konik pisze:jesli oddajemy sie na zertwe Panu Bogu, wowczas jestesmy cali w Nim - i to mozna rozumiec jako swego rodzaju "gwarancje zbawienia", gdyz swoich Pan nie odrzuci.
dokładnie tak myślałam. problem w tym, że mówi o gwarancji zbawienia za swoją wiarę połączoną z uczynkiem. Dokładnie tak, jak ja mówię o zbawieniu, którego nadal jestem pewna. Wiara+uczynki, które są owocem zbawienia. Kiedy rodzimy się dla Boga, także jesteśmy "cali w Nim". I również należymy do Niego, jesteśmy Jego. A sam powiedziałeś, że swoich Pan nie odrzuci. I to jest święta prawda.
Swoją drogą, jest to dla mnie przedziwne, że wielu z Was odrzuca "pewność zbawienia" jaką daje wiara w Chrystusa i twierdzi, że do samej śmierci nie można być pewnym, że Bóg nas zbawi, bo człowiek może wybrać złą drogę i może się nie nawrócić, a z 2-ej strony uważacie, że jednak Bóg może w taki sposób wpłynąć na wolę człowieka, że człowiek do śmierci nie będzie wybierał zła i z pewnością będzie zbawiony.
Kochani, jedno z drugim się kłóci. Albo człowiek ma (swoją) wolną wolę do śmierci i do śmierci może być w stanie chcieć wybrać piekło, albo ma niewolną wolę, jak to ujął Luter, której Bóg jednak dotyka i sprawia, że wierny wybiera tak, jak Bóg chce, nie on sam. Dokładnie tak, jak powiedziałeś wyżej: Pan nigdy nie wypuści z rąk swojego dziecka.
I uważam, że tego może być pewien każdy, który oddał się Bogu.