Chrzest.

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Anteas

Re: od konika

Post autor: Anteas » 10-01-14, 17:53

konik pisze:Przyznaje, ze musialem otrzymac ogromna laske,
Marek MBR napisał podczas pewnej rozmowy że cierpienie jest łaską. Jeśli tak, to wynikało by z tego że czym więcej cierpisz, tym więcej masz łaski. Gdyby popatrzeć wstecz na dzieje Kościoła, to jest całkiem logiczny pogląd.
Na przykład w dawnych dobrych czasach, jak Inkwizycja znalazła delikwenta który popełnił tak wielkie grzechy że nie można było poprzestać na samym tylko nawruceniu grzesznika na drogę prawdziwiej wiary, to po nawróceniu był oddawany w ręce świeckiej sprawiedliwości, która karała go za zbrodnie zdrady państwa (w średniowieczu herezja to była zdrada państwa, tak jak w starożytności) śmiercią na stosie. Z punktu widzenia teologii był to akt miłosierdzia, jak że heretyk po nawróceniu nie był już heretykiem tylko prawowiernym Chrześcijaninem, dzięki zaś wyjątkowo bolesnej (podobno) śmierci były mu darowane wszystkie kary czyśćcowe (bo się za życia wycierpiał) i szedł prosto do Nieba.
konik pisze:ze po przeczytaniu Twego ostatniego wpisu zachowalem wszystkie wlosy na glowie, zamiast w rozpaczliwym gescie je sobie powyrywac az do golej glacy :-D
Ja sobie włosów nie wyrywałem, a łysina sama mi urosła. I miała gdzieś moją wolną wolę.
Hiob pisze:Myślę, że albo sobie z nas kpi, albo prowokuje.
Nie, choć czasem się zdarzy że się trochę zagalopuje. Zwłaszcza że mam tendencje do zbaczania z tematu. Zatem będę wdzięczny, jeśli mi ktoś da znać, nawet przez pw, gdy mi się zdarzy zagalopować.
Ostatnio zmieniony 10-01-14, 18:53 przez Anteas, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 10-01-14, 18:40

Anteasie, oj Anteasie - to nie konik napisal o tej prowokacji ; ale naczelny generalissimus wielki chorazy koronny profesor trucka jasnie Hiob wielmozny :-D
A jego sluchac trzeba :dog: :mrgreen:
konik

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 12-01-14, 09:29

Szczesc Boze w szystkim w ten niedzielny poranek.
Prosze o wybaczenie, ale taki link tu wrzuce, bo jestem zmieszany i zdezorientowany:

http://fakty.interia.pl/raport-nowy-pap ... Id,1088102

Jak wynika z dyskusji tutaj, to nie powinno sie chrzcic dzieci bez wiary rodzicow. Czy cos sie zmienia? A moze to pelna milosci postawa, choc niezgodna z wykladnia Kosciola?
Jednak jest to zamieszanie - gdyz poddaje w watpliwosc inne sakramenty.
Czy czasem w sprawie takich lapsusow tradycjonalisci nie maja jakichs racji, w tym lefebvrysci?
Chociaz tak z serca to juz pisalem ( co zostalo mi zaprzeczone :-> ), ze co winne dziecko za swoich rodzicow.
Pozdrawiam serdecznie.

Ps: widze, ze link nie wskoczyl. (poprawiłem-Twin)
Chodzi o chrzest dziecka kobiety niezameznej i pary bez slubu koscielnego.
Jawia mi sie tu sprzecznosci ( choc sercem ciesze sie) z wymogami Kosciola.
Ostatnio zmieniony 12-01-14, 09:49 przez konik, łącznie zmieniany 2 razy.
konik

Twin
Przyjaciel forum
Posty: 1413
Rejestracja: 30-10-10, 06:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Chrzest.

Post autor: Twin » 12-01-14, 09:48

konik pisze:Jak wynika z dyskusji tutaj, to nie powinno sie chrzcic dzieci bez wiary rodzicow. Czy cos sie zmienia? A moze to pelna milosci postawa, choc niezgodna z wykladnia Kosciola?
Nie wiemy jaka jest przyczyna tego, że rodzice nie mają ślubu sakramentalnego. Jeśli istnieje przeszkoda aby go zawarli to postępowanie papieża Franciszka jest zrozumiałe, natomiast jeśli mogą zawrzeć ślub a nie robią tego to w świat pójdzie informacja, że zawieranie ślubu sakramentalnego w Kościele nie jest już konieczne. Zresztą taka informacja i tak pójdzie bez względu na wszystko.
Chrześcijanie to światło świata - pod warunkiem, że są podłączeni do sieci.

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: od konika

Post autor: Marek MRB » 12-01-14, 10:41

konik pisze:Szczesc Boze w szystkim w ten niedzielny poranek.
Prosze o wybaczenie, ale taki link tu wrzuce, bo jestem zmieszany i zdezorientowany:

http://fakty.interia.pl/raport-nowy-pap ... Id,1088102

Jak wynika z dyskusji tutaj, to nie powinno sie chrzcic dzieci bez wiary rodzicow. Czy cos sie zmienia? A moze to pelna milosci postawa, choc niezgodna z wykladnia Kosciola?
Jednak jest to zamieszanie - gdyz poddaje w watpliwosc inne sakramenty.
Chrzest dziecka samotnej matki nie jest kontrowersyjny.
Co do chrztu potomka rodziców żyjących bez chrztu - za mało faktów w tym linku.
Istotne jest bowiem także to, z jakiego powodu są bez ślubu (dopuszczalne jest chrzczenie dzieci par "z przeszkodami") oraz jak jest z ich wiarą.
Problem natomiast leży w czym innym; że chrzczenie w tej (drugiej, nie w przypadku samotnej matki) sytuacji z pompą, przez papieża wydaje mi się na miejscu. Zwłaszcza że będzie zrozumiane (media się już o to postarają) jako wskazówka papieska do chrzczenia dzieci "jak leci".
Czy czasem w sprawie takich lapsusow tradycjonalisci nie maja jakichs racji, w tym lefebvrysci?
Moim zdaniem mają. Tyle że to nie usprawiedliwia ich działalności.
Chociaz tak z serca to juz pisalem ( co zostalo mi zaprzeczone :-> ), ze co winne dziecko za swoich rodzicow.
Masz rację - dziecko niewinne. Ale w tej sytuacji chrzest mu nie pomoże. A Bóg zapewne znajdzie inną drogę. Nie martwmy się - zapewne los dziecka bardziej leży Mu "na sercu" niż nam.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Chrzest.

Post autor: Marek MRB » 12-01-14, 19:50

Przeczytałem że Ojciec dziecka stwierdził, że po prostu nie mieli czasu przygotować kościelnej ceremonii (są od ponad pięciu lat małżeństwem, mają 5 letnią córkę) i taki "szkopuł" ("intoppo") jak brak zaświadczenia o ślubie kościelnym w dokumentach, udało się błyskawicznie rozwiązać. Ślub kościelny? Może kiedyś wezmą, w przyszłości.
Jeśli to prawda, to smutny dla mnie dzień...
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

skrzydlaty
Przyjaciel forum
Posty: 1189
Rejestracja: 09-03-10, 19:43
Lokalizacja: Polska

Re: Chrzest.

Post autor: skrzydlaty » 12-01-14, 23:43

W takiej sytuacji ważne jest kim są rodzice chrzestni. Po to przecież są. I większe dla nich zadanie.

Anteas

Re: od konika

Post autor: Anteas » 13-01-14, 18:02

konik pisze:Jak wynika z dyskusji tutaj, to nie powinno sie chrzcic dzieci bez wiary rodzicow. Czy cos sie zmienia? A moze to pelna milosci postawa, choc niezgodna z wykladnia Kosciola?
Słyszałem że prawdziwa miłość stawia też wymagania. Nie wiem zatem czy chrzczenie dziecka niewierzących rodziców ma sens. przecież niewierzący rodzice nie wychowają go w wierze.
konik pisze:Chociaz tak z serca to juz pisalem ( co zostalo mi zaprzeczone :-> ), ze co winne dziecko za swoich rodzicow.
Dziecko nie jest winne grzechów swoich rodziców, ale brak chrztu to nie jest kara.
Twin pisze:Jeśli istnieje przeszkoda aby go zawarli to postępowanie papieża Franciszka jest zrozumiałe, natomiast jeśli mogą zawrzeć ślub a nie robią tego to w świat pójdzie informacja, że zawieranie ślubu sakramentalnego w Kościele nie jest już konieczne.
Chciałem tylko nadmienić, że jeśli jest samotna matka z dzieckiem, lub para bez możności zawarcia ślubu kościelnego, to jest to skutek przywiązywania przez tych ludzi większej wagi do zeszłorocznego śniegu niż do przykazań kościelnych. Tym bardziej że jak wynika z informacji Marka, rodzice dziecka nadal mają gdzieś przykazania, z szóstym na czele i nie przejmują się tym, że to fakt wszystkim znany.
Twin pisze:Zresztą taka informacja i tak pójdzie bez względu na wszystko.
Oczywiście że tak. Wszystko co papież robi przed kamerami jest poddawane analizie, nie tylko mediów nieprzychylnych czy wrogich Kościołowi. Każdy gest, kaszlnięcie, kichnięcie, poskrobanie się po głowie, nakrycie głowy lub jego brak... Wszystko jest oceniane i interpretowane. I papież chyba zdaje sobie z tego sprawię.
Mądrość Ludowa rzecze że przykład idzie z góry, zdaje mi się też że i Pismo podobnie się wypowiada w tej kwestii.
Ciekawi mnie, co rzecze Kodeks Prawa Kanonicznego w kwestii udzielania chrztów.
Marek MRB pisze:Przeczytałem że Ojciec dziecka stwierdził, że po prostu nie mieli czasu przygotować kościelnej ceremonii (są od ponad pięciu lat małżeństwem, mają 5 letnią córkę) i taki "szkopuł" ("intoppo") jak brak zaświadczenia o ślubie kościelnym w dokumentach, udało się błyskawicznie rozwiązać. Ślub kościelny? Może kiedyś wezmą, w przyszłości.
No to dziecko zostało ochrzczone chyba na podstawie wiary Ojca Świętego.
skrzydlaty pisze:W takiej sytuacji ważne jest kim są rodzice chrzestni. Po to przecież są. I większe dla nich zadanie.
Serdecznie zapraszam Ciebie i innych forumowiczów, do wypowiedzenia się w tym temacie o roli ojca chrzestnego i o sposobach na przekazanie chrześniakom depozytu wiary.
Ostatnio zmieniony 13-01-14, 22:51 przez Anteas, łącznie zmieniany 1 raz.

Jacek

Re: Chrzest.

Post autor: Jacek » 13-01-14, 19:04

Anteas pisze:Dziecko nie jest winne grzechów swoich rodziców, ale bark chrztu to nie jest kara.
Bardziej drastyczny przypadek:
Dziecko nie ochrzczone umiera. Ksiądz nie pochował dziecka bo było nieślubne. Dziecko zostało pochowane w świecki sposób.
Co o tym myślicie? Dodam, że znam ten przypadek sprzed kilku lat.

Twin
Przyjaciel forum
Posty: 1413
Rejestracja: 30-10-10, 06:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Chrzest.

Post autor: Twin » 13-01-14, 21:48

Anteas pisze:Ciekawi mnie, co rzecze Kodeks Prawa Kanonicznego w kwestii udzielania chrztów.
Mówi m.in.:
Kan. 868 -

§ 1. Do godziwego ochrzczenia dziecka wymaga się:

1° aby zgodzili się rodzice lub przynajmniej jedno z nich, lub ci, którzy prawnie ich zastępują;

aby istniała uzasadniona nadzieja, że dziecko będzie wychowane po katolicku; jeśli jej zupełnie nie ma, chrzest należy odłożyć zgodnie z postanowieniami prawa partykularnego, powiadamiając rodziców o przyczynie.
Pytanie jak ocenił sytuację papież Franciszek.

Ciekawe materiały w sprawie chrztu:
http://www.nspj.bydgoszcz.pl/static/sakramenty/
Tu czytamy m.in.:
Problem udzielenia chrztu dziecku, pojawia się więc wówczas, kiedy rodzice dziecka nie są praktykującymi katolikami, a konkretnie nie mają ślubu kościelnego, świadomie z niego rezygnując. W takim przypadku duszpasterz, jak to wcześnie zauważyliśmy, ma prawo odłożyć chrzest dziecka, do czasu uregulowania przez rodziców swojego małżeństwa w Kościele, aby mogli autentycznie prosić Kościół o wiarę dla dziecka. Do obowiązku duszpasterskiego Proboszcza, i to w sumieniu, należy zatroszczyć się nie tylko o chrzest dziecka, lecz również o jego rodziców, żyjących w związku małżeńskim niesakramentalnym. W takiej sytuacji Ksiądz Proboszcz nie odmawia chrztu dziecku, tylko odkłada chrzest, jak zaleca Kodeks Prawa Kościelnego. Udzielenie chrztu dziecku rodziców żyjących bez przeszkód w konkubinacie byłoby legalizacją ich zaniedbania, lub co gorsze lekceważenia wiary.podkreślenie za źródłem cytatu
Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że papież wie co robi ale w świetle tego co pisał MarekMRB przydałoby się go zapytać jakie motywy nim kierują nie omijając przy tym trudnego słowa "zgorszenie".

Znalazłem też inny tekst interpretujący warunki godziwego udzielenia chrztu, mniej restrykcyjny, odnoszący brak nadziei na katolickie wychowanie dziecka tylko w stosunku do rodziców nieochrzczonych. Czyli zakładają ze jeśli ktoś jest ochrzczony i bez względu na to jak żyje obieca wychować po katolicku to tak właśnie wychowają. Jak dla mnie wielce naiwna to postaw ale co ja tam wiem.
http://www.currenda.diecezja.tarnow.pl/ ... art-29.php

3. Warunki do godziwości chrztu

Zdatnym do przyjęcia tego sakramentu jest każdy jeszcze nie ochrzczony, stąd też należy być otwartym na wszystkie dzieci zgłaszane przez rodziców czy prawnych opiekunów, proszących w ich imieniu o chrzest św. Nie należy jednak zapominać o konieczności wzięcia odpowiedzialności za wychowanie w wierze ochrzczonego dziecka. Mając to na względzie, ustawodawca kościelny wprowadził, co do godziwości chrztu, następujące zalecenia:

1. nie udzielać chrztu św. małym dzieciom bez wiedzy ich rodziców lub prawnych opiekunów, lub wbrew ich woli;
2. jeśli rodzice są połączeni związkiem cywilnym, duszpasterz powinien starać się doprowadzić ich do zawarcia małżeństwa sakramentalnego przed chrztem dziecka;
3. gdy żyjący w związku cywilnym wyraźnie odmawiają zawarcia małżeństwa sakramentalnego lub nie mogą tego uczynić z powodu przeszkód kanonicznych, duszpasterz ma obowiązek żądać na piśmie od rodziców dziecka i chrzestnych oświadczenia, że zobowiązują się wychować dziecko w wierze katolickiej;
4. jeśli jeden z rodziców dziecka jest wierzący a drugi nie, dziecko należy ochrzcić na wyraźną prośbę jednego z nich;
5. w zetknięciu się z trudnymi problemami z zakresu chrztu, duszpasterz, czując się odpowiedzialny przed Bogiem za owoce łaski tego sakramentu, powinien poszczególne wypadki dokładnie analizować przed podjęciem ostatecznej decyzji, a w razie uzasadnionej potrzeby zwrócić się do biskupa ordynariusza (por. kan. 868 §1 KPK).

Z powyższych ustaleń jasno wynika, że bardzo mało jest sytuacji, kiedy byłoby uzasadnione odmówienie chrztu dziecka osobom, które będąc jego rodzicami czy opiekunami prawnymi, o to proszą. Powyższe wymogi stawia się co do godziwości, a nie co do ważności chrztu. To oczywiście nie znaczy, że należy je w jakimś stopniu lekceważyć, ale po prostu należy mieć tego świadomość. Znając realia naszej rzeczywistości, należy podkreślić, że rodzice żyjący w związku cywilnym, nawet bez przeszkody kanonicznej uniemożliwiającej im zawarcie ślubu kościelnego, mają prawo domagać się ochrzczenia swego dziecka, jeśli na piśmie wraz z chrzestnymi zobowiążą się, że będą wychowywać je w wierze katolickiej. Takie zobowiązanie powinno uspokoić wyczulone sumienie duszpasterza i spowodować wyrażenie przez niego zgody na udzielenie sakramentu chrztu. Kodeks prawa kanonicznego nie normuje w sposób bezpośredni przypadku, kiedy to rodzice nieochrzczeni prosiliby o chrzest dla swojego dziecka. Wydaje się jednak oczywiste, że przyjmujący ich duszpasterz powinien wykorzystać okazję spotkania do przeprowadzenia rzeczowej rozmowy mającej charakter katechezy. Podczas pierwszego spotkania można by ukazać im wartość chrześcijaństwa i zachęcić do dalszego pogłębiania swojej wiedzy na ten temat, proponując uczestnictwo np. w katechezach uzupełniających czy przygotowujących bezpośrednio do przyjęcia chrztu i innych sakramentów. Ich otwarta postawa na tego typu propozycje, moim zdaniem, uzasadniałaby zgodę na ochrzczenie dziecka, nawet jeszcze przed ukończeniem przygotowania rodziców do przyjęcia tego sakramentu .

Gdyby sami jednak nie zamierzali przyjąć chrztu, należałoby postąpić zgodnie z zasadą ogólną wymaganą do godziwości, tzn. ochrzcić dziecko tylko wtedy, "gdyby istniała uzasadniona nadzieja, że dziecko będzie wychowane po katolicku; jeśli jej zupełnie nie ma, chrzest należy odłożyć zgodnie z zasadami prawa partykularnego, powiadamiając rodziców o przyczynie" .
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez Twin, łącznie zmieniany 1 raz.
Chrześcijanie to światło świata - pod warunkiem, że są podłączeni do sieci.

Twin
Przyjaciel forum
Posty: 1413
Rejestracja: 30-10-10, 06:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Chrzest.

Post autor: Twin » 13-01-14, 22:12

jacek79 pisze:Dziecko nie ochrzczone umiera. Ksiądz nie pochował dziecka bo było nieślubne. Dziecko zostało pochowane w świecki sposób.
Jak widzisz sam brak ślubu nie jest przeszkodą aby ochrzcić dziecko. Może nią być brak ślubu w przypadku gdy nie ma przeszkód aby taki ślub zawrzeć (żaden z rodziców nie brał wcześniej ślubu sakramentalnego i nie jest związany z inną osobą). Jeśli rodzice mogą zawrzeć sakrament małżeństwa a nie robią tego to znaczy, że katolicyzm mają w "głębokim poważaniu" i rozsądni duszpasterze upatrują w tym braku nadziei na katolickie wychowanie dziecka. Chrzest odkłada się do czasu aż rodzice uregulują sprawę małżeństwa. Cóż, wiara wymaga konsekwencji, po co miałbym chrzcić dziecko jeśli nie żyję według nauki Kościoła? Jeśli sam nie wierzę (bo żyję jak niewierzący) to dlaczego miałbym zmuszać swoje dziecko do wiary?

Trzeba też dodać, że chrzest nie jest obrzędem magicznym a sakramentem niosącym łaski, z którymi trzeba współpracować, najpierw rodzice, potem już sam ochrzczony. Często mam wrażenie, że niewierzący rodzice traktują chrzest jak swego rodzaju magiczny zabieg, który raz dokonany zwalnia ich już z jakiejkolwiek odpowiedzialności za wiarę dziecka. Ochrzczony, sprawa załatwiona. Takie przynajmniej wrażenie można odnieść gdy się słucha ludzi mających kłopoty z wiarą, zarówno tych, którym jakimś cudem udało się dzieci ochrzcić jak i tych, których poinformowano o konieczności "odłożenia chrztu".
Co o tym myślicie? Dodam, że znam ten przypadek sprzed kilku lat.
Myślę, że jeśli rodzice mogli wziąć ślub i tego nie zrobili, to oni wzięli na swoje sumienie odpowiedzialność za to, że ich dziecko zmarło bez chrztu. Widać nie było dla nich tak ważne aby pewne sprawy w życiu uregulować jak należy.
Jeśli zaś była przeszkoda co do zawarcia ślubu i nie mógł on być zawarty choć rodzice by chcieli gdyby mogli, to odpowiedzialność spada na sumienie kapłana.
Jestem przekonany, że samo dziecko dostąpiło zbawienia w końcu nawet dorosły może dostąpić chrztu pragnienia, a któż nie pragnie być zbawionym? Co jednak nie zwalnia z grzechu zaniedbania jednej (rodziców) albo drugiej (kapłana) strony zależnie od sytuacji.
Ostatnio zmieniony 01-01-70, 01:00 przez Twin, łącznie zmieniany 2 razy.
Chrześcijanie to światło świata - pod warunkiem, że są podłączeni do sieci.

Jacek

Re: Chrzest.

Post autor: Jacek » 13-01-14, 22:57

Twin, hhmmm może trochę bardziej opisze ten przypadek.

Mianowicie była pewna rodzina która nie mogła mieć swoich dzieci mimo starań. Rodzina mocno Katolicka. W związku z tym postanowili zaadoptować 2-jkę dzieci z domu dziecka ( rodzeństwo- chłopiec i dziewczyna). Dzieci te dorastały w wierze Katolickiej no ale dziewczyna zaszła w ciążę z potencjalnym partnerem.... Partner ten wyrzekł się dziecka i dziecko zostało pod opieką biologicznej matki oraz adopcyjnych dziadków. Dziecko nie zostało ochrzczone i poniosło śmierć łóżeczkową. Sprawę badał nawet prokurator i potwierdzono taką śmierć. Ksiądz odmówił pochówku dziecka w sposób Katolicki jako, że było nieślubne. Na ślub rodziców nie było wcześniej szans.
Po tym incydencie rodzina adopcyjna odeszła od wiary Katolickiej.
Jak widzisz sytuacja bardzo przykra... :-| To było ze strony dalszej rodziny mojej żony.
Ostatnio zmieniony 13-01-14, 22:59 przez Jacek, łącznie zmieniany 1 raz.

Twin
Przyjaciel forum
Posty: 1413
Rejestracja: 30-10-10, 06:48
Lokalizacja: Kraków

Re: Chrzest.

Post autor: Twin » 13-01-14, 23:05

jacek79 pisze:Ksiądz odmówił pochówku dziecka w sposób Katolicki jako, że było nieślubne. Na ślub rodziców nie było wcześniej szans.
No to ewidentnie kapłan się tutaj nie popisał.
jacek79 pisze:Po tym incydencie rodzina adopcyjna odeszła od wiary Katolickiej.
Czyli wiarę opieraliby na księdzu? Marny to fundament wiary. Wiara katolicka opiera się na osobie Jezusa Chrystusa, w innym przypadku trudno mówić o wierze.
jacek79 pisze:Jak widzisz sytuacja bardzo przykra... :-|
Nie da się zaprzeczyć. Współczuję.
Chrześcijanie to światło świata - pod warunkiem, że są podłączeni do sieci.

Jacek

Re: Chrzest.

Post autor: Jacek » 13-01-14, 23:34

Może opiszę swój przypadek i wczesne trudności z osiągnięciem wszystkich moich obecnych sakramentów.
Otóż na wstępie należy podkreślić iż według wiary Katolickiej także jestem nieślubnym dzieckiem. W wielkim skrócie wyglądało to tak....:
Moi rodzicie zawarli związek małżeński jeszcze przed planowanym pierwszym dzieckiem ( moim starszym bratem) ale tylko w Urzędzie Stanu Cywilnego. Spowodowane to było tym iż mój ojciec służył w służbach mundurowych, początkowo wojskowy, a później milicjant jednak jako osoba techniczna tzn... radio łącznościowiec itp.
Na tyle wtedy był skomplikowany ustrój polityczny i nastawiony anty katolicko iż dokonanie sakramentu małżeństwa mogło doprowadzić do bardzo poważnych konsekwencji dla moich rodziców. W związku z tym mój brat jak i ja byliśmy chrzczeni ponad 100km od naszego miejsca zamieszkania potajemnie w małym kościółku Katolickim na terenach mocno Prawosławnych. Mimo iż moi rodzicie nie posiadali ślubu kościelnego byłem wychowywany w wierze Katolickiej. Ciągnęło to w dalszym stopniu bardzo duże konsekwencje które ja jako dziecko bardzo mocno odczuwałem. Mianowicie nie mogli moi rodzice przyjmować Księdza po kolędzie. Ja uczęszczałem na lekcje religii które jeszcze wtedy odbywały się poza szkołą jednak byłem źle traktowany przez katechetkę. Najgorsze co zapamiętałem to szykany przed 1 Komunią Świętą. Mimo iż byłem dobrym uczniem i nauczyłem się wymaganego materiału katechezy miałem straszne nieprzyjemności ze strony katechetki. W takim wieku dziecko już jest w miarę świadome swojej wiary i wtedy jak na swój rozum byłem bardzo wierzącym dzieckiem ale nie rozumiałem dlaczego jestem na każdym kroku potępiany przez katechetkę. Jednak udało się w jakiś sposób otrzymać sakrament 1 Komunii. Wczesne lata 90. czyli już drastyczne zmiany ustroju politycznego w Polsce i zdarzył się "cud" Moi rodzice pierwszy raz przyjęli Księdza chodzącego po Kolędzie. Jak się okazało trafili na "złotego" człowieka/kapłana. Opowiedzieli całą zagmatwaną sytuację naszej rodziny i ten Ksiądz doprowadził do ślubu kościelnego moich rodziców. Takie to ironiczne iż byłem na ślubie swoich rodziców ;-)
No a dalej już normalnie się toczyło...Bierzmowanie itd.. Ja mam związek małżeński z moją żoną Konkordatowy, nasze dzieci są ochrzczone no i żyjemy jakoś ;-) Co ciekawe moja żona jest także dzieckiem nieślubnym ale to już inna historia :-D

Dlaczego to napisałem... a to dlatego, bo na jakie sytuacje jest wystawione dziecko niechrzczone? Tym bardziej w czasach religii w szkołach... Tego nikt nie bierze pod uwagę..
Bardzo źle byłem traktowany przez katechetkę na tle całej grupy, że do dziś pamiętam tą kobietę... W sumie, gdyby nie ten Ksiądz po kolędzie na pewno bym nie był katolikiem po takim potraktowaniu przez reprezentantkę (nauczycielkę) wiary Katolickiej w sposób potępiający niewinne dziecko.. Więc koledzy i koleżanki... teoretyzować jest łatwo, natomiast jak to wygląda w życiu to jest już coś innego..
Ostatnio zmieniony 13-01-14, 23:51 przez Jacek, łącznie zmieniany 4 razy.

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Chrzest.

Post autor: Marek MRB » 14-01-14, 01:59

Może się mylę, ale wydaje mi się że nie ma kwestii czyjegoś pochówku. Jedyną różnicą jesy że <sza Żałobna jest bez trumny, ale jest, a pochówek już normalnie.

Jacek79 - to przykre że są takie katechetki, ale... chrzest nie może być środkiem to zapewnienia samopoczucia.
Traktujmy się i wiarę poważnie.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

ODPOWIEDZ