Pielgrzymka z parafii 22,09,2012r
Pielgrzymka z parafii 22,09,2012r
Pierwszy przystanek to Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych w Jaroszowcu. Jest to najmłodsze sanktuarium na trasie tej pielgrzymki, sam kościół nie ma jeszcze trzydziestu lat, a parafia jest niewiele starsza. Obraz NMP też nie jest stary. Został namalowany podobno przez jednego z uczniów Jana Matejki, jako kopia obrazu o tym samym tytule czczonym w Turynie.
Obraz sfotografowałem, ale zdjęcia wyszły tak wyraźne, że od razu je skasowałem :evil:
Kościół od przodu (część dolna)
I górna
i widok kościoła z tyłu
Widok na prezbiterium
Na ołtarzu znajduje się relikwiarz ze szczątkami Św. Joanny Beretta-Molla (nie wiem jak to się odmienia i czy w ogóle się odmienia) które żeśmy uczcili pod koniec wizyty. Niestety w naszej parafii też mamy relikwie tej świętej.
We wszystkich oknach kościoła są witraże. Oto kilka z nich.
I boczna kaplica Pana Jezusa miłosiernego i św. siostry Faustyny.
Stojący przed kościołem pomnik Wiadomo Kogo
Kapliczka na zewnątrz kościoła
I "czołg" którym żeśmy jechali
Następne sanktuarium w następnym poście. Zdjęcia są takie jakie są, bo kupno porządnego aparatu na liście najważniejszych i najpilniejszych wydatków okupuje pierwsze miejsce od końca.
Obraz sfotografowałem, ale zdjęcia wyszły tak wyraźne, że od razu je skasowałem :evil:
Kościół od przodu (część dolna)
I górna
i widok kościoła z tyłu
Widok na prezbiterium
Na ołtarzu znajduje się relikwiarz ze szczątkami Św. Joanny Beretta-Molla (nie wiem jak to się odmienia i czy w ogóle się odmienia) które żeśmy uczcili pod koniec wizyty. Niestety w naszej parafii też mamy relikwie tej świętej.
We wszystkich oknach kościoła są witraże. Oto kilka z nich.
I boczna kaplica Pana Jezusa miłosiernego i św. siostry Faustyny.
Stojący przed kościołem pomnik Wiadomo Kogo
Kapliczka na zewnątrz kościoła
I "czołg" którym żeśmy jechali
Następne sanktuarium w następnym poście. Zdjęcia są takie jakie są, bo kupno porządnego aparatu na liście najważniejszych i najpilniejszych wydatków okupuje pierwsze miejsce od końca.
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez Anteas, łącznie zmieniany 3 razy.
I to jeszcze pochodzący z powiatu proszowickiego!Selgrado pisze:Taki współczesny dyliżans .Anteas pisze:I "czołg" którym żeśmy jechali
Czkam na dalszą część. Ciekaw jestem dokąd pielgrzymowaliście. Zastanawiałem się o jaki Jaroszowiec chodzi. Ja znam ten w powiecie olkuskim, ale nie wiem czy o ten Jaroszowiec chodzi. Ale chyba o ten bo znalazłem w internecie że to w Diecezji Sosnowieckiej. No i dowiedziałem się ze tam jest Sanktuarium, bo nie wiedziałem.
Zdjęcia są akceptowalne. Nie przejmuj się że nie masz jakiegoś super aparatu. Możesz mając ten sam aparat, popracować nad kompozycja zdjęcia.
Pozdrawiam
Artur
Drugi przystanek Myszków Mrzygłód
Jako drugie z kolej nawiedziliśmy sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w Myszkowie - Mrzygłodzie. Mrzygłód był jeszcze do niedawna samodzielnym miastem, i nawet siedzibą władz gminy Mrzygłodzkiej, ale teraz jest już tylko dzielnicą Myszkowa.
Sam kościół pochodzi z XVII w. (jak dobrze pamiętam) i został ufundowany przez właściciela tamtejszych ziem który był też kasztelanem krakowskim. Jak we wszystkich kościołach barokowych wnętrze wręcz ocieka złotem. Wygląda to pięknie, ale zdjęcia wychodzą bardzo zamazane, ze względu na odbicia światła. Z tego powodu około sześćdziesięciu procent zdjęć robionych prze zemnie w kościołach o takim wystroju nadaje się tylko do skasowania. Mimo tego, że robię zdjęcia bez lampy błyskowej.
Widok na prezbiterium. Zwracają uwagę przede wszystkim dwie bliźniacze ambony wyobrażające (IMHO) kule ziemską(siedziałem z lewej strony i z tego powodu tylko lewa ambona jest widoczna na ujęciach całego prezbiterium). Godne uwagi są też postacie świętych na gzymsie okalającym prezbiterium. Nie wiem niestety których świętych wyobrażają. Nad tabernakulum znajduje się obraz Pani Mrzygłodzkiej.
Widok na lewy boczny ołtarz i ambonę.
I na prawy ołtarz i ambonę. W obu bocznych ołtarzach, poniżej obrazów są półeczki, na których są przechowywane relikwiarze skrzynkowe. Jest tych relikwiarzy dość sporo, mimo tego że w trakcie zawieruch dziejowych sporo z nich zaginęło. Ale nawet w przypadku ocalałych relikwiarzy nie ma żadnych informacji co do tożsamości świętych, od których pochodzą te relikwie.
Bliższe ujęcie prezbiterium
Tabernakulum, ołtarz główny i ambonka.
Z boku kościoła znajduje się dość mały, porośnięty trawą plac, na którym wybudowano stacje drogi krzyżowej (sceny wyżeźbione w brązie) i ołtarz polowy. Napięty grafik wycieczki nie pozwolił niestety na obejście i sfotografowanie wszystkich stacji.
Jeśli Pan Bóg i czas pozwolą, to jutro wkleję zdjęcia z następnego miejsca.
Sam kościół pochodzi z XVII w. (jak dobrze pamiętam) i został ufundowany przez właściciela tamtejszych ziem który był też kasztelanem krakowskim. Jak we wszystkich kościołach barokowych wnętrze wręcz ocieka złotem. Wygląda to pięknie, ale zdjęcia wychodzą bardzo zamazane, ze względu na odbicia światła. Z tego powodu około sześćdziesięciu procent zdjęć robionych prze zemnie w kościołach o takim wystroju nadaje się tylko do skasowania. Mimo tego, że robię zdjęcia bez lampy błyskowej.
Widok na prezbiterium. Zwracają uwagę przede wszystkim dwie bliźniacze ambony wyobrażające (IMHO) kule ziemską(siedziałem z lewej strony i z tego powodu tylko lewa ambona jest widoczna na ujęciach całego prezbiterium). Godne uwagi są też postacie świętych na gzymsie okalającym prezbiterium. Nie wiem niestety których świętych wyobrażają. Nad tabernakulum znajduje się obraz Pani Mrzygłodzkiej.
Widok na lewy boczny ołtarz i ambonę.
I na prawy ołtarz i ambonę. W obu bocznych ołtarzach, poniżej obrazów są półeczki, na których są przechowywane relikwiarze skrzynkowe. Jest tych relikwiarzy dość sporo, mimo tego że w trakcie zawieruch dziejowych sporo z nich zaginęło. Ale nawet w przypadku ocalałych relikwiarzy nie ma żadnych informacji co do tożsamości świętych, od których pochodzą te relikwie.
Bliższe ujęcie prezbiterium
Tabernakulum, ołtarz główny i ambonka.
Z boku kościoła znajduje się dość mały, porośnięty trawą plac, na którym wybudowano stacje drogi krzyżowej (sceny wyżeźbione w brązie) i ołtarz polowy. Napięty grafik wycieczki nie pozwolił niestety na obejście i sfotografowanie wszystkich stacji.
Jeśli Pan Bóg i czas pozwolą, to jutro wkleję zdjęcia z następnego miejsca.
Ostatnio zmieniony 26-09-12, 18:59 przez Anteas, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeci Przystanek Ogrodzienic
W Ogrodzieńcu nie ma żadnego sanktuarium, jest za to kaplica pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Skałkowej, i tą właśnie kaplicę nawiedziliśmy. Tutaj też ksiądz Andrzej, organizator naszych pielgrzymek, odprawił Mszę Świętą. Była to Msza jednocześnie przed i po soborowa, bo ze względu na nietypowe ustawienie ołtarza kapłan był zwrócony przodem i do Boga i do ludu. Z braku ambonki lekcja, psalm i modlitwa powszechna zostały odczytane od ołtarza. Tutaj zrobiłem tylko pięć zdjęć, by byłiśmy krótko, a jako członek służby liturgicznej nie miałem ani przed, ani po Mszy czasu na pstrykanie zdjęć. Choć od kilku lat jeżdżę już na organizowane przez w/w księdza pielgrzymki, po raz pierwszy nie służyłem do Mszy sam, jako że wybrał się z nami jeden z moich braci, lektorów.
Położona na przeciw wejścia ściana kaplicy to lita skała. Jest na niej powieszony obraz Patronki kaplicy, a tabernakulum jest wykute w skale. Ołtarz jes zaś przy samym wejściu do kaplicy. Przed kaplicą jest malutki placyk, gdzie mogą usiąść ludzie, gdy w samej kaplicy nie ma miejsca. My wszyscy mimo ciasnoty weszliśmy do kaplicy ze względu na dość chłodne powietrze na polu pomimo świecącego słońca. Aczkolwiek w kaplicy też gorąco nie było. Ja miałem narzuconą kurtkę na albę, takoż drugi lektor.
Pielgrzymi pobożnie zdążają do kaplicy
Obraz Matki Boskiej
Tabernakulum
Krótka prelekcja kościelnego lokalnej parafii na temat kaplicy, której nie mogłem wysłuchać w całości. Dowiedziałem się z niej między innymi, że kaplicę zamierzano wybudować już przed wojną, ale zanim zgromadzono materiały, to wybuchła wojna i wojska okupacyjne skonfiskowały te już zgromadzone.
Jutro prawdopodobnie nie opiszę wizyty w kolejnym, ostatnim już miejscu bo idę na pogrzeb mojego ojca chrzestnego który od piętnastu ponad lat ciężko chorował a zmarł właśnie gdy byłem na tej pielgrzymce.
_______________________________________
Położona na przeciw wejścia ściana kaplicy to lita skała. Jest na niej powieszony obraz Patronki kaplicy, a tabernakulum jest wykute w skale. Ołtarz jes zaś przy samym wejściu do kaplicy. Przed kaplicą jest malutki placyk, gdzie mogą usiąść ludzie, gdy w samej kaplicy nie ma miejsca. My wszyscy mimo ciasnoty weszliśmy do kaplicy ze względu na dość chłodne powietrze na polu pomimo świecącego słońca. Aczkolwiek w kaplicy też gorąco nie było. Ja miałem narzuconą kurtkę na albę, takoż drugi lektor.
Pielgrzymi pobożnie zdążają do kaplicy
Obraz Matki Boskiej
Tabernakulum
Krótka prelekcja kościelnego lokalnej parafii na temat kaplicy, której nie mogłem wysłuchać w całości. Dowiedziałem się z niej między innymi, że kaplicę zamierzano wybudować już przed wojną, ale zanim zgromadzono materiały, to wybuchła wojna i wojska okupacyjne skonfiskowały te już zgromadzone.
Jutro prawdopodobnie nie opiszę wizyty w kolejnym, ostatnim już miejscu bo idę na pogrzeb mojego ojca chrzestnego który od piętnastu ponad lat ciężko chorował a zmarł właśnie gdy byłem na tej pielgrzymce.
_______________________________________
To właśnie ten.Aruro pisze:Ja znam ten w powiecie olkuskim, ale nie wiem czy o ten Jaroszowiec chodzi.
Jakieś konkretne wskazówki? Może na pw, albo w innym temacie...Aruro pisze:Możesz mając ten sam aparat, popracować nad kompozycja zdjęcia.
Re: Trzeci Przystanek Ogrodzienic
Aruro pisze:Możesz mając ten sam aparat, popracować nad kompozycja zdjęcia.
Może tu króciutko. Temat rzeka. Na początek polecam link: http://www.szerokikadr.pl/poradnik/arty ... atkujacychAnteas pisze:Jakieś konkretne wskazówki? Może na pw, albo w innym temacie...
I absolutnie nie chcę przez to powiedzieć że robisz złe zdjęcia i absolutnie nie chcę powiedzieć ze ja robię lepsze, bo nie robię i też nie mam wypasionego aparatu. Po prostu uważam że warto się uczyć i w celach edukacyjnych to napisałem. Sam się uczę i kombinuję.
Domyślam się że to była pielgrzymka na Jasną Górę, sądząc po kierunku w którym zmierzaliście. Ciekawe miejsca w których nie byłem i z ciekawością obejrzałem. Po drodze jest jeszcze Leśniów. Byliście tam?
Pozdrawiam
Artur
Ostatnio zmieniony 27-09-12, 19:04 przez Arturo, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Trzeci Przystanek Ogrodzienic
Napisałeś bardzo dużo różnych dyplomatycznych zwrotów zupełnie niepotrzebnie. Jam człowiek prosty, więc nie jestem w stanie docenić twojej biegłości w dyplomacji. Obrazić też się nie obrażę bo zdaję sobie sprawę ze swoich, jako fotografa, ograniczeń i niedoskonałości.Arturo pisze:absolutnie nie chcę przez to powiedzieć że robisz złe zdjęcia i absolutnie nie chcę powiedzieć ze ja robię lepsze, bo nie robię i też nie mam wypasionego aparatu. Po prostu uważam że warto się uczyć i w celach edukacyjnych to napisałem. Sam się uczę i kombinuję.
"Ten, kto wytyka mi prawdziwe błędy, jest moim nauczycielem,
kto mnie słusznie gani, jest moim przyjacielem,
kto mi schlebia, jest moim wrogiem"
Choć niedoskonałości mojego charakteru nie zawsze pozwalają mi stosować się do tej zasady, to przecież dostrzegam mądrość z niej płynącą, i staram się, w miarę swoich skromnych sił, uwzględniać tę mądrość w życiu.
A czyż nie podobnie mówi Pismo?
Zgodnie z zasadami księdza Andrzeja nigdy się nie wybierzemy na Jasną Górę, ale klnę się na Imię Imperatora, że widzieliśmy Jasną Górę w trakcie tej pielgrzymki.Arturo pisze:Domyślam się że to była pielgrzymka na Jasną Górę, sądząc po kierunku w którym zmierzaliście.
Podczas któreś z poprzednich pielgrzymek. Jeśli chcesz, to mogę wkleić kilka zdjęć z Leśniowa, po zakończeniu zdawania sprawy z tej pielgrzymki, aby nie wprowadzać chaosu.Arturo pisze:Ciekawe miejsca w których nie byłem i z ciekawością obejrzałem. Po drodze jest jeszcze Leśniów. Byliście tam?
Re: Trzeci Przystanek Ogrodzienic
Ale ja też jestem człowiek prosty! Gdzie mi tam do dyplomacji, nie znam się na tym Jeśli wyszło to dyplomatycznie, to wyszło tak bez premedytacji z mojej strony. Dobrze że się nie obraziłeś, bo jak byś się obraził to nie wiedział bym za coNapisałeś bardzo dużo różnych dyplomatycznych zwrotów zupełnie niepotrzebnie. Jam człowiek prosty, więc nie jestem w stanie docenić twojej biegłości w dyplomacji. Obrazić też się nie obrażę bo zdaję sobie sprawę ze swoich, jako fotografa, ograniczeń i niedoskonałości.
Anteasie, zapewne tak jest! No przyznaję, że nie wiem co Ci odpisać. Wymiękam!Choć niedoskonałości mojego charakteru nie zawsze pozwalają mi stosować się do tej zasady, to przecież dostrzegam mądrość z niej płynącą, i staram się, w miarę swoich skromnych sił, uwzględniać tę mądrość w życiu.
A czyż nie podobnie mówi Pismo?
No to tym bardziej jestem ciekaw dokąd zmierzaliście. Ale nurtuje mnie, dlaczego ksiądz Andrzej takie zasady przyjął?Zgodnie z zasadami księdza Andrzeja nigdy się nie wybierzemy na Jasną Górę, ale klnę się na Imię Imperatora, że widzieliśmy Jasną Górę w trakcie tej pielgrzymki.
Dobrze, jak uważasz. Ja w Leśniowie nie bylem, ale słyszałem o tym miejscu.Podczas któreś z poprzednich pielgrzymek. Jeśli chcesz, to mogę wkleić kilka zdjęć z Leśniowa, po zakończeniu zdawania sprawy z tej pielgrzymki, aby nie wprowadzać chaosu.
Pozdrawiam
Artur
Errata
Jeszcze dwa zdjęcia z kaplicy z trzeciego przystanku, których jakimś dziwnym trafem nie zauważyłem i nie wkleiłem do właściwego postu
Wnętrze kaplicy
Koło kaplicy jest rzeźba przestawiającą dwunastu Apostołów i Wiadomo Kogo wśród nich. Ten Ktoś ma dość charakterystyczną powierzchowność, zatem powinniście Go rozpoznać bez problemu.
Zanim żeśmy znaleźli się w Pilicy, wpadliśmy, rzut beretem od kaplicy Matki Boskiej Skałkowej są ruiny zamku Ogrodzieniec i jedno muzeum. Oto kilka fotografii ruin zamku.
Zdjęcia są robione tylko z jednej strony bo nie było czasu ani na obchodzenie zamku w około, ani na wejście do ruin. Wstęp do ruin zamku jest płatny, a teren dość spory, podejrzewam że trzeba mieć co najmniej godzinę czasu na zwiedzanie zamku. Zdjęcia z muzeum miniatur są we właściwym temacie.
Jeśli Pan Bóg i choroba pozwolą, to zdjęcia z czwartego, ostatniego przystanku pielgrzymki pojawią się wieczór.
___________________________________
Wszelkie uwagi krytyczne na temat zdjęć chętnie przyjmuję. A weźcie pod rozwagę fakt, że jeśli wytkniecie mi błędy, to dacie mi szansę na uniknięci tych że błędów w przyszłości.
Arturo; do wskazówek na podanej przez Ciebie stronie, staram się już od dawna stosować. Skoro jednak podałeś mi je, mniemam że z nie najlepszym skutkiem. W miarę moich sił postaram się w przyszłości lepiej do nich stosować.
Uwagi krytyczne na temat pisania też chętnie przyjmuję, ale że nie mam talentu do pisania, więc moje opisy nie mają w sobie nić z "Pana Tadeusza" czy dzieł Henryka Sienkiewicza. Pokornie proszę zatem, abyście za bardzo nie kopali leżącego.
Wnętrze kaplicy
Koło kaplicy jest rzeźba przestawiającą dwunastu Apostołów i Wiadomo Kogo wśród nich. Ten Ktoś ma dość charakterystyczną powierzchowność, zatem powinniście Go rozpoznać bez problemu.
Zanim żeśmy znaleźli się w Pilicy, wpadliśmy, rzut beretem od kaplicy Matki Boskiej Skałkowej są ruiny zamku Ogrodzieniec i jedno muzeum. Oto kilka fotografii ruin zamku.
Zdjęcia są robione tylko z jednej strony bo nie było czasu ani na obchodzenie zamku w około, ani na wejście do ruin. Wstęp do ruin zamku jest płatny, a teren dość spory, podejrzewam że trzeba mieć co najmniej godzinę czasu na zwiedzanie zamku. Zdjęcia z muzeum miniatur są we właściwym temacie.
Jeśli Pan Bóg i choroba pozwolą, to zdjęcia z czwartego, ostatniego przystanku pielgrzymki pojawią się wieczór.
___________________________________
Bo chce pokazać nam mniej znane sanktuaria, o których nie rzadko nawet nie słyszeliśmy, do których sami byśmy się nie wybrali, a nawet gdyby, to nie miał by nam kto kościoła otworzyć, Mszy odprawić, czy opowiedzieć coś o sanktuarium. A z Krakowa na Jasną Górę, to można wszystkim dotrzeć, nie sposób zabłądzić, sanktuarium jest otwarte cały boży dzień, a zdobyć informację na jego temat też nie trudno.Arturo pisze:nurtuje mnie, dlaczego ksiądz Andrzej takie zasady przyjął?
Wszelkie uwagi krytyczne na temat zdjęć chętnie przyjmuję. A weźcie pod rozwagę fakt, że jeśli wytkniecie mi błędy, to dacie mi szansę na uniknięci tych że błędów w przyszłości.
Arturo; do wskazówek na podanej przez Ciebie stronie, staram się już od dawna stosować. Skoro jednak podałeś mi je, mniemam że z nie najlepszym skutkiem. W miarę moich sił postaram się w przyszłości lepiej do nich stosować.
Uwagi krytyczne na temat pisania też chętnie przyjmuję, ale że nie mam talentu do pisania, więc moje opisy nie mają w sobie nić z "Pana Tadeusza" czy dzieł Henryka Sienkiewicza. Pokornie proszę zatem, abyście za bardzo nie kopali leżącego.
Re: Errata
Arturo pisze:nurtuje mnie, dlaczego ksiądz Andrzej takie zasady przyjął?
Bo chce pokazać nam mniej znane sanktuaria, o których nie rzadko nawet nie słyszeliśmy, do których sami byśmy się nie wybrali, a nawet gdyby, to nie miał by nam kto kościoła otworzyć, Mszy odprawić, czy opowiedzieć coś o sanktuarium.
Moim zdaniem to ciekawy pomysł. Są takie miejsca warte odwiedzenia o których się nie słyszy. Na przykład w Płokach między Olkuszem a Trzebinią.
http://sanktuariumploki.pl/
Czemuż to od razu leżącego?Wszelkie uwagi krytyczne na temat zdjęć chętnie przyjmuję. [...] Pokornie proszę zatem, abyście za bardzo nie kopali leżącego.
Pozdrawiam
Artur
Czwatry przystanek - Pilica
Klasztor oo. franciszkanów w Pilicy - Sanktuarium Matki Boskiej śnieżnej.
To był już ostatni przystanek. Słońce chyliło się już ku zachodowi, a jeszcze do tego nastąpiło opóźnienie w wejściu do kościoła, ze względu na "konieczność posprzątania po ślubie" (tak nam to uzasadniono, państwo młodzi musieli pozostawić po sobie niezły śmietnik ). Nie był to jednak czas stracony, ponieważ wyszliśmy sobie do malutkiego parku przyklasztornego, i tam, przed ołtarzem polowym odmówiliśmy różaniec.
Po odmówieniu różańca udaliśmy się do kościoła, do którego wpakowaliśmy się oczywiście głównym wejściem
Dziedziniec przed wejściem do kościoła jest otoczony murem, w którym są umieszczone stacje drogi krzyżowej
W samym kościele zakonnik tylko odczytał z kartki standardowe powitanie pielgrzymów, z którego dowiedzieliśmy się tylko tego co pisze (jak potem zobaczyłem) w Wikipedii Że klasztor ufundowała Maria Józefa Sobieska, która wżeniła się w rodzinę Sobieskich, i że to ona podarowała mu kopię obrazu MB Śnieżnej. W sumie w samym kościele zabawiliśmy dość krótko, bo czas nas gonił, zwłaszcza że braciszkowie po ślubie prawie pół godziny sprzątali.
Boczne ołtarze z lewej strony głównej nawy.
Matka Boska Śnieżna we własnej Osobie. Oczywiście w otoczeniu wot.
Na chwilę zeszliśmy do katakumb, które w większości są zamurowane, tylko cześć pierwszego poziomu jest dostępna dla zwiedzających.
Grób jednego z braci. Tylko ten jeden jest w dostępnej dla zwiedzających części katakumb. Oprócz tego mała kaplica, gdzie, jak rozumiem odbywają się modlitwy za zmarłych braci. Przeżyliśmy na dole niezbyt przyjemną chwilę, gdy zgasło światło. Za perę minut znowu się zaświeciło, ale i tak co po niektórzy mało co nie wpadli w panikę. Zaraz po wyjściu z katakumb ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
To był już ostatni przystanek. Słońce chyliło się już ku zachodowi, a jeszcze do tego nastąpiło opóźnienie w wejściu do kościoła, ze względu na "konieczność posprzątania po ślubie" (tak nam to uzasadniono, państwo młodzi musieli pozostawić po sobie niezły śmietnik ). Nie był to jednak czas stracony, ponieważ wyszliśmy sobie do malutkiego parku przyklasztornego, i tam, przed ołtarzem polowym odmówiliśmy różaniec.
Po odmówieniu różańca udaliśmy się do kościoła, do którego wpakowaliśmy się oczywiście głównym wejściem
Dziedziniec przed wejściem do kościoła jest otoczony murem, w którym są umieszczone stacje drogi krzyżowej
W samym kościele zakonnik tylko odczytał z kartki standardowe powitanie pielgrzymów, z którego dowiedzieliśmy się tylko tego co pisze (jak potem zobaczyłem) w Wikipedii Że klasztor ufundowała Maria Józefa Sobieska, która wżeniła się w rodzinę Sobieskich, i że to ona podarowała mu kopię obrazu MB Śnieżnej. W sumie w samym kościele zabawiliśmy dość krótko, bo czas nas gonił, zwłaszcza że braciszkowie po ślubie prawie pół godziny sprzątali.
Boczne ołtarze z lewej strony głównej nawy.
Matka Boska Śnieżna we własnej Osobie. Oczywiście w otoczeniu wot.
Na chwilę zeszliśmy do katakumb, które w większości są zamurowane, tylko cześć pierwszego poziomu jest dostępna dla zwiedzających.
Grób jednego z braci. Tylko ten jeden jest w dostępnej dla zwiedzających części katakumb. Oprócz tego mała kaplica, gdzie, jak rozumiem odbywają się modlitwy za zmarłych braci. Przeżyliśmy na dole niezbyt przyjemną chwilę, gdy zgasło światło. Za perę minut znowu się zaświeciło, ale i tak co po niektórzy mało co nie wpadli w panikę. Zaraz po wyjściu z katakumb ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.