Dieta ketogeniczna

Czyli co nam pomaga, a co nam szkodzi.
ODPOWIEDZ
mamamondfa

Dieta ketogeniczna

Post autor: mamamondfa » 18-01-18, 16:28

dieta ketogenna ciekawy film zachęcający do czytania książki https://www.youtube.com/watch?v=n-EmMvhLaUs

ejber
Przyjaciel forum
Posty: 16
Rejestracja: 21-02-16, 14:42
Lokalizacja: o/Gniezna

Post autor: ejber » 21-01-18, 13:49

"dieta niezwykle trudna"
"...dieta wprowadzana pod nadzorem lekarzy i dietetyków"

to cytaty z filmu, warto pamiętać o tym, o czym one mówią.

Kiedyś gdy zależało mi na zrzuceniu paru kg zastosowałem tę dietę, oczywiście bez żadnych konsultacji i mogę o niej co nieco powiedzieć.
Ograniczę się do dwóch uwag: po pierwsze dieta przyniosła szybki efekt w postaci redukcji masy ciała
Po drugie: są lepsze sposoby na walkę z nadwagą.
:)

Coś mi się zdaje że przydałby się w dziale "zdrowie" wątek o odchudzaniu. ;)
Gniezno - nasza pierwsza stolica,
oraz Polski chrzcielnica.

mamamondfa

Post autor: mamamondfa » 21-01-18, 15:02

Po drugie: są lepsze sposoby na walkę z nadwagą.
Rozwiń myśl, jeśli możesz :)

Jakieś efekty uboczne były? Źle sięczułeś?

Efekt jojo? tany :lol:

PietroP

Post autor: PietroP » 21-01-18, 15:56

ja raz zrzucilem w 4 miesiące 17 kg :P

ejber
Przyjaciel forum
Posty: 16
Rejestracja: 21-02-16, 14:42
Lokalizacja: o/Gniezna

Post autor: ejber » 21-01-18, 23:55

mamamondfa pisze:
Po drugie: są lepsze sposoby na walkę z nadwagą.
Rozwiń myśl, jeśli możesz :)
Z przyjemnością. :)
Jakieś efekty uboczne były? Źle sięczułeś?

Efekt jojo? tany :lol:
Postaram się jak najogólniej.
Zaczynając od końca: wg moich obserwacji dieta tłuszczowa (czy jak tam ją zwał) jest skuteczna, ale jak sądzę obciążająca dla organizmu.
Plusem jest to, że jemy konkrety, rzeczy smaczne, że wystarczą malutkie objętościowo posiłki, bo wartość energetyczna każdej tłustej przekąski jest wysoka.
Mamy więc smaczne jedzonko, uczucie lekkości (bo się nie napychamy) i zasób niezbędnych kalorii.
Przechodząc do minusów które pamiętam jako uciążliwe, to uczucie lekkości nie trwa niestety zbyt długo, ponieważ dieta tłuszczowa powoduje zaparcia. Mija sporo czasu zanim organizm przestawi się na nowy rodzaj jedzenia i zaczyna normalnie funkcjonować jeśli chodzi o trawienie etc, zwłaszcza mam tu na myśli etc :)
Dietę stosowałem równolegle z kilkoma znajomymi osobami, u wszystkich pojawiły się podobne problemy.
Co do efektu jojo. tany Wg mnie, musi on nastąpić po zakończeniu każdej diety, jeśli nie jest ona poparta czy wspomagana - i tu uwaga bo przechodzę za moment do opisu lepszego sposobu :) - treningiem, wysiłkiem fizycznym, sportem, nazwijmy dowolnie.


Ten "lepszy sposób" o którym mogę opowiedzieć, to w skrócie:
1. zróżnicowana dieta oparta na liczeniu kalorii (liczenie nie po to żeby wiedzieć ile zjedliśmy :D tylko po to, by nie przekroczyć odpowiedniego dla nas dziennego limitu, a z drugiej strony by ten "plan kaloryczny" wykonać - nie jeść za mało)
2. zero cukru
3. zero alkoholu (o fajkach nie wspominam, bo po prostu NIE PALIMY!!! jeśli o zdrowiu swym myślimy, to absolutna podstawa)
4. konkretny regularny (jak najczęstszy w miarę sił) trening (szczególnie bieganie ale i każda inna aktywność powodująca że pot leje się z nas strumieniami)
5. takie rzeczy jak wysypianie się, regularne niewielkie przekąski w ciągu dnia, owoce, woda do picia, ograniczenie kawy, ostatni posiłek na kilka godzin przed spoczynkiem, dbałość o jak najwyższą jakość produktów z których przygotowujemy posiłki itd itp, to jasne chyba dla każdego, wszyscy o tym trąbią.

Reasumując:
jemy wszystkiego po trochu oprócz tego co zawiera cukier i pochodne,
liczymy kalorie , trenujemy ile wlezie, odstawiamy alkohol.

Oczywiście to tylko ogólne ramy, temat jest złożony, takie np bieganie jeśli wcześniej się nie trenowało, czy też wyczucie potrzeb/możliwości własnego organizmu itd itp

Ale, ogólnie rzecz biorąc to faktycznie "cudowna" metoda. Zaręczam :)
Efekt gwarantowany i nie ma żadnego jojo, wystarczy trzymać się wytycznych dzień po dniu, tydzień po tygodniu, rok po roku. :lol:
Nikt nie mówił że będzie latwo :D
Jednak warto podjąć wysiłek, zachęcam wszystkich którzy walczą z mniejszą lub większą nadwagą.
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez ejber, łącznie zmieniany 9 razy.
Gniezno - nasza pierwsza stolica,
oraz Polski chrzcielnica.

mamamondfa

Post autor: mamamondfa » 22-01-18, 00:48

Szczerze mówiąc, ja nigdy nie próbowałam tej diety i bałabym się jej.
Rozmawiałam o niej z dwoma znajomymi lekarzami i jeden z nich powiedział,że nie do końca Ci Eskimosi tak zdrowi są i zaczęłam zgłębiaćtemat, jak jest. Jak podaje wikipedia, średnia długość życia to 71,1 w 2012 roku, w Stanach 78,74, w Polsce 76,75 - więc najmniej.
W poprzednich latach była jeszcze niższa, rośnie teraz ze względu na coraz lepszą opiekę medyczną.

Znalazłam też artykuł naukowy o tu: :arrow: http://www.atherosclerosis-journal.com/ ... 7/fulltext

Google mi przetłumaczył i tak tam piszą:

Wstęp: Pogląd, że częstość występowania choroby niedokrwiennej serca (IHD) jest niska wśród Eskimosów utrzymujących się na tradycyjnej diecie morskiej, osiągnęła status aksjomatyczny. Dowody naukowe na ten temat są słabe i opierają się na wczesnych danych klinicznych i niepewnej statystyce śmiertelności. Metody: Przeanalizowaliśmy literaturę i wykonaliśmy nowe analizy statystyki umieralności z Grenlandii, Kanady i Alaski. Wyniki: Dowody na niską śmiertelność z powodu IHD wśród Inuitów są kruche i opierają się na niewiarygodnych statystykach śmiertelności. Śmiertelność z powodu udaru jest jednak wyższa wśród Inuitów niż wśród innych zachodnich populacji. Opierając się na badaniu 15 polimorfizmów genu kandydata, architektura genetyczna Inuitów w oczywisty sposób nie wyjaśnia przypuszczalnych różnic w częstości występowania chorób sercowo-naczyniowych. Interpretacja: Śmiertelność wszystkich chorób układu krążenia łącznie nie jest niższa wśród populacji Eskimosów niż białych. Jeżeli śmiertelność z IHD jest niska, wydaje się, że nie wiąże się to z niskim rozpowszechnieniem ogólnej miażdżycy. Malejąca tendencja umieralności z powodu IHD w populacjach Eskimosów poddawanych szybkiej westernizacji potwierdza potrzebę krytycznego przemyślenia epidemiologii sercowo-naczyniowej wśród Inuitów i roli diety morskiej w tej populacji.

Poza tym natrafiłam na artykuł o tym, że Eskimosi mają inny metabolizm, bo na przestrzeni lat, na skutek spontanicznych mutacji doszło do dostosowania do panujących warunków. Dlatego mogą na takiej diecie żyć.

Moja Pani doktor powiedziała z kolei, że żadna dieta eliminacyjna nie jest korzystna dla organizmu, chociaż mamy niezbity dowód w postaci hioba, że jemu służy i stanowi okaz zdrowia :)

Więc bądź tu mądry człowieku :oko: mi sięw oczach dwoi i troi od tych diet i efektów jojo

tany

No i w pełni zgadzam sięz ejbrem, że aktywnośćfizyczna to podstawa utrzymania efektów wszelkiej diety.
Ostatnio zmieniony 22-01-18, 00:54 przez mamamondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

ejber
Przyjaciel forum
Posty: 16
Rejestracja: 21-02-16, 14:42
Lokalizacja: o/Gniezna

Post autor: ejber » 22-01-18, 17:11

mamamondfa pisze:zgadzam sięz ejbrem, że aktywność fizyczna to podstawa utrzymania efektów wszelkiej diety.
"Utrzymanie efektów diety" też, ale miałem raczej na myśli intensywny trening jako metodę walki z nadwagą (przy współudziale diety).
W sumie jak już uda się doprowadzić swoją wagę do normy, to trening można nieco poluzować
jeśli chodzi o intensywność i np biegać sobie bardziej rekreacyjnie, tak dla zachowania formy.

A jeśli ktoś zechciałby pójść za moją radą i spróbować odchudzania z bieganiem, to zapraszam tutaj: https://bieganie.pl/?cat=13&id=256&show=1
Zachęcam raz jeszcze.
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez ejber, łącznie zmieniany 1 raz.
Gniezno - nasza pierwsza stolica,
oraz Polski chrzcielnica.

mamamondfa

Post autor: mamamondfa » 22-01-18, 19:56

Ja tam nie biegam, mi bieganie szkodzi
:lol:

Wolę rower Obrazek

Szczególnie jak nie trzeba pedałować :lol:
Ostatnio zmieniony 22-01-18, 19:57 przez mamamondfa, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ