Gdzie znajdę Boga?

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
BarryG
Przyjaciel forum
Posty: 7
Rejestracja: 17-04-12, 21:05
Lokalizacja: Holandia

Gdzie znajdę Boga?

Post autor: BarryG » 26-05-12, 17:38

Witam, postanowiłem założyć ten temat bo jako ciekawy świata człowiek od jakiegoś czasu zadaję sobie pytanie, czy faktycznie Bóg istnieje?
Przecież mijają setki lat, ludzi wierzących prawdopodobnie przybywa z roku na rok - napisałem prawdopodobnie bo nie jestem tego pewien, statystyki pokazują tylko ludzi którzy zadeklarują wiarę, a z tego co czytałem wiara to podobno coś więcej - a prawdziwych dowodów jak nie było tak i nie ma. Nie mam na myśli przypuszczeń, książek i tym podobnych rzeczy...
Powiedzmy, że chcę się nawrócić. Chcę czcić Boga i być szczęśliwym, tak jak podobno są ludzie wierzący. Jak mam to zrobić? Czy konieczne jest oszukanie swojej logiki i "wkręcenie" sobie że jednak w niebie ktoś siedzi, że wszechświat nie istnieje itp? Czy może są inne drogi i obejdzie się bez okłamywania samego siebie?
Czy istnieją dowody na istnienie Boga? Google w tym wypadku ma mieszane wyniki wyszukiwania.

Mam problem z pojęciem tego, jak ludzie mogą ufać, często z zamkniętymi oczami księdze pisanej 2k lat temu. Przecież może początkowo jej autor chciał napisać tylko baśń, opowiadanie itp, może ktoś wykorzystał to do innych celów i powstała księga która, a właściwie dzięki której ludzie sami się okłamują wierząc w coś czego nigdy nie było? Przecież wiadomym jest fakt, że Biblia była spisywana przez wieki, nie powstała na pstryknięcie palcem. Czy aby z biegiem lat nie została kształtowana treścią w taki sposób, że jej autorowi lub docelowemu odbiorcy było to na rękę? Ludzie np. 1k lat temu byli "głupsi" w porównaniu do ludzi żyjących 200 czy 500 lat później. Czy takie osoby świadomie zaczęły ufać osobie głoszącej treści Biblii? Czy zostały zwabione obietnicami, jak ma to miejsce nawet w czasach teraźniejszych w różnych dziedzinach życia? A dodając fakt, że byli mniej inteligentni i oczytani nie wydaje się to wszystko logiczne?

Jak zrozumieć ludzi wierzących? Jak samemu uwierzyć w Boga? Czy w ogóle jest sens to robić?

Mam nadzieję, że temat nie pozostanie potraktowany prowokacyjnie. Jestem ciekawy jak już napisałem, więc pytam.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 26-05-12, 18:22

Witaj - pozwol, ze odpowiedz moja to bedzie kilka pytan.
Na jakiej podstawie twierdzisz, ze ludzie kiedys byli mniej oczytani? Sa okresy upadku i wojen i sa okresy rozwoju kultury i technologii. W czasach np. atenskich ogol wolnych obywateli byl bardziej oczytany od wspolczesnego spoleczenstwa, podobnie czasy aleksandryjskie, popzniej po kilku wiekach zawirowan spoleczno-poloitycznych Bizancjum i epoka karolingow ... na wschodzie mamy rozkwit perski i pozniej kilka wiekow doskonalej mysli arabskiej ... jeswzcze dalej w Chinach rozwoj az do wieku ok.XVI, zachamowany przez rozne czynniki do dzisiaj, chociaz "zolty smok" znow wybija sie na potege itd...
A teraz zastanow sie wspolczesny czlowieku, czy jestes oczytany - co przeczytales, w jakich ilosciach, nad czym potrafisz zastanowic sie. jakie mysli znasz, jakie idee, z jakich zrodel i czy wogole czerpac potrafisz - i gdy juz na te pytani dasz odpowiedz, to w jakis sposob bedziesz mioal oglad wspolczesnego oczytania i wtedy mozna bedzie pomyslec, czy mamy prawo z wyzszoscia w jakiejkolwiek dziedzinie traktowac ludzi z minionych stuleci czy tysiacleci.
Inteligencja ... hmmm kto z nas pozbawiony edukacji jest w stanie wymyslec kolo, cegle, braz, szklo, mechanizm zebaty, ster, zagiel , papier, itd. ... samo to sie nie wymyslilo.
Pozatym - inteligentny to nie jest to samo, co madry. Madry potrafi cos nowego zdzialac, a inteligentny to ma jedynie duzy potencjal do nabycia madrosci, choc moze go bardzo skutecznie zniszczyc w sobie.
Coz - od zarania ludzie mieli w sobie wystarczajaco madrosci, aby miec zrozumioenie Boga ... lecz, jak widac, z pokolenia na pokolenie ludzkosc dziecinnieje i nawet gdy Bog wkracza w zycia wydarzenia, to domaga sie ta coraz bardziej zdziecinniala ludzkosc coraz wiecej dowodow i coraz mniej z tych dowodow pojac moze.
To tak jak z malym homo sapiens, ktoremu duze homo sapiens zakazuje siadac golymi czterema literami na rozpalonym piecu. No coz, dopoki cztery litery sie nie przysmaza na smakowita pieczen, to tak dlugo male homo sapiens bedzie niedowierzalo duzemu i jeszcze bedzie zadalo jakichs dowodow na to, zeby stwierdzic, ze duze homo sapiens jest zlosliwe i ogranicza dostep do wolnego wyboru w siadanu golym tyl...m na fajnym, goracym piecu i tede i tepe i ble ble...
No coz - Jesli nie ma Boga, to dlaczego my jestesmy?
Serdecznie pozdrawiam.
konik

Awatar użytkownika
BarryG
Przyjaciel forum
Posty: 7
Rejestracja: 17-04-12, 21:05
Lokalizacja: Holandia

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: BarryG » 26-05-12, 18:31

Niestety nie znalazłem w twojej wypowiedzi niczego, co wyjaśniło by mi chociaż trochę to o czym pisałem w pierwszym poście.
Z tego co widzę wieloma odpowiedziami dla ciebie są same pytania. A nie takich wyjaśnień szukam.
Pozdrawiam równie serdecznie i liczę na kolejne wypowiedzi innych userów.

Awatar użytkownika
Agunik
Przyjaciel forum
Posty: 347
Rejestracja: 10-03-12, 00:25
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: Agunik » 26-05-12, 18:46

BarryG pisze:Gdzie znajdę Boga?
Wszędzie, jeżeli będziesz chciał Go znaleźć.
Pan Bóg ma to do siebie, że chętnie wychodzi naprzeciw naszemu pragnieniu wiary.

Przypomniało mi się takie fajne powiedzonko, które dotyka istoty rzeczy:
"Ateista nie może znaleźć Boga z tych samych powodów,
dla których złodziej nie może znaleźć policjanta."

Co nie oznacza, że policjant nie istnieje :lol: :mrgreen:
Ostatnio zmieniony 26-05-12, 18:52 przez Agunik, łącznie zmieniany 2 razy.
Z Bożym pozdrowieniem!
Agnieszka
--------
Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan,
abyś pamiętała i wstydziła się,
i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas,
gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła. (Ez 16,62-63)


Awatar użytkownika
BarryG
Przyjaciel forum
Posty: 7
Rejestracja: 17-04-12, 21:05
Lokalizacja: Holandia

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: BarryG » 26-05-12, 18:51

W jaki sposób mam go odnaleźć jeśli chcę to zrobić? Podobno nikomu się jeszcze nie objawił, przynajmniej żadne fakty na to nie wskazują.
Czy masz na myśli chęć znalezienia Boga, poprzez ślepe uwierzenie w jego istnienie?

Jeśli chodzi o twoje powiedzonko, to porównujesz w nim ateistę do złodzieja, a policjanta do Boga. W jednym jak i drugim przypadku nie trzyma się to kupy.

Awatar użytkownika
Agunik
Przyjaciel forum
Posty: 347
Rejestracja: 10-03-12, 00:25
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: Agunik » 26-05-12, 18:58

BarryG pisze:Podobno nikomu się jeszcze nie objawił,
O udokumentowanych objawieniach Boga jest masa źródeł.
Proponuję zacząć je czytać. Poszukaj sobie informacji nt. np. cudów eucharystycznych.
Ostatnio zmieniony 26-05-12, 19:08 przez Agunik, łącznie zmieniany 1 raz.
Z Bożym pozdrowieniem!
Agnieszka
--------
Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan,
abyś pamiętała i wstydziła się,
i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas,
gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła. (Ez 16,62-63)


Awatar użytkownika
BarryG
Przyjaciel forum
Posty: 7
Rejestracja: 17-04-12, 21:05
Lokalizacja: Holandia

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: BarryG » 26-05-12, 19:05

Agunik pisze:
BarryG pisze:Podobno nikomu się jeszcze nie objawił,
O udokumentowanych objawieniach Boga jest masa źródeł.
Proponuję zacząć je czytać
Można prosić o szczegóły? Bo jak już pisałem nie znalazłem nic na google, być może źle formułuję zapytania.

Awatar użytkownika
Agunik
Przyjaciel forum
Posty: 347
Rejestracja: 10-03-12, 00:25
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: Agunik » 26-05-12, 19:14

BarryG pisze:być może źle formułuję zapytania.
Prawdopodobnie
Wpisz sobie np. "cuda eucharystyczne"

Jeżeli chcesz znaleźć, to znajdziesz.
Jak to się mówi dla chcącego nic trudnego
Z Bożym pozdrowieniem!
Agnieszka
--------
Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan,
abyś pamiętała i wstydziła się,
i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas,
gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła. (Ez 16,62-63)


Awatar użytkownika
Agunik
Przyjaciel forum
Posty: 347
Rejestracja: 10-03-12, 00:25
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: Agunik » 26-05-12, 19:28

BarryG pisze:Jeśli chodzi o twoje powiedzonko, to porównujesz w nim ateistę do złodzieja, a policjanta do Boga. W jednym jak i drugim przypadku nie trzyma się to kupy.
Myślałam, że wymowa tego powiedzonka jest tak oczywista, że aż dziwnie mi się je tłumaczy. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie chodzi tu o postaci ale motywy (powody).

Czytanie ze zrozumieniem ma wielką przyszłość i jest istotne w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji, również tych, które dotyczą istnienia Pana Boga.
Ostatnio zmieniony 26-05-12, 19:30 przez Agunik, łącznie zmieniany 1 raz.
Z Bożym pozdrowieniem!
Agnieszka
--------
Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan,
abyś pamiętała i wstydziła się,
i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas,
gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła. (Ez 16,62-63)


Awatar użytkownika
BarryG
Przyjaciel forum
Posty: 7
Rejestracja: 17-04-12, 21:05
Lokalizacja: Holandia

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: BarryG » 26-05-12, 19:31

Podejrzewam, że piszesz o tym: http://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_eucharystyczny

Jeśli to jedyne "udokumentowane" objawienia, to moim zdaniem i dla mnie samego są to dosyć słabe dowody, biorąc pod uwagę najświeższe objawienie, czyli cud w Buenos Aires z 1996 roku, gdzie pobrana przez przedstawicieli kardynała próbka została zbadana w niezależnym instytucie.
Przecież taka sytuacja mogła by być spreparowana dla podtrzymania wierzenia milionów ludzi. Oczywiście piszę czysto teoretycznie, aby nikogo nie obrazić.

Czy myślę źle analizując fakty i wykluczając nielogiczne argumenty?

Awatar użytkownika
Agunik
Przyjaciel forum
Posty: 347
Rejestracja: 10-03-12, 00:25
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: Agunik » 26-05-12, 19:42

BarryG pisze:Czy myślę źle analizując fakty
Nie wiem co Ty analizujesz, ale większość odpowiedzi na Twoje pytania o Boga znajdziesz np. tutaj: http://www.trinitarians.info/ateizm/
Z Bożym pozdrowieniem!
Agnieszka
--------
Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan,
abyś pamiętała i wstydziła się,
i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas,
gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła. (Ez 16,62-63)


Awatar użytkownika
BarryG
Przyjaciel forum
Posty: 7
Rejestracja: 17-04-12, 21:05
Lokalizacja: Holandia

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: BarryG » 26-05-12, 19:52

Dziękuję, ale nie chcę się wgłębiać w jakieś sekciarskie serwisy, gdzie większość pytań i wszystkie odpowiedzi pisane są wymijająco i ogólnikowo. Jestem prostym człowiekiem, chcę żeby ktoś prosto ze mną dyskutował.
Wczytując się w przydługawe wypracowania księży lub ludzi idących tą samą drogą co oni, odnoszę wrażenie że po odcedzeniu ich wypowiedzi powstanie i tak stwierdzenie, "że skoro ślepo w to nie uwierzę to nie zobaczę" -tylko ubrane w ładniejsze słowa.

Tylko mi to nie wystarcza, nie chcę być ślepcem któremu ktoś otworzy oczy gdy kiedyś przyjdzie na to czas, bo ja już widzę i wyciągam wnioski.

Awatar użytkownika
Agunik
Przyjaciel forum
Posty: 347
Rejestracja: 10-03-12, 00:25
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: Agunik » 26-05-12, 20:00

BarryG pisze:Wczytując się w przydługawe wypracowania księży lub ludzi idących tą samą drogą co oni, odnoszę wrażenie że po odcedzeniu ich wypowiedzi powstanie i tak stwierdzenie, "że skoro ślepo w to nie uwierzę to nie zobaczę" -tylko ubrane w ładniejsze słowa.

Tylko mi to nie wystarcza, nie chcę być ślepcem któremu ktoś otworzy oczy gdy kiedyś przyjdzie na to czas, bo ja już widzę i wyciągam wnioski.
Równie dobrze mógłbyś mi napisać:
"chcę poznać podwodny świat, ale nie będę czytał przydługawych wypracowań napisanych przez badaczy podwodnego świata ani świadectw nurków, ani nie będę nawet wchodził do wody, a tym bardziej się nie zanurzę. A zdjęcia, filmy, relacje są pewnie spreparowane".

No to życzę powodzenia! :-D
Z Bożym pozdrowieniem!
Agnieszka
--------
Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan,
abyś pamiętała i wstydziła się,
i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas,
gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła. (Ez 16,62-63)


Awatar użytkownika
BarryG
Przyjaciel forum
Posty: 7
Rejestracja: 17-04-12, 21:05
Lokalizacja: Holandia

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: BarryG » 26-05-12, 20:10

Pewnie mógłbym tak napisać, jednak budowa podwodnego świata jest logiczna i zrozumiała. Czytając publikacje na ten temat nie ma się wrażenia, że coś jest nie tak.

Czytając teksty religijne mamy bazować tylko na swoich odczuciach i "wierze w ciemno", czyli osoby publikujące takie treści bardzo łatwo mogą zmanipulować masy i nikt nie jest w stanie temu zaprzeczyć, czy to poprzez strach przed opinią, czy szacunek dla autora.

Więc moim zdaniem słaby kontrargument, pomijając fakt, że napisany po to żeby tylko go napisać.

Awatar użytkownika
Agunik
Przyjaciel forum
Posty: 347
Rejestracja: 10-03-12, 00:25
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Gdzie znajdę Boga?

Post autor: Agunik » 26-05-12, 20:19

BarryG pisze:Czytając teksty religijne mamy bazować tylko na swoich odczuciach i "wierze w ciemno", czyli osoby publikujące takie treści bardzo łatwo mogą zmanipulować masy i nikt nie jest w stanie temu zaprzeczyć, czy to poprzez strach przed opinią, czy szacunek dla autora.
Czytając teksty ateistyczne nt. rzekomych dowodów na nieistnienie Boga można zauważyć że oni dopiero mają wiarę w ciemno!

Pozwolę sobie zacytować fragment ze strony, którą Ci poleciłam.
Jak wspomniałem, apologeci ateistyczni twierdzą, że ateizm nie może być wiarą, ponieważ wskazuje jedynie na to, że wiara w Boga nie ma wystarczających podstaw. Jednakże, aby wskazać, iż coś nie ma podstaw należy odwołać się do jakiegoś argumentu, ten z kolei musi być osadzony w jakimś zespole danych, które wymagają uzasadnienia a w końcu końców po prostu wiary, bowiem nie da się w nieskończoność cofać i uzasadniać każdego kolejnego uzasadnienia. Podważając jakąś argumentację teistyczną nie można też uciec od zasygnalizowanego w poprzednim zdaniu dylematu i powiedzieć jedynie, że argumentacja ta "mnie nie przekonuje", bo wtedy popełniamy błąd logiczny Relativist fallacy (znany też jako Argument from personal incredulity, która to nazwa lepiej oddaje istotę tego błędu). Solipsysta też może przecież powiedzieć, że nie przekonują go argumenty co do realnego istnienia świata materialnego, co przecież nie stanowi dla nikogo z nas (chyba, że ktoś jest solipsystą, ale żaden znany mi ateista nim nie jest) argumentu za tym, że nasz świat materialny nie jest realny. Tak więc aby zanegować jakieś przesłanki teistyczne, należy odwołać się do jakiegoś zespołu danych, do jakiegoś konkretu, aby owe wywody nie były zawieszone jedynie w próżni i aby nie były wspomnianym błędem logicznym. ów konkret nie może być jednak uzasadniany w nieskończoność i aby przerwać ten błędny łańcuch należy w końcu uciec do jakiejś wiary w jego słuszność.
Odsyłam do pozostałych tekstów.
Z Bożym pozdrowieniem!
Agnieszka
--------
Odnowię bowiem moje przymierze z tobą i poznasz, że Ja jestem Pan,
abyś pamiętała i wstydziła się,
i abyś ze wstydu ust swoich nie otwarła wówczas,
gdy ci przebaczę wszystko, coś uczyniła. (Ez 16,62-63)


ODPOWIEDZ