Zabawa "w Mszę Świętą"

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Awatar użytkownika
maciek18
Przyjaciel forum
Posty: 109
Rejestracja: 14-03-08, 22:32
Lokalizacja: Województwo Podkarpackie

Zabawa "w Mszę Świętą"

Post autor: maciek18 » 15-05-13, 17:55

Znalazłem dziś w sieci ciekawy filmik. Co o nim myślicie? Niewinna zabawa czy może sprowadzanie świętości do... no właśnie, do czego? (Oczywiście przez rodziców tego chłopca, bo sam na pewno nie nauczył się "odprawiania Mszy". Zwróćcie też uwagę na jego szaty- z tyłu jest krzyż, a więc w to również musieli zaangażować się rodzice)

Oto link: https://www.youtube.com/watch?v=ZfuJ1h69OIY
''Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali'', JPII

Anteas

Post autor: Anteas » 15-05-13, 20:33

A czy mogę wygłosić opinię na temat tego filmiku bez oglądania go?

IMHO nie ma czegoś takiego jak "zabawa" ze świętością. Więc jeśli na tym filmie jest pokazane jak chłopiec udaje że odprawia wiadomo co, to nie jest zabawa tylko profanacja. A Pan Jezus bez wątpienia wyciągnie konsekwencje wobec tych, którzy by złożoną przez Niego Ofiarę chcieli sprowadzić do teatru czy dziecięcej zabawy.

Szczerze mówiąc, nie wiem czy taki filmik nie narusza regulaminu naszego forum i nie wiem po co umieszczasz tu coś takiego. Nie rozumiem też co "ciekawego" może być w takim filmiku.

Awatar użytkownika
maciek18
Przyjaciel forum
Posty: 109
Rejestracja: 14-03-08, 22:32
Lokalizacja: Województwo Podkarpackie

Post autor: maciek18 » 15-05-13, 20:50

Anteas napisałem przecież wyraźnie po co umieściłem tutaj ten filmik- ponieważ chciałbym poznać Waszą opinię o nim i dziękuję Ci że wyraziłeś swoją, mimo iż tylko na podstawie mojego opisu. Nie sądzę bym naruszył regulamin forum tym postem, ale jeśli tak uważasz, to proszę napisz też, który punkt według Ciebie został naruszony.
Zastanawia Cię co jest w tym filmiku ciekawego? Otóż to, że ktoś był na tyle nierozsądny by nauczyć, a potem nagrać to jak dziecko bawi się w odprawianie Mszy Świętej. Oczywiście niektórzy mogą uznać że ciekawe mogą być tylko dobre rzeczy, a skoro taka profanacja jest zła, to w oczywisty sposób nie można ją uznać za ciekawą. Osobiście jestem jednak zdania, że rzeczy złe, też bywają ciekawe. Co oczywiście nie sprawia że od razu chcemy je naśladować. Na przykład interesujące mogą być dla kogoś tajniki działania organizacji przestępczych czy sposoby manipulowania ludźmi. Ale czy to że taka osoba zgłębia te tematy jest złe lub sprawi że stanie się przestępcą czy manipulatorem? Nie sądzę. Czasem po prostu warto mieć świadomość istnienia złych rzeczy czy zachować by móc zwyczjnie siebie i innych przed nimi przestrzec.
''Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali'', JPII

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 15-05-13, 22:26

Mam tzw. ambiwalentne uczucia. Z jednej strony to jakas forma zabawy sacrum, z drugiej - dzieci bawią się chętnie - zwłaszcza w coś co kochają i co być moze będzie ich powołaniem (pamiętam że takie zabawy któryś z księży brał za objaw powołania u dzieci).
Inna rzecz że tu rodzice chyba przesadzili (ornat itd - zabawa jest wyraźnie sterowana, nawet trudno powiedzieć czy chłopak ma na nią ochotę).
Z tym że zamiarem raczej nie była profanacja (po wystroju mieszkania widac że dom pobożny).
Mi się to nie podoba, ale...
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Post autor: Andriej » 04-06-13, 19:28

Dziecko bawi sie w to, co czuje swoim sercem. Jezeli zas bylo celowo sterowane, to nie ma w tym jego winy. Ale nie wiemy , czy bylo celowo sterowane, za to ja osobiscie wierze w slowa P. Jezusa , ktory mowi:"Nie zabraniajcie dzieciom przychodzic do Mnie".
Chwilami odnosze takie wrazenie, ze wlasny grzech kazdy z nas proboje chocby po kropelce przelac na innego ... jakos wtedy nam razniej, gdy tropimy gdzie indziej to, co tkwi w nas samych.
Moze napisalem glupoty, ale tak to odczuwam.

Awatar użytkownika
yaro21
Przyjaciel forum
Posty: 141
Rejestracja: 07-08-10, 19:22
Lokalizacja: Skoczów

Post autor: yaro21 » 13-09-13, 19:49

Andriej pisze:Chwilami odnosze takie wrazenie, ze wlasny grzech kazdy z nas proboje chocby po kropelce przelac na innego ... jakos wtedy nam razniej, gdy tropimy gdzie indziej to, co tkwi w nas samych.
Otóż to, też czasami mam takie wrażenie. Nie chodzi mi o to, by oskarżać Maćka o to, że próbuje zagłuszyć własne sumienie wyszukując jakieś filmiki. Chodzi mi o to, że ludzie, nie wyłączając mnie, zachowują się jak faryzeusze tropiąc cudze grzechy nie widząc swoich, lub dla podkreślenia: Zobaczcie, nie jestem jeszcze taki zły, ten to dopiero nawywijał, lub też dla zatuszowania swoich grzechów. Jak na polu walki, robi się zamieszanie w innym miejscu, by odciągnąć uwagę od głównej akcji. Zresztą, kogo ja tu chcę uczyć strategii wojskowej?

A odnośnie filmiku, nie obejrzałem go do końca z bardzo prostej przyczyny, nie jest po Polsku, a ja jestem wyjątkowo odporny na języki obce. Generalnie wszystkie języki dzielą się u mnie na trzy grupy: obce, bardzo obce i wyjątkowo obce. Słusznie Marek MRB zwrócił uwagę na wystrój mieszkania świadczący o pobożności tych ludzi. Dziecko po prostu bawi się w to, czym żyje na co dzień. Chyba nie można mówić o profanacji skoro nie ma tam przeistoczenia, nie ma prawdziwej Ofiary. Jest tylko zabawa, w którą lubi się bawić wielu małych chłopców. Szkoda, że nie macie okazji zobaczyć mojego syna "w akcji" (3,5 roku). Jedną komodę w pokoju przeznaczył na ołtarz, na którym jest krzyż, z klocków zbudował sobie stojak na paschał, jakiś puchar od wujka występuje w roli kielicha, są świece, jest kadzidło oczywiście na niby ze starego lampiona. Czasami jestem zszokowany jego pomysłowością (wszystko wymyśla sobie sam). Ale on tym po prostu żyje. Kiedy słyszy w kościele, że będzie wspomnienie jakiegoś męczennika, od razu wie, że będzie czerwony kolor szat. Kiedyś układaliśmy puzzle. Mój syn uparł się, że będzie mi je podawał. Nie dość, że przy każdym podawanym mi puzzlu mówił Ciało Chrystusa, to jeszcze chciał, bym odpowiadał mu Amen. Czy to też należy odbierać jak profanację? na pewno nie. Myślę, że to tylko zabawa, z której Bóg bardzo się cieszy i przez takie zabawy napełnia go wieloma łaskami. A może kiedyś zostanie księdzem?
Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii (1Kor 9, 16)

Anteas

Post autor: Anteas » 15-09-13, 16:48

yaro21 pisze:Ale on tym po prostu żyje. Kiedy słyszy w kościele, że będzie wspomnienie jakiegoś męczennika, od razu wie, że będzie czerwony kolor szat.
Bardzo ładnie. A wie jaki będzie kolor szat na zesłanie D. Św.?
yaro21 pisze:Kiedyś układaliśmy puzzle. Mój syn uparł się, że będzie mi je podawał. Nie dość, że przy każdym podawanym mi puzzlu mówił Ciało Chrystusa, to jeszcze chciał, bym odpowiadał mu Amen.
Czy zatem oznacza to że mamy zezwalać dziecku na wszystkie zabawy? Kawałek puzla (czy jak to się tak odmienia czy nazywa) to nie jest Pan Jezus i takie zabawy są IMHO świętokradztwem. Być może trzy i pół latek nie rozumie tego (dość dawno byłem trzy i pół latkiem, a pamięć też już nie ta), ale jego rodzice powinni to rozumieć.
A gdyby syn chciał się bawić w profanację kościołów i cmentarzy to czy rodzice powinni mu pozwalać na takie zabawy. Nawet jeśli jest to tylko udawanie, a nie bieganie po mieście ze sprayem i wypisywanie satanistycznych haseł.
A tu nie dość że rodzice pozwalają, to jeszcze sami uczestniczą w takiej zabawie.
Jestem zdania że taka postawa jest zdecydowanie niewłaściwa. Rolą ojca i matki nie jest bawienie się z dzieckiem, ale wychowywanie go!

Wybacz jeśli uraziłem Cię tonem mojego posta, ale jestem nie tylko zaskoczony twoją postawą, ale wręcz zasmucony i rozgoryczony.

Uważam też że powinieneś jak najszybciej rozmówić się na ten temat ze spowiednikiem.

Awatar użytkownika
yaro21
Przyjaciel forum
Posty: 141
Rejestracja: 07-08-10, 19:22
Lokalizacja: Skoczów

Post autor: yaro21 » 16-09-13, 00:02

Anteas pisze:Bardzo ładnie. A wie jaki będzie kolor szat na zesłanie D. Św.?
Nie wiem, nie pytałem.
Anteas pisze:Czy zatem oznacza to że mamy zezwalać dziecku na wszystkie zabawy? Kawałek puzla (czy jak to się tak odmienia czy nazywa) to nie jest Pan Jezus i takie zabawy są IMHO świętokradztwem.
Sprawdzasz czy języki obce są mi faktycznie obce? :mrgreen: (IMHO) Dobrze, że tak twierdzisz. Skromność to maleńki krok na drodze do pokory. Natomiast moim skromnym zdaniem taka zabawa nie jest świętokradztwem.
Anteas pisze:Być może trzy i pół latek nie rozumie tego (dość dawno byłem trzy i pół latkiem, a pamięć też już nie ta), ale jego rodzice powinni to rozumieć.
Zapewniam Cię, że jego rodzice to rozumieją i na ile to tylko możliwe również tłumaczą na czym polega różnica.
Anteas pisze:A gdyby syn chciał się bawić w profanację kościołów i cmentarzy to czy rodzice powinni mu pozwalać na takie zabawy. Nawet jeśli jest to tylko udawanie, a nie bieganie po mieście ze sprayem i wypisywanie satanistycznych haseł.
Teraz to już chyba trochę przesadziłeś. Takie zabawy na pewno wybiłbym z głowy mojemu synowi szybciej, niż zdążyłyby w tej głowie powstać. Nie rozumiem dlaczego podajesz taki przykład. Popadanie w takie skrajności przypomina człowieka, który idąc odbija się od jednej barierki do drugiej. Tak zachowuje się człowiek pijany. Właściwie pijany to za mało powiedziane, narąbany jak meserszmit.
Anteas pisze:A tu nie dość że rodzice pozwalają, to jeszcze sami uczestniczą w takiej zabawie.
Nie wiem czy masz na myśli film, czy mnie. O moim uczestniczeniu w takiej zabawie można by mówić, gdybym odpowiadał Amen. Pisałem, że mój syn chciał, bym odpowiadał Amen, a nie pisałem, że odpowiadałem, a to jest zasadnicza różnica, przynajmniej moim skromnym zdaniem.
Anteas pisze:Jestem zdania że taka postawa jest zdecydowanie niewłaściwa. Rolą ojca i matki nie jest bawienie się z dzieckiem, ale wychowywanie go!
A to jakieś "rewelacyjne" odkrycie, według którego ja nie nadaję się do roli ojca, ponieważ ja uważam, że rolą ojca i matki jest wychowywanie dziecka przede wszystkim poprzez zabawę. Samo wychowywanie bez zabawy jest zwykłą tresurą i ktoś tak myślący powinien zamiast decydować się na rodzicielstwo, raczej zdecydować się na pracę w cyrku.
Anteas pisze:Wybacz jeśli uraziłem Cię tonem mojego posta, ale jestem nie tylko zaskoczony twoją postawą, ale wręcz zasmucony i rozgoryczony.
Nie czuję się urażony ani tonem, ani treścią Twojego posta. Jak każdy wolny człowiek masz prawo do wyrażenia swojego zdania. Ja natomiast mam prawo do wyrażenia swojego. I myślę, że jesteśmy kwita, bo moja odpowiedź też nie jest bukietem pachnących fiołków.
Anteas pisze:Uważam też że powinieneś jak najszybciej rozmówić się na ten temat ze spowiednikiem.
Wiesz Anteasie, zdarza mi się czytać Twoje posty i jak do tej pory nie udało mi się Ciebie rozgryźć, coś Ty za jeden. Z wypowiedzi mogłoby wynikać, że jesteś Katolikiem, powiedziałbym takim zachowawczym tradycjonalistą, który twardo obstaje przy swoim broniąc czystości wiary, ale też nie wychylający się nawet na milimetr ani do przodu, ani do tyłu, a tym bardziej ani w lewo, ani w prawo. Zaś sam o sobie piszesz, że jesteś niewierzący, bo nawet w krasnoludki nie wierzysz, a co dopiero w Pana Boga. Będę się więc trzymał tej drugiej opcji, ponieważ zakładam, że lepiej ode mnie wiesz kim jesteś i w co wierzysz.
Ja, jako osoba wierząca, nigdy nie odważyłbym się sugerować komuś z czego powinien się spowiadać. Natomiast kiedy osoba niewierząca odsyła mnie do spowiednika, to to już jest jakaś paranoja. To tak jakbym w samolocie wszedł do kabiny pilota i tłumaczyłbym mu za którą wajchę pociągnąć i na który guzik nacisnąć tylko dlatego, że kiedyś spadłem z drzewa i wydaje mi się, że umiem latać.
Chcesz się bawić w Ducha Świętego? To przecież Jego rola, by pobudzać nasze sumienia i to Jego natchnień będę słuchał, nie Twoich.
Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii (1Kor 9, 16)

Awatar użytkownika
grzegorzw125
Przyjaciel forum
Posty: 339
Rejestracja: 06-05-12, 21:03
Lokalizacja: R-m
Kontakt:

Post autor: grzegorzw125 » 16-09-13, 09:18

Witam.

Może ja się coś tam wypowiem, pozwolicie że nie będę cytował poszczególnych fragmentów mówców powyżej ale splotę coś od siebie.

Wiele osób zwłaszcza w dyskusji na temat narkotyków zarzucało mi liberalizm w poglądach, nic bardziej mylnego w rzeczywistości jestem bardzo konserwatywny. Ale do rzeczy. Ja mówiąc subiektywnie nie popieram i nie pochwalam takich zabaw. Mimo że jest to niewinne ale są sprawy z których nie powinno się urządzać zabaw dla dzieci, wydaje mi się że jedna z takich spraw jest Eucharystia. Nie oceniam tych ludzi a tym bardziej dziecka . Nie wytykam im grzechu i nie rozstrzygam czy doszło profanacji czy nie z tego powodu ale z powagi dla samego Sakramentu i Kościoła nie powinniśmy bawić się z dzieckiem w sprawowanie Eucharystii.

Pozdrawiam.
"Kto się w opiekę odda Panu Swemu,
A całym sercem szczerze ufa Jemu,
Śmiele rzec może: Mam obrońcę Boga,
Nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga."

"talitha kum
mówię Ci chłopcze wstań
wcale nie umarłeś lecz śpisz
jeszcze życie wyjdzie Ci..."

Anteas

Post autor: Anteas » 16-09-13, 18:57

yaro21 pisze:Sprawdzasz czy języki obce są mi faktycznie obce? :mrgreen: (IMHO)
Czemu zaraz języki obce? Ten skrót to przecież gwara internautów.
yaro21 pisze:Dobrze, że tak twierdzisz. Skromność to maleńki krok na drodze do pokory. Natomiast moim skromnym zdaniem taka zabawa nie jest świętokradztwem.
yaro21 pisze:Ja, jako osoba wierząca, nigdy nie odważyłbym się sugerować komuś z czego powinien się spowiadać. Natomiast kiedy osoba niewierząca odsyła mnie do spowiednika, to to już jest jakaś paranoja.
Ja też nie nakazuję Ci się spowiadać z tego lub owego, a jedynie skonsultować się ze spowiednikiem, aby nie opierać się na własnych odczuciach. Bo być może, wbrew twoim odczuciom, jest to jednak grzech.
yaro21 pisze:Zapewniam Cię, że jego rodzice to rozumieją i na ile to tylko możliwe również tłumaczą na czym polega różnica.
Miło mi to słyszeć.
yaro21 pisze:Pisałem, że mój syn chciał, bym odpowiadał Amen, a nie pisałem, że odpowiadałem, a to jest zasadnicza różnica, przynajmniej moim skromnym zdaniem.
No, gdybyś odpowiadał, to dopiero by było...
yaro21 pisze:A to jakieś "rewelacyjne" odkrycie, według którego ja nie nadaję się do roli ojca, ponieważ ja uważam, że rolą ojca i matki jest wychowywanie dziecka przede wszystkim poprzez zabawę.
Nigdzie nie piszę że nie nadajesz się na ojca, aczkolwiek uważam że kompletnie, ale to kompletnie nie nadajesz się na matkę :lol: Zaś co do metody wychowywania, to nie wypowiadam się, bo to Ty będziesz się tłumaczył Panu Bogu ze swoich ewentualnych porażek wychowawczych, tak jak ja tłumaczył się będę z moich ewentualnych porażek wychowawczych. Aczkolwiek nie muszę by zwolennikiem twoich metod.
yaro21 pisze:Wiesz Anteasie
Wiem :-)
yaro21 pisze:do tej pory nie udało mi się Ciebie rozgryźć, coś Ty za jeden
Jak "rozgryziesz" to daj mi cynk, nareszcie będę wiedział com za jeden, bo jak na razie jeszcze nie wiem.
yaro21 pisze:Z wypowiedzi mogłoby wynikać, że jesteś Katolikiem, powiedziałbym takim zachowawczym tradycjonalistą, który twardo obstaje przy swoim broniąc czystości wiary, ale też nie wychylający się nawet na milimetr ani do przodu, ani do tyłu, a tym bardziej ani w lewo, ani w prawo. Zaś sam o sobie piszesz, że jesteś niewierzący, bo nawet w krasnoludki nie wierzysz, a co dopiero w Pana Boga. Będę się więc trzymał tej drugiej opcji, ponieważ zakładam, że lepiej ode mnie wiesz kim jesteś i w co wierzysz.
To zależy czy występuje służbowo czy prywatnie. Bo jak jestem służbowo to wierzę we wszystko w co powinienem jako katolik wierzyć, nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, jestem ślepo posłuszny przełożonym i nie wychylam się nie na milimetr, ale nawet na fentometr od oficjalnej linii Kościoła. Linii przyjętej w Soborze Watykańskim Pierwszym.
Zaś prywatnie jestem niewierzący praktykujący.
yaro21 pisze:że kiedyś spadłem z drzewa i wydaje mi się, że umiem latać.
Niejaki Darwin podobno twierdzi że zlazłeś :mrgreen:
yaro21 pisze:Chcesz się bawić w Ducha Świętego? To przecież Jego rola, by pobudzać nasze sumienia i to Jego natchnień będę słuchał, nie Twoich.
Natchnienia to praca Ducha Świętego, ja nie zamieram Mu odbierać chleba. Nie mam też ambicji zając jego stanowiska, bo mi zdolności umysłowych nie dostaje, a to wybitnie odpowiedzialna praca. I wymagająca pod względem umysłowym.
Ośmielam się jednak sugerować Ci skonsultowanie się ze spowiednikiem i upewnienie się czy aby na pewno w zabawach twojego syna nie ma nic niewłaściwego. A nie opieranie się na swoich własnych odczuciach.

W pierwszym liście do Koryntian (rozdział czwarty) Św. Paweł pisze.
"Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią."
Co moim zdaniem znaczy, że fakt że sumienie tego lub tamtego człowiekowi nie wyrzuca, nie oznacza jeszcze że to lub owo nie jest grzechem.

Poza tym każdemu człowiekowi który ma ambicję iść do Nieba usilnie doradzam i doradzał będę spotkanie ze spowiednikiem. A najlepiej możliwie regularne i możliwie częste spotkania.
Natomiast jeśli pragnie jednak wylądować w Piekle, to będę mu rozradzał, bo takie spotkania mogły by zaowocować tym, że wbrew swojej woli jednak do Nieba pójdzie :mrgreen:
grzegorzw125 pisze:Ja mówiąc subiektywnie nie popieram i nie pochwalam takich zabaw. Mimo że jest to niewinne ale są sprawy z których nie powinno się urządzać zabaw dla dzieci,
O tym czy są niewinne czy winne rozstrzygnie Sędzia Najwyższy na Sądzie Ostatecznym.
A lepiej dmuchać na zimne niż na gorącym się sparzyć.
grzegorzw125 pisze:Nie wytykam im grzechu i nie rozstrzygam czy doszło profanacji czy nie
O tym rozstrzygnie instancja wyższa niż my.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 20-09-13, 07:49

Wychyliwszy swoj niezbyt rozgarniety leb ze stajni kon zdecydowanie staje po stronie yaro.
Bo -czyli- poniewaz czytamy w pewnym Pismie Swietym ( wtajemniczeni wiedza w czym rzecz ;-) ) slowa naszego Pana:" Nie zabraniajcie dzieciom przychodzic do Mnie". A to powiedzial na zachowanie oburzonych Apostolow, ktorzy oburzeni byli na niegodne ich zdaniem zachowanie niedoroslych przedmalolatow, ktorzy ich bardzo gorszyli. Tak ich gorszyli, ze najchetniej wyrzuciliby ich, gdzie pieprz rosnie ( a gdzie on rosnie?).
Dziecko karcone za to, ze bawi sie w sprawy Boze szybko zrozumie, ze Pan Bog to sprawa, za ktora dostac mozna lanie i niewart glebszego zainteresowania.
Ja bawilem sie majac jeszcze mniejszy rozumek kilkadziesiat lat temu w zolnierza. Czy to oznacza, ze zagrozilem glownodowodzacemu Sztabu Generalnego i wplynalem na destabilizacje armii?
Mamy stac sie jako dzieci, a nie jako naburmuszone nie wiadomo co - powoluje sie rowniez na slowa naszego Pana.
Dlatego popieram stanowisko yaro.
Zycze milego i radosnego dnia.
konik

Awatar użytkownika
Arturo
Przyjaciel forum
Posty: 513
Rejestracja: 30-10-10, 19:40
Lokalizacja: Kraków

Re: od konika

Post autor: Arturo » 20-09-13, 20:05

konik pisze: Dziecko karcone za to, ze bawi sie w sprawy Boze szybko zrozumie, ze Pan Bog to sprawa, za ktora dostac mozna lanie i niewart glebszego zainteresowania.
Coś w tym jest. Przypomina mi się moje dzieciństwo. Co prawda nie rodzice, ale starszy ode mnie kuzyn tłumaczył mi ze pan Bóg zapisuje sobie piórem w takim wielkim zeszycie każdy mój grzech i kiedyś za każdy z nich mnie ukarze!
Miałem wtedy ze 6 lat, ale pamiętam ten fakt. Ani słowa o Miłosierdziu. Tak się stało że ja nie odwróciłem się od Boga, no ale różne są dzieci o rożnej wrażliwości. I takie głupie gadanie może wyrządzić szkody na duszy i zranić nie jedno dziecko. Tak, że proszę wszystkich, braci, kuzynów: nie straszcie dzieci Bogiem, choćby wam się wydawało że doraźnie osiągniecie jakieś korzyści (dziecko się wystraszy), to długofalowo może to być tragiczne w skutkach dla młodego człowieka.

Pozdrawiam
Artur

morgan
Przyjaciel forum
Posty: 152
Rejestracja: 24-11-11, 12:43
Lokalizacja: kielce

Post autor: morgan » 21-09-13, 10:40

pięknie :-D

bedzie kapłan z niego :)

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Post autor: Andriej » 26-09-13, 12:00

Daje punkty na takie dziecko. Moim zdaniem swietne - oby tylko ten entuzjazm przetrwal trudy zycia. :->

ODPOWIEDZ