Turyn- nie tylko zabytki sakralne- czesc druga

Pielgrzymka do Ziemi Świętej 2009. Scott and Kimberly Hahn, Steve Ray, Mike Aquilina. Inne ciekawe wyjazdy i pielgrzymki, moje i wszystkich gości tego forum.
Bogumila
Przyjaciel forum
Posty: 13
Rejestracja: 30-03-18, 09:31

Turyn- nie tylko zabytki sakralne- czesc druga

Post autor: Bogumila » 16-04-18, 09:22

Zamek czy palac / obserwujac go nie widac niczego co by potwierdzalo jego funkcje obronne/ nalezacy swego czasu do Cesare Borgia i odnowiony pare lat temu w zasadzie mozna zobaczyc tylko na zewnatrz w srodku bowiem miesci sie wydzial architektury. Nie ma wiec tam nic ciekawego do ogladania. Idac po tej samej stronie gdzie on sie znajduje i przecinajac w ten sposòb park Valentino, a Cesare Borgia nazywano wlasnie ksieciem Valentino stad nazwa parku, dochodzi sie do konnego pomnika ksiecia Amadeo di Savoia zrealizowanego w 1902 roku przez rzezbiarza Calandra. Nalezy dojsc az do parkingu i skrecic na lewo, znajdziecie sie w niewielkim, ale pieknym parku wsròd romantycznych strumyczkow, pieknych kwiatòw etc, mozna usiasc, mozna polozyc sie bezposrednio na trawniku jak to robi wielu mlodych ludzi. Nastepnie nalezy przejsc przez parkowa ulice by znalezc sie nad samym Padem. Jeszcze niedawno kursowaly tam dwa statki wycieczkowe Valentino i Valentina,ktòre obslugiwaly trase Moncalieri - Murazzi ale jakies dwa lata temu na skutek gwaltownej powodzi i zwiazanej z tym wichury jeden z nich zostal zatopiony. W zeszlym roku latem 2017 jeszcze stateczki nie kursowaly. Do zrekonstruowanego w 19-ym wieku niewielkiego, ale slicznego grodu sredniowiecznego wchodzimy zwodzonym mostem, potem mozemy podziwiac sklepiki dawnych rzemieslnikow kowali,czy piekarzy obejrzec mozna wszystko za darmo z wyjatkiem Rocca i ogrodu don przyleglego, tam wejscie kosztuje 6 euro. Wycieczka taka zajmnie mniej wiecej pòl dnia i by wròcic do centrum miasta mozemy wybrac dwie drogi, albo isc wzdluz Padu dojdziemy do pieknego placu zwanego populanie Vittorio albo powròcic tramwajem nr 9 , ktòry mniej wiecej powiezie nas ta sama droga po ktòrej przyslismy. O ile wybierzemy pierwszy wariant to nalezy zwròcic uwage na bezpieczenstwo bowiem od paru lat miejsce to nie ma dobrej opini przede wszystkim ze wzgledu na obecnosc narkomanòw i osòb trudniacych sie sprzedaza narkotykow. Zreszta i sam park Valentino nie jest wolny od narkomanòw i pospolitych przestepcòw wiec nie nalezy tam sie udawac o zmroku. Wprawdzie Turyn to nie Neapol czy Mediolan jednakze ilosc kradziezy w mieszkaniach czy kradziezy kieszonkowych jest imponujaca a bylaby o wiele wieksza gdyby oficjalne statystyki byly realne, bowiem od czasòw rzadòw Berlusconiego policja nie przyjmuje doniesien o ile sprawcy sa nieznani. Pomyslicie tu nie ma mafi wiec jestem bezpieczny- nic bardziej blednego oficjalne statystyki podaja, ze na terenie miasta mieszka i dziala 600 rodzin mafijnych. No jesli poròwnamy te liczbe z terenem Kalabri, gdzie wg oficjalnych statystyk, ktòre podaje ròwniez i prasa co trzeci obywatel nalezy do mafi to procent obywateli z Turynu nalezacych do mafi jest niski. O ile natomiast wybierzemy druga opcje to zwròcmy uwage na wiezyczke po przeciwnej stronie parku, jest to dawny zaklad anatomi w ktòrym to przeszlo sto lat temu pracowal prof. Cesare Lombroso. Profesor Lombroso byl osoba niezwykla, do histori przeszedl jako slynny antropolog wloski, ktòrego teoriami zainteresowal sie sam Adolf Hitler stad niechetnie sie do nich wraca. Prof byl zydowskiego pochodzenia, byl urodzony w Weronie, z zawodu byl psychiatra. W Turynie otrzymal etat prof medycyny sadowej. Mialam zaszczyt zajac sie jego zbiorami ksiazek, czaszek, zbioròw dotyczacych kryminalistyki, oraz...przedmiotòw potrzebnych do...wywolywania duchòw w momencie przekazania tych zbioròw przez rodzine profesora - panstwu. Profesor bowiem choc byl niewierzacy uczestniczyl przez okolo 10 lat w seansach spirydystycznych i jak sam to podkreslal w swych wspomnieniach uwierzyl w istnienie zycia pozagrobowego bowiem na seansach kontaktowal sie z matka. Wykluczyl jakiekolwiek oszustwo bowiem pytal medium o szczegòly o ktòrych wiedzial tylko on i jego matka. 30 lat temu zbiory nalezace do prof byly przechowywane w owczesnym zakladzie medycyny sadowej,, nie bylo to miejsce odpowiednie, dach przeciekal i w czasie deszczu na podlodze pojawialy sie kaluze i wtedy brakowalo swiatla. Owczesny dyr - prof Portigliatti Barbos robil co mògl by utworzyc muzeum prof. Lombroso.a nam powtarzal- jeszcze troche i wylecimy w powietrze. Otòz obecnie muzeum takie - pod nazwa muzeum kryminalistyki istnieje i w kazda srode miesiaca mozna go zwiedzac za darmo. Poswiecilam troche miejsca tym wiadomosciom z dwoch wzgledòw; 1) na scianach wisialy autentyczne cyrografy i przypuszczam, ze dotychczas je mozna zobaczyc. Kiedy pisal o nich Mickiewicz w swojej balladzie Pan Twardowski byc moze wydawalo sie to wymyslem wielkiego poety tymczasem cyrografy , ktòre stanowia prawdziwa umowe pomiedzy czlowiekiem a szatanem istnialy i istnieja do dzis. Z drugiej strony Turyn jest zaliczony do tzw miast magicznego tròjkata o ktòrych niewiele sie wie w Polsce za to glosno u nas. Tu odbywaja sie czarne msze, o czym wiedza osoby swieckie i duchowne, tu nawet wsròd znajomych zdarzaja sie wypadki, ze nie wiadomo skad ludzie bez specjalnych zalet staja sie nagle bogaci, dopiero potem okazuje sie, ze w tej naglej przemianie zly maczal palce. Swego czasu mozna bylo zejsc do podziemi i zobaczyc ogromne ilosci relikwi przechowywanych w bazylice Matki Bozej Nieustajacej Pomocy w Turynie. Od dawna podziemia sa zamkniete jak mnie poinformowal wspomniany wczesniej przelozony Salezjanow musieli je zamknac bowiem braklo straznikow, zwiedzajacy masowo wykradali kosci. Wykradano kosci z ossarium zolnierzy poleglych w bitwach I wojny swiatowej,/przy kosciele Gran Madre/ z cmentarzy, a nawet z mauzoleum pieknej Rosiny i to do tego stopnia, ze jej szczatki przeniesiono na cmentarz ten przynajmniej jest ogrodzony i zamykany na noc. A mianem pieknej Rosiny okresla sie còrke dobosza orkiestry kròlewskiej , ktòra w wieku lat 14-u zostala kochanka kròla Vittorio Emanuele II a pozniej jego zona. Z tego co wiem kosci ludzkie sa potrzebne do odprawiania czarnych mszy. Museum warto jest zwiedzic o ile ma sie mocne nerwy i jego zbiory robia niesamowite wrazenie. Powiem szczerze, ze poczatkowo balam sie tam pracowac, tym bardziej, ze na dole budynku robiono sekcje zwlok. Zdarzylo mi sie tez pare wydarzen trudnych do wyjasnienia,niektòre dziwnym trafem przypadly w dzien zaduszny l o malo nie przyprawily mnie o zawal a jedno z nich opisze ponizej dodajac, co jest wazne, ze zbiory profesora Lombroso czy ksiazki nalezace do jego biblioteki nie byly wypozyczane i dostep do nich mieli tylko pracownicy zakladu medycyny sadowej. Jednakze prof Portigliatti zorientowal sie dosc szybko, ze powoli topnialy wiec przychodzil do mnie proszac, by przynajmniej postawic na ksiazkach i czasopismach pieczatki zakladu bowiem on co ciekawsze egzemplarze znajdowal na gran baloon czyli wielkim pchlim targu.Otòz pewnego dnia siedzialam za dlugim stolem na ktòrym byly zlozone ksiazki do stemplowania. Na oknach kwitly pelargonie za moimi plecami w spacjalnych szafach kolekcja czaszek nalezacych za zycia do przestepcòw wloskich i choc byl dopiero marzec bylo cieplo i pogodnie. W drugim pokoju stala tak stala mumia jakiegos sredniowiecznego lekarza plus byly czesci anatomiczne w slojach wypelnionych formalina. Przegladalam z ciekawoscia wspomnienia corki prof. Giny a wspomnienia napisane przez prof. lezaly obok, bowiem zawieraly one ròwniez szereg ciekawych tzw zlotych mysli, ktòre odnotowywalam sobie w specjalnym dzienniczku. Nagle zerwal sie silny wiatr, powialo chlodem ,/ale nie otworzylo sie zadne okno/ i wiatr zaczal przerwacac kartkami wspomnien profesora, az zatrzymal sie na stronie na ktòrej znalazlam takie oto zdanie; "Znalem kiedys jednego Polaka to byl bardzo porzadny czlowiek"- bylam i jestem przekonana , ze w ten sposòb prof chcial mi wyrazic wdziecznosc, za wykonywanie pracy z entuzjazmem i za to ,ze nie zarobilam ani grosza nie rozkradlam jego zbiorow i nie sprzedawalam ich na gran baloon. Gdy w 1909 roku prof. Lombroso zmarl 59 narodòw zlozylo sie na Jego pomnik, w podziekowaniu za jego badania dotyczace bardzo powaznej choroby jaka byla pelagra. Obecnie uwaza sie, ze powstaje ona na skutek niedoboru witaminy pp a spowodowana jest monotonnym i ubogim pozywieniem. U chorych pojawialy sie powazne zmiany skòrne, powazne zmiany w moczu a w miare jak choroba postepowala ròwniez bardzo powazne zmiany psychiczne. Obecnie nie twierdzi sie, ze chorobe te powodowala toksyna obecna w mace kukurydzianej, jednakze obserwujac zapiski , mapki wystepowania tej choroby we Wloszech Lombroso doszedl do wniosku, ze taka toksyna byla obecna w mace kukurydzianej we Wloszech Pòlnocnych, natomiast nie wystepowala na poludniu kraju, gdzie w suchym klimacie zboza,byly dobrze wysuszone, na pòlnocy natomiast czesto padalo i wilgotnosc powietrza nie pozwalala na dobre osuszenie.I ten czynnik wplynal na wytworzenie sie toksyny. Pisze o tym dlatego by zdac sobie sprawe w jakich ciezkich warunkach przyszlo dzialac tzw swietym socjalnym miasta Turynu. I tak mlodzi chlopcy pracowali po okolo 15 godzin na dobe, a glòwnym pozywieniem ubogich warstw ludnosci byly placki wypiekane z kukuridzianej maki. Nie bylo antybiotykow smierc w mlodym wieku jak to sie stalo w przypadku sw Domenika Savio byla rzecza normalna. Swego czasu w Polsce do lektury obowiazkowej nalezaly niektòre nowele Edmundo de Amicis. Szkola w ktòrej umiescil akcje niektòrych z nich istnieje do dzisiaj przy ulicy Galvani i jest zle zachowana, nie ma pieniedzy na remont. Autor opisuje powszechna biede panujaca w miescie, a pojecie o niej mozna sobie wyrobic czytajac dwie najslynniejsze nowele de Amicis ;"Maly pisarczyk z Florencji" oraz " Od Appenninòw do Andòw ". ta ostatnia opowiada o podròzy jakiej podjal sie maly chlopiec w poszukiwaniu matki , ktòra wyjechala za chlebem do Argentyny. Wiele osòb fascynowalo sie w mlodosci przygodami korsarzy czy Sandokanem, tym bardziej, ze nakrecono film w odcinkach. Nie wszyscy jednak wiedza, ze autorem Sandokana i innych fascynujacych ksiazek o piratach byl Emilio Salgari, podobnie jak Lombroso urodzony w Weronie, obydwaj mieszkali i pracowali w Turynie, obydwaj zakonczyli tu zycie. Jednakze autor Sandokana zakonczyl je w sposòb tragiczny, nekany okropna bieda, napadami choroby psychicznej swej zony swego czasu znanej aktorki, oraz zdajac sobie sprawe, ze wydawcy go oszukali, zostawil dla nich list z apelem, ktòry w wolnym przekladzie brzmial w ten sposòb;" Wy ktòrzy wzbogaciliscie sie na mojej krwawicy miejcie przynajmniej odwage i pokryjcie koszty mojego pogrzebu". Poczym przyniesiona brzytwa z domu popelnil w pobliskim lasku hara- kiri. Zaden z jego dzieci nie zmarl smiercia naturalna, a nawet odnosilo sie wrazenie, ze jakies przeklenstwo ciazy na tej rodzinie bo jedyny wnuk mial ròwniez i to duze klopoty natury sadowej. Jezeli kogos zainteresowala ta historia to bedac nad Padem moze sie przejsc po corso Casale pod numerem 205 gdzie mieszkal jest tam tablica pamiatkowa, w lasku nieopodal odebral sobie zycie.Nalezy wiec zdac sobie sprawe z faktu, ze w czasach gdy przyszlo zyc i dzialac zaròwno postaciom wymienionym wyzej jak i swietym socjalnym mie bylo ani noclegowni publicznych, ani stolowek Caritasu z ktòrych dzis korzystaja emigranci i w duzo mniejszym stopniu Wlosi, nie bylo tez oratoriòw ani stolowek przy kosciolach. Zalozenie ich to w wiekszosci zasluga don Bosco, oraz blogoslawionego Franciszka Faà di Bruno. Ta druga postac jest w Polsce zupelnie nie znana.Na tym koncze druga czesc moich rozwazan, trzecia napisze wkròtce, przepraszam czytelnikow za bledy wynikajace z braku polskiej klawiatury. Kto chcialby poglebic wiadomosci na tematy turystyki sakralnej, czy uzyskac porady jej dotyczacej moze sie ze mna skontaktowac.

ODPOWIEDZ