Kuba ma rację:), odeszliśmy od wspólnot 8-) ...
hiob pisze:To jest dogmat naszej wiary. Wspominasz KKK, ale nie wiem, czy rzeczywiście czytałaś, co Katechizm ma nam tu do powiedzenia na ten temat?
potrzebuję link, jeśli ktoś zna, bardzo proszę, może nawet i tu mamy: tekst KKK w całości, udało mi się znaleźć tylko fragmenty...
To, o czym piszę na temat pożyteczności, ale nie konieczności modlitwy do św. pamiętam ze swoich "studiów" apologetyki sprzed wielu, wielu lat. Nie mogę tego teraz znaleźć
. To był materiał apologetyzujący ze ŚJ.
hiob pisze:Sama Biblia nam pokazuje, że święci w Niebie zanoszą przed Tron Pański nasze modlitwy:
"A kiedy wziął księgę, czworo Zwierząt i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem, każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł, którymi są modlitwy świętych" (Ap 5,8)
Niezupełnie. Biblia pokazuje, że święci zanoszą przed tron Boga SWOJE modlitwy.
To nie znaczy, że proszą Boga o to, o co my prosimy, żeby oni prosili. Jeśli "widzą" nas tam z Nieba, to wiedzą, jakiej modlitwy potrzebujemy i o co pragną prosić Boga dla naszego dobra. Tak jak np. matka, która tu na ziemii modli się do Boga za syna, który błądzi. I on wcale przecież nie musi jej o to prosić:). Ona wie, o co ma się modlić.
hiob pisze:Tym bardziej, że to był zwyczaj znany od samego początku, w Kafarnaum można zobaczyć stare prośby do Piotra, z pierwszego wieku, wyryte w murze, o modlitwę wstawienniczą.
Zgadza się. Tylko, że Kościół pierwotny różnił się od obecnego ogromnie. Wtedy był niepodzielny, trwały i wierny. Niezachwiany w swojej postawie i władzy. Nie tak, jak teraz. Teraz borykamy się z problemami, jakich wtedy nie było. Mamy bardzo silną "alternatywę", której na imię protestantyzm i wiele problemów wewnątrz własnego Kościoła.
hiob pisze:Dlaczego wybierać między jednym złem, a drugim, zamiast wybrać dobro?
żeby wybrać dobro trzeba mieć świadomość, że to jest dobro. Co w momencie, kiedy ma się wątpliwości?
hiob pisze:To zależy. Zależy, czy nie modli się do nich, bo neguje naukę Kościoła uczącą, że święci, którzy odeszli przed nami pomagają nam w naszej drodze do Jezusa,
Czy jeśli ma się poważne wątpliwości, to jest to negacja czy nie? czy katolik może mieć wątpliwości dotyczące swojej wiary?
przez cały czas, kiedy rozmawialiśmy na temat wątpliwości w KK na początku, gdy tu byłam, przekonywaliście mnie wszyscy, że katolik może mieć wątpliwości odnośnie wiary, dogmatów. Że KK nie jest instytucją, która nakazuje bezwzględnie wierzyć we wszystko a my mamy się temu podporządkować i basta. Choć ja miałam właśnie takie zdanie na ten temat.
Niestety, jeśli pojawiają się wątpliwości, siłą rzeczy nie będziemy w swoim sercu i z przekonaniem wierzyć tak, jak ci, którzy nie mają wątpliwości. Czy wątpliwość w takim razie jest grzechem? myślę, że musimu się zdecydować: albo nie ma dyskusji z wykładnią Kościoła w ogóle, i przyjmujemy wszystko z bezwzględną wiarą, przy czym wątpiąc grzeszymy, albo mamy prawo do własnego osądu i z tym związanych wątpliwości i nie grzeszymy.
Sama w tym momencie nie jestem pewna, jak pogodzić fr katechizmu, który zacytowałeś wyżej, z tym, co mówi on na temat zaleceń modlitwy do św.. A z tego co pamiętam, Kościół zaleca, a nie nakazuje modlitwę do św. W moim przekonaniu zalecenie pozostawia wybór.
hiob pisze:Przecież oni są "bardziej żywi" niż ja, czy Ty. Czy nie jest to dowód na praktyczne odrzucenie dogmatu o "świętych obcowaniu"?
no właśnie:)... jw.
Chciałabym przeczytać w całości najpierw naukę Kościoła na ten temat.
couture92 pisze:Czy przykładowa osoba, która nie uznaje modlitw wstawienniczych uważając się za katolika wówczas milczy? Nie potrafię sobie wyobrazić osoby, która odrzucająca taki rodzaj modlitwy w Kościele Katolickim.
nie wyobrażasz sobie, ponieważ nie masz żadnych wątpliwości. Na szczęście:). Ale w Kościele jest mnóstwo okaleczonych osób przez sam "Kościół", przez tradycję przez małe "t" mających poważne wątpliwości co do swojej przynależności i wiary. A po drugiej stronie ulicy ...