Różaniec

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
GiE
Przyjaciel forum
Posty: 306
Rejestracja: 17-01-10, 21:53
Lokalizacja: Polska

Różaniec

Post autor: GiE » 07-07-10, 13:49

Ten temat ma na celu stwierdzić czy różaniec jest faktycznie czymś danym nam przez Boga, dla nawiązania z Nim mocniejszej więzi.

Ostatnio pewien protestant stwierdził, że różaniec, jest praktyką okultystyczną, zwaną nerkomancją. Stwierdził, że to praktyka zapożyczona z pogańskich kultów zmarłych, że w Biblii ta praktyka nigdzie nie występuje, że żaden Apostoł nie modlił się do zmarłych, chociaż mógł, choćby do Mojżesza, Szczepana czy Jana Chrzciciela. Uzasadnił to tym, że nie modlili się, ponieważ Bóg tego surowo zakazał.

Przytoczył fragment Pisma który mówi:

Księga Powtórzonego Prawa: 18:11 "Niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień, ani wróżbita, (...) ANI WZYWAJĄCY ZMARŁYCH; gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni."

Odpisałem szanownemu Panu, że ten cytat odnosi się do wzywania złych duchów, po czym przyznał mi rację, jednak stwierdził, że modlitwa wstawiennicza, to właśnie wzywanie ducha zmarłej osoby.

Jest to pewnie jeden z wielu zarzutów na różaniec, czy modlitwę wstawienniczą do świętych.
Zapraszam obeznanych w temacie do dyskusji. W imię apologetyki katolickiej, warto dać pewne światło na to zagadnienie.
Ostatnio zmieniony 07-07-10, 13:52 przez GiE, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Vul
Administrator
Posty: 1252
Rejestracja: 26-09-08, 09:26
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Różaniec

Post autor: Vul » 07-07-10, 16:47

"Wzywanie zmarłych" oznacza przywoływanie ich. Katolicy proszą zmarłych o modlitwę, dlatego, że modlitwy te są zanoszone do Boga

(1) A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie cisza jakby na pół godziny. (2) I ujrzałem siedmiu aniołów, którzy stoją przed Bogiem, a dano im siedem trąb. (3) I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, mając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych, na złoty ołtarz, który jest przed tronem. (4) I wzniósł się dym kadzideł, jako modlitwy świętych, z ręki anioła przed Bogiem. (5) Anioł zaś wziął naczynie na żar, napełnił je ogniem z ołtarza i zrzucił na ziemię, a nastąpiły gromy, głosy, błyskawice, trzęsienie ziemi. (6) A siedmiu aniołów, mających siedem trąb, przygotowało się, aby zatrąbić.

(Apokalipsa (Objawienie) 8:1-6, Biblia Tysiąclecia)
Wspólnota Domowego Kościoła
天無絕人之路 (天无绝人之路)
Niebo nigdy nie zamyka wszystkich drzwi (chiń)

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Różaniec

Post autor: hiob » 07-07-10, 17:39

Dzięki, Vul. Jest jeszcze jeden fragment Apokalipsy, który nam mówi wprost, że to nawet nie aniołowie, ale święci w niebie zanoszą nasze modlitwy przed Tron Pański:

I ujrzałem między tronem z czworgiem Zwierząt a kręgiem Starców stojącego Baranka, jakby zabitego, a miał siedem rogów i siedmioro oczu, którymi jest siedem Duchów Boga wysłanych na całą ziemię. On poszedł, i z prawicy Zasiadającego na tronie wziął księgę. A kiedy wziął księgę, czworo Zwierząt i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem, każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł, którymi są modlitwy świętych. (Ap 5,6-8)

GiE, my już pisaliśmy o tym parokrotnie na forum. Powyższy werset cytowałem już w tych wątkach:

viewtopic.php?t=141

viewtopic.php?t=367

viewtopic.php?t=474

viewtopic.php?t=822

viewtopic.php?t=918

viewtopic.php?t=1053&start=15

viewtopic.php?t=1488&start=15
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

Awatar użytkownika
Anathiela
Przyjaciel forum
Posty: 5
Rejestracja: 07-07-10, 16:13
Lokalizacja: Gród Kopernika
Kontakt:

Re: Różaniec

Post autor: Anathiela » 07-07-10, 20:01

GIE protestanci tak mają. Na jednym z ich forum pisałam na temat różańca, ale do nich jak do ściany.

Wydawać się może, że różaniec jest modlitwą wyłącznie maryjną i rzeczywiście często tak jest pojmowany. W istocie jednak w jej centrum stoi Chrystus, Jego miłość, którą nas do końca umiłował. To prawda, że gdy odmawiamy różaniec, to Maryja uczy nas odkrywać i rozumieć Boże tajemnice. W Ewangelii czytamy: «Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu» (Łk 2,19) - «wszystkie te sprawy» czyli słowa i czyny Jezusa, verba et gęsta, jak to ujmuje łacińska formuła, które nam objawiają Boga. Modląc się na różańcu, stajemy się jakby naśladowcami Maryi. Ewangelia stopniowo wnika w obieg myśli człowieka, umacniając jego wiarę i przybliżając do Boga. W tej modlitwie Maryja jest z jednej strony orędowniczką z drugiej zaś, jako jedna z nas, ta która już doszła do pełnego zjednoczenia z Bogiem, jest potwierdzeniem i gwarancją Bożych obietnic i źródłem naszej nadziei - my zmierzamy tam, dokąd Ona już doszła.

Różaniec jest modlitwą dwuwarstwową. Specyficzna technika modlitewna, która polega na powtarzaniu pacierzy jest przygotowaniem serca i umysłu do rozważania najważniejszych wydarzeń z życia Chrystusa i Jego Matki, które zarazem są dziejami naszego zbawienia. Rytm i melodyka słów w różańcu nieustannie podtrzymują więź z Bogiem, pozwalają w skupieniu rozważać tajemnice, budzą pragnienie głębszej wiary i otwierają człowieka na łaskę Bożą. Jan Paweł II w swoim liście O Różańcu Świętym napisał, że modlitwa ta należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej.

Tych wydarzeń, nazywanych tajemnicami, które rozważamy w różańcu jest obecnie, po wprowadzeniu tajemnic światła, dwadzieścia. Każdemu z nich odpowiada dziesiątka różańca, czyli jedno «Ojcze nasz», dziesięć "Zdrowaś Maryjo» i jedno «Chwała Ojcu...». Cztery części różańca są zatem strzeszczeniem orędzia chrześcijańskiego, mówią bowiem o wcieleniu (cz. I), nastaniu, wraz z Chrystusem, Królestwa Bożego (cz. II), odkupieniu (cz. III) i wyniesieniu do chwały (cz. IV).


Jan Paweł II w czasie swych apostolskich pielgrzymek po całym świecie nie rozstaje się z różańcem. Szczególnie wzruszająca była modlitwa różańcowa papieża 13 maja 1982 r. w Fatimie, w pierwszą rocznicę zamachu na jego życie. Ojciec św. uklęknął przed figurą Matki Bożej Fatimskiej w kaplicy objawień. Przez czterdzieści minut trwał na modlitwie, dziękując Maryi za ocalenie życia i powrót do zdrowia. Włączył także w swoją modlitwę sprawy Kościoła i całej rodziny ludzkiej. Modlił się o chleb, sprawiedliwość, pokój na ziemi. Modlił się o poszanowanie życia człowieka od jego zarania. Modlił się o zachowanie Bożych przykazań, o wierność Chrystusowi, o miłość w samym Kościele i wśród wszystkich ludzi...

Różaniec nie może być przedmiotem, który się jedynie z szacunkiem ogląda. Nie może być jakimś magicznym amuletem, który się nosi przy sobie, ale bardzo rzadko się na nim modli. Trzeba mu koniecznie przywrócić dawną świeżość i powszechność. Są w Polsce takie rodziny, które się gromadzą wieczorem i odmawiają różaniec w intencji Ojczyzny. Czy jest wśród nich moja rodzina?


http://adonai.pl/modlitwy/?id=rozaniec&action=2
Tu możesz doczytać więcej.

Awatar użytkownika
GiE
Przyjaciel forum
Posty: 306
Rejestracja: 17-01-10, 21:53
Lokalizacja: Polska

Re: Różaniec

Post autor: GiE » 08-07-10, 17:38

Vul pisze:"Wzywanie zmarłych" oznacza przywoływanie ich. Katolicy proszą zmarłych o modlitwę, dlatego, że modlitwy te są zanoszone do Boga
Tak, ale oni tego nie rozumieją.

Hiob dzięki za linki, czegoś takiego właśnie szukałem.

Anathiela Tobie też dziękuje za link.

Awatar użytkownika
myschonok
Przyjaciel forum
Posty: 957
Rejestracja: 15-02-10, 00:29
Lokalizacja: Miedzy Erkelenz a Hückelhoven

Re: Różaniec

Post autor: myschonok » 28-10-10, 23:28

Matka Boża Różańcowa

Dziwne jest to październikowe Maryjne święto. Dlaczego nazywamy Matkę Bożą "Różańcową", skoro Ona za czasów swego ziemskiego życia Różańca nie znała? Co więcej, nie znała żadnej z tych modlitw, które my w trakcie modlitwy różańcowej odmawiamy. Może znała Ojcze nasz, ale nie wiadomo, czy w wersji Mateuszowej - tej przez nas odmawianej (Mt 6,9-13), czy Łukaszowej - znacznie krótszej (Łk 11,2b-4).

Na co dzień, jak każda Żydówka, Maryja modliła się psalmami i tą najczęstszą, codzienną modlitwą Żydów, zaczynającą się od słów: Szema Izrael - Słuchaj Izraelu (Pwt 6,4-9), która jest i wezwaniem, i wyznaniem wiary, i przykazaniem, i pouczeniem. Obce Jej było klepanie jakichkolwiek modlitewnych formuł. Psalmy bowiem nie są modlitewnymi formułami. Wynurzają się one z historii Izraela, są jej częścią i są modlitewnym owocem Bożych w niej interwencji. Nawet gdyby się chciało, nie można ich od tejże historii oderwać, tak ściśle są z nią związane. Modlitwa Szema Izrael nawołuje w pierwszym rzędzie do słuchania Boga mówiącego w historii, w mojej historii i do kochania Go w tejże historii całym sobą oraz do budowania przyszłości swojej i swoich dzieci na Bogu.

Maryja słuchała. Jakże Ona była zasłuchana w Boże wołanie w historii Izraela i w swej własnej... Aż usłyszała owe przełomowe dla Niej słowa Archanioła: [Chaire kecharitomene] - Raduj się, obdarowana łaską. Gdyby klepała formuły pacierzy i gdyby walczyła z rozproszeniami; gdyby nie żyła ustawicznymi interwencjami Boga w dzieje człowieka, nigdy by ich nie uchwyciła. W swej modlitwie Maryja karmiła się historią narodu wybranego, zawartą w psalmach, ciągle otwartą na dalsze spełnianie się Bożych obietnic. Nic więc dziwnego, że jedyna Jej - znana nam - modlitwa Magnificat jest w swej istocie psalmem - uwielbianiem Boga działającego w historii narodu wybranego i w Jej własnej. Maryja zapewne dziwi się klepanym Różańcom, przy których nasze myśli fruwają sobie niczym niebieskie ptaki i przysiadają na wyimaginowanych gałęziach, nie mających z Bogiem i z Jego działaniem nic wspólnego. Owszem, zachęcała prostych pastuszków z Fatimy do odmawiania Różańca, ale do takiego odmawiania, którego wzorem jest Jej modlitwa.

Różaniec nie spadł z nieba jako absolutna nowość. Pojawił się w późnym średniowieczu jako pomoc dla prostych, nie umiejących czytać i pisać mnichów, którzy, nie mogąc modlić się psalmami, powtarzali Pozdrowienie anielskie i Ojcze nasz, medytując nad tajemnicami historii zbawienia. Był więc w swej prostocie czymś zastępczym - jakby prowizorką. Niektóre prowizorki jednak okazują się niezwykle trwałymi, a bywa, że są wręcz genialne. Tak stało się i z Różańcem. Stopniowo wyszedł on poza kręgi mnichów i upowszechnił się w całym Kościele zachodnim.

Dziś wielu z nas nie wyobraża sobie pobożności bez Różańca. A pewnie znajdą się i tacy, którzy jego nieodmawianie uznają wprost za grzech. Trzeba jednak pamiętać, że Matka Boska Różańcowa Różańca nie odmawiała, a mimo to jest jego Matką. Istotę Różańca bowiem stanowi to samo, co stanowiło istotę modlitwy Maryi - rozważanie w sercu spraw, które Bóg uczynił i które dotąd czyni. Tak jak psalmów nie da się oderwać od historii Izraela, tak Różańca nie da się oderwać od historii zbawienia w Jezusie Chrystusie. Maryja jest Matką Jezusa Chrystusa i przez to Jej macierzyństwo rozciąga się także na tę historię. Nie jest Ona Matką Różańcową przez to, że powtarzamy dziesiątki razy: Zdrowaś Maryjo, bo to tylko zewnętrzna strona Różańca. Jest nią natomiast w znacznie głębszym sensie, bo prawdziwy Różaniec tętni Jej życiem i życiem Jej Syna.
Papież Paweł VI bardzo konsekwentnie unikał tradycyjnego zwrotu recitare rosario - odmawiać Różaniec, zastępując go wyrażeniem meditare rosario - medytować, rozważać Różaniec. I o to właśnie w Różańcu chodzi. Wzywając nas do Różańca, Maryja zaprasza nas do swego życia i do życia Jej Syna, do życia, które jest Zbawieniem.

ks. Stanisław Łucarz SJ
tekst pochodzi z Posłańca Serca Jezusowego

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 03-04-11, 20:04

Szczesc Boze.
Przez prawie cale moje zycie Rozaniec stanowil dla mnie ziemie nieznana. Bedac w kosciele protestanckim zdarzalo sie, ze wyrazalem sie onim pogarda, a nawet przez jakis czas bylem przekonany, ze jest on (jak i Matka Boza) demonicznym zwiedzeniem i balwochwalstwem.
A nawet gdy przestalem z taka niechecia, a nawet nienawiscia odnosic sie do modlitwy rozancowej, to i tak sadzilem, ze Rozaniec jest tylko klepaniem tego samego na okraglo ... powtarzanie wciaz tych samych slow, az do znudzenia.
Ale dokonalem malego odkrycia w Bilii - otoz w Ogrojcu Jezus modlac sie rowniez powtarzal te same slowa ( Mt.26;44 ) do swego Ojca - a chyba nikt nie watpi, aby Bog w niebie nie uslyszal modlitwy Jezusa juz od pierwszych slow.. Pan Bog jest przeciez wszechwidzacy, wszechslyszacy, wszechmocny ... Ponadto Jezus jest w swym bostwie jedno z Ojcem: "Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu" (J.10;38). Modlitwa Jezusa powtarzala sie, a przeciez Bog uwaznie sluchal, jak Jego umilowany Syn modli sie. Czytamy w Slowie Bozym, ze i Jezus nieraz dopuszczal, aby czyjes modlitwy, prosby byly powtarzane: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj sie nade mna!" (Lk.18;38).
Powtarzajace sie slowa w modlitwie rozancowej moga byc nie tylko prosba, ale takze dziekczynieniem (czy ktos w ciagu calego zycia potrafi wywdzieczyc sie Bogu?), uwielbieniem (Boga mozna uwielbiac i wciaz uwielbiac i na nowo uwielbiac, a i tak nikt nie jest w stanie uwielbic Go w pelni), przejawem goracej milosci, nadziei
pokladanej w Nim i wiary, z jaka poddajemy sie Bogu. I za kazdym razem wciaz na nowo powtarzane slowa modlitwy rozancowej moga byc posylane do Bozych stop z coraz to wiekszym ladunkiem milosci. Slowa te same, ale serce juz coraz bardziej promienne, przemienione, czule ... Jak bardzo musi wtedy zly i kudlaty miec utrudniony dostep do duszy zatopionej w modlitwie ...
Rozaniec - jakze musi podobac sie Bogu, jesli Matka Boza mowi za kazdym razem, kiedy objawia sie ze wzgledu na swojego syna: "Odmawiajcie Rozaniec".
Papiez Jan Pawel II napisal: "Rozaniec swiety jest modlitwa chrzescijanska, ewangeliczna i koscielna, a rownoczesnie jest modlitwa, ktora podnosi swiat uczuc czlowieka. W tajemnicach swietego Rozanca kontemplujemy i przeywamy radosci, cierpienia i chwale Chrystusa oraz Jego swietej Matki, ktore staja sie radosciami, cierpieniami i nadziejami czlowieka".
Rozaniec nigdy w prawdziwie przemodlonym duchu nie staje sie klepaniem, ale najmilsza Bogu modlitwa. Modlitwa katolika, wyznawcy Chrystusa.
konik

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Re: Różaniec

Post autor: Andriej » 20-02-13, 20:50

Prosze o cos wiecej na temat rozanca. :?:

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Różaniec

Post autor: Marek MRB » 20-02-13, 23:09

Ależ proszę (zobaczymy tylko, czy Hiob nie da mi po uszach za produkowanie się...)

Wielomówność?
Zdarza się, że modlitwa różańcowa bywa atakowana na podstawie wersetu:
"Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani." /Mt 6,7/
Oczywiście zarzut taki wynika z nieznajomości tego, czym jest różaniec ani jak się należy na nim modlić. Istotą różańca jest rozważanie zdarzeń (przede wszystkim ewangelicznych). Jest to więc rodzaj wstępu do modlitwy myślnej czy może raczej kontemplacyjnej. Wypowiadane słowa są jedynie ułatwiającym "podkładem". Tak więc to nie ilość wypowiadanych słów stanowi o sile tej modlitwy.
Należy położyć na to nacisk, aby nie sprowadzać różańca jedynie do powtarzania słów.
Papież Paweł VI ujął to w następujący sposób:
"Jeśli brak kontemplacji, różaniec upodabnia się do ciała bez duszy i zachodzi niebezpieczeństwo, że odmawianie stanie się bezmyślnym powtarzaniem formuł, oraz że będzie w sprzeczności z upomnieniem Chrystusa, który powiedział: "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani" (Mt 6, 7). Różaniec bowiem z natury swej wymaga odmawiania w rytmie spokojnej modlitwy i powolnej refleksji, by przez to modlący się łatwiej oddał się kontemplacji tajemnic życia Chrystusa, rozważanych jakby sercem Tej, która ze wszystkich była najbliższa Panu, i by otwarte zostały niezgłębione tych tajemnic bogactwa." /Marialis cultus/
W istocie różaniec jest formą modlitwy kontemplacyjnej dostępną dla osób mniej zaawansowanych. W Katechiźmie czytamy: "Pobożność średniowieczna na Zachodzie rozwinęła modlitwę różańcową, wprowadzając ją jako ludową formę zastępczą Modlitwy Godzin."
Nietrafny jest także zarzut dezawuujący różaniec z powodu powtarzania słów. Ewangelia wg świętego Marka mówi o tym, że Jezus w Ogrójcu:
"odszedł znowu i modlił się, powtarzając te same słowa."/Mk 14,39/
Całkowite niezrozumienie sprawy wykazują Ci, którzy porównują różaniec z mantrą. Mantra ze swej istoty ma doprowadzić umysł do swego rodzaju awarii ("odmienne stany świadomości" są w gruncie rzeczy zjawiskiem braku łączności umysłu z rzeczywistością).

Na kim skoncentrowana jest modlitwa różańcowa?
W pierwszej chwili powiedzielibyśmy: na Maryi. Czy jednak na pewno?
Oddajmy ponownie głos papieżowi:
"Trzeba przede wszystkim dać się prowadzić za rękę Najświętszej Pannie, aby kontemplować oblicze Chrystusa: oblicze radosne, świetlane, bolesne i chwalebne. Kto, podobnie jak Maryja i razem z Nią, zachowuje i rozważa stale tajemnice Jezusa, przyswaja sobie coraz bardziej Jego uczucia i upodabnia się do Niego." / Przemówienie Benedykta XVI w Pompejach, 19.10.2008/
Poprawnie odprawiany różaniec jest więc modlitwą towarzyszenia Maryi w wpatrywaniu się w dzieło Jej Syna.

Biblijność różańca
No i wreszcie zarzut ostatni – rzekomo słowa wypowiadane podczas modlitwy różańcowej mają być niebiblijne. Ano – spójrzmy.
Różaniec to przede wszystkim "Ojcze nasz" (modlitwa w całości przekazana nam przez Jezusa (Mt 6,9-15 oraz Łk 11,2-4) oraz "Zdrowaś Mario". Jak rozumiem, zarzuty rzekomej "niebiblijności" są adresowane przede wszystkim do tej drugiej modlitwy. Sprawdźmy:
MODLITWA:
Zdrowaś Maryjo, łaskiś pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego – Jezus.
PISMO:
"Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, <błogosławiona jesteś między niewiastami. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida." /Łk 1,28-32/
"Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana." /Łk 1,45/
"Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny." /Łk 1,48b-49a/
"I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu" /Ap 12,5/
Patrz też Ap 14,13

MODLITWA:
Święta Mario, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
PISMO:
"[...]lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus." /Mt 1,25/
"Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie." /Łk 2,7/
"Bracia, módlcie się także i za nas!" /1 Tes 5,25/
"Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego." /Jak 5,16/

Trochę historii
Legenda (prawdopodobnie wymyślona przez Alaina de la Roche) przypisuje "wynalezienie" Różańca św.Dominikowi, lecz to jest nieporozumienie. Owszem, do jego powstania przyczynił się Dominik, ale zupełnie inny &#8211; mianowicie Dominik z Prus. Urodził się w niewielkiej wiosce pod Gdańskiem, po odbyciu studiów na Uniwersytecie Jagielońskim podróżował po Europie, aż w 1409 roku wstąpił do klasztoru Kartuzów w Trewirze.
W ramach ćwiczeń duchowych, za radą przeora Adolfa z Essen miał codziennie odmawiać 50 razy Zdrowaś Mario (wówczas nie istniała jeszcze druga część modlitwy, zaczynająca się od słów "Święta Mario, Matko Boża&#8230;"). Miał przy tym uświadamiać sobie obecność Jezusa.
Nowicjusz miał spore problemy z utrzymaniem uwagi podczas tej modlitwy. W końcu, w Adwencie 1409 roku wpadł na pomysł, aby do każdej z 50 "zdrowasiek" przypisać jedno zdarzenie ewangeliczne. Tak więc po każdym dojściu do słów "&#8230; i błogosławiony owoc żywota Twojego &#8211; Jezus" dopowiadał np. "o którym zwiastował Anioł, że Go poczniesz z Ducha Świętego" i chwilę kontemplował to wydarzenie.
W ten sposób powstał pierwotny różaniec &#8211; rozważanie 50 wydarzeń ewangelicznych .
Warto zwrócić uwagę, iż był on wybitnie chrystocentryczny &#8211; trzeba zwrócić uwagę że treść Pozdrowienia Anielskiego, choć rozpoczyna się od biblijnego pozdrowienia Maryi, to nie zatrzymuje się na niej i osiąga swój szczyt w błogosławieństwie Jezusa &#8211; owocy jej żywota. Następujące po nim przypomnienia zdarzeń ewangelicznych pogłębiają ów chrystocentryzm .
Później Dominikanie skrócili Różaniec do 15 "tajemnic" (zdarzeń) aby uczynić go dostępnym dla ludzi niepiśmiennych (50 zdarzeń trudno było zapamiętać, posługiwano się spisami) i łącząc każde z nich z dziesiątką modlitw. W tej postaci znamy go dziś, choć jest parę miejsc na świecie gdzie przetrwał w pierwotnej postaci .
W istocie nie ma przeciwskazań by odmawiać Różaniec w ten pierwotny, bardziej zaawansowany sposób - w 1984 roku ówczesny kardynał Ratzinger prowadził takie właśnie nabożeństwo różańcowe podczas tzw. Katholikentag w Monachium. Również w tym kierunku dokonał zmian Jan Paweł II uzupełniając zestaw rozważanych tajemnic różańcowych o tzw. Tajemnice Światła .

Papież: "Cenić, ale nie przeceniać"
Papież Paweł VI, poświęciwszy całe pół rozdziału Marialis cultus różańcowi, niespodziewanie kończy swoje rozważania na jego temat stwierdzeniem: "Różaniec jest wprawdzie wzniosłym rodzajem modlitwy, jednak chrześcijanin winien czuć się w stosunku do niego wewnętrznie wolny. Ze wszech miar wypada, by do jego odmawiania spokojnie i w sposób właściwy był on pociągany raczej wewnętrznym pięknem tej modlitwy."
Nie wiem czy dobrze odczytuję intencje papieża - jednak słowa te przywodzą mi na myśl praktyki liturgiczne które w istocie przymuszają wiernych do odmawiania różańca. Z jednej strony jest zrozumiałe, iż prościej jest odmówić październikowy różaniec bezpośrednio po wieczornej Mszy Świętej; z drugiej często w wyniku takiego postępowania wierni są w praktyce zmuszani do jego odprawiania. Tym bardziej, że często następuje to jeszcze przed końcowym błogosławieństwem.
Można też się zastanawiać czy - kontemplacyjny w swej istocie - różaniec jest właściwą modlitwą dla dzieci (przeważnie zmusza się je do niego pod pretekstem że "czym skorupka za młodu nasiąknie&#8230;"). Wiem że to pogląd dość kontrowersyjny - jednak proszę abyś przypomniał sobie dzieciństwo, Drogi Czytelniku - czy naprawdę wówczas odmawianie różańca zbliżało Cię do Pana Boga?
Będę szczery - mnie przede wszystkim nudziło, i czekałem kiedy ta modlitwa się skończy.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Awatar użytkownika
misia
Przyjaciel forum
Posty: 52
Rejestracja: 28-01-13, 14:02
Lokalizacja: Polska

Re: Różaniec

Post autor: misia » 21-02-13, 19:12

Mnie też nudziło wszystko praktycznie, jak byłam dzieckiem. Msza Św. też. Szczególnie jak czytane były listy od hierarchów Kościoła :) zawsze wtedy pytałam mamę po cichu: długo jeszcze? I z nadzieją, zerkałam na zegar wiszący po prawej stronie ołtarza. A co do różańca, to zaczęłam doceniać go w momencie, gdy zaczęłam rozważać poszczególne jego tajemnice, co mnie też skłoniło do tego, aby zacząć czytać Pismo Św. Wstyd się przyznać, ale przez większą część mojego życia było lekturą, po którą wcale nie sięgałam... Jestem ciekawa ile spośród osób wychodzących po niedzielnej Mszy z mojego wiejskiego małego Kościoła jest w stanie odpowiedzieć na pytanie o czym mówiła Ewangelia... No ale zmieniłam temat... Zwyczaj odmawiania różańca za zmarłych też uważam za bardzo piękny. Wydaje mi się, że taka wspólna modlitwa w takim trudnym dla rodziny okresie zawsze jest krzepoąca i podnosi na duchu.

Anteas

Re: Różaniec

Post autor: Anteas » 21-02-13, 20:03

Obiło mi się o uszy, że pierwotnie chodziło o odmawianie różańca, a nie o rozważanie tajemnic.
Marek MRB pisze:Będę szczery - mnie przede wszystkim nudziło, i czekałem kiedy ta modlitwa się skończy.
Mnie to nudzi nawet teraz, bo nie potrafię mechanicznie odmawiać "zdrowasiek" i rozmyślać na tzw. tajemnicami. Nie bardzo też rozumiem nad czym tu rozmyślać. Też gdy obowiązki zmuszają mnie do obecności na różańcu, to modlę się o szybki koniec.
Dla tego też wolę inne modlitwy. Takie w których nie trzeba pięćdziesiąt trzy razy odmówić "zdrowaśki" :saint:

Awatar użytkownika
misia
Przyjaciel forum
Posty: 52
Rejestracja: 28-01-13, 14:02
Lokalizacja: Polska

Re: Różaniec

Post autor: misia » 21-02-13, 20:57

Anteas pisze:Obiło mi się o uszy, że pierwotnie chodziło o odmawianie różańca, a nie o rozważanie tajemnic.
To przepraszam, że nie na temat...
W moim przypadku jedno z drugim idzie w parze, dlatego tak... Ale ja to jeszcze mało z tego wszystkiego rozumiem, więc w sumie nie powinnam się wypowiadać :)

Awatar użytkownika
couture92
Przyjaciel forum
Posty: 98
Rejestracja: 04-12-11, 13:54
Lokalizacja: Głogów

Re: Różaniec

Post autor: couture92 » 22-02-13, 12:58

Marek MRB pisze: Wiem że to pogląd dość kontrowersyjny - jednak proszę abyś przypomniał sobie dzieciństwo, Drogi Czytelniku - czy naprawdę wówczas odmawianie różańca zbliżało Cię do Pana Boga?
Będę szczery - mnie przede wszystkim nudziło, i czekałem kiedy ta modlitwa się skończy.
Ja akurat mam całkiem pozytywne wspomnienia z różańcem z dzieciństwa. Chociaż Msza święta mnie wówczas bardzo nudziła i dopiero kiedy byłem już nastolatkiem odkryłem jej piękno to różaniec zawsze odmawiałem z chęcią. Wieczorami w domu odmawiałem go słuchając przy tym rozważań z radia między dziesiątkami lub czytając z książeczki co zawsze mnie ciekawiło i zmuszało to przemyśleń (Biblii wówczas praktycznie nie znałem więc wszystkie wydarzenia były dla mnie nowe i ciekawe).
Jeśliby ktoś mówił: Miłuję Boga, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. (1J 4,20)

Anteas

Re: Różaniec

Post autor: Anteas » 23-02-13, 15:35

misia pisze:Ale ja to jeszcze mało z tego wszystkiego rozumiem, więc w sumie nie powinnam się wypowiadać :)
To nie jest forum tylko dla "fachowców" czy "specjalistów". Każdy kto chce porozmawiać o wierze katolickiej i potrafi to robić bez rzucania "mięsem", ma prawo się wypowiadać.

Awatar użytkownika
misia
Przyjaciel forum
Posty: 52
Rejestracja: 28-01-13, 14:02
Lokalizacja: Polska

Re: Różaniec

Post autor: misia » 24-02-13, 23:55

Dziękuję :)
A co do Różańca, to dziś na Mszy Ksiądz ogłosił, że powstało u nas Męskie Koło Różańcowe. Jak na gminę, która liczy 2700 mieszkańców, a parafia nie wiem ilu liczy parafian, zebrało się 20 panów, więc całkiem sporo. Uważam, że to w sumie bardzo szlachetna inicjatywa. Więc jak widać nie wszystkich mężczyzn odmawianie różańca nudzi :)

ODPOWIEDZ