Ada pisze:objawienie NMP w Fatimie również określił jako -w przekonaniu Kościoła- prawdziwe, czyli rzeczywiście pochodzące z Nieba. Co sugeruje, że powinniśmy wierzyć w nie i oddawać cześć NMP z Fatimy. Jednak żaden katolik nie ma obowiązku wierzyć w jakiekolwiek objawienia prywatne, co znajduje się przecież w nauczaniu Urzędu Nauczycielskiego.
Jak to pogodzisz w świetle tego, co powiedziałeś?
Jak to pogodzić? Nie wiem. Bo nie wiem co tu do godzenia jest. Jest tyle potwierdzonych objawień Matki Boskiej, że IMHO tylko ktoś, kto ignoruje fakty dla siebie niewygodne mógł by twierdzić że obcowanie świętych to koszałki. Są też potwierdzone objawienia innych świętych, i cuda które Bóg uczynił dzięki Ich wstawiennictwu. Objawienia prywatne zaś to inna para kaloszy, i nie ma sensu się tu nimi zajmować. A skoro "masz" oddawać cześć NMP, to czy innym świętym nie? Chyba że ktoś będzie czekał na nakaz stolicy apostolskiej odnośnie nakazu kultu takiego świętego. A sama kanonizacja (i beatyfikacja też) to dopuszczenie przez Naszą Matkę, Kościół oficjalnej czci danego świętego. Bo rozmawiać można z każdym zmarłym (z żywym także), ze swoim, na przykład dziadkiem, nawet w kościele, ale w "kulcie" prywatnym.
Ada pisze:można mieć jednak swoje zdanie na pewne sprawy wiary i wcale nie musi to oznaczać, że nie jesteśmy w pełni katolikami albo lekceważymy naukę Kościoła.
Jest pewna granica wolności. Niejako "od - do" jesteśmy w Kościele, ale gdy przekroczymy tę wolność zaczynamy się znajdować poza Kościołem. Jak na przykład pewna podająca się za katoliczkę amerykańska polityk która propaguję publicznie (nie pamiętam dokładnie, a nie chce mi się szukać teraz) aborcje czy tam in vitro (jeśli będziesz zainteresowana mogę w wolnej chwili znaleźć traktujący o niej artykuł). No tak wielka niezgodność z nauczaniem Kościoła, zdecydowanie każdego postawiła by poza jego granicami.»
Ada pisze:to jest moje zdanie, moje określenie właściwego kultu w Kościele. Wiemy przecież, że, w centrum życia Kościoła jest Chrystus. Bóg. A następnie święci w Niebie, czyśćcu i na ziemi. Właściwa modlitwa do Boga, właściwa do świętych w Niebie, właściwa za świętych w czyśćcu, i za świętych na ziemi.
No rozumiem, ale czy to jest argument za tym, że nie trzeba oddawać czci świętym? Zresztą jeśli uczęszczasz do kościoła na Msze Święte, to może zauważyłaś że w akcie pokuty, intencjach modlitwy powszechnej i w modlitwie eucharystycznej jest wspomnienie świętych. W ten sposób więc każdy uczestniczący we Mszy jest niejako "zmuszony" do oddawana czci świętym. (chyba że wychodził by z kościoła podczas wspominania świętych, co IMHO było by infantylnym zachowaniem), W ten sposób Kościół niejako uczy nas i naprowadza na właściwą drogę w relacjach ze świętymi.
Ada pisze:A następnie święci w Niebie, czyśćcu i na ziemi.
Święci są w Niebie, w Czyśćcu zmarli a na Ziemi żyjący.
Ada pisze:Po co więc, skoro wynikiem wiary w obcowanie świętych musi być modlitwa do nich, tworzyć pojęcie chrystocentryzmu? przecież ogólnie wiadomo, że w centrum życia chrześcijanina stoi Chrystus.
Może dla tych wiernych, którzy nie są aż tak biegli w teologii, aby samemu do tego dojdź. Może z jakiegoś innego powodu o który musisz mądrzejszych (lub samych twórców) ode mnie zapytać.