Byłoby to dziwne zważywszy, że forma taka jest nieznana w hebrajskim. Nie dziwi Cię że użyto ich JEDYNIE w stosunku do Boga, a żaden król w hebrnajskim tekście jej nie używa?
Zacytowałem obszerne fragmenty w, których występują pluralizmy wskazujące na godność podmiotów. A Ty wkoło Macieja uprawiasz mantrę w stylu nie bo nie? No to wyjaśnij powody użycia pluralizmów w odniesieniu do powyższych przykładów. Niestety trudno wskazać na inny powód aniżeli godnościowy i własności języka hebrajskiego
Nawet gdyby tak było (a nie jest) to tak użyta forma z pluralis maiestatis nie ma nic wspólnego.
Rozumiem, że nie potrafisz wyjaśnić powodu użycia liczby mnogiej zamiast pojedynczej. "A nie jest" to żadne wyjaśnienie.
Pluralis maiestatis nie występuje w tej formie - w żadnym języku. Występuje w formie "My, Król" względnie "Oni, Król" ale nigdy w formie "On, królowie". Zdaje się że podciągasz każdą liczbę mnogą pod pluralis maiestatis - i to zaraz potem jak się z tego wycofałeś - zdecyduj się!
Marku taką erystyką niewiele zdziałasz. Wątek dotyczy Trójcy św. w Biblii próbowałeś ją dowodzić na podstawie pluralizmów w języku hebrajskim. Więc skoro niezbyt Ci to wyszło zacząłeś uprawiać klasyczną logomachię przerzucając ciężar dyskusji na rzecz małej wagi. Nie wiem skąd pomysł, że pluralizmy godnościowe muszą koniecznie wyglądać "My Król" wiesz to zapewne wyłącznie Ty i jest to wiedza tak ekskluzywna, że poza Tobą tego niuansu nikt nie chwyta.
Dla istoty rzeczy nie ma to kompletnie żadnego znaczenia. Dlatego ludzie, którzy nie bardzo wiedzą jak wybrnąć z danego zagadnienia toczą spory o przysłowiową "kozią wełnę".
Tam słowo to występuje w stosunku do Boga, a nie Salomona!
Widać to szczególnie w przekładzie Septuaginty - gramatyka tego wyrażenia nie pozostawia złudzeń prefix przed Theos wskazuje, że zaimek wskazujący sou odnosi się do Theos (który jest nominativem w funkcji vocativa) i Ho Theos odnosi się do króla na cześć, którego powstała owa pieśń ślubna. Zresztą dokładnie w ten sam sposób wyjaśnia to komentarz rzymsko - katolicki pod red. Ks. Lacha, ale i sami rabini żydowscy.
Podaj odnośnik, to przeanalizuję i odpowiem.
"Przeanalizuję" - analiza w stylu yhmm mmm nie bo nie rzeczywiście wiele wnosi.
A co to zmienia?
Srry, ale jak ktoś nie widzi różnicy pomiędzy imieniem własnym a rzeczownikiem apelatywnym to nie mam pytań.
Nie. bo Ty myślisz zupełnie o innej relacji Ojciec - Syn niż ja. Więc nie ma symetri
Co ma relacja wspólnego z gramatyką? Albo tam jest elipsa albo jej nie ma. Innymi słowy albo rzeczownik imię odnosi się do Ojca, Syna i Ducha św. albo nie. Jeżeli ktoś argumentuje, iż tam jest jedno imię a trzy obiekty i owo imię odnosi się do tych trzech to musi przyjąć konsekwencje z tego płynące i uznać tam elipsę.
Bo to również JEDEN "obiekt" (jak raczyłeś to nazwać) - Bóg w Trójcy Jedyny.
"Bo to również" niestety nie wynika z żadnego ustępu Pisma św. i tutaj jest problem.
Nie ma podobieństwa konstrukcji.
Takie są właśnie Twoje "wnioski" - powierzchowne podobieństwa, do tego garść "mądrych" terminów - i interpretacja tekstu zupełnie nieprawidłowa.
Widać do tych docinków chyba popycha Cię desperacja Marku, ale nie dziwię się bo tak fundamentalna "prawda" nie moze być nawet wywiedziona żadnego miejsca Pisma św. to musi frustrować.
Mogę napisać
w imię Ojca, i imię Syna i imię Ducha św., ale taką samą wartość ma zapis
w imię Ojca, Syna i Ducha św. By daleko nie szukać mogę napisać;
Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba lub
Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. Poprzez zastosowanie elipsy mogę śmiało pominąć powtarzanie tego co jest oczywiste z kontekstu.
Wmawiasz poglądy adwersarzom (czego wymownym przykładem jest tekst pod Twoim podpisem)
Marku wystarczyło wykazać fałszywość tego sylogizmu. Pierwsza przesłanka wynika z waszego stanowiska i jest bezdyskusyjnie prawdziwa. Druga przesłanka wynika z prostego tekstu Pisma św. i również jest prawdziwa. Co implikuje, że wniosek wyciągnięty z obu przesłanek jest również prawdziwy. Termin jedyny Bóg za każdym razem oznacza to samo a mianowicie tego, który wszystko co posiada ma per se.
interpretujesz teksty niezgodnie z duchem oryginału, do tego wbrew temu jak są interpretowane od 2 tysięcy lat
Tylko jakoś trudno idzie Ci wykazanie tej niezgodności. Od 2 tysięcy lat? Nie przesadzaj początek waszego kościoła to okolice IV wieku.
Nie odczytujesz Prawdy z Pisma (ani nawet z pism wczesnochrześcijańskich) - lecz usiłujesz wtłoczyć w nie swoje poglądy
Rozumiem, że wolisz abym łyknął poglądy jakie wtłoczyli w Pismo wasi ojcowie. I ich interpretacje uznajesz za właściwa bazując na ich autorytecie. Pytanie dlaczego akurat tym kilku wczesny pisarzom należy wierzyć a nie innym, których owi zwykli określać mianem heretyków. Ale tak to jest, że jak komuś nie jesteśmy w stanie udowodnić błędu to wymyślamy mu od najgorszych. Wiem, ze argument siły byl zawsze ulubionym w waszym kościele, ale czasy się nieco zmieniły.
esli chcesz, możesz sobie uważać że "nie umiem" odpowiedzieć albo że "wygrałeś" - tę chwilę zadowolenia mogę Ci dać
Marku mam ciekawsze rzeczy do roboty niż przeżywanie dyskusji na forum internetowym.
Jako autor pytania dziękuję Ci Marku za poruszone w tym temacie kwestie i objaśnienia
Nic tylko z dzióbków spijać