Strona 46 z 46

Re: KĄCIK TRADYCJONALISTY

: 10-11-20, 22:44
autor: michal.tarczon
Nagranie Mszy św. maronickiej z 1959 r. z akompaniamentem na fisharmonii, którą najlepiej słychać np. od 5:45.
(dziękuję za znalezienie, Pjotr Kędra)
Fisharmonie - Bartosz Żłobiński
https://www.youtube.com/watch?v=9_nzeWC ... 0xEisy0-lY

Re: KĄCIK TRADYCJONALISTY

: 20-02-21, 16:10
autor: michal.tarczon
NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU 2021 | ROZWAŻANIA DO TEKSTÓW TRADYCYJNEJ LITURGII RZYMSKIEJ
KS. JACEK NOWAK, SDS DK. KAROL MATECKI,SDS.

https://www.youtube.com/watch?v=0IdiPlxGRn0

Re: KĄCIK TRADYCJONALISTY

: 19-07-21, 00:32
autor: michal.tarczon
Bardzo ciekawa wypowiedź Scotta Hahna na temat Mszy tradycyjnej rzymskiej
https://www.youtube.com/watch?v=GUvwllaZyIc
Dawid Gospodarek pisze:Chyba każdy ze swojego życia i relacji zna przypadki, kiedy chciał dobrze, a dobrane narzędzia czy sposoby komunikacji przyniosły radykalnie odwrotny skutek.
Trochę tak patrzę na nowe decyzje papieża Franciszka co do nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego. Podaje za cel jedność w Kościele, jednak używa narzędzia, które w historii jeszcze jedności nigdy nie przyniosło, a nie trzeba ogromnej wyobraźni do przewidzenia, że takie przemocowe działania również się jej nie przysłużą.
W ograniczaniu dawnej liturgii i sugestii docelowo całkowitego jej wyciszenia papież nie podaje żadnych sensownych argumentów teologicznych, prawnych, logicznych czy pastoralnych. Co gorsze – wydaje się kompletnie nie rozumieć tego, co wprost o swoim działaniu dla jedności w Kościele i liturgii robił jego żyjący wciąż poprzednik i przypisywać mu intencje, jakie jego działaniom nie towarzyszyły.
Franciszek zaskakuje wreszcie, bo zdaje się przeczyć sam sobie – jest totalnie inny w dialogu międzyreligijnym, w relacjach ekumenicznych, a w Kościele promuje ideę synodalności, decentralizację, jedność w różnorodności – tymczasem w przypadku wiernych przywiązanych do dawnej liturgii papież działa jak kapryśny cesarz.
Mam przykre wrażenie, że papieskie zarządzenie bazuje raczej na uprzedzeniach jego i być może też jego doradców, niż szukaniu konkretnego dobra dla powierzonych mu wiernych, którzy od lat wierni Stolicy Apostolskiej, akceptując i ostatni sobór i jego liturgiczne konsekwencje, postanawiają uświęcać się na liturgii, która doprowadziła do nieba rzeszę świętych.
Niesprawiedliwość przejawia się też w życzliwszym traktowaniu innych grup wiernych, przecież również niepozbawionych problematycznych przedstawicieli. Czy to, że członkowie neokatechumenatu raczej unikają parafialnych liturgii, mają swoją wersję rytu celebrowaną często z kserówek w skoroszycie, wprowadzając do niego elementy obce rytowi rzymskiemu, służy jedności Kościoła? Jeśli tak, dlaczego papież im błogosławi, a innym zabiera tradycyjną Mszę?
Cieszy, że papież przypomina biskupom o ich obowiązku troski o przestrzeganie prawa liturgicznego, jednak czemu to nie jest egzekwowane? Czemu biskupi nie przejmują się tym, że w ich diecezjach łamane są przepisy liturgiczne (nie wspominając już o tym, że sami je czasem łamią…)? Dlaczego w polskim Kościele jest już tak wielka różnorodność celebrowania z jednego, posoborowego Mszału, a jak wyjadę za Odrę czy np. do Hiszpanii, czasem tylko portret papieża w zakrystii przypomina o tym, że rytuały celebrowane w świątyni raczej powinny być katolickie?
Trwają prace nad nowym „rytem amazońskim”, co cieszy się aprobatą papieża. Jak nowy ryt – a można się domyślać z zapowiedzi, w wielu miejscach zrywający z rzymską tradycją – ma przysłużyć się jedności Kościoła rzymskokatolickiego, podczas gdy biskup Rzymu widzi zagrożenie już w dwóch formach jednego rytu?
To tylko liturgiczne przykłady „różnorodności”, są w Kościele powszechnym przecież także rozbieżności doktrynalne i prawne.
Przykre i niesprawiedliwe jest też to, że papieska reakcja na zagrażające jedności Kościoła poglądy i zachowania niektórych zwolenników dawnej liturgii stanowi również karę dla tych, którzy takiego zagrożenia nigdy nie stanowili, a przeciwnie – i modlitwą, i działaniami dawali wierne świadectwo miłości do Kościoła.
Czy papież wykorzystał wszystkie dostępne mu narzędzia, zanim posunął się do radykalnych działań? Czy gdy widzimy problemy u katolików z doktryną i autorytetem, nie lepiej jednak najpierw popracować nad ich źródłem – poprzez ewangelizację, potem solidną katechezę? Ukaranie zakazami nie przybliży ich ani do posoborowego Magisterium ani do papieża Franciszka, który sprawia wrażenie, jakby problemu chciał się pozbyć a nie go rozwiązać narzędziami, które w innych sytuacjach sam za Ewangelią i ostatnim soborem zaleca.
Co teraz? Dużo będzie zależało od roztropności biskupów w realizacji zarządzeń papieża. Wierni, którzy odkryli lub (nawet dzięki aktualnym ograniczeniom papieża) dopiero odkryją bogactwo dawnej liturgii, będą jej szukali.
Znajdą ją np. w Bractwie św. Piusa X – Stolica Apostolska nie zmieniła przecież swoich wypowiedzi o tym, że można tam we Mszy uczestniczyć, a papież Franciszek dał nawet powszechne pozwolenie księżom Bractwa na ważne spowiadanie. Katolicy, którzy do tej pory mieli różne opory do posługi księży z Bractwa św. Piusa X, zostają teraz przez papieża Franciszka popchnięci w stronę kaplic i kościołów Bractwa (również księgarń i stron internetowych, gdzie, zapewniam, znajdą sporo treści nie podobających się papieżowi Franciszkowi).
Rozeznający powołanie mężczyźni, którym bliska była dawna liturgia, chętniej niż seminarium czy zakonu zdecydują się na jakiś tradycjonalistyczny instytut lub po prostu któreś z seminariów Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Podobnie z żeńskimi powołaniami.
Tradycjonaliści aktualnie dość mocni w swoim radykalizmie i frustracji się utwierdzą, czego wyraz już zresztą można obserwować w różnych internetowych wypowiedziach. Będą z pewnością na różne sposoby oddziaływać na innych.
Niektórzy księża już po cichu deklarują niezgodę na zarządzenie Franciszka i przywołując np. bullę św. Piusa X „Quo primum tempore” zapowiadają, że będą w razie potrzeby nawet „tajnie” celebrowali po staremu.
Trzeba też pamiętać o tym, że w Polsce aktualnie społeczeństwo – zwłaszcza młode – sekularyzuje się najszybciej w Europie. Z pewnością ciekawym fenomenem jest fakt, iż do dawnej liturgii, a przez nią do Boga i Kościoła, przyciągani są ludzie młodzi. To na ich zaangażowaniu i pasji powstają środowiska i duszpasterstwa tradycji, całkiem prężnie działające. Czy rzeczywiście roztropnym jest podcinanie im skrzydeł, zniechęcanie do instytucjonalnego Kościoła?
Ufam, że w Polsce biskupi życzliwie odpowiedzą na potrzebę wiernych pragnących uczestniczyć we Mszy w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Mam też nadzieję, że duszpasterze z nią związani wyciągną wnioski z obaw, jakie skłoniły papieża do wydania motu proprio „Traditionis custodes” i będą przykładali większą wagę do troski o jedność.
Bardzo liczę też na to, że nasi biskupi wezmą sobie do serca i realizacji te słowa Franciszka: „proszę Was o czuwanie, by każda liturgia była sprawowana godnie i z dochowaniem wierności księgom liturgicznym promulgowanym po Soborze Watykańskim II, bez ekscentryczności, które łatwo przeradzają się w nadużycia. Do tej wierności przepisom Mszału i ksiąg liturgicznych, w których odbija się reforma liturgiczna, jakiej pragnął Sobór Watykański II, niech będą wychowywani seminarzyści i nowi prezbiterzy”.
[zdjęcie - służę do Mszy śp. ks. Janowi Kaczkowskiemu]
Obrazek

Re: KĄCIK TRADYCJONALISTY

: 21-07-21, 12:28
autor: michal.tarczon
Tymczasem abp Illionois, Thomas Paprocki, powiedział, że na mocy prawa kanonicznego (konkretnie art. 87, §1) może on dla dobra wiernych dyspensować co mu się żywnie podoba, zatem pozwolił wszystkim grupom odprawiać Tridentinę w kościołach parafialnych.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: KĄCIK TRADYCJONALISTY

: 23-07-21, 12:40
autor: Marek MRB2
Tak dla równowagi - żebyśmy dobrze widzieli na ile "pradawne" są niektóre rzeczy, które za takowe mamy:

KIERUNEK "TYŁEM DO LUDU" jest związany z jednym sprzętem - tabernakulum. A ono pojawiło się w epoce bazylik dopiero (wcześniej - w IV wieku, zaczęto przechowywać, ale armarium - poprzednik tabernaculum - stało w sacrarium tj. pomieszczeniu, które potem wyewoluowało jako zakrystia). Z tym że nawet w epoce bazylik jeszcze nie zmieniono kierunku na "tyłem do ludu" - dopiero zmiany pod koniec tysiąclecia, kiedy przestano niemal przyjmować Komunię Świętą a za to rozwinięto adorację i w ogóle patrzenie na Hostię spowodowały zmianę kierunku.

OŁTARZ - przez pierwsze wieki był to stół, choć niekonieczne drewniany (z wyjątkiem rzadkich celebracji żałobnych w katakumbach, gdzie prawdopodobnie odprawiano na grobach świętych -stąd późniejszy zwyczaj wmurowywania w podstawę ołtarza relikwii). Ołtarz pierwotnie nawiązywał kształtem do starotestamentowego Namiotu Spotkania. Nazywano go... tabernaculum.
Dopiero w gotyku pojawia się blat do stawiania puszki (ale nie do odprawiania!) koło tabernakulum. Postać "trydencka" ołtarza (półka pod tabernakulum) to dopiero XV wiek!

PODNIESIENIE pojawiło się na przełomie XII i XIII wieku w niektórych rytach lokalnych. Oficjalnie wprowadzono je w 1570 roku.
Słynne "ŁĄCZENIE PALCÓW" o którym tak wiele mówią tradycjonaliści, to dopiero XIII

W starożytnym kościele przyjmowano KOMUNIĘ ŚWIĘTĄ NA RĘKĘ. Pierwszy - za to niepewny - sygnał o zmianie tej praktyki pochodzi z VII wieku (Synod w Rouen) - z tym, że nie wiadomo, czy w ogóle jakikolwiek synod w Rouen się odbył – na ten temat toczą się spory. Różne też są podawane daty – niektórzy podają nawet rok 878, a więc datę niemal 200 lat późniejszą! Jedynym chyba śladem jest napisane w 906 roku (a więc dwa i pół stulecia później) przez Réginon de Prüm dzieło De Synodalibus causis.
I proszę, nie piszcie mi o przyjmowaniu na rękę przy pomocy chusty - dominicale to dopiero przełom V i VI wieku (pisał o niej św.Cezary z Arles - z tym, że do praktyki tej, przejętej z staroperskiego ceremoniału dworskiego były zobowiązane tylko kobiety)

W starożytnym kościele NIE KLĘKANO w niedzielę i święta. Odbyty w 325 roku Sobór Nicejski – ten sam, który sformułował Credo - przestrzegał:
„Nie należy modlić się na kolanach w niedziele i w dniach Pięćdziesiątnicy. Ponieważ są tacy, którzy klęczą w niedzielę i w dni pięćdziesiątnicy, święty sobór postanowił, że modlitwa do Pana ma być zanoszona w postawie stojącej, by wszędzie był przestrzegany jeden i ten sam porządek”
Zasada ta została utrzymana aż do XIII wieku (w międzyczasie zrobiono wyjątek dla przyklęknięcia przed Najświętszym Sakramentem).
A oto mały kalendarz w sprawie klękania:

33 rok
Chrystus rozdaje Komunię Świętą uczniom podczas Ostatniej Wieczerzy, która jest ucztą paschalną (sederową). Zgodnie z obowiązującymi zasadami, nasz Pan i Apostołowie spożywają ją wpółleżąc na lewym bolu, co ma oznaczać iż są ludźmi wolnymi

325 rok
Wspomniane wyżej orzeczenie Soboru Nicejskiego. Zakaz klęczenia w niedzielę

V wiek
W Afryce zostają wprowadzone balaski. Jednak wierni przystępują przy nich do Komunii Świętej na NA STOJĄCO.

VI wiek
We wschodniej Syrii upowszechnia się zwyczaj klękania przed przyjęciem Komunii (samo przyjmowanie następuje na stojąco)
W pozostałych częściach Kościoła wierni nadal przyjmują Komunię Świętą na stojąco. Ceremoniał Rzymki określa, że wierni pozostają na swoim miejscu, zaś duchowni roznoszą Komunię Świętą.

VI-VII wiek
Irlandzki opat, święty Kolumban Młodszy (561-615), tworzy bardzo surowe reguły zakonne (Reguła klasztorna). Najsurowsze kary grożą w nich za brak szacunku do Eucharystii. Tamże zaleca przed przyjęciem Komunii Świętej trzykrotny, głeboki pokłon . Żadnego klękania

IX-X wiek
Święty Odo z Cluny (878-942) odnotowuje, iż zakonnicy przyjmowali Komunię Świętą na boso. We Francji duchowni przyjmują Komunię Świętą na stopniach ołtarza, świeccy – przy ołtarzu bocznym. Nadal żadnego klękania

X wiek

W Bizancjum wprowadzone zostanie trzykrotne przyklęknięcie przez przyjęciem Komunii oraz pokłon po Jej przyjęciu.

XII wiek
W Niemczech zostaje wprowadzone przyklęknięcie na początku Mszy Świętej, podczas aktu pokutnego (Confiteor).
W Opactwie Cluna (benedyktyni) mnisi klękają w czasie wyznania wiary, na słowa „stał się człowiekiem”.

XIII wiek
Lokalne synody wprowadzają klękanie (lub głęboki ukłon) przy przyjmowaniu Komunii Świętej. Zakon Cystersów wprowadza padanie na twarz przez przyjęciem Hostii.

XVI wiek
Powszechne wprowadzenie Komunii Świętej na klęcząco (na Zachodzie – na Wschodzie do dziś w większości przyjmuje się Hostię na stojąc

XVII wiek
Balaski stają się powszechnym zwyczajem. Ich „przodkiniami” były „ławki komunijne”, ustawiane przed prezbiterium, które poczęły się upowszechniać od XIII wieku (niektórzy twierdzą, że od XVI wieku)

Spytajmy teraz, jak było z POSTAWĄ KAPŁANA podczas Mszy Świętej w pierwszych wiekach? Czy chociaż on klęczał?
Nic podobnego. Jeszcze pochodzące z XIII wieku księgi liturgiczne dowodzą, iż kapłan najczęściej jedynie skłaniał głowę przed podniesieniem. Niekiedy wspomina się też o ucałowaniu Hostii po przeistoczeniu. Dopiero w XIII wieku pojawia się zwyczaj przyklękania przez kapłana po każdym dotknięciu Eucharystii.
Spytajmy teraz, jak było z postawą kapłana podczas Mszy Świętej w pierwszych wiekach? Czy chociaż on klęczał?
Nic podobnego. Jeszcze pochodzące z XIII wieku księgi liturgiczne dowodzą, iż kapłan najczęściej jedynie skłaniał głowę przed podniesieniem. Niekiedy wspomina się też o ucałowaniu Hostii po przeistoczeniu. Dopiero w XIII wieku pojawia się zwyczaj przyklękania przez kapłana po każdym dotknięciu Eucharystii podczas konsekracji nastąpiło w 1570 roku wraz z Mszałem Piusa V.
I jeszcze jedno; uuważa się, że gest przyklęknięcia, dla podkreślenia Obecności Chrystusa w Eucharystii, został zaczerpnięty do liturgii z ceremoniału dworskiego.

Re: KĄCIK TRADYCJONALISTY

: 29-08-21, 12:03
autor: michal.tarczon
Sakramentarium − specjalne pomieszczenie na Najświętszy Sakrament, pełniące podobną rolę co tabernakulum. Upowszechniło się w średniowieczu, a zwłaszcza w okresie gotyku.

Sakramentaria były częstokroć lokowane po lewej stronie (od strony nawy), tuż obok ołtarza głównego, który wówczas najczęściej przybierał formę retabulum i stanowiły integralną część prezbiterium kościoła. Sakramentaria były wznoszone w różnych formach. Początkowo powstawały w formie zamykanych nisz, oprawianych częstokroć dekoracją architektoniczną i rzeźbiarską. Od XIV stulecia przybierały kształt strzelistych wież, traktowane były jako świątynia w świątyni, dlatego też nadawano im bardzo wyszukaną formę.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sakramentarium
Obrazek
Obrazek
Ks. Jan Kaczkowski o znaczeniu Tradycji oraz Mszy w rycie trydenckim
https://www.youtube.com/watch?v=D7QdJAkvGy4

Re: KĄCIK TRADYCJONALISTY

: 02-09-21, 18:39
autor: michal.tarczon
Komunikat przełożonych generalnych wspólnot „Ecclesia Dei” dotyczący „Traditionis custodes”.
* * *
„MIŁOSIERDZIE PANA - NAD CAŁĄ LUDZKOŚCIĄ” (SYR 18, 13)
Instytuty sygnatariusze pragną przede wszystkim ponownie wyrazić swoją miłość do Kościoła i wierność Ojcu Świętemu. Ta synowska miłość jest dziś zabarwiona wielkim cierpieniem. Czujemy się podejrzani, odsunięci na bok, wygnani. Nie rozpoznajemy się jednak w opisie zawartym w Liście towarzyszącym motu proprio Traditionis custodes z 16 lipca 2021 roku.
„Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu...” (1 J 1, 8 )
Wcale nie uważamy się za „prawdziwy Kościół”. Przeciwnie, w Kościele katolickim widzimy naszą Matkę, w której znajdujemy zbawienie i wiarę. Podlegamy lojalnie władzy Papieża i Biskupów diecezjalnych, o czym świadczą dobre stosunki w diecezjach (oraz funkcje członka rady kapłańskiej, archiwisty, kanclerza lub oficjała, które zostały powierzone naszym członkom) oraz wyniki wizyt kanonicznych i apostolskich z ostatnich lat. Potwierdzamy nasze przywiązanie do Magisterium (także Soboru Watykańskiego II i tego, co po nim następuje), zgodnie z katolicką doktryną o koniecznej uległości (por. zwłaszcza Lumen Gentium, nr 25, oraz Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 891 i 892), czego dowodem są liczne studia i doktoraty napisane przez kilku z nas w ciągu ostatnich 33 lat.
Czy popełniono błędy? Jesteśmy gotowi, jak każdy chrześcijanin, prosić o przebaczenie, jeżeli u jednego lub drugiego z naszych członków pojawił się niewłaściwy język lub lekceważenie autorytetów. Jesteśmy gotowi do nawrócenia, jeśli duch podziału lub pycha zanieczyściła nasze serca.
„Wypełnij swe śluby złożone Najwyższemu” (Ps 50 (49), 14)
Błagamy o ludzki, osobisty dialog, pełen zaufania, daleki od ideologii czy chłodu dekretów administracyjnych. Chcielibyśmy móc spotkać osobę, która będzie dla nas obliczem Macierzyństwa Kościoła. Chcielibyśmy móc opowiedzieć jej o cierpieniu, dramatach, smutku tak wielu wiernych świeckich z całego świata, ale także kapłanów, zakonników i zakonnic, którzy oddali swoje życie w oparciu o słowa papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI.
Obiecano im, że „zostaną podjęte wszelkie środki, aby zagwarantować tożsamość ich Instytutów w pełnej komunii Kościoła katolickiego” [1]. Pierwsze Instytuty z wdzięcznością przyjęły kanoniczne uznanie Stolicy Apostolskiej w pełnym przywiązaniu do tradycyjnej pedagogii wiary, zwłaszcza w dziedzinie liturgii. (na podstawie protokołu porozumienia z dnia 5 maja 1988 r. między kardynałem Ratzingerem a arcybiskupem Lefebvre). To uroczyste zobowiązanie zostało wyrażone w motu proprio Ecclesia Dei z 2 lipca 1988 roku, a następnie w różny sposób w odniesieniu do poszczególnych Instytutów, w ich dekretach erekcyjnych i w ostatecznie zatwierdzonych konstytucjach. Zakonnicy, zakonnice i kapłani zaangażowani w naszych Instytutach złożyli śluby lub podjęli zobowiązania zgodnie w tym konkretnym duchu.
W ten sposób, ufając słowu Najwyższego Pasterza, oddali swoje życie Chrystusowi, aby służyć Kościołowi. Ci kapłani i zakonnicy służyli Kościołowi z poświęceniem i wyrzeczeniem. Czy możemy ich dzisiaj pozbawić tego, do czego się zobowiązali? Czy możemy pozbawić ich tego, co Kościół obiecał im przez usta papieży?
„Miej cierpliwość nade mną!” (Mt 18, 29)
Papież Franciszek zachęca „duszpasterzy, aby słuchali z miłością i spokojem, ze szczerym pragnieniem, aby dojść do sedna dramatu osób i zrozumieć ich punkt widzenia, aby im pomóc żyć lepiej i rozpoznać swoje miejsce w Kościele.” (Amoris lætitia, 312). Chętnie powierzamy ojcowskiemu sercu dramaty, które przeżywamy. Potrzebujemy słuchania i troski, a nie potępienia bez dialogu. Surowe osądzanie stwarza poczucie niesprawiedliwości i rodzi urazę. Cierpliwość zmiękcza serca. Potrzebujemy czasu.
Słyszymy dzisiaj o dyscyplinarnych wizytacjach apostolskich dla naszych Instytutów. Prosimy o braterskie spotkania, podczas których będziemy mogli wyjaśnić, kim jesteśmy i jakie są powody naszego przywiązania do pewnych form liturgicznych. Nade wszystko pragniemy prawdziwie ludzkiego i miłosiernego dialogu: „Miej cierpliwość nade mną!”
„Circumdata varietate” (Ps 45 (44), 10)
13 sierpnia tego roku, Ojciec Święty potwierdził, że w sprawach liturgicznych „jedność nie jest jednolitością, lecz wielopostaciową harmonią stworzoną przez Ducha Świętego” [2]. Pragniemy wnieść nasz skromny wkład w tę harmonijną i różnorodną jedność, świadomi, że - jak naucza Sacrosanctum Concilium – „liturgia jest szczytem, do którego zmierza działanie Kościoła, a zarazem źródłem, z którego wypływa cała jego cnota” (SC, nr 10).
Z ufnością zwracamy się najpierw do biskupów Francji, aby można było rozpocząć prawdziwy dialog i wyznaczyć mediatora, który będzie dla nas ludzką twarzą tego dialogu. „Trzeba unikać osądów, które nie uwzględniają złożoności różnych sytuacji […] Trzeba pomóc każdemu w znalezieniu jego sposobu uczestnictwa we wspólnocie kościelnej, aby czuł się przedmiotem „niezasłużonego, bezwarunkowego i bezinteresownego” miłosierdzia.” (Amoris lætitia, nr 296-297).
Sporządzono w Courtalain (Francja), 31 sierpnia 2021 r.
---
Podpisali:
▶ks. Andrzej Komorowski, Przełożony Generalny Bractwa Kapłańskiego św. Piotra
▶ks. Gilles Wach, Przeor Generalny Instytutu Chrystusa Króla Najwyższego Kapłana
▶ks. Luis Gabriel Barrero Zabaleta, Przełożony Generalny Instytutu Dobrego Pasterza
▶o. Louis-Marie de Blignières, Przełożony Generalny Bractwa św. Wincentego Ferreriusza
▶ks. Gerald Goesche, Przeor Generalny Instytutu św. Filipa Neri
▶o. Antonius Maria Mamsery, Przełożony Generalny Misjonarzy Świętego Krzyża
▶o. Louis-Marie de Geyer d’Orth, opat Opactwa św. Magdaleny w Le Barroux
▶o. Emmanuel-Marie Le Fébure du Bus, opat Kanoników z Lagrasse
▶o. Marc Guillot, opat Opactwa św. Marii w La Garde
▶m. Placide Devillers, opatka Opactwa Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Le Barroux
▶m. Faustine Bouchard, Przeorysza Kanoniczek z Azille
▶m. Madeleine-Marie, Przełożona Wielbicielek Królewskiego Serca Jezusa Najwyższego Kapłana
---
Przypisy:
[1] Notatka informacyjna z 16 czerwca 1988 r., w Documentation Catholique, nr 1966, s. 739.
[2] Videomensaje del Santo Padre Francisco a los participantes en el congreso virtual continental de la vida religiosa, convocado por la CLAR, 13-15 sierpnia 2021.
---
Powyższy komunikat został wydany po spotkaniu przełożonych generalnych zgromadzeń celebrujących tradycyjną liturgię, które odbyło się 31 sierpnia w prowadzonym przez Instytut Dobrego Pasterza seminarium św. Wincentego a Paulo w Courtalain.
Tłumaczenie: ks. Mateusz Markiewicz IBP.
Zdjęcie / photo: Notre-Dame de Chrétienté.
Obrazek
https://www.facebook.com/ndchretiente/p ... 1086214081