"Ludzie przeciwko ludziom"

Moderator: Marek MRB

MysterPJ
Przyjaciel forum
Posty: 4
Rejestracja: 10-02-11, 18:34
Lokalizacja: Polska, Podkarpacie

"Ludzie przeciwko ludziom"

Post autor: MysterPJ » 14-02-11, 22:43

Witam, odsłuchałem kilkanaście razy kawałek pod tytułem Fenomen - Ludzie przeciwko ludziom , Polski Hip Hop, czy w pełni odzwierciedla dobra i ten dobry przekaz który Bóg nam chce dać ?(Miłość do bliźniego, itp) http://www.youtube.com/watch?v=lxJobE9ql0Q, nie chodzi tu o reklamę piosenki, kawałek jest już stary, chciałem się innych spytać, czy tak samo czują potrzebę zastanowienia się nad tym życiem ? W sensie przekazu tego kawałku. Proszę o wypowiedz.
Pozdrawiam. Czemu o to pytam ? Ten utwór jest dla mnie wyjątkowy, może jestem za młody, może źle rozumiem, ale według mnie słowa chcą przekazać pytania dlaczego tak jest.
Chciałbym Waszej wypowiedzi.

Dlaczego tylu ludzi żądni władzy, pieniędzy ? Co im to da w drugim życiu ? Ja tego nie pojmuje, nie rozumiem, szukam odpowiedzi, sam siebie się pytam, ale nie znalazłem odpowiedzi.
Ostatnio zmieniony 14-02-11, 22:57 przez MysterPJ, łącznie zmieniany 1 raz.

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: "Ludzie przeciwko ludziom"

Post autor: Zbyszek Michał » 14-02-11, 23:35

MysterPJ pisze:Dlaczego tylu ludzi żądni władzy, pieniędzy ?
mam 41 lat i często spotykam się z ludźmi sukcesu (tak powszechnie rozumianego). W zeszłym roku spotkałem takich, przy których mogłem tylko milczeć. Ich przeżycia, kraje które odwiedzili, przygody w nich były bajeczne. Zwykle i ja mogę dodać jakąś anegdotę, ale tym razem moje wspomnienia były szare. Myślę że w większości ludzi budzi się wtedy wewnętrzny bunt, niechęć do bycia takim nieciekawym osobnikiem. Ale Opatrzność nade mną czuwała i akurat tym razem postanowiłem zaprzeć się swoich urażonych dum i z radością słuchać o ich przygodach. Trochę byłem dziwakiem - bo to był akurat Wielki Post (pisze się z dużej czy z małej?) - i pochłaniałem sam chleb i herbatkę (co zagaszczało w ustach mych towarzyszy łatwo sobie wyobrazić). Biedny chłopczyk (czyli ja) słuchał panów. Niektóre opowieści były zabawne (jak taka o negocjacjach na Ukrainie, które postanowili przerwać gdy z opicia wódką twarze im się nie mieściły w hotelowych lustrach), inne przykre, o których wspominać nie chcę. Nie wiem jednak czy to moje szczere słuchanie, post, a może nadmiar wódki, doprowadził naszą rozmowę w okolicach 2 czy 3 w nocy do konkluzji jednego z uczestników: "50 lat życia. 50 straconych lat..."

Władza, pieniądze, możliwość górowania nad innymi są potężnymi motywatorami. W USA zrobiono badanie czy ludzie woleliby zarabiać 120 tyś $ rocznie czy 90 tyś $ (mniej więcej te kwoty). Większość wybrała opcję drugą. Dlaczego? Cóż, nie podałem całości quizu. Pytanie brzmiało czy wolałbyś zarabiać 120 tyś, gdy twoi znajomi 130 tyś, czy 90 a oni 80? Nic dodać, nic ująć...

Gdy wraca się po pracy do domu pojawia się cisza. Spokój, który rozdziera aż do końca, brak jest celu w życiu, jego sensu. Ból ten można go zapić, zaćpać, zagłuszyć imprezami, pracą, kolejnymi sukcesami. Po których pewnego dnia znów się zostaje w pustym pokoju. Czy wiesz, że osoby które przepracowały całe życie jako konsultanci w wielkich firmach doradczych żyją po przejściu na emeryturę rok lub dwa? Pustka zabija

Szkoda tych ludzi, ich zatracenia, zmarnowanego życia i tego że obudzą się jak bogacz z przypowieści o bogaczu i Łazarzu: http://www.biblia.pl/rozdzial.php?id=331 [Łk 16, 19-31]. Można im (i sobie) pomóc, można zmienić ten świat. Jak? Zaczynając od siebie, walcząc ze swoimi słabościami, ofiarowując się Bogu i Mu wierząc.

Dobrze że zadajesz takie pytania! Bywaj tu częściej w rodzince Hioba!
Jezu ufam Tobie!

Ada
Przyjaciel forum
Posty: 1066
Rejestracja: 06-09-10, 15:20
Lokalizacja: Radom

Re: "Ludzie przeciwko ludziom"

Post autor: Ada » 15-02-11, 21:04

MysterPJ pisze:Dlaczego tylu ludzi żądni władzy, pieniędzy ? Co im to da w drugim życiu ?
zacznijmy od tego, że ...tak sądzę, wielu nie bierze pod uwagę drugiego życia. Myślę, że nawet większość tych ludzi. I nie mam na myśli ateistów, tylko martwych chrześcijan.
A władza i pieniądze, to synonimy udanego, cudownego życia. Tak się przynajmniej wydaje.

Wielu -i to wcale nie samotnych- pragnie mieć piękne domy, pełne konta i wypasione samochody. Dlaczego?

Bo nie znają Boga. Tzn., wiedzą, że jest. Mają świadomość Jego istnienia. Nawet wiedzą, że to Chrystus. Ale to tylko na zasadzie: witaj wielki Boże! ...odezwać się jeszcze, czy może nie... ja mam swoje życie, tu na ziemii, a On ma swoje, tam w Niebie. I jak tak spotykamy się z Bogiem na ulicy, to nie mamy o czym gadać... nie mamy tematu...

I boją się. Bo tak naprawdę to wydaje im się, że to bogate życie na ziemi będzie trwało wiecznie, przynajmniej narazie (przy tej 20-tce, 30-tce, 40-tce) nie zanosi się, żeby było inaczej:).

Moja koleżanka ma męża i dwoje dzieci. Ma serce humanisty, jak ja. Niby wszystko jest dobrze. Ma rodzinę. Jest szczęśliwa. Czasem chodzi z rodziną do kościoła. Są religijni. Obchodzą katolickie święta. Czasem ckliwie mówi o różnych Bożych sprawach... ale jej postępowania jest niezrozumiałe dla mnie.

Dobrze zarabiają. Mają dwa mieszkania, porządny jak dla mnie samochód. Ubierają się w najlepszych sklepach. Kupują dobre kosmetyki. Stać ich na życie na wysokim poziomie.

A jednak ona jest potwornie skąpa. Jest tak chytra, że nie mogę czasem nie tylko zrozumieć, ale i nadziwić się. Sama nawet dałam się raz wciągnąć w złe postępowanie powodowane chciwością.

Jest łasa na każdą złotówkę. Nie wstydziła upominać się o zapomogę. Pieniądze, które powinni dostać najbiedniejsi!

Oczywiście nie dostała. Ale najdziwniejsze jest to, że ona nie widzi w tym nic złego. Mimo, że mówiłyśmy jej, iż nie powinna tego robić. Bo ma pieniądze. Nie traktuje tego jak grzechu, słabości, której uległa. Uważa, że należą jej się każde pieniądze, bo pracuje.

Przypomina mi się też pewien lekarz, który powiedział mi, że nie dał pewnemu człowiekowi, który prosił o jałmużnę pieniędzy i nigdy nikomu nie da pieniędzy. Ponieważ on pracuje i ciężko zarabia te pieniądze i jeśli ktoś chce pieniędzy, to też powinien pracować.

To ludzie, którzy chyba nie zauważyli, że nie osiągnęli tego co mają, sami.

Ta moja znajoma wyżej opisana panicznie boi się śmierci. Ma wręcz lęk przed śmiercią. Dlaczego? wie, kim jest Chrystus. Wie, że wierzącym obiecał życie wieczne. Dlaczego się boi?

bo być może nie wierzy do końca, że tam coś będzie... bo jej życie wydaje jej się tak dobre i dostatnie, że chciałaby w nim zostać na zawsze...

Dlaczego? dlaczego, choć ma pieniądze, zamierza zażądać dużej spłaty za dom rodziców od brata, którego rodzina żyje raczej ubogo.

Niezrozumiałe, jak można przedkładać sprawiedliwość nad dobroć. I miłosierdzie, które niejeden człowiek okazuje obcemu człowiekowi, a tu własna siostra tej dobroci skąpi.

Lubię ją, ...i może nie widzę wszystkiego. Może coś lub ktoś tak na nią wpływa. Ale widzę co widzę, i nadziwić się nie mogę.

Bez Boga człowiek jest przegrany. Bynajmniej jego życie w efekcie końcowym jest przegrane.

Szczęśliwy ten, kto się w porę opamięta. Bo co będzie, jak nawiedzi ją śmierć, której tak panicznie się boi? co będzie, jak nawiedzi ją choroba męża, który przestanie zarabiać krocie?

Bóg był cho...e mądry, że wymyślił starość. Bo wtedy człowiek zaczyna dostrzegać i rozumieć. Starość jest ostatnią deską ratunku dla człowieka.

I bardzo trafne jest powiedzenie mojego przyjaciela: szczęście nie zależy od tego, co masz, ale od tego jak blisko Boga jesteś.

Nie od zer na koncie, nie od liczby żon, nie od liczby dzieci, nie od popularności i władzy, tylko od odległości od Boga. Im bliższa, tym bardziej szczęśliwy będziesz:).
"Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dane"

Ada

MysterPJ
Przyjaciel forum
Posty: 4
Rejestracja: 10-02-11, 18:34
Lokalizacja: Polska, Podkarpacie

Re: "Ludzie przeciwko ludziom"

Post autor: MysterPJ » 15-02-11, 22:58

Dobrze ze ja nie mam takich planów ambitnych, chciałbym po prostu kiedyś zapewnić dobry byt stateczny swojej rodzinie, nie chciałbym iść po trupach do celu,(lecz chciałbym pomagać innym w osiągnięciu szczęścia, nawet pieniędzy,) nie ze względu na Boga, na swoje sumienie, przykładowo powiem Wam ze kiedyś myślałem ze jak bym był tak np, prezydentem to chciałbym dla wszystkich dobrze(według mnie), jeden człowiek powiedział mi ze jeśli doszedł bym do władzy to chciałbym więcej, coraz więcej ( apetyt rośnie w miarę jedzenia), ze psychika zmienia się totalnie, fakt ze najpierw bym był jakimś urzędasem a później wspinałbym się na szczyt władzy, ciekawe ile ludzi teraz urzędujących miało takie plany jak ja ? Chyba nigdy tak totalnie nie zrozumiem życia na tym świecie, poznam tą odpowiedz na innym świecie. Sam kocham Boga(chciałbym szczęścia wszędzie), ale odsunąłem się od niego( mało praktykuje, lecz kocham Go). P.S: To jest po prostu moje myślenie, może płytkie, ja po prostu mowie co mówi moje serce. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 15-02-11, 22:58 przez MysterPJ, łącznie zmieniany 1 raz.

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: "Ludzie przeciwko ludziom"

Post autor: Zbyszek Michał » 15-02-11, 23:20

MysterPJ pisze:To jest po prostu moje myślenie, może płytkie, ja po prostu mowie co mówi moje serce.
co jak co, ale na pewno nie płytkie :-)
Myślę, mam nadzieję że większość ludzi miało na początku szlachetne zamiary. Racja że wielu to łamie, ale Ty możesz inaczej. Polecam Ci film "Podać rękę diabłu", oparty na przeżyciach generał wojsk ONZ. Generał, który był człowiekiem!

PS
Szukaj - jeśli mogę coś radzić - wsparcia w Bogu. Modlitwa codzienna to nie Twój gest przed Bogiem, ale wołanie by Ci pomagał. I On pomaga!
Jezu ufam Tobie!

MysterPJ
Przyjaciel forum
Posty: 4
Rejestracja: 10-02-11, 18:34
Lokalizacja: Polska, Podkarpacie

Re: "Ludzie przeciwko ludziom"

Post autor: MysterPJ » 15-02-11, 23:33

Zbyszek Michał pisze:PS
Szukaj - jeśli mogę coś radzić - wsparcia w Bogu. Modlitwa codzienna to nie Twój gest przed Bogiem, ale wołanie by Ci pomagał. I On pomaga!
Wiem ze na silę pokazywanie dla Boga ze się w niego wierzy itp, to daremne, ważne są prawdziwe intencje, których tak brak na tym świecie...Nie będę się rozczulał, bo to i tak nic nie da, chciałoby się działać, lecz to nie realne.

Zbyszek Michał
Przyjaciel forum
Posty: 964
Rejestracja: 14-10-08, 10:17
Lokalizacja: qq

Re: "Ludzie przeciwko ludziom"

Post autor: Zbyszek Michał » 16-02-11, 11:28

MysterPJ pisze:Wiem ze na silę pokazywanie dla Boga ze się w niego wierzy itp, to daremne
p prostu Go proś byś do końca uwierzył
Jezu ufam Tobie!

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 16-02-11, 13:01

Drogi Myster - nie wiem czy mam prawo tak wprost , ale nie "dzialaj" tylko bierz swoj krzyz i badz w tym wiern ( chocby w wiernosci podjetym zobowiazaniom zyciowym ) .
Pozdrawiam bardzo serdecznie .
konik

Ada
Przyjaciel forum
Posty: 1066
Rejestracja: 06-09-10, 15:20
Lokalizacja: Radom

Re: "Ludzie przeciwko ludziom"

Post autor: Ada » 16-02-11, 19:13

MysterPJ pisze:lecz chciałbym pomagać innym w osiągnięciu szczęścia, nawet pieniędzy,) nie ze względu na Boga, na swoje sumienie,
ależ w tym jest Bóg.... tyle, że może narazie tak wyraźnie tego nie widzisz.
MysterPJ pisze:Sam kocham Boga(chciałbym szczęścia wszędzie), ale odsunąłem się od niego( mało praktykuje, lecz kocham Go).
od tego zaczyna się droga:), od tęsknoty za Nim.
MysterPJ pisze:apetyt rośnie w miarę jedzenia), ze psychika zmienia się totalnie,
ja myślę, że zmieniają się okoliczności, sytuacje, które zmieniają psychikę. I to chyba nieuniknione. Najważniejsze, żeby próbować walczyć, starać się codzień od nowa. I wyciągać wnioski.
Bo słabości będą przychodzić zawsze. Mniejsze lub większe. W małych i dużych sprawach.

Pozdrawiam i życzę bliskości Boga.
"Starajcie się wpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dane"

Ada

Awatar użytkownika
yaro21
Przyjaciel forum
Posty: 141
Rejestracja: 07-08-10, 19:22
Lokalizacja: Skoczów

Re: "Ludzie przeciwko ludziom"

Post autor: yaro21 » 20-02-11, 09:42

Drogi MysterPJ, może i ja wtrącę swoje 3 grosze, a mam już 45 "na karku" i wiele doświadczeń, więc jest skąd czerpać wiedzę o życiu.

Twoje ideały są piękne, tak jak u większości młodych, zdrowych duchowo ludzi. Piszesz, że odsunąłeś się od Boga, chociaż Go kochasz. To dobrze, że Boga kochasz, to dobre podstawy, by jeszcze bardziej Go zapragnąć. Zachęcam Cię do praktykowania swojej wiary, do stawiania Boga na pierwszym miejscu, do codziennego ogłaszania Go swoim Panem. Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym, tak pisał św. Augustyn.

Ja też miałem głowę nabitą pięknymi ideałami, ale w moim życiu nie było Boga, chociaż tak jak Ty wierzyłem w Niego. Bardzo szybko zrozumiałem, że nie opłaci się być dobrym. Tak się niestety dzieje, że wszędzie tam, gdzie czyni się dobro, tam zło atakuje ze zdwojoną siłą. Jest takie powiedzenie: "Nie rób dobrze, a nie będzie ci źle". Powiedzenie jest głupie i niechrześcijańskie, ale ma w sobie wiele prawdy. Jeżeli w Twoim życiu zabraknie Boga, to bardzo szybko przejdzie Ci ochota bycia dobrym. Bez Boga człowiek nie jest w stanie dźwigać swojego krzyża, a ten jest chyba nieodłącznym atrybutem ludzi dobrych.
Życzę Ci z całego serca, byś pozostał wierny swoim ideałom i by Bóg zapanował w Twoim życiu.
Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii (1Kor 9, 16)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: "Ludzie przeciwko ludziom"

Post autor: hiob » 07-03-11, 09:58

My zostaliśmy tak zaprogramowani, że powinniśmy się kierować albo sercem, albo rozumem, w sensie "wyrachowania". Jest taka piosenka Nalepy:

Kiedy byłem,
Kiedy byłem małym chłopcem, hej,
Wziął mnie ojciec,
Wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł:
Najważniejsze co się czuje,
Słuchaj zawsze głosu serca, hej.

Kiedy byłem,
Kiedy byłem dużym chłopcem, hej,
Wziął mnie ojciec,
Wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł:
Głosem serca się nie kieruj,
Tylko forsa ważna w życiu jest.

Wicher wieje,
Wicher słabe drzewa łamie, hej,
Wicher wieje,
Wicher silne drzewa głaszcze, hej.
Najważniejsze to być silnym,
Wicher silne drzewa głaszcze, hej.

A dla mnie to są słowa bezsensowne, a alternatywa fałszywa. To nie jest tak, że albo dobre serce, albo forsa. Przynajmniej nie tak powinno być.

My powinniśmy się kierować rozumem, nie sercem, ale to rozum nam powinien nakazywać robić rzeczy moralne, dobre. My w naturalny sposób, gdy jesteśmy młodzi, a nawet bardzo młodzi, czujemy potrzebę robienia dobra, a potem życie nas deprawuje. I jeżeli opieramy się tylko na uczuciach, to kończymy jak w tej piosence.

Gdy jednak nasz kręgosłup moralny jest mocny, gdy wiemy dlaczego trzeba kochać każdego człowieka, gdy wiemy, że nie w pokaźnym koncie bankowym trzeba szukać szczęścia, gdy Jezus jest na pierwszym miejscu, to wtedy wszystko wskakuje na właściwe miejsce.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ