W obliczu życiowej szansy
: 13-03-12, 12:57
<iframe width="420" height="315" src="http://www.youtube.com/embed/WPCkPFQGlxY" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>
Witaj Przyjacielu!
Zapraszam Cię do refleksji nad celem życia.
Znajdź sobie ciche miejsce skupienia i tam stań w obecności Pana.
Postaraj się porozmawiać z Nim o swojej życiowej szansie, jaką jest Królestwo Niebieskie.
Rozważaj zaproponowane teksty Słowa Bożego.
Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność. (Koh 1, 2)
Te słowa wypowiedział człowiek, który swoje życie poświęcił na poznawaniu świata. Posiadł wiele wiedzy.
Podsumował rzeczy tego świata następująco: wszystko jest marnością.
Czy zatem istnieje coś, ku czemu warto skierować swoje kroki?
Skoro żadna z rzeczy tego świata nie jest w stanie w pełni zaspokoić potrzeb człowieka - należy wzrok swój skierować ku niebu.
Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. /Mt 13, 44a/
Jak wiele skarbów kryje w sobie ziemia? - tego nie wie nikt. Badacze wytrwale ich poszukują, głęboko wierząc w sens swoich wysiłków. Wydobywają je na światło dzienne, przyczyniając się do poznawania historii. Pracując w bardzo ciężkich warunkach otwierają się na głębię zakrytej rzeczywistości.
Dużo trzeba samozaparcia i wiary, aby wyruszać w świat w poszukiwaniu skarbów, gdyż jest to szukanie po omacku. Dlatego wydobywaniu ich towarzyszą zwykle bardzo wielkie emocje. Spójrzmy, jak duże poruszenie nastąpiło po odkryciu cennych zwojów, znalezionych w grotach Qumran.
A teraz pochylmy się nad tekstem Słowa Bożego.
Oto Pan Bóg stworzył świat i umieścił w nim skarb. Jest nim Królestwo niebieskie. Trzeba wytrwałych poszukiwań, trzeba otwarcia na zakrytą rzeczywistość, aby skarb móc wydobyć i dostrzec jego ogromną wartość.
Królestwo niebieskie jest wyzwaniem dla każdego człowieka.
Stanowi zachętę do zanurzenia się w głębię.
Czy jednak stać nas na własne poszukiwania, aby doświadczyć tego zachwytu, jaki obserwujemy u ludzi, którym udało się osiągnąć cel swojej wyprawy?
- Dziś stajesz w obliczu pytania: Czy jesteś otwarty na ukrytą Bożą rzeczywistość? - od tego zależy Twoja przyszłość.
Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. /Mt 13, 44c/
Uradował się poszukiwacz skarbów i dołożył wszelkich starań, aby nabyć ten, który znalazł. Idąc drogą życia nie przeszedł obojętnie obok darów, które w ukryciu czekały na otwarte serce. Człowiek z przypowieści oddał wszystko co miał, bo skarb okazał się tak bardzo cenny. Wykorzystał swoją życiową szansę. Obrał określony cel i dokonał właściwego wyboru.
Pan Bóg nas obdarował tak obficie, aby każdy mógł osiągnąć Jego Królestwo. Każdy z nas posiada dokładnie WSZYSTKO, co jest potrzebne do zbawienia i może to swoje wszystko postawić, aby wejść do Królestwa niebieskiego.
Oto cenny skarb czeka na Ciebie w ukryciu. Codziennie masz możliwość bycia jego odkrywcą. Ile szans przegapiłeś w życiu przechodząc obojętnie obok Bożego skarbu? A może idąc dostrzegasz ów skarb, lecz nie stać Cię na podjęcie życiowej decyzji oddania wszystkiego, aby go nabyć.
- Jaka przeszkoda blokuje drogę do Bożego skarbu?
- Jaką wartość posiada dla Ciebie skarb ukryty przez Boga?
Stań przed Panem w prawdzie i oceń swoje życiowe wybory.
Gdzie jest skarb twój, tam będzie i serce twoje /Mt 6, 21/
Gdy byłam dzieckiem posiadałam swoje cenne zabawki. Przynosili mi je bliscy, a ja bardzo szybko zapominałam, że są darem. Jednoznaczne stwierdzałam, że należą do mnie i tylko do mnie! To były skarby, których nie chciałam oddać nikomu.
Przychodził tata i mówił: mam dla ciebie wspaniałą zabawkę, chodź, pokażę ci ją. To było wyzwanie! Należało zostawić wszystkie zabawki i iść z tatą. Wiele razy byłam zbyt zajęta swoimi skarbami i nie bardzo chciałam oderwać się od nich, aby poznać to, co było dla mnie zakryte. Daleko bardziej uciążliwym wyzwaniem była jednak deklaracja: daj mi swój skarb, a ja dam ci mój. Oddanie tacie mojej zabawki mnie przerastało.
Wyrosłam, ale nadal mam swoje skarby, które zgromadziłam w życiu. Historia się powtarza. Znowu zapomniałam, że zgromadzone przeze mnie skarby są darem, dlatego nie zawsze potrafię się dzielić z innymi. Przychodzi Bóg Ojciec i mówi: choć, mam dla ciebie prezent. Skarb jest dla mnie ukryty i wymaga podjęcia życiowej decyzji oderwania się od tego, co już posiadam. I zastanawiam się właśnie, czy potrafię zaufać Ojcu i oddać Mu wszystkie skarby, aby uzyskać Boże królestwo? Czy moja postawa uległa zmianie z biegiem czasu?
- Pochylając się nad Bożym Słowem rozglądnij się wokół i policz wszystkie swoje skarby. Jak wiele z nich Kohelet określiłby marnością?
- Zajrzyj w głąb swego serca i powiedz szczerze, czy jesteś gotów dziś oddać Panu Bogu wszystko?
Zapytaj Pana Boga gdzie jest obecnie Twoje serce.
Witaj Przyjacielu!
Zapraszam Cię do refleksji nad celem życia.
Znajdź sobie ciche miejsce skupienia i tam stań w obecności Pana.
Postaraj się porozmawiać z Nim o swojej życiowej szansie, jaką jest Królestwo Niebieskie.
Rozważaj zaproponowane teksty Słowa Bożego.
Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność. (Koh 1, 2)
Te słowa wypowiedział człowiek, który swoje życie poświęcił na poznawaniu świata. Posiadł wiele wiedzy.
Podsumował rzeczy tego świata następująco: wszystko jest marnością.
Czy zatem istnieje coś, ku czemu warto skierować swoje kroki?
Skoro żadna z rzeczy tego świata nie jest w stanie w pełni zaspokoić potrzeb człowieka - należy wzrok swój skierować ku niebu.
Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. /Mt 13, 44a/
Jak wiele skarbów kryje w sobie ziemia? - tego nie wie nikt. Badacze wytrwale ich poszukują, głęboko wierząc w sens swoich wysiłków. Wydobywają je na światło dzienne, przyczyniając się do poznawania historii. Pracując w bardzo ciężkich warunkach otwierają się na głębię zakrytej rzeczywistości.
Dużo trzeba samozaparcia i wiary, aby wyruszać w świat w poszukiwaniu skarbów, gdyż jest to szukanie po omacku. Dlatego wydobywaniu ich towarzyszą zwykle bardzo wielkie emocje. Spójrzmy, jak duże poruszenie nastąpiło po odkryciu cennych zwojów, znalezionych w grotach Qumran.
A teraz pochylmy się nad tekstem Słowa Bożego.
Oto Pan Bóg stworzył świat i umieścił w nim skarb. Jest nim Królestwo niebieskie. Trzeba wytrwałych poszukiwań, trzeba otwarcia na zakrytą rzeczywistość, aby skarb móc wydobyć i dostrzec jego ogromną wartość.
Królestwo niebieskie jest wyzwaniem dla każdego człowieka.
Stanowi zachętę do zanurzenia się w głębię.
Czy jednak stać nas na własne poszukiwania, aby doświadczyć tego zachwytu, jaki obserwujemy u ludzi, którym udało się osiągnąć cel swojej wyprawy?
- Dziś stajesz w obliczu pytania: Czy jesteś otwarty na ukrytą Bożą rzeczywistość? - od tego zależy Twoja przyszłość.
Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. /Mt 13, 44c/
Uradował się poszukiwacz skarbów i dołożył wszelkich starań, aby nabyć ten, który znalazł. Idąc drogą życia nie przeszedł obojętnie obok darów, które w ukryciu czekały na otwarte serce. Człowiek z przypowieści oddał wszystko co miał, bo skarb okazał się tak bardzo cenny. Wykorzystał swoją życiową szansę. Obrał określony cel i dokonał właściwego wyboru.
Pan Bóg nas obdarował tak obficie, aby każdy mógł osiągnąć Jego Królestwo. Każdy z nas posiada dokładnie WSZYSTKO, co jest potrzebne do zbawienia i może to swoje wszystko postawić, aby wejść do Królestwa niebieskiego.
Oto cenny skarb czeka na Ciebie w ukryciu. Codziennie masz możliwość bycia jego odkrywcą. Ile szans przegapiłeś w życiu przechodząc obojętnie obok Bożego skarbu? A może idąc dostrzegasz ów skarb, lecz nie stać Cię na podjęcie życiowej decyzji oddania wszystkiego, aby go nabyć.
- Jaka przeszkoda blokuje drogę do Bożego skarbu?
- Jaką wartość posiada dla Ciebie skarb ukryty przez Boga?
Stań przed Panem w prawdzie i oceń swoje życiowe wybory.
Gdzie jest skarb twój, tam będzie i serce twoje /Mt 6, 21/
Gdy byłam dzieckiem posiadałam swoje cenne zabawki. Przynosili mi je bliscy, a ja bardzo szybko zapominałam, że są darem. Jednoznaczne stwierdzałam, że należą do mnie i tylko do mnie! To były skarby, których nie chciałam oddać nikomu.
Przychodził tata i mówił: mam dla ciebie wspaniałą zabawkę, chodź, pokażę ci ją. To było wyzwanie! Należało zostawić wszystkie zabawki i iść z tatą. Wiele razy byłam zbyt zajęta swoimi skarbami i nie bardzo chciałam oderwać się od nich, aby poznać to, co było dla mnie zakryte. Daleko bardziej uciążliwym wyzwaniem była jednak deklaracja: daj mi swój skarb, a ja dam ci mój. Oddanie tacie mojej zabawki mnie przerastało.
Wyrosłam, ale nadal mam swoje skarby, które zgromadziłam w życiu. Historia się powtarza. Znowu zapomniałam, że zgromadzone przeze mnie skarby są darem, dlatego nie zawsze potrafię się dzielić z innymi. Przychodzi Bóg Ojciec i mówi: choć, mam dla ciebie prezent. Skarb jest dla mnie ukryty i wymaga podjęcia życiowej decyzji oderwania się od tego, co już posiadam. I zastanawiam się właśnie, czy potrafię zaufać Ojcu i oddać Mu wszystkie skarby, aby uzyskać Boże królestwo? Czy moja postawa uległa zmianie z biegiem czasu?
- Pochylając się nad Bożym Słowem rozglądnij się wokół i policz wszystkie swoje skarby. Jak wiele z nich Kohelet określiłby marnością?
- Zajrzyj w głąb swego serca i powiedz szczerze, czy jesteś gotów dziś oddać Panu Bogu wszystko?
Zapytaj Pana Boga gdzie jest obecnie Twoje serce.