie s± g³upsze od wê¿y, a wê¿e m±drzejsze od os³ów, a os³y nie bardziej uparte od s³oni... tak by mo¿na wymieniaæ do koñca historii naturalnej. To mam na my¶li mówi±c "tyko symbole". Mam nadziejê ¿e zrozumiale napisa³em te swoje wypociny (w sensie dos³ownym, a¿ siê spoci³em przy pisaniu).
Ok, ale mnie interesuj± one w³a¶nie jako symbole. A w³a¶ciwie, mo¿na powiedzieæ, ¿e jako symbole te¿ mnie nie interesuj± - interesuje mnie m±dro¶æ, któr± nam nasz Pan zechcia³ przekazaæ.
A ¿e Pan siê czêsto pos³ugiwa³ symbolami...
Anteas pisze:Boski Rolnik
Ta przypowie¶æ naprawdê ciê¿ko zinterpretowaæ inaczej ni¿ prawid³owo, czyli tak jak o. Jacek. Dla czego? Bo sam Pan interpretuje dla nas tê przypowie¶æ, co by siê nam mózgi nie rozlasowa³y od nadmiaru my¶lenia :mrgreen:
Zdaje siê, ¿e niektórzy protestanci powo³uj± siê na tê przypowie¶æ uzasadniaj±c predestynacjê. A Pan Jezus tak dok³adnie nie wyja¶nia...
Anteas pisze:Postaram siê dalej powoli komentowaæ kolejne rozdzia³y tego artyku³u.
Szczerze mówi±c, nie oczekiwa³em tego, ale proszê bardzo ;-)
Dobrze, ¿e ten artyku³ nie jest zbyt d³ugi...
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

Anteas

Post autor: Anteas » 16-08-12, 20:19

Saileh pisze:mnie interesują one właśnie jako symbole
A co Cię tak w symbolach interesuje?
Saileh pisze:Zdaje się, że niektórzy protestanci powołują się na tę przypowieść uzasadniając predestynację
Ja to za ciemny jestem żeby tu jakąś predestynację zauważyć :-(
Saileh pisze:Szczerze mówiąc, nie oczekiwałem tego, ale proszę bardzo
Skor tego nie oczekiwałeś to chyba sobie odpuszę, bo nie bardzo mi się chce. Wystarczy że już w pracy piszę.
Saileh pisze:Dobrze, że ten artykuł nie jest zbyt długi...
No wcale niedługi. W porównaniu z dziełami zebranymi Lenina :lol:
Ostatnio zmieniony 16-08-12, 20:26 przez Anteas, łącznie zmieniany 1 raz.

Saileh
Przyjaciel forum
Posty: 360
Rejestracja: 18-08-09, 18:27

Post autor: Saileh » 16-08-12, 20:29

Anteas pisze:
Saileh pisze:mnie interesuj± one w³a¶nie jako symbole
A co Ciê tak w symbolach interesuje?
No po prostu chcê zrozumieæ Jezusa. Rozumiej±c symbole mogê zrozumieæ co¶ wiêcej z Ewangelii... chocia¿ to Duch ¦wiêty jest kluczowy. Szatan zapewne jest wyj±tkowo zdolnym "interpretatorem" Pisma ¦wiêtego.
Anteas pisze:
Saileh pisze:Zdaje siê, ¿e niektórzy protestanci powo³uj± siê na tê przypowie¶æ uzasadniaj±c predestynacjê
Ja to za ciemny jestem ¿eby tu jak±¶ predestynacjê zauwa¿yæ :-(
My¶lê, ¿e oni rozumuj± tak: jak cz³owiek jest ska³±, to na nim ³aska Bo¿a nie wzro¶nie. Jak jest "zachwaszczony" to te¿. Czyli s± tacy, na których ta ³aska nie podzia³a - wybrani do potêpienia.
Z drugiej strony, nie ma w przypowie¶ci nic o mo¿liwo¶ci zmiany gleby - o tym nie ma ani s³owa.

Usun±æ ten problem mo¿na na kilka sposobów (zapewne te¿ na wiele takich, których tutaj nie wymieni³em, ale jako¶ te mi przysz³y do g³owy, to wymieniam):
-uznaæ, ¿e Bóg gleba mo¿e siê jednak zmieniæ (ale wtedy pozostaj± 2 problemy: po pierwsze, przypowie¶æ o tym milczy; po drugie, gleba jest pozbawiona woli, czyli jej ew. zmiana jest wy³±cznie w rêku Boga).
-i¶æ tak± drog±, jak o. Salij
-porównaæ to z innymi fragmentami Pisma ¦wiêtego - jest gdzie¶ inna metafora, w której ³aska Bo¿a po d³ugim czasie prze³amuje zatwardzia³o¶æ serca
-pewnie da siê te¿ inaczej
Ostatnio zmieniony 16-08-12, 20:32 przez Saileh, łącznie zmieniany 2 razy.
Ps 18,29 Bo Ty, Panie, każesz świecić mojej pochodni:
Boże mój, oświecasz moje ciemności.

http://adoracja.bielsko.opoka.org.pl/ - kopalnia wiedzy o Eucharystii

Anteas

Post autor: Anteas » 18-09-12, 17:07

Saileh pisze:No po prostu chcę zrozumieć Jezusa. Rozumiejąc symbole mogę zrozumieć coś więcej z Ewangelii... chociaż to Duch Święty jest kluczowy. Szatan zapewne jest wyjątkowo zdolnym "interpretatorem" Pisma Świętego.
Na pewno. On potrafi wszystko zinterpretować taj jak się mu podoba.
Saileh pisze:Myślę, że oni rozumują tak: jak człowiek jest skałą, to na nim łaska Boża nie wzrośnie. Jak jest "zachwaszczony" to też. Czyli są tacy, na których ta łaska nie podziała - wybrani do potępienia.
To jest właśnie wyraźny przykład diabelskiej interpretacji. Bóg nielicznych przeznaczył do zbawienia a pozostałych na potępienie. Zatem Bóg nie jest żadną miłością bo kocha tylko nielicznych, pozostałych nienawidzi, i stworzył ich tylko po to, żeby skazać ich na męki piekielne. Reasumując, wedle takiej interpretacji Bóg jest zwykłym sadystą, tylko że wszechmocnym. A komu, jeśli nie Złemu, zależy na tym, abyśmy mieli tak potwornie wypatrzony obraz Boga?
Saileh pisze:Z drugiej strony, nie ma w przypowieści nic o możliwości zmiany gleby - o tym nie ma ani słowa.
Gleba też się zmienia.
Saileh pisze:-uznać, że Bóg gleba może się jednak zmienić
Bóg może wszystko, skoro zwykły śmiertelnik może zmienić glebę, tym bardziej On.
Saileh pisze:przypowieść o tym milczy;
Przypowieści milczą o wielu rzeczach, a wszystkie nawrócenia świadczą o tym, że Bóg może glebę zmienić. Nie należy też przywiązywać aż tak wielkiej wagi do symboli. Człowiek został porównany do gleby w tej konkretnej przypowieści, ale nie jest glebą i z tego względu nie ma właściwości gleby. A chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć że człowiek zmianą podlega. Pan Jezus nie uznał za konieczne tłumaczyć nam tego, myślał że sami zrozumiemy.
Saileh pisze:gleba jest pozbawiona woli, czyli jej ew. zmiana jest wyłącznie w ręku Boga
Glebę zmienia nie tylko Bóg, również ludzie oraz warunki naturalne (woda, zjawiska atmosferyczne). Nie może się tylko sama z siebie zmienić.
Saileh pisze:-porównać to z innymi fragmentami Pisma Świętego - jest gdzieś inna metafora, w której łaska Boża po długim czasie przełamuje zatwardziałość serca
Trzeba porównywać z innymi fragmentami, bo symbole to tylko symbole. Symbolika jest fajną rzeczą, ale trzeba być rozsądnym i mądrym w ich interpretowaniu, bo inaczej można wymyślić coś tak bezsensownego i nie trzymającego się kupy jak predestynacja. Też jest grzechem myśleć że pozjadałem wszystkie rozumy i mogą sam bezbłędnie całe Pismo zinterpretować. A myśleniem też nie należy przesadzać, jak się za długo myśli, to można tylko jakąś głupotę wymyślić.
Czemu po długim czasie? Wystarczy chwila cierpienia czasami, i już człowiek krzyżem w kościele leży. Wniosek z tego taki, że czasami wystarczy że Ojciec da klapsa w zadek i dziecko już jest grzeczne (nawet pasa z szafy wyciągać nie musi) :-)

ODPOWIEDZ