Konwencja RE o przemocy wobec kobiet

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
KubaCh
Administrator
Posty: 1325
Rejestracja: 21-10-08, 09:10
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Konwencja RE o przemocy wobec kobiet

Post autor: KubaCh » 19-12-12, 23:26

Na wstępie uprzedzam, że temat polityczny, ale z drugiej strony - skoro wypowiada się w nim oficjalnie Episkopat, to znaczy, że być może (bo moim zdaniem akurat nie) ma związek z nauczaniem moralnym Kościoła - więc dyskusja o polityce pojawia się na forum zgodnie z regulaminem.

Ale do rzeczy - ostatnio media poinformowały nas, że rząd (albo jakiś minister - nie pamiętam) podpisał "Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej". I że środowiska katolickie (w tym Episkopat) są przeciwni tej konwencji. Ja żeby się zorientować w temacie porozmawiałem z koleżanką (jedną z najgorliwszych katoliczek jakie znam, a do tego ekspertką zatrudnioną w Biurze Pełnomocnika ds. Równego Traktowania gdzie przez ponad 2 lata zajmowała się przeciwdziałaniem przemocy wobec kobiet). Koleżanka ta powiedziała mi, że jej zdaniem konwencja jest OK i nie jest niezgodna z nauczaniem Kościoła, a Episkopat przeciw niej zaprotestował, bo się nie zorientował w temacie (albo został błędnie w nim zorientowany przez stronniczych ekspertów).

No to jak koleżana, którą darzę wielkim zaufaniem mówi co innego niż Episkopat - postanowiłem poszukać co tak dokładnie mówi Episkopat - znalazłem to tutaj:

http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=201279_0

W długim komunikacie okazuje się, że jest też element konkretny - wskazanie zarzutów dla konkretnych zapisów:
Należy podkreślić, że Konwencja, choć poświęcona jest istotnemu problemowi przemocy wobec kobiet, zbudowana jest na ideologicznych i niezgodnych z prawdą założeniach, których w żaden sposób nie można zaakceptować. Wskazuje ona, że przemoc wobec kobiet jest systemowa, zaś jej źródłem są religia, tradycja i kultura. Art. 12 zobowiązuje sygnatariuszy do walki z dorobkiem cywilizacyjnym, traktowanym jako zagrożenie i źródło przemocy. Wprowadza definicję płci jako "społecznie skonstruowane role, zachowania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn" (art. 3), przy czym całkowicie pomija naturalne biologiczne różnice pomiędzy kobietą i mężczyzną i zakłada, że płeć można wybierać.

Szczególny niepokój wzbudza nałożenie na sygnatariuszy obowiązku edukacji (art. 14) i promowania m.in. "niestereotypowych ról płci", a więc homoseksualizmu i transseksualizmu. Łączenie słusznej zasady przeciwdziałania przemocy z próbą niebezpiecznej ingerencji w system wychowawczy i wyznawane przez miliony rodziców w Polsce wartości, jest bardzo niepokojącym sygnałem.
No to sobie zajrzałem do tekstu konwencji (jest dostępny tutaj )- najpierw do artykułu nr 12, który podobno "zobowiązuje sygnatariuszy do walki z dorobkiem cywilizacyjnym, traktowanym jako zagrożenie i źródło przemocy." Artykuł 12 jest dość długi - więc nie wiem które zapisy miał na myśli Episkopat - ale znalazłem 2 "podejrzane":
1. Strony podejmą działania niezbędne do promowania zmian wzorców społecznych
i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia
uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości
kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn
5. Strony gwarantują, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. "honor" nie będą
uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem
niniejszej Konwencji.
I nie widzę w nich "walki z dorobkiem cywilizacyjnycm traktowanym jako zagrożenie i źródło przemocy". Zapisy mówią o wykorzenienia tych uprzedzeń, zwyczajów i tradycji, które są oparte na idei niższości kobiet - chyba że właśnie takie tradycje i zwyczaje nasi biskupi traktują jako "dorobek cywilizacyjny". Podobnie z drugim zapisem - nie widzę nic zdrożnego w walce z traktowaniem religii czy zwyczajów jako usprawiedliwienie aktów przemocy wobec kobiet (z tego co wiem usprawiedliwienie takiej przemocy chrześcijaństwem właściwie nie jest możliwe i wymaga niezłej gimnastyki intelektualno-moralnej).

No to idąc dalej - art. 3 "Wprowadza definicję płci jako "społecznie skonstruowane role, zachowania i cechy, które dane społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet i mężczyzn" (art. 3), przy czym całkowicie pomija naturalne biologiczne różnice pomiędzy kobietą i mężczyzną i zakłada, że płeć można wybierać." Zaglądam tam i co widzę:
Dla celów niniejszej Konwencji: [...]
c. "płeć społeczno-kulturowa" oznacza społecznie skonstruowane role,
zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za
odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn;
d. "przemoc wobec kobiet ze względu na płeć" oznacza przemoc skierowaną
przeciwko kobiecie ze względu na jej płeć lub taką przemoc, która w
szczególności dotyka kobiety;
A więc po pierwsze konwencja nie definiuje płci - ale "płeć społeczno-kulturową" (w angielskiej wersji tesktu jest słowo "gender" a nie "sex" - to drugie odwołuje się ro biologii i różnic biologicznych między płciami". W dodatku ta definicja jest na potrzeby tej konwencji - a więc na potrzeby następnej definicji - przemoc ze względu na płeć jest definiowana jako przemoc skierowana przeciwko kobiecie ze względu na płeć społeczno-kulturową (czyli na rolę społeczno-kulturową, któe społeczeństwo uznaje za właściwe dla kobiet). Czyli w myśl tej definicji przemocą wobec kobiety ze względu na płeć jest taka przemoc, która wynika z tego, że agresor postrzega ofiarę jako kobietę w sensie kulturowym (a więc nie wnika w to jakie gonady posiada dana osoba tylko jak się ubiera, jak wygląda, jaką rolę społeczną pełni). W myśl tego zapisu konwencja zajmuje się przemocą skierowaną np. wobec osoby transseksualnej (i nie widzę w tym nic złego - taka przemoc jest moim zdaniem tak samo niedopuszczalna), natomiast nie zajmuje się np. uderzeniem w bójce kobiety, która jest ubrana tak, że nie da się poznać, że to kobieta (trudno wtedy mówić o przemocy skierowanej wobec kobiety ze względu na płeć). Nie wiem co w tym zapisach jest takiego groźnego - chyba jedynie to, że konwencja obejmuje swoim zakresem również osoby transseksualne czy mające problemy z własną identyfikacją płciową. Ale zakładam, że takie osoby też trzeba chronić przed przemocą - tak samo jak wszystkie inne.

No i ostatni artykuł kwestionowany wprost przez biskupów - art. 14, który naklada "obowiązek edukacji i promowania m.in. "niestereotypowych ról płci", a więc homoseksualizmu i transseksualizmu". Treść tego artykułu jest następująca:
W uzasadnionych przypadkach Strony podejmują działania konieczne do
wprowadzenia do oficjalnych programów nauczania na wszystkich poziomach
edukacji materiałów szkoleniowych dostosowanych do zmieniających się
możliwości osób uczących się, dotyczących równouprawnienia kobiet i mężczyzn,
niestereotypowych ról przypisanych płciom, wzajemnego szacunku,
rozwiązywania konfliktów w relacjach międzyludzkich bez użycia przemocy, a
także dotyczących przemocy wobec kobiet ze względu na płeć oraz prawa do
nienaruszalności osobistej.
Rzeczywiście pojawia się tam edukacja dotycząca "niestereotypowych ról przypisanych płciom" - tyle, że księża biskupi chyba nie zajrzeli do słownika i nie przeczytali co to jest "rola" przypisywana płci i pomylili ją z orientacją seksualną (tym właśnie jest homoseksualizm) lub z zaburzeniem identyfikacji płciowej (transseksualizm). A tymczasem niesterotypowa rola przypisana płci to na przykład mój kolega prasujący swojej żonie sukienkę i robiący pranie podczas gdy żona karmi dziecko. Albo koleżanka kosząca trawnik, bo jej mąż ma w pracy jakiś krytyczny termin w projekcie i po 80-godzinnym tygodniu pracy chce się w weekend wyspać. Nie wiem czy mówienie o tym i pokazywanie, że kobieta nie musi spędzać dnia w kuchni, a mężczyzna zarabiać na dom i naprawiać wszystkiego co się popsuje i nie jest ubraniem to jakieś wielkie zagrożenie.

To tyle moich wyników śledztwa - muszę przyznać rację koleżance, że zarzuty Episkopatu moim zdaniem są mocno naciągane i mało wiarygodne. Chyba że ktoś z obecnych na forum też zgłębiał temat i wie coś więcej co ja przegapiłem - jeśli tak to proszę o informację. Bo zakładam, że proces wyrabiania sobie opinii może jeszcze potrwać.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 20-12-12, 10:14

Drogi kubo. Witam serdecznie.

Mam takie skojarzenia (ktore niestety zbudowane sa na praktycznych konskich przezyciach), ze caly ten projekt praktycznie skupi sie na stworzeniu pewnej nieslawnej praktyki ... cos na wzor jugend-amtow ( z pelna swiadomoscia nazywam te formacje neoSS-jugendhitleramt).
Poniewaz mlodzi w wieku kilkunastu lat sa w sposob naturalny (zwiazany z dojrzewaniem) rozemocjonowani i nierzrownowazeni, to danie im narzedzia niby to obrony ( ale w praktyce represji) przeciwko doroslym prowadzic bedzie ( i prowadzi w rzeczywistosci) do licznych naduzyc ...
Pokrotce opisze przypadek , jeden z tysiecy, w ktore wkroczyl urzad.
Zbuntowne nastolatki, ktorym zamiast szkoly marzyly sie dyskoteki oskarzyly doroslych o przemoc ( ta przemoc to zwykle obowiazki wymagane wobec nich - domowe i szkolne ). Taki urzad ideologicznie ( bo nie badzmy naiwni , urzad ma w nosie dobro czyjekolwiek) tylko na wniosek dziecka obligatoryjnie poslal matke na psychiatryk, dziecko do dochodzacej niby ḿatki i zagwarantowal (rowniez na mocy prawa) niemoznosc jakiejkolwiek ingerencji w zycie dziecka. I nastolatki sobie zaszalaly - narkotyki, rzucona szkola, przedawkowanie lekow, intensywna terapia, proby samobojcze, nieslubne dziecko ...
Matka w tym czasie - zrujnowane zdrowie ( na sile wmuszane psychotropy - ktore sa przeciez paranarkotykami), rozbita rodzina, tulaczka po sadach ...
Minelo lat kilka, glupie nastoletnie zbuntowane dziecko doroslo ... na nowo udalo im sie jakos skleic rodzine - i konkluzja koncowa : gdybym nie byla taka glupia, to nigdy nie poszlabym najgorszego wroga mojej rodziny (czyli jugendamtu) prosic o interwencje przeciwko matce.
W Polsce jeszcze tego SS-jugendamtu nie ma i w jakim celu go wprowadzac?
Calym sercem stoje po stronie biskupow, nawet jesli teoretycznie w konwencji przeczytac mozna co innego, to w praktyce( jak to zwykle ludzie grzeszni potrafia) dobrymi checiami zmierzac bedzie to w kierunku prawnego, antyrodzinnego piekla ... demokracja wybrala juz raz NSDAP w sposob wolny, w glosowaniu - czy jestesmy az tak glupi i slepi?
Celowo nawiazuje do tych nieslawnych organizacji towarzysza Adolfa, gdyz juz mamy praktyczna powtorke SS w Deutschland i u wikingow, gdzie przemoc prawna w imie niedoroslej glupoty jest wazniejsza od milosci miedzy czlonkami rodziny i dobra tejze rodziny.
Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio zmieniony 20-12-12, 10:20 przez konik, łącznie zmieniany 1 raz.
konik

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 20-12-12, 11:19

Po prostu wprowadza się pewne wadliwe wzorce pod szczytnymi hasłami.
Nihil novi sub sole.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

prot
Przyjaciel forum
Posty: 212
Rejestracja: 06-04-10, 09:01
Lokalizacja: Polska

Post autor: prot » 20-12-12, 23:46

konik pisze:Calym sercem stoje po stronie biskupow, nawet jesli teoretycznie w konwencji przeczytac mozna co innego, to w praktyce( jak to zwykle ludzie grzeszni potrafia) dobrymi checiami zmierzac bedzie to w kierunku prawnego, antyrodzinnego piekla ... demokracja wybrala juz raz NSDAP w sposob wolny, w glosowaniu - czy jestesmy az tak glupi i slepi?
Tamty o których wspomniałeś, porusza film dokumantaly wyprodukowany przez Frondę pt. "Postęp po szwedzku".
Polecam każdemu kto nie rozumie zagrożeń jakie niesie ze sobą szeroko pojęte "państwo opiekuńcze".
Dożyliśmy czasów kiedy skandynawski "dom wariatów" Rada Europy i Komisja Europejska - dodajmy że niedemokratycznie wybierany "mózg" (sic!) Super-Państwa-Europejskiego - chce narzuć 500 milionom mieszkańców UE.

Postęp po szwedzku cz.1
Postep po szwedzku cz.2
Postęp po szwedzku cz.3
Marek MRB pisze:wprowadza się pewne wadliwe wzorce pod szczytnymi hasłami.
Cel nadrzędny to osłabienie roli rodziny. Słaba rodzina generuje "idealnego obywatela", który jest zdany na łaskę i niełaskę systemu.
Szkoda, że wielu ludzi tego nie dostrzega.

Awatar użytkownika
couture92
Przyjaciel forum
Posty: 98
Rejestracja: 04-12-11, 13:54
Lokalizacja: Głogów

Re: Konwencja RE o przemocy wobec kobiet

Post autor: couture92 » 21-12-12, 14:27

KubaCh pisze: To tyle moich wyników śledztwa - muszę przyznać rację koleżance, że zarzuty Episkopatu moim zdaniem są mocno naciągane i mało wiarygodne. Chyba że ktoś z obecnych na forum też zgłębiał temat i wie coś więcej co ja przegapiłem - jeśli tak to proszę o informację. Bo zakładam, że proces wyrabiania sobie opinii może jeszcze potrwać.
Mnie zastanawia jeden zapis:
Strony podejmą działania niezbędne do promocji programów i inicjatyw na rzecz
wzmocnienia pozycji kobiet
(art.12 pkt.6)

O ile zgodzę się z postanowieniami dotyczącymi przemocy wobec kobiet to ten punkt jest dla mnie nie do przyjęcia. Nie widzę powodu dla którego pozycja kobiet czy mężczyzn miałaby być wzmacniana. Przecież nie mamy dzisiaj w Polsce żadnych ograniczeń z racji płci jak np.brak dostępu do konkretnych urzędów.
Jeśliby ktoś mówił: Miłuję Boga, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. (1J 4,20)

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Post autor: Andriej » 06-03-13, 20:34

Oj, Kubo - jezeli urzad zaczyna rzadzic w rodzinie, jest to poczatkiem niszczenia rodziny.
Oby do tego u Was w Polsce nie doszlo.

Smok
Przyjaciel forum
Posty: 112
Rejestracja: 10-03-11, 01:03
Lokalizacja: Oxenfurt

Post autor: Smok » 28-11-13, 15:23

Smok Eustachy

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Post autor: Andriej » 28-11-13, 20:51

Cala ta ideologia gender przywodzi mi na mysl bolszewicko-nazistowska pseudo-nauke, eugenike.
Ciekawe, co jeszcze da sie wymyslec. A czy ktos jest w stanie troche bardziej uwypuklic caly falsz gender?

Awatar użytkownika
eutych
Przyjaciel forum
Posty: 159
Rejestracja: 18-06-11, 23:07
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: eutych » 28-11-13, 21:54

KubaCh pisze:Na wstępie uprzedzam,(...) może jeszcze potrwać.
Jejku.
Piszesz, że koleżanka od równości jest OK., a Episkopat passe.
Niespecjalnie wszedłeś w temat.
Ponieważ odnosisz się głównie do problematyki równościowej i rozumienia płci, napiszę tylko o tym.
Mam stowarzyszenie, które od lat realizuje projekty szkoleniowe finansowane ze środków europejskich.
Znam dobrze temat.
Zasady "równościowe" obowiązują we wszystkich projektach dofinansowanych ze środków UE w ramach POKL (sorry za nomenklaturę). Na początek tytułem wyjaśnienia – projekty szkoleniowe to takie agregaty szkoleń adresowane do grup bezrobotnych, ale też pracowników podnoszące bądź zmieniające kwalifikacje (od szkoleń z angielskiego przez obsługę wózków widłowych po specjalistyczne z np. autocada).

W tych projektach obowiązują zasady, które będą miały lepszą legitymację, jeśli podparte będą dokumentami takimi, jak ten, który omawiasz.
A jak to wygląda w szczegółach?
Jest mrowie instrukcji, wytycznych, programów i innych szitów, w których klaruje się te zasady (równościowe).

Jeden z ważniejszych – wskazówki dla realizujących projekty – masz tutaj:
http://efs.slaskie.pl/zalaczniki/2009/1 ... 022735.pdf
Dokument omawia praktykę stosowania zasad równościowych.

Czytamy w nim np., że złem jest sytuacja odwieczna – tzn.:
Tradycyjne role płci i stereotypy sprawiają, że kobiety znacznie częściej niż mężczyźni sprawują opiekę nad osobami zależnymi
s.29
To wg dokumentu sytuacja, którą koniecznie należy zmienić.
Cały gender mainstreaming budowany jest jako kontra dla tradycji, Kościół mówi co innego – tradycja ma wartość, rola kobiety wynika z jej naturalnego uposażenia, nie jest gorsza od mężczyzny, jest inna, predyspozycje kobiety nie są niższe, są inne, itd. (vide np.: Mulieris Dignitatem JP2).
To obrzydliwie stereotypowe myślenie, które wg genderowców należy systematycznie plenić i temu mają slużyć wszelkie projekty szkoleniowe finansowane ze środków UE (czyli ok. 70% polskiego rynku szkoleń zawodowych, rozwijających).

Czytamy w dokumencie, że projekt jest niżej oceniany (ma mniejsze szanse na otrzymanie dofinansowania z UE) , jeśli
utrwala stereotypowe podziały ról /tzn./ jeśli w opisie proponowanych działań widoczny jest podział na płeć utrwalający stereotypy płci, np: dla bezrobotnych kobiet zostaną zorganizowane kursy krawiectwa, florystyki oraz obsługi kas fiskalnych, natomiast dla mężczyzn kursy spawaczy i pracowników budowlanych
To powoduje, że małe szanse mają projekty oferujące kobietom kursy krawieckie, nawet jeśli one tego chcą, gdyż projekty nie mają odpowiadać na potrzeby, które przecież są obrzydliwie stereotypowe- projekty mają realizować wizję ideologicznej przebudowy społecznej, podobnie jak dokument, którego lektura spowodowała, że nie dowierzasz Episkopatowi.

DOdatkowo czytamy, że rolą instytucji pośredniczących (to instytucje rozdzielające unijne pieniądze) jest
zapewnić, że wnioski, które nie spełniają zasady równości szans kobiet i mężczyzn, są odrzucane, bądź kierowane do uzupełnienia.

s.21

KubaCh pisze:A więc po pierwsze konwencja nie definiuje płci - ale "płeć społeczno-kulturową" (w angielskiej wersji tesktu jest słowo "gender" a nie "sex" - to drugie odwołuje się ro biologii i różnic biologicznych między płciami".
Na stronie 38 dokumentu masz tekst o równościowym przedszkolu. "Równość" – niegroźny, wręcz dobrze brzmiący termin, przecież nie można się czepiać.
Gdzieżby tam.
Promocja równości wg lewicowego rozumienia, to destrukcja rodziny.
Przykład w ostatnim "Gościu Niedzielnym"
W moich rodzinnych stronach – w Rybniku w przedszkolach wdrożono bez wiedzy rodziców program równościowego przedszkola. Rodzice zorientowali się, kiedy dzieci w domach zaczęły zadawać pytania w rodzaju "tatusiu, czemu nie nosisz spódniczek?".
Program równościowego przedszkola przewiduje przebieranie chłopców za dziewczynki i vice versa, tak, żeby dzieci nie "postrzegały płci stereotypowo" lecz jako wyłącznie kulturowo zdefiniowany atrybut).
W ostatnim numerze "GN" (z 24.11) tekst pt. "Gender? Bunt rodziców" – polecam.
KubaCh pisze:A więc po pierwsze konwencja nie definiuje płci - ale "płeć społeczno-kulturową" (w angielskiej wersji tesktu jest słowo "gender" a nie "sex" - to drugie odwołuje się ro biologii i różnic biologicznych między płciami".
Właśnie cały bajer, którego nie łapiesz, polega na tym, że lewicowa propaganda próbuje oderwać "gender" od "sex". Nie wiem, czy próbowałeś zastanawiać się np. nad tym, jakie to może mieć konsekwencje dla rodziny. Prawo naturalne przestaje mieć znaczenie.
Dla tych dzieci w przedszkolu to tylko zabawa, ale osad z tego chłamu im w pamięci zostanie i kiedyś się objawi.
Nie bez kozery ulubionym hasłem na transparentach wszelkich gay-pride, czy parad równości jest "wasze dzieci będą takie, jak my".
Próbują nam edukować nasze dzieci po swojemu.

Tutaj masz dokument pt.: "Poradnik dla nauczycieli. Jak stosować zasadę równego traktowania kobiet i mężczyzn".
http://maleprzedszkola.pl/content/downl ... /%E2%80%8E
To dotyczy edukacji przedszkolnej, wydanie podręcznika sfinansowane zostało przez UE.
Wstrząsające rzeczy zaczynają się od strony 34, a kulminacja ma miejsce w scenariuszach zajęć (przebieranie chłopców za dziewczynki, zamiana płci bohaterów bajek, zastępowanie zabawek kojarzących się z płcią (lalki, smaochodziki) zabawkami neutralnymi (plastelina, klocki), itd., itp.).
A tu kawałek podręcznika dla dzieci:
http://www.wiocha.pl/1023925,Ksiazka-dla-przedszkolakow

Polityka równościowa to projekt ideologiczny, który ma zmienić nam życie, zmienić nam dzieci tak, żeby odpowiadały lewicowym chceniom.
Nie wiem, czemu tak oceniłeś dokument, a przede wszystkim stanowisko Episkopatu.
Całkowicie wyrwałeś dokument z kontekstu (nie znasz go?) i poddałeś ocenie niemal leksykalnej.
Nie pojmuję tego.
Ostatnio zmieniony 28-11-13, 21:56 przez eutych, łącznie zmieniany 2 razy.
"Chodźcie i spór ze Mną wiedzcie! - mówi Pan" (IZ. 1,18)

Smok
Przyjaciel forum
Posty: 112
Rejestracja: 10-03-11, 01:03
Lokalizacja: Oxenfurt

Post autor: Smok » 03-03-14, 20:30

O konwencji pokrótce:
I Poczytałem sobie "Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej" i przyznaję, że krytycy tego dokumentu są zbyt łagodni.

Celem jego są bowiem represje wobec samców. Sama nazwa jest znacząca: skoro dotyczy przemocy wobec kobiet to znaczy, że nie dotyczy mężczyzn czyli przemoc wobec mężczyzn OK. Jest to rewanżyzm: samce represjonowały kobitki to teraz dla równowagi niech kobitki porepresjonują facetów. Interpretując ten dokument dla ułatwienia i przejrzystości zastosuję od razu klucz dialektyczno-neomarksistowski, wg niego są tworzone bowiem podobne dokumenty.

Ogólna pierwsza zasada jest bowiem niezmienna i wytłumaczę na przykładzie: Za cara gnębili Lenina i innych bolszewików, ci jednak dorwali się do koryta i urządzili o wiele większe rzezie, wskaźnik przemocy się zwiększył, dotknęła ona jednak kogo innego: cara, arystokratów, kupców, kułaków. Oczywiście do czasu jak Stalin wymordował bolszewików. Drugi przykład jest taki: katolicy w Anglii powołali się w sądzie na prawa chroniące mniejszości (są tam bowiem mniejszością) i coś tam ugrali. Jaki się podniósł kwik: są bowiem mniejszości słuszne i niesłuszne i dyskryminacja niesłucsznych jest słuszna. Akurat katolicy są niesłuszną, ale nie można napisać (na obecnym etapie) tego wprost, zachować trzeba pozory uniwersalizmu i egalitaryzmu. Właściwa interpretacja jest dokonywana na etapie tzw wykonu.

Dla przejrzystości lepiej by było, gdyby stosowne wyłączenia były w prawie dokonywane wprost: że rasizm niedobry ale przeciw białym dobry, że seksizm niedobry ale facetów można, że dyskryminacja niedobra ale katolików trzeba. Że narodowa też niedobra ale Polaków należy.

Logicznie rzecz biorąc to organizacja zwalczające dyskryminacje płciową powinny dostrzec choć jeden, (czy tam trzy) aspekty życia społecznego w których kobitki mają lepiej (np. zomowcy pałujący kobitki są postrzegani gorzej, termin "damski bokser"), i w konkretnym elemencie zwalczać dyskryminacje mężczyzn. Jednak nie. Dlatego efektem podejmowanych działań może być ogólny wzrost zachowań dyskryminujących, a zmieni się jedynie wektor. I jest to napisane wprost: Specjalne środki, niezbędne do zapobiegania przemocy ze względu na płeć i ochrony kobiet przed taką przemocą nie są uznawane za dyskryminację w myśl zapisów niniejszej konwencji. (Art 4)

II No dobrze ale powie ktoś, że faktycznie kobiety są ofiarami przemocy o wiele częściej niż mężczyźni. A skąd to wiadomo? A może jest takie przyzwolenie społeczne dla przemocy przeciw mężczyznom, i taka akceptacja, i afirmacja wręcz, że nie jest wykrywane? Jak to sprawdzić a? Zresztą matryca przemocy jest dostosowana do kobiet i przemoc wobec mężczyzn nie jest wykrywana. Owszem, może kobieta zgłaszająca na Policji że ją mąż bije nie ma fantastycznie, ale jak facet pójdzie i powie, że go żona bije to przecież śmiechem go dobiją. I tu jest nierównowaga i niech Amnesty International się weźmie za robotę i zwalcza stereotyp.

Jak to zadziała w praktyce? Popatrzcie sobie na Artykuł 1 punkt 1 podpunkt a: (Niniejsza konwencja ma na celu:) ochronę kobiet przed wszelkimi formami przemocy oraz zapobieganie, ściganie i eliminację przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. I teraz mamy sytuację taką, że kobitka i facet piorą się po pyskach. Obydwoje dopuszczają się przemocy domowej ale dodatkowo facet dopuszcza się przemocy wobec kobitki i przegrywa 1:2 i jest winny. Zawsze. Zawsze w wypadku konfliktu. I o to chodzi.

III Ale zadajmy pytanie,czy ta konwencja w ogóle dotyczy przemocy? Zastosuję tu nowatorska metodę poznawczą: zwykle patrzy się, czy dany przepis pomoże w konkretnym przypadku (facet bije żonę). Ja jednak spojrzę od drugiej strony: w jakich przypadkach przepis znajduje zastosowanie? Czy tylko w przypadku bicia czy nie? Powiedzmy analogicznie: zrzucenie bomby wodorowej na Warszawę zlikwiduje tam problem przemocy, sprawcy bowiem odparują. Ale ofiary również i nie o to chodzi (choć nie mam pewności). I tą konwencja jest podobnie:

Artykuł 3 punkt b definiuje: "przemoc domowa" oznacza wszelkie akty fizycznej, seksualnej, psychologicznej lub ekonomicznej przemocy występujące w rodzinie lub gospodarstwie domowym lub pomiędzy byłymi lub obecnymi małżonkami lub partnerami, niezależnie od tego, czy sprawca i ofiara dzielą miejsce zamieszkania, czy też nie. Wygląda pięknie ale nie ma rodziny bez konfliktów. Powiedzmy same "ciche dni" zaliczyć należy do przemocy psychologicznej. A awantura? Jak facet się nawali i małżonka drze ryja to to nie przemoc jest? A molestowanie w celu wyniesienia śmieci? A nowe futro?

Powiedzmy sobie otwarcie: przemoc tak rozumiana jest w każdej rodzinie, bo ludzie się kłócą, awanturują, nawet naparzają. Przyjęte rozwiązania zlikwidują ten problem tak samo jak atomówka: poprzez likwidację rodziny. Mamy już doświadczenia ze zwalczaniem przemocy wobec dzieci: przepisy znajdują zastosowanie dla 5% dzieci dotkniętych przemocą i 95% dzieci nie dotkniętych przemocą.

IV Cała zabawa jest oparta na redefinicji takich terminów jak "równouprawnienie", które jest rozumiane jako dyskryminacja mężczyzn. Jeden człowiek wyciągnął artykuł z Amnesty International ekscytując się fragmentem:

1. Konwencja zobowiązuje państwa do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn.

Że niby zaprzecza on rewanżyzmowi, choć potwierdza. Jakie to mają być zmiany nie napisali. Może faceci mają stać jak kołki a kobitki naparzać w nich bejzbolem? Jest to jak widać zgodne z literą, a i z duchem inkryminowanego dokumentu. Wyższość kobiet nie jest tu w żaden sposób napiętnowana.

V. Co robić zatem w tej sytuacji? Mamy tu do czynienia bowiem z oszustwem: konwencja uczciwie powinna się nazywać "Konwencją o rozprzestrzenianiu przemocy wobec mężczyzn i zwalczaniu rodziny na rzecz niewiadomoczego". Taki jest jej wydźwięk i słuszna krytyka dotyczy rzeczywistego sensu. Sprytna marketingowa zagrywka pozwala jednak zaciemniać sytuację. Nie krytykujmy zatem, tylko wprowadźmy zmiany, dopisując wszędzie "i mężczyzn". Albo dla przejrzystości opracujmy druga konwencje o mężczyznach:

"Ochrona mężczyzn przed wszelkimi formami przemocy oraz zapobieganie,
ściganie i eliminację przemocy wobec mężczyzn i przemocy domowej"

I niech tamci kwiczą, uzasadniając, czemu facetów można.

PS: Żeby nie było: jest tam jeden artykuł sensowny, mianowicie 39. Zmuszenie kobiet do aborcji jest pewnym problemem u nas w kraju i cieszy się pewnym poparciem środowisk feministycznych. Amnesty jednak tego nie podkreśla.

PS2:
Text konwencji: http://amnesty.org.pl/uploads/media/kon ... kobiet.pdf
Artykuł Amnesty: http://amnesty.org.pl/no_cache/aktualno ... /8057.html
Smok Eustachy

Awatar użytkownika
eutych
Przyjaciel forum
Posty: 159
Rejestracja: 18-06-11, 23:07
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: eutych » 12-05-14, 00:39

KubaCh pisze:a do tego ekspertką zatrudnioną w Biurze Pełnomocnika ds. Równego Traktowania
http://www.fronda.pl/a/rodzice-dzieci-p ... 37242.html
KubaCh, co np. na to Twoja znajoma ekspert?
Ostatnio zmieniony 12-05-14, 00:39 przez eutych, łącznie zmieniany 1 raz.
"Chodźcie i spór ze Mną wiedzcie! - mówi Pan" (IZ. 1,18)

skrzydlaty
Przyjaciel forum
Posty: 1189
Rejestracja: 09-03-10, 19:43
Lokalizacja: Polska

Post autor: skrzydlaty » 28-02-15, 20:29

W treści poniższego protestu jest uzasadnienie, które powinno coś wyjaśnić. Mnie wyjaśniło.
Zachęcam do włączenia się. Jest jeszcze szansa zablokować konwencję pozorów http://www.protestuj.pl/konwencja-do-tr ... ,37,k.html

A tu jest jak posłowie głosowali i dlaczego konwencja w sejmie przeszła http://gosc.pl/doc/2348802.Konwencja-przeszla

Awatar użytkownika
Poet of de Fall
Przyjaciel forum
Posty: 290
Rejestracja: 26-07-12, 20:32
Lokalizacja: Warsaw

Post autor: Poet of de Fall » 01-03-15, 00:03

A więc cała histeria tylko z powodu dżęder? Gdyby nie to, to wszystko byłoby ok? Czy nie wszystko?

W tej petycji, którą podlinkował skrzydlaty rozbawił mnie argument mówiący, że konwencja przeciwko przemocy wobec kobiet chroni tylko kobiety :lol:
Ostatnio zmieniony 01-03-15, 00:04 przez Poet of de Fall, łącznie zmieniany 1 raz.

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Post autor: Andriej » 01-03-15, 23:30

Nu, a jaki masz pomysl poet , procz wysmiewamia wypowiedzi?
Moze byc dobrze, kogda huliganu nie mozna dac klapsa ( bo przepis), a on potom rozwydrzony podcina gardlo komus? I potom pretensije, co robili mamuszka i tatuszka?
Tak z tom gender wsio normalno? A potom moze prietensije, co wsio durne prawa w Polsce za normalnosc do areszta skazujut?
Nu, ty skaz - a co ty proponujesz, coby bylo sprawiedliwie dla ludiej?

Awatar użytkownika
Poet of de Fall
Przyjaciel forum
Posty: 290
Rejestracja: 26-07-12, 20:32
Lokalizacja: Warsaw

Post autor: Poet of de Fall » 02-03-15, 01:38

Andriej pisze:Nu, a jaki masz pomysl poet , procz wysmiewamia wypowiedzi?
Ja nie proponuję swoich pomysłów, tylko zastanawiam się nad paniką, którą wzbudza ta konwencja. Dżęder dżęderem, ale coś mi się wydaje, że prawdziwy powód tak gorączkowej mobilizacji pozostaje niewypowiedziany.

ODPOWIEDZ