Odwaznie w obronie krzyza
Moderator: Marek MRB
Odwaznie w obronie krzyza
Krucjata Odwaznych Serc
http://krucjata.infiniti-web-media.com/apel-mlodych
To nie jest swiadectwo (jeszcze nie). Lecz kto wie, moze tu wlasnie bedzie poczatek czyjegos swiadectwa.
Pozdrawiam z Panem Bogiem.
http://krucjata.infiniti-web-media.com/apel-mlodych
To nie jest swiadectwo (jeszcze nie). Lecz kto wie, moze tu wlasnie bedzie poczatek czyjegos swiadectwa.
Pozdrawiam z Panem Bogiem.
Ostatnio zmieniony 10-01-12, 18:54 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.
konik
Re: Odwaznie w obronie krzyza
Kupiłam krzyżyk i łańcuszek, jeżeli będę mogła, będę odważnie nosiła na piersi.
Re: Odwaznie w obronie krzyza
Nafteta, a gdzie Ty się podziewałaś tyle czasu? :mrgreen:
Re: Odwaznie w obronie krzyza
Na czym dokładnie to polega, bo na stronie nie ma za dużo informacji? Ze swojej strony polecam udzielanie się w różnych fundacjach (nie koniecznie nawet związanych z Kościołem) one również kształtują młodego człowieka no i komuś jeszcze można rzeczywiście pomóc.
Ostatnio zmieniony 20-01-12, 23:28 przez Niosący Światło, łącznie zmieniany 1 raz.
od konika
Najwiecej przeczytasz w dezyderata na tej stronie.
No i zastanowic warto sie, coby znaczyc mialo odwazne stawanie w obronie krzyza. Trzeba odwagi , gdy grupa np. wspolpracownikow wysmiewa Boga, stwierdzic wobec nich , ze Bog jest kims najwazniejszym w zyciu. No coz, naprawde trzeba sie liczyc wowczas z szykanami roznego rodzaju i to trwajacymi w wielu przypadkach wiele miesiecy. Ale rowniez sa z tego przyznania sie do Boga nieraz owoce, gdy ktos z szydercow zaczyna cenic Boga, gdy ktos przewartosciowuje ( chocby w malym stopniu, ale jednak ) swoje patrzenie na zycie ...
Dlatego zawsze warto dla krzyza w obronie stawac.
No i zastanowic warto sie, coby znaczyc mialo odwazne stawanie w obronie krzyza. Trzeba odwagi , gdy grupa np. wspolpracownikow wysmiewa Boga, stwierdzic wobec nich , ze Bog jest kims najwazniejszym w zyciu. No coz, naprawde trzeba sie liczyc wowczas z szykanami roznego rodzaju i to trwajacymi w wielu przypadkach wiele miesiecy. Ale rowniez sa z tego przyznania sie do Boga nieraz owoce, gdy ktos z szydercow zaczyna cenic Boga, gdy ktos przewartosciowuje ( chocby w malym stopniu, ale jednak ) swoje patrzenie na zycie ...
Dlatego zawsze warto dla krzyza w obronie stawac.
konik
Re: Odwaznie w obronie krzyza
Jak ktoś zaatakuje nasze przekonania to trzeba ich bronić. Generalnie to w co kto wierzy jest jego prywatną sprawa i nie powinno się z nimi obnosić. Mówię tu o takich miejscach jak praca czy szkoła.
od konika
Pan Jezus odwaznie bronil swego Ojca i najwyrazniej obnosil sie ze swoja wiara, gdyz znazy byl z tego i tlumy ludzi za Nim podazaly. Szanowal rowniez innych ludzi, ale ducha zlego zwalczal i niszczyl.
Hmm ... kapitulacja przed rozpoczeciem walki? Dla konia to niestrawne!
Hmm ... kapitulacja przed rozpoczeciem walki? Dla konia to niestrawne!
Ostatnio zmieniony 21-01-12, 13:10 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.
konik
Re: Odwaznie w obronie krzyza
Damiano - usiłowałam prowadzić własny biznes, nie wyszło, teraz szukam pracy... Dziękuję forumowiczom, że o mnie nie zapomnieliście i że od czasu do czasu ktoś z Was do mnie dzwonił... Pozdrawiam za okazane mi serce...
Re: Odwaznie w obronie krzyza
No i zastanowic warto sie, coby znaczyc mialo odwazne stawanie w obronie krzyza. Trzeba odwagi , gdy grupa np. wspolpracownikow wysmiewa Boga, stwierdzic wobec nich , ze Bog jest kims najwazniejszym w zyciu. No coz, naprawde trzeba sie liczyc wowczas z szykanami roznego rodzaju i to trwajacymi w wielu przypadkach wiele miesiecy. Ale rowniez sa z tego przyznania sie do Boga nieraz owoce, gdy ktos z szydercow zaczyna cenic Boga, gdy ktos przewartosciowuje ( chocby w malym stopniu, ale jednak ) swoje patrzenie na zycie ...
Dlatego zawsze warto dla krzyza w obronie stawac.
_________________
Koniu - powiedziałam, że uważam się za katoliczkę, to wpisano mi, że mam liczne urojenia o treści religijnej... Nie skomentuję...
Dlatego zawsze warto dla krzyza w obronie stawac.
_________________
Koniu - powiedziałam, że uważam się za katoliczkę, to wpisano mi, że mam liczne urojenia o treści religijnej... Nie skomentuję...
od konika
Witam Cie z radoscia, Nafteto. Szkoda, ze tak daleko mieszkamy od siebie. To o czym piszesz przechodze rowniez i ja. Teraz na miesiac jestem w Austri - musialem pojechac, aby pomoc.
Lekarze bardzo czesto ulatwiaja sobie zycie ( i nie tylko oni) , szufladkuja ludzi - tu np. znajoma osoba wiele lat sama borykala sie z choroba serca ( bardzo trudno wykrywalne jakies komplikacje w komorze) i byla leczona psychotropami, zamiast odpowiedniego leczenia i operacji. Teraz zdrowie zrujnowane, gdyby nie pewien specjalista az z Norwegii, toby juz bylo po niej. A wiele razy sam bylem swiadkiem, jak zawozilem do szpitala, bo miakla atak to mowili: a przyjechala ta wariatka, zamknac ja do psychiatryka, bo tylko niepotrzebnie czas zabiera.
Tak to juz jest - Pan Bog naszym wsparciem, choc dla "madrych tego swiata" to i wariatami uznawani jestesmy.
Niech Pan Cie wspiera!
Lekarze bardzo czesto ulatwiaja sobie zycie ( i nie tylko oni) , szufladkuja ludzi - tu np. znajoma osoba wiele lat sama borykala sie z choroba serca ( bardzo trudno wykrywalne jakies komplikacje w komorze) i byla leczona psychotropami, zamiast odpowiedniego leczenia i operacji. Teraz zdrowie zrujnowane, gdyby nie pewien specjalista az z Norwegii, toby juz bylo po niej. A wiele razy sam bylem swiadkiem, jak zawozilem do szpitala, bo miakla atak to mowili: a przyjechala ta wariatka, zamknac ja do psychiatryka, bo tylko niepotrzebnie czas zabiera.
Tak to juz jest - Pan Bog naszym wsparciem, choc dla "madrych tego swiata" to i wariatami uznawani jestesmy.
Niech Pan Cie wspiera!
konik