Abdykacja Benedykta XVI - co dalej?

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Post autor: Andriej » 27-02-13, 20:40

Przepraszam, ze powracam do pytania - moze nie potrafie odbierac na odpowiednich falach - ale nie bardzo rozumiem koncepcje katolicka dotyczaca kaplanstwa. Przyznam, ze rowniez ta forma (moze lepiej zabrzmi regula) kaplanstwa gloszona w protestantyzmie jest jakby z czegos ogolocona.
Tym niemniej punkt zapalny ( wymagany celibat) nie jest prawda wiary ... chyba ze zle cos doczytalem...
Moje pytanie brzmi: w czym lezy taka wartosc celibatu, ze bez niego katolicy nie moga sprawowac funkcji kaplanskiej i czy sam Bog akurat tego wymaga od tych ludzi, ktorzy staja sie kaplanami?

januszmyslisz
Przyjaciel forum
Posty: 21
Rejestracja: 06-01-12, 17:39
Lokalizacja: Leśniewo

Post autor: januszmyslisz » 02-03-13, 17:17

Andriej pisze:Przepraszam, ze powracam do pytania - moze nie potrafie odbierac na odpowiednich falach - ale nie bardzo rozumiem koncepcje katolicka dotyczaca kaplanstwa. Przyznam, ze rowniez ta forma (moze lepiej zabrzmi regula) kaplanstwa gloszona w protestantyzmie jest jakby z czegos ogolocona.
Tym niemniej punkt zapalny ( wymagany celibat) nie jest prawda wiary ... chyba ze zle cos doczytalem...
Moje pytanie brzmi: w czym lezy taka wartosc celibatu, ze bez niego katolicy nie moga sprawowac funkcji kaplanskiej i czy sam Bog akurat tego wymaga od tych ludzi, ktorzy staja sie kaplanami?
Witam:) Celibat nie jest dogmatem kościelnym.
Św. Paweł nie napisał: "prezbiter... mąż jednej żony" bez powodu. być może prezbiterzy i biskupi dopuszczali się poligamii.
Z drugiej strony Jezus powiedział "są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni". Stąd też pierwsi chrześcijańscy kapłani sami wybierali życie w celibacie.
Ostatnio zmieniony 02-03-13, 17:20 przez januszmyslisz, łącznie zmieniany 1 raz.

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 02-03-13, 19:43

1
“Biskup powinien być […] mężem jednej żony" (1 Tm 3, 2).
Gdy jednak przeniesiemy się duchem do pierwszego chrześcijańskiego wieku, to jasnym się stanie, że przedmiotem nauczania Apostoła nie jest biskup-celibatariusz, który powinien mieć jedną żonę (a nie ma żadnej). Wynika to już choćby z tego, że przecież sam Paweł żony nie miał (por. 1 Kor 7, 7 i 9, 5).

Przedmiotem nauczania jest tutaj biskup lub kandydat na biskupa, który gdyby został wdowcem nie powinien żenić się po raz drugi oraz to, że biskupem nie powinien zostawać ktoś kto - korzystając z pozwolenia Mojżesza danego "przez wzgląd na zatwardziałość serc"/Mk 10,5b/ oddalił poprzednią żonę (lub poprzednie żony).

Podobnie jak wdowy, aby być wpisane na listę Kościoła musiały być według 1 Tm 5, 9 “żoną jednego męża" (a nie dwóch, na przykład gdyby wdowa wyszła za mąż po raz drugi), tak samo biskup musiał być według 1 Tm 3, 2 “mężem jednej żony" (a nie dwóch, gdyby po śmierci pierwszej znowu się ożenił). List do Tymoteusza nie jest więc poleceniem, aby biskup koniecznie miał żonę zamiast żyć w celibacie, ale jest ograniczeniem nałożonym na małżeńskie zwyczaje biskupów. O ile każdy inny chrześcijanin mógł po owdowieniu szukać sobie nowej żony, o tyle biskup (a nawet kandydat na biskupa) nie. Jasne jest więc, że już Kościół apostolski opisany w Biblii uważał, że małżeńskie zwyczaje biskupów powinny być inne, bardziej powściągliwe niż wszystkich pozostałych chrześcijan.

2
Mimo powyższego, trzeba mieś świadomość że jest to zarzadzenie porzadkowe. Przytaczanie wersetow ma taki sens, jaki mialoby przy krytyce innego zarzadzenia porzadkowego - ze np. w jakims zakonie chodzi sie spac o 22.00 - przytaczanie wersetu :
Ef 5,14 Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.
albo
35 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. 36 By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. 37 Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!
/Mk 13,35-37/
:)


3
Mimo powyższego mamy przesłanki biblijne.
Dziewictwo jest: wyzsze od malzenstwa jako pelnia oddania Chrystusowi: mt 19, 10-12, 1 Kor 7, 25-35
opiera sie na charyzmacie: Mt, 19, 12; 1 Kor 7,6-7
przystoi Apostolom: 1 Kor 7, 40
znak eschatologiczny: Mt 22, 30 par.

4
I jeszcze ostatnia, ale moze najważniejsza rzecz: trzeba mieć świadomość, że w katolicyźmie "kapłanem" w PEŁNYM tego słowa znaczeniu jest jedynie Jezus Chrystus.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Post autor: Andriej » 06-03-13, 20:00

Dobra odpowiedz.
Moja watpliwosc dotyczy skali tego zarzadzenia - majac dwadziescia pare lat ktos zostaje kaplanem ... i wraz z tym na cale zycie zabrania sie mu miec zone.
W jakim celu taki kategoryczny zakaz i - czy sam Jezus takiego zakazu oczekuje?

Anteas

Post autor: Anteas » 07-03-13, 20:31

Andriej pisze:Moja watpliwosc dotyczy skali tego zarzadzenia - majac dwadziescia pare lat ktos zostaje kaplanem ... i wraz z tym na cale zycie zabrania sie mu miec zone.
Nie bardzo rozumiem. Kto komu zabrania mieć żonę? Czy celibat to jest jakiś przymus?
Przecież księdzem nie zostaje się przymusowo. To nie jest pobór do wojska. Pan Bóg daje człowiekowi powołanie jednocześnie do kapłaństwa i do celibatu, ale to człowiek podejmuje decyzje czy idzie drogą kapłaństwa czy inną. Wypełnienie swojego powołania nie jest warunkiem zbawienia, bo Bóg nikogo do niczego nie zmusza. Kościół też. Księdzem zostaje ten kto ma powołanie i chce nim zostać.
A skoro się wybiera na księdza, to przyjmuje to z całym dobrodziejstwem inwentarza.

Kiedy poszłem na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie obecnej pracy, to mi powiedziano, że będę zaczynał od szóstej zero zero. Wiedziałem więc że wylegiwanie się w łóżku do dziewiątej nie wchodzi w grę. Ale wcale nie musiałem tej pracy przyjmować, mogłem szukać innej.

I tak samo ten co się wybiera do seminarium wie, że nie będzie się mógł wylegiwać do dziewiątej w łóżku z żoną i ominą go trudy przedłużenia istnienia rodu.

Reasumując; widziały gały co brały.

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Post autor: Andriej » 07-03-13, 20:57

Tak - galy widzialy, ale tak, jakby nie zobaczyly.
Prace mozesz pozniej zmienic, kiedy zmienia Ci sie upodobania ...
A ksiadz, gdy chce byc ksiedzem ( gdyz takie ma powolanie ) i ma rowniez powolanie do bycia ojcem ... to grzeszy, kiedy jest posluszny powolaniu ojcowskiemu :-|

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 07-03-13, 21:36

Przyznam że częściowo podzielam obawy Andrieja w przypadku księży diecezjalnych. Są zakony w których - zanim dojdzie do ślubów wieczystych - przechodzi się długą drogę i kilka lat ślubów czasowych.
To chyba dobra praktyka.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Anteas

Post autor: Anteas » 07-03-13, 21:53

Andriej pisze:Tak - galy widzialy, ale tak, jakby nie zobaczyly.
Z tego zdania można by było domniemywać że twierdzisz że przed przyszłymi księżmi ukrywa się wymóg celibatu. Nie rozumiem co masz na myśli. Pozostaje mi prosić o rozwinięcie tej wypowiedzi, w sposób możliwie jak najbardziej łopatologiczny.
Andriej pisze:Prace mozesz pozniej zmienic, kiedy zmienia Ci sie upodobania ...
To taki przykład tylko podałem, ale szczerze mówiąc to też możesz porzucić kapłaństwo (jakie to teraz "modne" zdaniem mediów "opiniotwórczych" :lol: ) oraz małżeństwo (jeszcze bardziej modne, zwłaszcza wśród tzw. celebrytów :mrgreen: (co poniektórzy zdają się zmieniać współmałżonka częściej niż ja pościel :lol: )
Andriej pisze:A ksiadz, gdy chce byc ksiedzem ( gdyz takie ma powolanie ) i ma rowniez powolanie do bycia ojcem ... to grzeszy, kiedy jest posluszny powolaniu ojcowskiemu :-|
A skąd wiesz czy ktoś ma powołanie jednocześnie na księdza i ojca? Nawet jeśli ma dwa powołania których nie może realizować jednocześnie, to musi wybrać jedno z nich. Albo wóz, albo przewóz.
Wydaje mi się że jest to problem czysto teoretyczny. Każdy człowiek dokonuje wciągu swojego życia wielu wyborów i musi potem z konsekwencjami tych wyborów żyć. Jest to zupełnie naturalne i nikt z tego nie robi problemów. Natomiast z tego co widzę z tego jednego wyboru robi się problem i dąży się do sytuacji w której można by było uniknąć konsekwencji dokonania wyboru.
Podam Ci taki przykład: Kochasz dwie kobiety i z obiema chciał byś się ożenić, ale możesz tylko z jedną. Musisz więc dokonać wyboru i potem do grobowej deski żyć z konsekwencjami tego wyboru. Oczywiście zakładam że chcesz dochować wierności raz danemu słowu i nie splamić się krzywoprzysięstwem.
Jest oczywiście jeszcze możliwość przejścia na islam, i tam możesz mieć kilka żon, ale maksymalnie cztery i pod pewnymi warunkami. Więc i tak gdy kochasz pięć kobiet, to i tak musisz dokonać wyboru.
Tak samo jest z celibatem.
Jest też kwestia osób które nie będąc duchownymi nie wstąpiły w związek małżeński, i te osoby, o ile chcą przestrzegać przykazań, muszą żyć w celibacie, czy im się to podoba czy nie. Możemy więc co najwyżej mówić o osobach które nie zdołały znaleźć drugiej połowy, i są zmuszone do celibatu.

skrzydlaty
Przyjaciel forum
Posty: 1189
Rejestracja: 09-03-10, 19:43
Lokalizacja: Polska

Post autor: skrzydlaty » 08-03-13, 08:19

Anteas pisze:
Andriej pisze:napisał/a:
A ksiadz, gdy chce byc ksiedzem ( gdyz takie ma powolanie ) i ma rowniez powolanie do bycia ojcem ... to grzeszy, kiedy jest posluszny powolaniu ojcowskiemu :-|
A skąd wiesz czy ktoś ma powołanie jednocześnie na księdza i ojca? Nawet jeśli ma dwa powołania których nie może realizować jednocześnie, to musi wybrać jedno z nich. Albo wóz, albo przewóz.
Każdy mężczyzna jest powołany aby być ojcem!
Tylko co my rozumiemy przez ojcostwo?
Brak możliwości płodzenia dzieci nie zwalnia mężczyzny z wypełniania powołania ojca w miejscu gdzie go postawił Bóg.

Anteas

Post autor: Anteas » 08-03-13, 19:04

skrzydlaty pisze:Tylko co my rozumiemy przez ojcostwo?
A co powinniśmy rozumieć?
Ja nie rozumiem ojcostwa jako zdolności do płodzenia dzieci. W sumie każdy prawidłowo zbudowany(z grubsza biorąc oczywiście) mężczyzna jest w stanie spłodzić potomka. To żadna sztuka i niewielki (relatywnie) wysiłek. Natomiast wychowanie go na dobrego człowieka (przynajmniej na dobrego) to już jest i sztuka i wysiłek nieporównywalnie większy niż powołanie do życia.
Dla tego jestem zdania że bardziej ojcem dziecka jest ten który je wychowuje, niż ten co tylko spłodził i, na przykład, zostawił.
Ostatnio zmieniony 08-03-13, 22:02 przez Anteas, łącznie zmieniany 1 raz.

skrzydlaty
Przyjaciel forum
Posty: 1189
Rejestracja: 09-03-10, 19:43
Lokalizacja: Polska

Post autor: skrzydlaty » 08-03-13, 20:53

Anteas pisze:Dla tego jestem zdania że bardziej ojcem dziecka jest ten który je wychowuje, niż ten co tylko spłodził i, na przykład, zostawił.
Dla mnie w kontekście, w którym tutaj w ogóle pojawiło się pytanie o powołanie do ojcostwa, tak sformułowana kwestia kto jest bardziej ojcem jest drugorzędna i wtórna.

Ważne jest to, że każdy mężczyzna ma zachowywać postawę ojca w miejscu gdzie go postawił Bóg i wobec tych ludzi, których Bóg postawił na jego drodze. Bo ojciec to jest ten, który: broni, ochrania przed złem, troszczy się o słabszych, dba o byt, wprowadza w świat dorosłych, wychowuje do bycia mężczyzną, uczy szacunku do kobiet, wreszcie (a może przede wszystkim) przyprowadza do Ojca Boga. Ojcostwo to powołanie, które przejawia się w postawie wobec dzieci, młodzieży, kobiet, starców, pracowników, wierzących i niewierzących, sąsiadów, słabszych, pokrzywdzonych, niedołężnych, ... . Dlatego powołanie do ojcostwa dotyczy wszystkich mężczyzn, także młodzieńców (którzy uczą się dopiero postawy ojca), także wujków, także stryjków, także dziadków, także ojców chrzestnych, także kapłanów, także kierowców, także nauczycieli, ... .
Ostatnio zmieniony 08-03-13, 21:07 przez skrzydlaty, łącznie zmieniany 4 razy.

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Post autor: Andriej » 08-03-13, 21:22

Anteasie - "widzialy galy co braly" - widze, ze rozumiesz, iz za kazda decyzja stoi pelne rozeznanie. A tak nie jest: Bog powolac moze mezczyzne na kaplana - i to pochodzi od Boga ... trudnosc zachodzi wowczas, jesli spytamy, czy Bog powolujac na kaplana, powoluje jednoczesnie do celibatu.
Kolejna trudnosc zachodzi, kiedy czlowiek autentycznie zostaje powolany przez Boga i autentycznie to powolanie na ksiedza przyjmuje ... lecz nie rozeznal, ze brak mu powolania do celibatu.
Trudno zreszta kazdemu z nas orzec, czy ktokolwiek z nas potrafi w pelni rozeznac go podjac.
Moze sie okazac, ze powolanie do czegos pochodzi z nieba, a obciazenia nakladane z tym powolaniem nie zadane przez Boga ... lecz nalozone jako system regulujacy dane powolanie ... i dlatego byc moze dopuszczone przez Pana, lecz absolutnie nie majace mocy obligatoryjnej.
Ostatnio zmieniony 08-03-13, 21:24 przez Andriej, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
misia
Przyjaciel forum
Posty: 52
Rejestracja: 28-01-13, 14:02
Lokalizacja: Polska

Post autor: misia » 11-03-13, 22:19

W książce "Światłość życia" prezentującej wywiad z Benedyktem XVI, poruszony został wątek celibatu. Autor zwraca uwagę, że sami biskupi sugerują potrzebę, aby "obok podstawowej formy kapłaństwa bezżennych możliwa stała się posługa kapłańska żonatego mężczyzny". Na co Benedykt XVI odpowiada: "Mogę zrozumieć, że w zamęcie naszych czasów biskupi zastanawiają się nad tym. Trudno powiedzieć, jaka korgzystencja tych dwóch form w ogóle mogłaby wyglądać. Sądzę, że celibat zyskuje jako znak i staje się łatwiejszy do zachownaia, gdy tworzą się wspólnoty kapłańskie. To ważne, aby księża nie żyli w izolacji, lecz aby mogli wspierać się w małych wspólnotach i razem służyć Chrystusowi, a także coraz bardziej świadomie doświadczac swojej rezygnaji dla Królestwa Niebieskiego. Celibat jest zawsze zamachem na to, co człowiek normalnie myśli. Jest to coś takiego, co staje się wiarygodne i daje się urzeczywistnić tylko wtedy, gdy wierzy się w Boga, i dlatego opowiada się za Królestwem Bożym.

Następnie poruszany jest temat homoseksualizmu wśród księży i zakonników i Benedykt XVI wspomina, że Kongregacja ds. Wychowania Katolickiego wydała postanowienie, że homoseksualni kandydaci nie mogą zostać księżmi, "bo ich orientaja płciowa dystansuje ich od prawdziwego ojcostwa, czyli także od istoty bycia kapłanem. Bezżenność kapłanów nie ma być utożsamiana z tendencjami do homoseksualizmu".

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 11-03-13, 22:34

Celne uwagi misiu :->
Ale mam odczucie, ze pytanie Andrieja w dalszym ciagu nie do konca jest zaspokojone.
Przyznam, ze sam troche zaczynam sie zastanawiac ( z taka duza konska glowa zajmie mi to troche czasu) :-)
konik

Awatar użytkownika
misia
Przyjaciel forum
Posty: 52
Rejestracja: 28-01-13, 14:02
Lokalizacja: Polska

Post autor: misia » 12-03-13, 12:36

W Ewangelii wg św. Mateusza, Chrystus mówi do uczniów: "a jeszcze inni postanowili nie zawoerać małżeństwa ze względu na królestwo niebieskie". Celibat taki jest powołaniem do doskonalszej miłości Boga i oddania siebie bliźnim. Celibatariusze stają się w świecie znakiem przyszłej rzeczywistości, w której ludzie "nie będą się żenić ani wychodzić za mąż, ale będą żyli jak aniołowie w niebie (gdy nastąpi zmartwychwstanie)".

Zadaniem Kapłanów jest przybliżać śmiertelnikom Królestwo Niebieskie i swoją posługą oddają siebie bliźnim, więc może to jest odpowiedź? :)

ODPOWIEDZ