Oj tam, oj tam. To taki sam mit, jak to, że genetycznie poprawiana żywność szkodzi. Na szczęście my tu, w USA, nie wierzymy w takie bujdy i ciągle przyklejamy na samochody nasze kochane "bumper stickers".MRC pisze:
Hiobie sprawę czegoś takiego "załatwia" ramka lub sama listwa pod ramkę tablicy rejestracyjnej. Od naklejek uszkadza się dzisiejszy lakier, a na szybie nie da się wszystkiego przykleić.
Nawiasem mówiąc widziałem parę dni temu, na jakimś pickupie należącym, przypuszczam, do żyjącego w stanie wolnym faceta, bumper sticker o treści: "IF I WANTED A BITCH...I WOULD HAVE BOUGHT A DOG!!!". :mrgreen: ( Wiem, wiem, ale nie mogłem się powstrzymać). Ja sam zamówiłem sobie jeden, do nalepienia na Maluszka, ale, rzecz jasna, o innej treści. Na moim będzie taki tekst: "Don't honk, I'm pedaling as fast as I can!" czyli "Nie trąb. Pedałuję tak szybko jak potrafię".
Zamówiłem też nalepki o wymiarze ok. 215 x 35 mm z napisem "www.katolik.us". Czarny napis na białym tle - i na pewno zmieści się na każdej szybie samochodu (jeśli ktoś się będzie martwił o lakier na swoim zderzaku). Nalepki gratis, gdy tylko ktoś obieca, że je przylepi, a nie wywali do śmieci.
Jak to? Przecież ja specjalnie po to jadę do Polski, żeby Ci natrzeć uszu. Twin z Arturo będą Cię trzymać, a ja będę nacierał.Anteas pisze: Jednocześnie nadmienić chciałem, że nadal nie jestem pewny swojej obecności na spotkaniu z Hiobem i z Wami.