Strona 2 z 3

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 29-01-11, 21:48
autor: hiob
Jest ciąg dalszy. W sumie od <s>pięciu</s> sześciu osób dostałem wiadomość o kazaniach na mój temat. Otrzymałem taki list:
"Witaj Piotrze!

Mam na imię Janusz, mam 47 lat i mieszkam w Polsce.

O Twoim istnieniu dowiedziałem się od siostry, która będąc na Mszy św. słuchała kazania o pewnym człowieku, który mieszka w Stanach, jeździ ciężarówką, mówią na niego Hiob i głosi wiarę w Jezusa Chrystusa"
... i taką wiadomość przez GG:
"Nasz współpracownik z Makowa Podhalańskiego przyjechał z wieścią, że był w ostatnią niedzielę na Mszy św. w Zawoi i tam Ksiądz powiedział kazanie na podstawie artykułu "Z Bogiem w ciężarówce", parę miesięcy po jego publikacji.
Twoje świadectwo jest żywe i wciąż skuteczne"
A to wiadomość od Yapy z naszego forum, cytat z shoutboxa:
[Dzisiaj 23:04] yapa: Pojechałem z żona i rodzinka do Wisły na ferie. W niedziele jak Bóg przykazał idę ja sobie w onej Wisle do kościoła do Salezjanów na mszę
[Dzisiaj 23:05] yapa: a tam farosz o przykładzie cheścijańskiego apostolstwa kazanie prawi i nagle powiada
[Dzisiaj 23:07] yapa: jak na przykład taki kierowca Polak co to w USA ciężarówką jeździ i ludzie razem z nim i o Bogu rozprawiajążona na mnie ja na zonę i w śmiech - i Chwała Boża rośnie skończyłem :-)
Zawsze byłem wrogiem spiskowych teorii dziejów, ale to najwyraźniej wygląda na jakiś spisek. :mrgreen: ;-)

PS. A to szósty sygnał. Napisała do mnie jakaś dziewczyna, z prośbą o modlitwę o jej nienarodzone dziecko. Odpowiedziałem jej i otrzymałem od niej kolejny list, który tu przytoczę:
Dziękuję Piotrze za piękną modlitwę i słowa otuchy. Ja modlę się codziennie i zaczęłam wierzyć w to że lekarze mogą się mylić. Pamiętam w modlitwie o Twojej córce i dziękuję za to że Ty modlisz się za moje dziecko.To chyba nie zbieg okoliczności że słyszę o Tobie na kazaniu, o tym jak modlisz się za zdrowie dziecka a już następnego dnia dowiaduję się że moje dziecko może być chore. Może to jakiś zwiastun abym nauczyła się gorąco modlić, może nie robiłam tego dotychczas dobrze. Czekam na kolejne badania a moja ciąża ktora była dla mnie darem z nieba zmieniła się w wielki lęk. Ale pomimo strachu wierzę że wszystko się odmieni.....W takich sytuacjach człowiek zdaje sobie sprawę że pieniądze i posiadanie wielu rzeczy nic nie dają. Przestałam marzyć o nowym samochodzie bo po co mi nowe auto przeciez mogę chodzic piechotą ? Wszystko stało się nieważne, pragnę tylko zdrowia dziecka i na tym opieram moje terażniejsze życie. Pozdrawam serdecznie i życzę tylko samych dobrych dni.
Nawet nie wiedziałem, że to także przez kazanie dotarła ona do mnie. Przy okazji proszę Was wszystkich, pomódlcie się i Wy za zdrowie jej dziecka.

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 02-03-11, 08:55
autor: sebastianfrost
Bogu niech będą dzięki za Twoje świadectwo Hiobie - natomiast - moi kochani - w życiu osoby wierzącej, która ufa Panu - nie ma przypadków. I jeszcze jedno, to nie prawda że wiara jest prywatną sprawą - Jezus powołał apostołów do głoszenia Jego nauki. Także i my - jako osoby wierzące - mamy obowiązek świadczyć że Jezus Chrystus jest naszym Panem - że jest Drogą Prawdą i Życiem - pozdrowienia dla Was - ufajcie Panu - tak jak Hiob zaufał.

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 07-03-11, 07:55
autor: hiob
sebastianfrost, z tym zaufaniem to też różnie bywa. Niby ufam, ale nie do końca. :-( Dlatego proszę o modlitwy.

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 15-03-11, 23:11
autor: piotras24
Twoje świadectwo Hiobie, jest bardzo ciekawą lekturą, nawet nie zauważyłem kiedy przeczytałem całego posta.
Jestem w podobnej sytuacji w której Ty byłeś przed narodzinami dziecka. Chodzę regularnie na msze niedzielne, modlę się co wieczór, ale nie przykładam do tego aż tak dużo serca jakbym mógł.
Niedługo minie drugi rok jak staramy się żoną o dziecko... Mimo postępu w medycynie jaki dokonał się przez te dwadzieścia lat lekarze nie są w stanie stwierdzić jaka jest tego przyczyna. Do tego dochodzą problemy mieszkaniowe (deweloper u którego którego kupiliśmy mieszkanie ma problemy i budowa ma ciągłe przestoje) i jeszcze inne osobiste, które sprawiają że najlepiej się czuje w pracy bo mogę wtedy zapomnieć o bożym świecie.
I tu się pojawia mój problem, bo o ile u Ciebie było widać wyraźnie pomoc Bożą o tyle ja w ostatnim czasie nie mogę się jej doszukać. O wiele łatwiej jest się nawrócić gdy można poczuć Bożą pomoc...
Dzięki Twojemu świadectwu wiem, że jest to możliwe, aczkolwiek są chwilę kiedy mam ochotę zwątpić we wszystko. Szczególnie gdy na około jest tak dużo znajomych niewierzących mających już ułożone życie (zdrowe potomstwo, własne cztery ściany...)

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 16-03-11, 19:12
autor: hiob
piotras24, czasem tę bożą opiekę lepiej widać "po fakcie". Ja wcale nie widziałem tych wszystkich znaków, gdy one się działy. Czasem wręcz byłem zły, jak wtedy, gdy się samochód księży zepsuł i musiałem iść na nogach na pielgrzymkę.

Jeżeli chodzi o postęp medycyny w dziedzinie leczenia bezpłodności, polecam zapoznanie się z "napro technologies". Technologia Napro to bardzo skuteczny i zgodny z nauką Kościoła kierunek medycyny zajmujący się właśnie tego typu problemami. Oczywiście nie gwarantuje on rozwiązania każdego problemu, ale wielu osobom lekarze znający tę metodę byli w stanie pomóc.

Wiem, że metoda ta jest już znana niektórym lekarzom w Polsce, jak poszukasz przez google, na pewno znajdziesz jakiegoś lekarza w okolicy Twojego zamieszkania. Trochę poczytaj tutaj: http://www.goscniedzielny.wiara.pl/?gru ... 1207812935 a resztę znajdziesz sam.

A ja zapewniam Cię o swoich modlitwach w Waszych intencjach. Jestem pewien, że wszystko będzie dobrze. +++

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 16-03-11, 20:13
autor: Zbyszek Michał
piotras24, będę się za Was modlił :-)

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 17-03-11, 20:24
autor: piotras24
Dziękuję za wsparcie.

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 18-03-11, 21:22
autor: Ada
Piotras, będę pamiętać o Twojej trosce szczególnie w modlitwie.

pozdrawiam

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 21-03-11, 11:37
autor: agula
piotras24,
Czekaliśmy 9 lat na dziecko. Potem urodziło się w 6 miesiącu i długo walczyliśmy o jej życie i zdrowie.

W tym czasie czułam się bardzo opuszczona przez Boga. Też patrzyłam z zazdrością na osoby niewierzące i/lub niepraktykujące, a mające wspaniałe rodziny i warunki....

Jesli mogę coś podpowiedzieć to: warto zaufać Bogu i przestać myśleć o tym co się widzi dookoła. Ja, podobnie jak Hiob, dopiero po tych wszystkich wydarzeniach zobaczyłam Bożą interwencję. Analizując po fakcie każdy dzień z wielotygodniowego pobytu mojej córki na intensywnej terapii. Wiem teraz, że w każdej chwili był przy nas Bóg i nie opuścił ani na chwilę. Widzę teraz nawet, że może właśnie to wszystko, co przeżyliśmy (chociaż nigdy nie chciałabym znowu przez coś takiego przechodzić) było potrzebne...

P.s. mała świetnie się rozwija i nie ma żadnych pozostałości skrajnego wcześniactwa.

od konika

: 22-03-11, 20:33
autor: konik
Chwala niech bedzie Bogu za Wasze wspaniale swiadectwa i przedewszystkim zaufanie wyrokom Bozym.

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 07-04-11, 05:35
autor: Jurek
"To tylko dowód na to, co zawsze powtarzała matka Angelica z EWTN: Że Pan Bóg potrzebuje takich "dodo" jak ona i jak ja. A "dodo" to jest ktoś taki, kto robi rzeczy niemożliwe, bo jest za głupi, żeby wiedzieć, że to jest niemożliwe."

Anegdoty o Albercie Einsteinie
Zapytano pewnego razu Einsteina, w jaki sposób pojawiają się odkrycia, które przeobrażają świat. Wielki fizyk odpowiedział:

- Bardzo prosto. Wszyscy wiedzą, że czegoś zrobić nie można. Ale przypadkowo znajduje się jakiś nieuk, który tego nie wie. I on właśnie robi odkrycie.

Dlaczego właśnie ja sformułowałem zasadę względności? - powtórzył pytanie Einstein. Ile razy zadaję sobie to pytanie wydaje mi się, że przyczyna jest następująca: Normalny dorosły człowiek w ogóle nie rozmyśla nad problemami czasu i przestrzeni. W jego mniemaniu przemyślał to już w dzieciństwie. Ja jednak rozwijałem się intelektualnie tak powoli, że czas i przestrzeń zajmowały moje myśli nawet wtedy, gdy stałem się już dorosły.

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 31-07-11, 22:52
autor: urwis
Hiobie przeczytałem kilka Twoich wpisów i jestem pod dużym wrażeniem Twojej osoby.
Bardzo fajnie, że jest ktoś taki jak Ty. Życzę Ci dużo zdrowia, sił i powodzenia w tym co robisz i jaki jesteś.
Trzymaj się!

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 09-04-12, 20:39
autor: Dariusz F
O Medjugorje napisano wiele.W tym momencie trudno jednoznacznie wydać sąd o tych objawieniach.

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 09-04-12, 21:48
autor: hiob
Dariusz F pisze:O Medjugorje napisano wiele.W tym momencie trudno jednoznacznie wydać sąd o tych objawieniach.
Mamy na forum osobny wątek o Medjugorie, gdzie dość dużo dyskutowaliśmy na ten temat: viewtopic.php?t=667

Re: Moja droga. Świadectwo hioba

: 08-11-12, 20:33
autor: rycho
Kilka tygodni temu przeczytałem artykuł w tygodniku "Idziemy" o pewnym kierowcy i jego forum. Sprawdziłem i... jestem pod wrażeniem! Dziękuję za świadectwo. Na razie jestem na etapie rozglądania się, ale mam nadzieję, że znajdę tutaj miejsce dla siebie. ;-)