Abraham i znaczenie w Biblii liczb 7 i 8

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

servus
Przyjaciel forum
Posty: 123
Rejestracja: 24-10-07, 22:35
Lokalizacja: Berlin

Abraham i znaczenie w Biblii liczb 7 i 8

Post autor: servus » 13-10-07, 15:40

Mam pytanie: Czy Abraham byl postacia historyczna?Jesli tak, to czy jego bardzo stary wiek-wiecej niz sto lat- nalezy rozumiec symbolicznie? W takim razie co jego wiek oznacza? A moze jest on tylko postacia zmyslona w celu przekazywania pewnych prawd wiary?
Ostatnio zmieniony 30-03-09, 01:41 przez servus, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Abraham i znaczenie w Biblii liczb 7 i 8

Post autor: hiob » 13-10-07, 17:49

Abraham był, moim zdaniem, postacią historyczną. Nie mamy żadnych podstaw do tego, by wierzyć inaczej. Jeżeli uznamy za historyczne postacie inne osoby o których uczymy się na lekcjach historii, to musimy tak samo traktować te, o których nam mówi Biblia.

Pewno, że są w Biblii osoby będące bohaterami "przypowieści", które według niektórych egzegetów są postaciami wymyślonymi. Nasuwa się tu historia Hioba, czy Jonasza. Ale ja osobiście jestem przekonany, że i one były postaciami historycznymi. Natomiast jeżeli chodzi o opis historii Izraela, Ludu Wybranego, to raczej nie ma żadnych wątpliwości, że Abraham, Izaak, Jakub, Mojżesz, Dawid, czy Salomon to były bardzo konkretne, historyczne postaci.

Jeżeli chodzi o sam wiek, to tutaj można na to spojrzeć z różnych perspektyw. Przede wszystkim naprawdę długo ludzie żyli przed potopem, wiek Abrahama nie jest taki niezwykły. My mylnie uważamy, że dawniej ludzie żyli krócej, bo wnioskujemy to z faktu, że średnia długość życia była znacznie mniejsza. Czytamy potem takie bzdurne opinie, że ktoś dożył czterdziestu lat, a więc był już uważany za starca przez sobie współczesnych. Ale takie stwierdzenie jest kompletną bzdurą i starcy zawsze mieli po sto lat. Jedyna różnica polegała na tym, że znakomita większość ludzi umierała przedwcześnie z powodu wielkiej ilości chorób, których nie potrafiono skutecznie leczyć. Jednak gdy ktoś szczęśliwie uniknął choroby, czy miecza wroga na polu bitwy, dożywał pięknego wieku.

Niedawno słuchałem ciekawej audycji o problemach ewolucji, gdzie wyrażono opinię, że wszystkie zwierzęta stają się coraz bardziej zdegenerowane. Wszystkie gatunki zwierząt, gdy porównamy egzemplarze dzisiejsze z ich protoplastami sprzed wieków są słabsze, bardziej chorowite, mniejsze, mniej żywotne. Dlatego też z samej obserwacji rzeczywistości zauważamy, że gatunki zwierząt giną, nie ewoluują w lepsze formy. Teoria ewolucji jest właśnie tym: Teorią, którą bardzo trudno w jakikolwiek sposób udowodnić.

Podobnie jest z ludźmi. Jak oglądamy miecze rycerzy z średnich wieków to zdumiewa nas, że nie tylko byli oni w stanie je podnieść, ale machali nimi na polu bitwy, ścinając głowy wrogów. Dzisiejszy poborowy prędzej by zniósł jajko niż machnął takim mieczem. Całe szczęście, że do naciśnięcia spustu w karabinie nie trzeba siły, bo inaczej nasza zdegenerowana populacja nie byłaby w stanie skutecznie bronić ojczyzny. Patrząc więc w tym kontekście wiek Abrahama nie jest wcale taki niezwykły.

Inną rzeczą jednak jest wiek, a inną rzeczą zdolność posiadania potomstwa. Tutaj sama Biblia wyraźnie nam mówi, że Sara, żona Abrahama była już w wieku, gdy z biologicznego punktu widzenia posiadanie dzieci było niemożliwe. Abraham miał 75 lat gdy pierwszy raz opuścił rodzinne strony na wołanie Boga, a 86 gdy niewolnica Hagar urodziła mu syna Izmaela. Sara była młodsza od Abrahama o 10 lat, więc miała wtedy 76 lat. Nic więc dziwnego, że z czysto ludzkiego punktu widzenia uznała, że trzeba pomóc obietnicy bożej i dać mężowi młodszą służącą, by obietnica ta się wypełniła.

Oczywiście czyn ten spowodował tylko masę kłopotów, których skutki odczuwa Izrael do dzisiejszego dnia. Potomkami Izmaela są Arabowie, którzy także całkiem słusznie Abrahama uważają za swego ojca. Tymczasem wystarczyło być wiernym obietnicy i zaczekać. Dla Boga bowiem było ważne, żeby nikt nie miał wątpliwości, że syn obietnicy, Izaak, nie narodzi się w sposób naturalny, ale będzie poczęty w sposób cudowny. Dlatego minęło jeszcze czternaście lat do narodzin Izaaka. Gdy to nastąpiło, Abraham miał 100, a Sara 90 lat.

Oczywiste jest, że ma to znaczenie symboliczne. Jest to jakiś archetyp przyszłego cudownego narodzenia się Syna Bożego. Takich archetypów mamy więcej w Biblii, wystarczy wspomnieć narodziny Jana Chrzciciela. Ale to wcale nie oznacza, że sam fakt nie miał miejsca i że nie wydarzył się naprawdę.

Przy okazji ciekawostka. Księga Rodzaju (Rdz 14,18 ) opisuje nam tajemnicze spotkanie Abrahama z Królem Szalemu, Melchizedekiem. Był on kapłanem składającym ofiarę z chleba i wina, wyraźny archetyp kapłaństwa Jezusowego. Ciekawostka polega na tym, że według tradycji rabinistycznej Melchizedek to Sem, najstarszy syn Noego. Ja sam w moich rozważaniach o Biblii tak o tym napisałem:

"…epizod z Melchizedekiem jest bardzo istotny, wg wielu badaczy Melchizedek był nikim innym, jak samym Semem, synem Noego, który żył około 600 lat, przeżywając nawet Abrahama i zmarł jak Izaak miał około 50 lat. Żydowska tradycja podaje, że to on wybudował Salem i był królem tego miasta. Pamiętamy przecież wszyscy, ze przed potopem ludzie żyli dużo dłużej…"

A na stronie nastrazy.pl znalazłem takie słowa:

"Melchisedek powitał powracających chlebem i winem. Wydaje się, że Abram znał Melchisedeka, ponieważ nie tylko przyjął ofiarowane mu dary, ale odwdzięczył się, dając Melchizedekowi dziesięcinę ze wszystkiego. Tradycja żydowska oparta o Targum, zarówno Jerozolimskie jak i Jonatana, głosi, że określenie Melchizedek było tytułem jaki został nadany Semowi, synowi Noego, a tym samym starszemu patriarsze plemion semickich. Przed nadaniem Zakonu, najstarszy mężczyzna w rodzie wykonywał obowiązki kapłańskie w całym plemieniu. W tym czasie Sem miałby około pięciuset lat. […]"

Odbiegam jednak od tematu, więc może zakończę tę dygresję. W każdym razie ja osobiście uważam, że choć fakt, że Abraham miał syna w wieku stu lat i dożył 175 lat jest niezwykły, (tym bardziej, że miał on także inne dzieci po śmierci Sary, por. Rdz 25), to nie jest taki niezrozumiały. Nie wiemy tak naprawdę ile żyli ludzie kilka tysięcy lat temu.

Uważam też, że był on postacią historyczną. Wikipedia w zalążku artykułu o Abrahamie mówi: "Niektóre odkrycia archeologiczne dokonane po I wojnie światowej sugerują, że mógł on być postacią historyczną. Ustala się czas jego życia na pierwszą połowę trzeciego tysiąclecia przed Chrystusem." Jednak najważniejsze jest to, by pamiętać, że narodziny Izaaka były cudownym wydarzeniem, znakiem danym nam od Boga, a to, czy Abraham żył rzeczywiście 175 lat, czy raczej jest to tylko symboliczna liczba nie ma tutaj większego znaczenia.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

servus
Przyjaciel forum
Posty: 123
Rejestracja: 24-10-07, 22:35
Lokalizacja: Berlin

Re: Abraham i znaczenie w Biblii liczb 7 i 8

Post autor: servus » 20-10-07, 20:26

a czy liczba 8 ma jakies znaczenie? ksiega rodzaju ma kilka przykladow uzycia tej ksiegi:

8 osob w arce
8 dni obrzezanie
w ksiedza Tobiasza 8 maz Sary nie umiera itd.

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Abraham i znaczenie w Biblii liczb 7 i 8

Post autor: hiob » 21-10-07, 05:55

Jednym słowem, ma. Jednak by zrozumieć znaczenie ósemki, trzeba wrócić się do siódemki. Siedem to liczba pełni, doskonałości, ale także liczba przymierza. Po hebrajsku "zawrzeć przymierze" to dosłownie "zasiódemkować się". Bóg stworzył świat w sześć dni, ludzi i zwierzęta, jedyna różnica, jaka jest między nami, a bestiami, to dzień siódmy, dzień, w którym Bóg zawarł z nami przymierze.

W tym kontekście ósemka jest "nową jedynką". Noe i jego rodzina to osiem osób, bo to nowe narodziny ludzkości, nowy początek. Ósmy dzień obrzezania, to pierwszy dzień nowego przymierza, przymierza Boga z narodem wybranym. Pan Jezus zmartwychwstał ósmego dnia, a więc pierwszego dnia Nowego Przymierza.

Portal wiara.pl tak mówi o znaczeniu liczby osiem:

<< "Osiem" &#8211; w tradycji hebrajskiej to dziwna liczba, rozpoczynająca jakby nowe liczenie, przekraczające cykl siódemkowy. Symbolizuje wejście w nową, odmienną rzeczywistość. Obrzezanie, znak szczególnego wybraństwa, dokonywało ósmego dnia po narodzeniu (Rdz 21,4). Izraelici aż przez osiem dni świętowali oczyszczenie świątyni po zwycięstwach Machabeuszy (1Mch 4). Zmartwychwstały Jesus ukazał się Tomaszowi po ośmiu dniach od poprzedniego spotkania z uczniami (J 20,26).>>

&#8220;Katechizm Kościoła Katolickiego" w paragrafie 2174 mówi:

&#8220;Jako &#8216;dzień pierwszy&#8217; dzień Zmartwychwstania Chrystusa przypomina o pierwszym stworzeniu. Jako &#8216;dzień ósmy&#8217;, który następuje po szabacie, oznacza nowe stworzenie zapoczątkowane wraz ze Zmartwychwstaniem Chrystusa. Stał się on dla chrześcijan pierwszym ze wszystkich dni, pierwszym ze wszystkich świąt, dniem Pańskim (hé Kyriaké heméra, dies dominica), niedzielą".


O ósmym dniu pisze też JP II w swym liście "Dies Domini" (O świętowaniu niedzieli), zwłaszcza w rozdziale "Dies Christi", który można znaleźć tutaj:

http://www.mateusz.pl/dokumenty/dd/dd-02.htm

Także widać znaczenie ósmego dnia w życzeniu Pana Jezusa, by w pierwszą niedzielę po Wielkanocy ustanowić Święto Miłosierdzia. Jezus obiecał niezwykłe łaski każdemu, kto w tym dniu o nie poprosi. A pierwsza niedziela po Wielkanocy to nic innego, jak ósmy dzień od zmartwychwstania Pana Jezusa, wypełnienie i dopełnienie tego wydarzenia.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

servus
Przyjaciel forum
Posty: 123
Rejestracja: 24-10-07, 22:35
Lokalizacja: Berlin

Re: Abraham i znaczenie w Biblii liczb 7 i 8

Post autor: servus » 22-10-07, 18:09

Hiob:
Po hebrajsku "zawrzeć przymierze" to dosłownie "zasiódemkować
się".
Nie wiem czy moge sie z tym zgodzic, bo siedem bo hebrajsku to sheva, a przymierze-berit. [/quote]

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Abraham i znaczenie w Biblii liczb 7 i 8

Post autor: hiob » 26-10-07, 03:47

servus pisze:Hiob:
Po hebrajsku "zawrzeć przymierze" to dosłownie "zasiódemkować
się".
Nie wiem czy moge sie z tym zgodzic, bo siedem bo hebrajsku to sheva, a przymierze-berit.
Ale ja nie napisałem, że siedem i przymierze to to samo słowo, ale że "zawrzeć przymierze" i "siedem" to to samo słowo.

Zresztą nawet w Biblii widzimy to wyraźnie, choćby w tym wersecie:

Odpowiedział Abraham: Tych siedem jagniąt przyjmiesz ode mnie, żebym mógł mieć dowód, że to ja wykopałem ową studnię. Dlatego nazwano tę miejscowość Beer-Szeba, że tam obaj złożyli przysięgę. (Rdz 21, 30-31)

Tutaj fragment komentarza Michaela Barbera na ten temat. Michael Barber jest profesorem teologii na Uniwersytecie Jana Pawła Wielkiego w San Diego w Kalifornii i byłym uczniem uczniem Scotta Hahna. Cytat z jego bloga:

Entering into a covenant involved the swearing of an oath. The Hebrew word for swearing an oath is sheva, which literally means &#8220;to seven-oneself." It should not be surprising then that &#8220;seven" and covenant oaths are often linked together. For example, in Genesis 21:31, Abraham swears a covenant oath to Abimelech near a well, which comes to be called &#8220;Beer-sheva," which translators either render, &#8220;the well of the oath" or &#8220;the well of the seven".

A oto moje nieudolne tłumaczenie tego fragmentu:

Zawarcie przymierze pociągało za sobą złożenie przysięgi. Hebrajskie słowo znaczące "zawieranie przysięgi" to "sheva", znaczące dosłownie "zasiódemkować się". Nie powinno więc być niespodzianką, że "siedem" i zawieranie przymierza są często połączone ze sobą. Na przykład w Księdze Rodzaju 21,31 Abraham zaprzysiągł przymierze z Abimelekiem koło studni, która została nazwana "Beer-sheva", co jest tłumaczone zarówno jako "studnia przysięgi" jak i "studnia siódemki".
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

servus
Przyjaciel forum
Posty: 123
Rejestracja: 24-10-07, 22:35
Lokalizacja: Berlin

Re: Abraham i znaczenie w Biblii liczb 7 i 8

Post autor: servus » 28-10-07, 15:46

A czy podczas zawierania nowego i wiecznego przymierza pojawia sie liczba siedem?
Mi sie wydaje ze tak, te siedem slow Jezusa na krzyzu.

Gość

Re: Abraham i znaczenie w Biblii liczb 7 i 8

Post autor: Gość » 28-10-07, 15:56

Mi się Wydaje że znaczenia liczb wzieły się z zamieszchłych czasów kiedy Biblia była przekazywana ustnie, nadanie liczbom jakiegoś znaczenia/wyrazu jest jedną z technik mnemotechnicznych i bardzo ułatwia zapamiętywanie.
Nawet pozapisaniu Słowa Bożego niebyło ono dostępne tak łatwo i dobra pamięć była potrzebna.

W Bibli jest coś w stylu "Miej zawsze słowo Boże przed oczami .... (fazyreusze śmiesznie to interpretowali ; )

Awatar użytkownika
hiob
Administrator
Posty: 11192
Rejestracja: 24-10-07, 22:28
Lokalizacja: Północna Karolina, USA
Kontakt:

Re: Abraham i znaczenie w Biblii liczb 7 i 8

Post autor: hiob » 28-10-07, 18:28

servus pisze:A czy podczas zawierania nowego i wiecznego przymierza pojawia sie liczba siedem?
Mi sie wydaje ze tak, te siedem slow Jezusa na krzyzu.
Być może. To, że było siedem ostatnich słów Jezusa na pewno ma znaczenie symboliczne. Jest to bowiem liczba doskonała, liczba symbolizująca Boga. Tak, jak mamy siedem sakramentów, tak też mamy siedem ostatnich słów, czy też zdań Jezusa na Krzyżu. Nie jestem jednak pewien, czy można tu nadać im bezpośrednie znaczenie zawiązywania nowego przymierza.

Biblia jest tak głęboką i tak wieloznaczeniową Księgą, że nigdy w tym życiu nie odkryjemy jej wszystkich bogactw. Ona jest jak ocean, a my tylko pływamy po jego powierzchni, często nawet nie domyślając się jaka kryje się pod nami głębia. Dlatego też, myślę, nie popełnimy błędu, gdy w tych siedmiu słowach Jezusa znajdziemy i takie znaczenie: Znak nowego przymierza.
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. (1 J 3,1a)

ODPOWIEDZ