Kronika pielgrzymki. Polska 2010

Pielgrzymka do Ziemi Świętej 2009. Scott and Kimberly Hahn, Steve Ray, Mike Aquilina. Inne ciekawe wyjazdy i pielgrzymki, moje i wszystkich gości tego forum.
Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Kronika pielgrzymki. Polska 2010

Post autor: hiob » 18-06-10, 23:36

Dziś wreszcie taki dzień, że nic nie robię. Żadnych planów, żadnych wizyt. Rano wstałem, napisałem o księdzu <a href="http://fronda.pl/hiob/blog/wakacyjna_ew ... Radosławie Siwińskim</a>, którego odwiedziłem wczoraj i wyszedłem z domu na moją małą codzienną pielgrzymkę. Przez nowe Rondo Mogilskie, koło Ogrodu Botanicznego na ul. Kopernika do kaplicy adoracyjnej w Bazylice Serca Jezusowego ojców Jezuitów, a na 12 poszedłem na Mszę do Bazyliki Trójcy Świętej, czyli do ojców Dominikanów.
Dzisiaj akurat odbywała się Msza upamiętniająca pięćdziesięciolecie kapłaństwa ojca Wiesława Szymony. Piękna rocznica i wspaniały kapłan. Wykładowca, nauczyciel, tłumacz niemal setki książek z różnych języków. Msza była bardzo uroczysta, jak to zwykle u Dominikanów.
Ja, nawet nie wiedząc o uroczystości ojca Wiesława, chciałem nagrać braci śpiewających przed Mszą modlitwę na Anioł Pański i niektóre stałe części Mszy. Pomyślałem sobie, że fajnie będzie wrzucić taki filmik na youtube. Jak pomyślałem, tak zrobiłem, ale z publikacji nici, bo po Mszy podszedł jeden z braci do mnie i poprosił, bym nigdzie nie publikował żadnych filmików nagranych przeze mnie.
Oczywiście nie znam motywacji tej prośby, ale jaka by ona nie była i tak jej nie zrozumiem. Nie wiem, czy chodzi tu o prawa autorskie do tych nagrań, czy są one dostępne na płytach, za które trzeba zapłacić, czy jeszcze co innego, ale wiem, że mnie ta prośba zdumiała, zaskoczyła i zasmuciła. Przecież moją motywacją było tylko ukazanie piękna liturgii, a skutkiem tego mogłoby być co najwyżej to, że ktoś by odwiedził braci, przyszedł na Mszę.
Po Mszy szedłem do Rynku ulicą Grodzką i zaczepił mnie jakiś młody człowiek. Poznał mnie, chciał zamienić parę słów. Powiedział, że czyta mojego bloga na Frondzie, a gdy mu opowiedziałem, że właśnie układam sobie w głowie kolejną notkę, zadziwiony postępowaniem braci Dominikanów, on się roześmiał i mówi, że jako katecheta chciał niedawno postawić gdzieś baner z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego, ale także okazało się, że nie wolno mu tego zrobić bez zgody sióstr z Sanktuarium w Łagiewnikach. Hmm&#8230;
Ja rozumiem, że pewnie są jakieś przepisy, jakieś zasady, które czegoś tam zabraniają, ale wiem też, że to nie człowiek jest dla prawa, nie odwrotnie. Nie prawo jest najwyższym dobrem, prawo ma człowiekowi służyć. My, jako chrześcijanie, powinniśmy robić wszystko, co w naszej mocy, by szerzyć Ewangelię. Nawet, gdyby nas to kosztował nasze życie. Tymczasem, mam wrażenie, czasem boimy się, byśmy przypadkiem nie stracili&#8230; sam nie wiem, paru groszy? Kontroli nad szerzeniem jakiegoś kultu?
Tak się zdarzyło w ostatnich latach, że kilka czasopism napisało o mnie, ilustrując te artykuły moimi zdjęciami. Tak się zdarzyło, że kilka rozgłośni radiowych zaprosiło mnie do swych programów. Tak się zdarzyło, że kilkanaście portali internetowych przedrukowało moje teksty. Ani nie otrzymałem za to grosza, ani nikt mi nawet nie zaproponował zwrotu kosztów podróży. Jedynym wyjątkiem był tu Gość Niedzielny, który zapytał, czy pragnę otrzymać honorarium za użyte zdjęcia. Jednak dla mnie jest nie do pomyślenia, bym czerpał jakiekolwiek korzyści materialne z głoszenia Słowa Bożego.
Ja na chleb zarabiam swą pracą kierowcy, więc mnie stać na to, by finansować swą misję. Zresztą nie są to żadne pieniądze, a do tego otrzymuję pomoc od swych przyjaciół. Darmowe noclegi, udostępnienie serwera, pomoc przy prowadzeniu forum. Nie roszczę sobie żadnych praw do swych tekstów i zdjęć. Każdy je może przedrukowywać, nawet mnie nie pytając o zgodę, a jak do tego poda jeszcze źródło pochodzenia, to będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Tym bardziej mnie dziwią te wszystkie obostrzenia, z jakimi spotykamy się na co dzień, także wśród braci chrześcijan.
Gdy byłem rok temu na pielgrzymce w Ziemi Świętej, nagrałem kilkanaście filmików z wykładami <a href="http://www.salvationhistory.com/">Scotta Hahna</a>, z wyjaśnieniami <a href="http://catholicconvert.com/">Steve'a Ray'a</a> i nigdy nie było z tego powodu żadnych problemów. Ja podałem link do ich stron internetowych i korzyść jest obopólna. Gdy kogoś zainteresuje to, co usłyszał, zajrzy do nich i wspólnie przyczyniamy się do szerzenia Słowa Bożego. Prawdę mówiąc Steve Ray zamieścił niektóre z moich filmów na swojej stronie.
Wykłady Hahna były przez niego nagrywane profesjonalnie i płyty z tymi nagraniami można kupić. Dla niego głoszenie Ewangelii to jest źródło zarabiania na chleb. Nie ma on innych źródeł dochodu. Jest pełnoetatowym teologiem, wykładowcą i apologetą. Ciągle mu nie przeszkadza w niczym fakt, że go ktoś nagra i wyśle taki filmik na youtube. Bo dla niego celem nie jest zarobienie pieniędzy, ale dotarcie z Dobrą Nowiną do jak największej ilości osób.
Programy radiowe, jakie produkuje "radio Matki Angeliki", czyli <a href="http://ewtn.com/">EWTN</a>, czy też programy największej amerykańskiej organizacji apologetycznej <a href="http://www.catholic.com/">Catholic Answers</a> są dostępne dla każdego, za darmo. Co więcej, EWTN aktywnie pomaga różnym organizacjom, czy prywatnym osobom w zakładaniu rozgłośni radiowych. Dzięki temu mamy ich już w USA ponad dwieście, gdy przed dwudziestu laty były zaledwie dwie, czy trzy. EWTN i Catholic Answers zyskują odbiorców, publiczność, nowo powstałe stacje radiowe mają zapewniony program na 24 godziny każdej doby. Za darmo. Nie ma między nimi żadnej wymiany pieniędzy, a korzyść jest obopólna.
Mam wrażenie, że w Polsce stracili niektórzy cel, jaki nam powinien przyświecać. Celem tym jest głoszenie Dobrej Nowiny. Nawet, gdy to robimy, to jakoś tak wychodzi, że każdy sobie rzepkę skrobie. Mnie jest bardzo miło, gdy jestem zapraszany do radiowych programów, ale przecież można taki program nagrać raz i podzielić się nim z innymi, może w zamian otrzymując inną ciekawą audycję. Można stworzyć blok audycji ogólnopolskich, zostawiając sobie kilka godzin na lokalne wiadomości. Można&#8230;
Wszyscy się zmagamy z finansowymi problemami. Jeszcze nie udało mi się spotkać nikogo, kto by twierdził, że ma za dużo pieniędzy. Równocześnie postępujemy tak, jak byśmy mieli nieograniczone zasoby finansowe, dublując swe wysiłki, zamiast je łączyć we wspólnym działaniu, a do tego zazdrośnie strzeżemy tego, do czego rzekomo mamy jakieś prawa. Dla mnie &#8211; wszytko to stoi na głowie.
Nikt nie potrafi dać więcej, niż Bóg. On naprawdę nie zna umiaru. Udowodnił to na pustyni, codziennie dając swemu ludowi mannę, udowodnił to rozmnażając chleb. Przypomina o tym także święty Paweł, w drugim Liście do Koryntian. A nam się ciągle wydaje, że jak tylko zrobimy wystarczająco dużo ograniczeń i zastrzeżeń, to wtedy skończą się nam finansowe kłopoty. Tymczasem tak naprawdę to jest dokładnie odwrotnie.
Tak bowiem jest: kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg. A Bóg może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego i zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki według tego, co jest napisane: Rozproszył, dał ubogim, sprawiedliwość Jego trwa na wieki. Ten zaś, który daje nasienie siewcy, i chleba dostarczy ku pokrzepieniu, i ziarno rozmnoży, i zwiększy plon waszej sprawiedliwości. (2 Kor 9, 6-10)
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
myschonok
Przyjaciel forum
Posty: 957
Rejestracja: 15-02-10, 00:29
Lokalizacja: Miedzy Erkelenz a Hückelhoven

Re: Kronika pielgrzymki. Polska 2010

Post autor: myschonok » 19-06-10, 08:49

Jak orzeł, co w locie zgasł,
dręczona przez ludzi i czas,
zraniona do serca, serca dna,
Ojczyzno ma, Ojczyzno ma.
Zagubiłaś przykazań ślad,
zamiast zalet, ty uczysz się wad
i już nie wiesz, co dobro, co jest zło,
Ojczyzno ma!


Czy za mało ci było krwi
i tak wiele, tak wiele łez wylanych?
Dziś już nie wiem, czyś jeszcze jest,
czyś snem już zapomnianym.
Nawet prorok i kapłan dziś
zabłąkani i swoich dróg nie znają.

Czy to może mi wszystko sie sni
Czy nowy film gdzies graja...

http://www.youtube.com/watch?v=4DXt7aIyyIM

Ksiadz Stefan Ceberek prezentuje cos w rodzaju sacro-polo- ma jednak czesto texty dajace do myslenia, i tak po Twoim poscie przypomnialy mi sie slowa tej piosenki.
...tak to juz jest Hiobie...komercjalizuje sie wszystko...
nawet Ewangelie,nawet Chrystusa...


jeszcze jedna linka- moje marzenie, moja modlitwa o wiele, wiele powolan do tego Zgromadzenia,o nowych Franciszkow,Odnowicieli Ducha Kosciola, choc jak zawsze na pierwszym miejscu: badz wola Twoja ...:
http://www.franciscanfriars.com/

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Kronika pielgrzymki. Polska 2010

Post autor: hiob » 29-06-10, 22:33

Minęło niemal dziesięć dni mojej pielgrzymki. Każdy z nich wypełniony wydarzeniami i zajęciami. Nie napisałem o tym do tej pory, ale to nie dlatego, że nie było o czym, ale dlatego, że trudno mi znaleźć choć chwilę czasu. Teraz jednak jadę do Niepokalanowa i mam w pociągu czas, by to naprawić.
W poprzedni weekend pojechałem z rodziną do Krynicy Zdrój. Przy okazji natrafiliśmy na zlot starych samochodów. W zasadzie żadnych rewelacji tam nie było, to taki lokalny rajd staruszków, głównie z Polski i Słowacji, ale na widok jednego z tych aut zabiło mi mocniej serce, bo miałem kiedyś identyczny samochód.
<a href="http://picturepush.com/public/3705793"><img src="http://www5.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7066.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3705792"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7065.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Ja już jestem taki stary, że Skoda Octavia, czy 1000 MB, które dziś uchodzą za historyczne samochody, pamiętam jako szczyt marzeń moich rodziców, czy wujków. Dla rodziców to były zresztą dość abstrakcyjne marzenia, bo ani nas nie było stać na zakup auta, ani też rodzice specjalnie go nie pragnęli. Dopiero, gdy sam byłem na tyle dorosły, że w wakacje mogłem pracować, zarobiłem sobie sam na samochód. Ale ponieważ za wakacyjną pracę w Polsce zarobić można było naprawdę niewiele, to i mój samochód był dość ułomny.
<a href="http://picturepush.com/public/3705794"><img src="http://www1.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7085.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
W 1975 roku kupiłem Mercedesa 170V z 1936 roku. Nie był na chodzie, musieliśmy go, z pomocą kolegów, przepchać do domu, ale po paru miesiącach pracy zaczął się poruszać o własnych siłach. Przynajmniej od czasu do czasu. To już wtedy był staruszek, miał niemal 40 lat, tym bardziej mnie ucieszył podobny pojazd, pięknie odrestaurowany, ciut młodszy, bo z 1938 roku, ale przecież mający dziś już ponad siedemdziesiąt lat.
<a href="http://picturepush.com/public/3705113"><img src="http://www5.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7039.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3705052"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7041.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
W Krynicy odwiedził mnie jeden z moich formowych przyjaciół, polski kierowca, Sławek, mający na forum nicka "Draywer", wraz ze swym kolegą, Robertem i jego siostrą, Renatą.
<a href="http://picturepush.com/public/3705795"><img src="http://www2.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7111.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Przywieźli mi wspaniały prezent, pięknie wykonane herby Krakowa i godła Polski, do nalepienia na moją ciężarówkę. Te stare miały już cztery lata, wyblakły i zaczęły się strzępić, więc musiałem je usunąć. Cieszę się, że teraz będę miał nowe, o żywych kolorach i z daleka będę mógł na amerykańskich autostradach z dumą prezentować swoje korzenie, swoją Ojczyznę.
<a href="http://picturepush.com/public/3705061"><img src="http://www3.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7317.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3705072"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7325.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Krynicę opuściłem wcześnie, gdyż w niedzielę postanowiliśmy odwiedzić z Victorią Częstochowę. Tym razem nie byłem na Jasnej Górze, ale w katedrze. Było tam ostatnie przed wakacyjną przerwą spotkanie <a href="http://www.mamre.pl/Strona/Aktualnosci.html">Wspólnoty Przymierza Rodzin "Mamre"</a> i Msza Święta, po której modliliśmy się o uwolnienie od złych mocy i o pomoc Ducha Świętego w naszym życiu.
Każdy, kto wątpi w to, że kudłaty to realna postać i w to, że rzeczywiście są wśród nas osoby będące pod jego silnym wpływem, powinien choć raz zobaczyć jak się tam uwidacznia obecność złego. Modlitwa ma niezwykłą moc, moc, której zły nie może się oprzeć. Nie chcę opisywać szczegółowo tego, co tam zobaczyłem, ale powiem tylko to, że Victoria, która jest bardzo wrażliwą dziewczyną, nie mogła kilka nocy spać.
Szatan to nie jest literacka przenośnia. To jest realny i bardzo groźny wróg, nieustannie dążący do zniszczenia nas i wyrwania z rąk Dobrego Pasterza. Nie dajmy mu tego robić. Możemy go pokonać, modlitwą i postem. Módlmy się za nasze rodziny, dzieci, naszych kapłanów i ofiarujmy za nich nasze cierpienia, wyrzeczenia, posty. To działa. Jednak gdy nie będziemy robić nic, oddamy mu zwycięstwo walkowerem.
Kolejne dni minęły na rodzinnych spotkaniach. Odwiedził mnie Marcin "NoHumanek", jeden z administratorów mojego forum, który sam jeden na początku zajmował się techniczną stroną forum, tworząc go od podstaw. To był jego pierwszy pobyt w Krakowie, więc troszkę pozwiedzaliśmy,. Odwiedzając między innymi Wawel. Poszedłem oddać ostatni hołd Prezydentowi Kaczyńskiemu, a później poszliśmy na Rynek i pierwszy raz w życiu wydrapałem się na wieżę Kościoła Mariackiego.
W Krakowie przebywał także nasz frondowy przyjaciel i pielgrzym, Ewagriusz. Pobyt ten został wymuszony chorobą, trudno więc się cieszyć z tego powodu, a jednak trudno mi się oprzeć uczuciu radości, że mogłem go poznać i spędzić z nim parę godzin na interesującej rozmowie.
<a href="http://picturepush.com/public/3706378"><img src="http://www5.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7297.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Tacy ludzie jak Ewagriusz przypominają mi, jak niewielką posiadam wiedzę, jak wiele muszę się jeszcze uczyć, jak bardzo jestem człowiekiem ułomnym i małym. Nie dlatego, że on się wywyższa, czy wymądrza. Ewagriusz jest niezwykle skromnym, ujmującym i delikatnym człowiekiem. Jednak rozmawiając z nim natychmiast staje się oczywiste, że to on jest doktorem nauk, a ja nie. Moja wiedza jednak jest bardzo ograniczona i wybiórcza. Ale to jego strata, a mój zysk, bo ta nasza krótka rozmowa na pewno była dla mnie znacznie bardziej interesującym i pouczającym doświadczeniem, niż dla niego.
Ewagriuszu, dziękuję i życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia.
W czwartek siostrzeniec żony, lekarz medycyny, chirurg w szpitalu w Jerez w Hiszpanii, autor ponad pięćdziesięciu publikacji naukowych i współautor podręczników dla studentów medyzyny, Andrzej Komorowski, bronił swej pracy doktorskiej. Teraz nasz mały Andrzejek nie tylko jest doktorem, ale jest "doktorem doktorem". :-D Gratulacje!
Niedziela to dzień odwiedzin u państwa Kucharczaków. Nie bardzo wiem jak to się stało, że mnie tren zaszczyt spotkał. Pewnie znowu się jakoś sam wprosiłem, ale nawet, gdy jest to prawda, to ani nie żałuję, ani nie mam żadnych wyrzutów sumienia. Cudowna rodzina, wspaniali ludzie, serdeczni, mili i jestem szczęśliwy i dumny, że mogę Franka i Asię Kucharczaków nazywać swoimi przyjaciółmi.
<a href="http://picturepush.com/public/3706033"><img src="http://www5.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7609.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3706030"><img src="http://www2.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7607.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Państwo Kucharczakowie pracują w Gościu Niedzielnym. Teksty Franka czytuję od dawna i od dawna jestem nimi zachwycony. Nie wiedziałem jednak, że Asia jest tak wspaniałą artystką, malarką. Wiele straciłem.
<a href="http://picturepush.com/public/3706025"><img src="http://www2.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7601.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Jej obrazy są naprawdę cudowne, a jej "artystyczne oko" widać choćby na tej fotografii poniżej, której nie potrafił zepsuć nawet kiepski model. Nawiasem mówiąc tłem tego obrazu jest jej obraz, nieudolnie skopiowany przeze mnie powyżej, "Zwiastowanie".
<a href="http://picturepush.com/public/3705927"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/370 ... piotr2.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Po powrocie do Krakowa przeszedłem jeszcze przez Rynek, gdzie, jak to zwykle bywa w lecie, była jakaś impreza, koncert. Tym razem jednak nie był to zwykły koncert rockowy, lecz koncert chrześcijańskiej grupy "Trzecia Godzina Dnia" Koncert był częścią imprezy zorganizowanej przez Braci Mniejszych Kapucynów Prowincji Krakowskiej, która miała na celu zebranie funduszy na misje w Afryce.
<a href="http://picturepush.com/public/3706317"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7645.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3706323"><img src="http://www5.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7652.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Według <a href="http://misje.kapucyni.pl/index.php/aktu ... rogramu</a>, jaki był zamieszczony w Necie i na plakatach, wczesnym popołudniem miała być licytacja obrazów i masek afrykańskich. Nie wiem, czy wtedy była, ale wiem, że była po 22. Nie udało mi się nabyć licytowanego obrazu, ale maska jest moja i będzie nas teraz straszyć, ale także będzie nam przypominać o obowiązku wspomagania misjonarzy modlitwą i nie tylko.
<a href="http://picturepush.com/public/3706324"><img src="http://www1.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7663.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3706312"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/370 ... G-7666.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
To tyle wspomnień z ostatnich dni. Minąłem Warszawę Zachodnią, czas pakować swoje zabawki, zaraz wysiadam. Wieczorem Niepokalanów mojego ukochanego świętego, Maksymiliana. Audycja w radiu i znowu możliwość podzielenia się tym, co nasz wspaniały Bóg robi z naszym życiem. Jeżeli tylko Mu pozwolimy.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Kronika pielgrzymki. Polska 2010

Post autor: hiob » 05-07-10, 01:29

Wydaje się, jakbym dopiero przed paroma dniami przyleciał do Polski, a tymczasem to już niemal pięć tygodni. Za kilka godzin odlot do Charlotte, z przesiadką w Chicago. Time flies when you're having fun.
Cały ten okres mojego pobytu w Polsce był chyba najbardziej ekscytującym okresem w moim dotychczasowym życiu. Bo choć wiele rzeczy się w nim już wydarzyło, to nigdy jeszcze nie było tak, jak w ostatnich tygodniach.
<a href="http://picturepush.com/public/3742824"><img src="http://www1.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7678.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3742822"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7719.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Przede wszystkim te zaproszenia do audycji radiowych. O dwóch z nich, w Radiu Maryja i Radiu Plus już wspominałem wcześniej, dwie kolejne miały miejsce w minionym tygodniu. W poniedziałek byłem gościem Radia Niepokalanów, w czwartek, po krótkim powrocie do Krakowa, gdzie świętowałem we wtorek swoje imieniny, ponownie odwiedziłem gościnne progi Radia Plus Warszawa.
<a href="http://picturepush.com/public/3742821"><img src="http://www3.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7734.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3742820"><img src="http://www2.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7735.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Gospodynią audycji w Niepokalanowie była przeurocza Kasia Bodych, w Radiu Plus gościł mnie Paweł Wdówik. Paweł zaprosił mnie także do domu, gdzie poznałem jego uroczą żonę, trójkę synów i przemiłą siostrzenicę. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, że Paweł wkrótce zostanie ojcem czwartego dziecka. Deo gratias!
<a href="http://picturepush.com/public/3742819"><img src="http://www1.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7754.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3742818"><img src="http://www5.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7756.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Czwartkowa audycja nie była o mnie, ale o roli Internetu w procesie ewangelizacji i o zagrożeniach, jakie dla rodzin niesie ta forma przekazu. Oprócz mnie i Pawła Wdówika uczestniczył w niej także Janusz Rydlakowski, informatyk i administrator mojego <a href="http://katolik.us">Forum</a>. I mówiąc o Forum, wszystkie cztery audycje z moim udziałem są tam zarchiwizowane i każdy ich może ponownie posłuchać, lub ściągnąć je do swego ipoda, czy komórki. Wystarczy kliknąć <a href="viewforum.php?f=37">TUTAJ</a>.</p>
<a href="http://picturepush.com/public/3742832"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7782.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3742831"><img src="http://www3.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7784.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Oprócz audycji radiowych spotkała mnie inna, zdumiewająca rzecz. Kilkakrotnie ludzie rozpoznali mnie na ulicy. Parokrotnie zdarzyło się to na lednickich polach, kilka osób rozpoznało mnie na Zlocie Trakerskim w Krakowie, parę poznało mnie tak po prostu na ulicy. Oczywiście nie jest trudno mnie rozpoznać, bo jestem, powiedzmy, "urodziwy inaczej". Jednak nawet, gdy ktoś ma ekscentryczny do pewnego stopnia wygląd, to ciągle nie powoduje to jego "rozpoznawalności". Co najwyżej - zauważenie. A to, że mnie ten tuzin osób rozpoznał, świadczy jedynie o tym, że to, co robię na blogach i Forum dociera do relatywnie sporej grupy osób.
<a href="http://picturepush.com/public/3742830"><img src="http://www2.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7878.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3742829"><img src="http://www1.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7913.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Czym innym bowiem są wszystkie programy naliczające statystyki, czym innym rzeczywista obecność na stronach. Można bowiem gdzieś wejść i w sekundzie wyjść, a można się zagościć, stać się częścią społeczności, pomieszkać trochę. To, że te osoby mnie poznały i podeszły do mnie, by mi to powiedzieć, by podziękować, poprosić o wspólną fotkę - świadczy o tym, że ten blog i nasze forum są czymś więcej, niż przelotnym, bezosobowym portalem. Świadczą o tym, że nam naprawdę udało się stworzyć jakąś malutką wspólnotę, czy też wirtualną rodzinę.
<a href="http://picturepush.com/public/3742828"><img src="http://www5.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7950.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3742827"><img src="http://www4.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7951.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
Mówiąc o rodzinie, to oprócz przypadkowych spotkań były także mniej przypadkowe. Poznałem wiele osób znanych mi dotychczas tylko z Internetu. Moich administratorów i kilku stałych i aktywnych członków Forum. Niektórzy przyjechali z bardzo daleka, by się z nami spotkać w Krakowie. Z Warszawy, z Trójmiasta, z Niemiec i nawet z Anglii. Dziękuję wam, wszyscy jesteście cudowni!
<a href="http://picturepush.com/public/3742826"><img src="http://www3.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7954.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a> <a href="http://picturepush.com/public/3742825"><img src="http://www2.picturepush.com/photo/a/374 ... G-7956.jpg" alt="Image Hosted by PicturePush" /></a>
I to wcale nie wszystko, ale o innych sprawach nie będę na razie pisał. Na wszystko jest właściwy czas. Niektóre rzeczy muszą dopiero dojrzeć. Będzie o nich, gdy się zmaterializują. To jednak, co opisałem w tych dwunastu odcinkach "Kroniki pielgrzymki", wystarczy z nawiązką, by ten miesiąc zasłużył sobie na tytuł najbardziej zdumiewającego okresu czasu w moim dotychczasowym życiu.
Powrót do domu tuż tuż. Proszę o modlitwę o szczęśliwą i bezpieczną podróż i zapraszam za parę dni na kolejną podróż, tym razem już po USA. W mojej gościnnej ciężarówce. No i do zobaczenia ponownie w Polsce. Mam nadzieję, że tym razem będzie to szybciej, niż po czterech latach.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

przemek113
Przyjaciel forum
Posty: 38
Rejestracja: 16-03-09, 18:50
Lokalizacja: Polska -Wielkopolska

Re: Kronika pielgrzymki. Polska 2010

Post autor: przemek113 » 07-07-10, 22:02

Hiobie podaj datę, nazwę audycji oraz godzinę twojego wystąpienia w RM proszę.
Jezu ufam Tobie

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11193
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Kronika pielgrzymki. Polska 2010

Post autor: hiob » 07-07-10, 22:48

przemek113, znajdziesz te informacje w innym wątku, gdzie można sobie ściągnąć te audycje, albo ich posłuchać online:

viewforum.php?f=37
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ