Moje zarzuty pod adresem Kościoła Katolickiego

Tutaj są dyskusje na temat wiary. Masz jakieś pytania dotyczące nauki Kościoła, na temat chrześcijaństwa, sekt, wiary, a także komentarz na temat jakiegoś tekstu z mojej stronki? Tutaj możesz wyrazić swoje opinie i zadać pytania.

Moderator: Marek MRB

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 19-02-16, 00:22

I znów puste gadanie...
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

perjon72
Przyjaciel forum
Posty: 54
Rejestracja: 29-10-13, 07:17
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: perjon72 » 19-02-16, 00:33

Witaj ponownie Marku

Napisałeś;
To raczej adwersarze Periona odpowiadają w punktach (np. tu viewtop...er=asc&start=45 ). Perjon nawet nie używa "quote" bo byłoby za przejrzyście ;-)
Czy uważasz Marku, że odpowiedzi w punktach są gwarancją czegokolwiek czy też definiują poprawność wypowiedzi? Jeżeli tak to nie uważasz, że jest to zbyt naiwne podejście?
Ja uważam, że również w punktach można pisać głupoty i nie na temat. Zgadzasz się ze mną?

Następnie piszesz:
Zresztą podobne podejście wymagałoby uczciwego zajęcia się dyskusją - a Perjon wpada, rzuca jakieś daleko idące tezy i znika na miesiąc...
Co nazywasz "uczciwością" Marku, bo zauważam, że podejście do niej macie bardzo luźne i wybiórcze.
Widzę, że zarzutu z dwóch tygodni zrobił się teraz miesiąc. I tu mam do Ciebie Marku pytanie, z której przerwy najbardziej ubolewasz, tej dwutygodniowej czy miesięcznej??
Następnie powiedz mi, jakie to ma znaczenie dla innych czytających te post w obecnym czasie i w przyszłym? Przecież można je czytać jednym ciągiem bez miesięcznych przerw. Nieprawdaż?
Myślę Marku, że powinno się popatrzeć na to w szerszym kontekście a nie w odległości do czubka własnego nosa. :-D

Napisałeś:
Zresztą Perjon uznałby, że "dostał odpowiedź" dopiero wówczas, gdyby to była odpowiedź po Jego myśli. Póki odpowiedzi wyrażają, co innego, niż głosi Perjon, uważa, że "nie odpowiedzieliśmy"
Nieprawda Marku. Każda odpowiedź w kontekście pytania jest akceptowalna przeze mnie i to nie zależnie czy jest prawdziwa czy też zawiera fałsz.
Jeżeli pytam – ile to jest 2x2? To odpowiedź w kontekście pytania należy uznać
2x2 = 4, 2x2= 6, 2x2=15 itd.
Każda z tych odpowiedzi jest odpowiedzią w myśl definicji a to czy zawiera fałsz czy też nie, jest odrębna rzeczą. Natomiast odpowiedzi na pytania – ile jest 2x2 brzmiące następująco;
Jutro będzie niedziela, dzisiaj świeci słońce, jadę do miasta itd. nie są poprawnymi odpowiedziami gdyż nie zawierają kontekstu pytania wręcz się z nim mijają. Takie odpowiedzi nie są dla mnie do zaakceptowania i pewnie dla was też, więc, w czym widzisz problem??

Jeżeli pytanie moje brzmi – czy Szymon z Trydentu jest świętym Kościoła Katolickiego? – To odpowiedź w kontekście pytania według definicji wyglądałaby tak;
Tak, Szymon z Trydentu jest świętym Kościoła Katolickiego
Nie, Szymon z Trydentu nie jest świętym Kościoła Katolickiego
Czy zgodzisz się ze mną Marku?

Pozdrawiam
Piotr

perjon72
Przyjaciel forum
Posty: 54
Rejestracja: 29-10-13, 07:17
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: perjon72 » 19-02-16, 00:49

Witaj drogi koniku

Napisałeś coś takiego:
Pejronie drogi ... no ja juz sie pogubilem w tym, o co pytasz, a co komus zarzucasz ... co jest pytaniem, a co stwierdzeniem ... i juz zapomnialem, czy na zielonym swietle sie przechodzi, czy na czerwonym ...
Jeżeli koniku masz problem z przechodzeniem przez jezdnie z powodu zaników pamięci to się nie dziwie, że zapomniałeś jak się formułuje pytania. Spieszę Ci z pomocą i podpowiadam, że pytania kończą się takim znaczkiem - "?" Czyli znakiem zapytania inaczej pytajnikiem. Jest to znak interpunkcyjny, służący do określenia intencji osoby mówiącej, która chce otrzymać dane informacje od osoby pytanej. Znak zapytania kończy zdania pytające.
Natomiast stwierdzenia kończą się znakiem takim - "." Czyli kropką. Kropka jest oddzielającym znakiem przestankowym, stawianym na końcu wypowiedzi i stwierdzeń również.
Jeżeli wciąż będziesz miał koniku problemy z odszukaniem pytań do Ciebie to daj znać to je inaczej sformułuje(np. w punktach) i zamieszczę jakąś grafikę by było bardziej czytelne i zrozumiałe dla Ciebie. :-D
Lecz myślę koniku, że oboje znamy prawdziwą przyczynę braku odpowiedzi z Twojej strony. Nieprawdaż?

Następnie piszesz:
Drazysz to, na co odpowiedz dostales, a pozniej mowisz, ze nie dostales ... no bo ... itd.itp.
Niestety na ostatni i wcześniejszy post odpowiedzi od Ciebie nie otrzymałem. Zaprzeczysz?

Piszesz:
Jestem katolikiem. Mam do tego prawo, czy nie mam?
Ja Ci tego prawa nigdy nie odmawiałem a nawet nie wyobrażam sobie żeby było inaczej gdyż wszystkie pytania skierowane do Ciebie odnoszą się, jako do katolika nie protestanta czy też muzułmanina ani świadka strażnicy.

Następnie piszesz:
W dodatku jestem koniem. A dlaczego?
Bo nawet jesli ma kon cztery nogi, to nie jest psem.
No, ale pies ma ogon. Kon ma ogon. Krokodyl ma ogon.
O czym to swiadczy?
Myślę, że to jest Twoja prywatna sprawa i wywlekanie tego na forum nic nie wskóra i ja również Ci w tym nie pomogę. Nie wnikajmy w to. :-D
Ze psa krokodyl zje , a konia nie ( jeszcze nie dzisiaj ) , ale nawet jak zje 100 psow , to ... no, ja jeszcze nie spotkalem szczekajacego krokodyla.

I o czym to swiadczy?
Ano świadczy to o tym, że jedząc książki zamiast sianka wiedzy nie zdobędziesz. Zasięg wartości spożytej w żołądku sięga tylko do serca, ale do głowy nie dojdzie. :-D

Napisałeś:
Ze jesli nie zechcesz, to ... nie zechcesz. A czego nie zechcesz? Chetnie sie dowiemy, o ile nas poinformujesz.
Wybacz koniku, ale czytałem to 10 razy i kompletnie nie kumam. Jedenasty raz też nie pomógł. Mógłbyś proszę to napisać jeszcze raz, ale z tłumaczeniem, o co tu chodzi?

Pozdrawiam
Piotr

Olasek
Przyjaciel forum
Posty: 79
Rejestracja: 18-12-14, 09:42
Lokalizacja: Oakland, CA, USA

Post autor: Olasek » 19-02-16, 05:43

perjon72 pisze: Takie odpowiedzi nie są dla mnie do zaakceptowania i pewnie dla was też, więc, w czym widzisz problem??
Ja widze olbrzymi problem, pare osob niezaleznie probowalo ci tutaj odpowiadac (ja tez chc moja wiedza jest ograniczona i inni robili to lepiej) i zawsze masz oryginalny sposob na twierdzenie ze nigdy nie otrzymales odpwiedzi, ze cos jest nie do zaakceptowania, itp a wiec jesli jest tu jakis problem to po twojej stronie. Nie bede wchodzic w twoja psychologie i po co wogole tu przyszedles i po co zadasz odpowiedzi na czasami dziwaczne pytania ale jest dla mnie oczywiste ze obecnosc twoja tutaj ma jakies inne powody niz prawdziwa chec wymiany opini czy informacji.

Jesli nasz odpowiedzi sa nie do zaakceptowania to z kolei twoje zarzuty sa tak samo nie do zaakceptowania i chyba nalezy skonczyc ta idiotyczna zabawe w gluchy telefon. :dowidzenia:
Ostatnio zmieniony 19-02-16, 05:46 przez Olasek, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
konik
Przyjaciel forum
Posty: 2389
Rejestracja: 16-12-10, 21:14
Lokalizacja: neunkirchen

od konika

Post autor: konik » 19-02-16, 10:48

Witaj pejronie :-D
Widzisz ( czy Ty widzisz, ze nie widzisz 8-) ) wlasnie taka odpowiedzia, jaka wprost zaszczyciles konia w ostatnim poscie djesz wciaz znaki rozmowcom, ze mozna odpowiadac i zadawac pytania tak naprawde nie odpowiadajac i nie zadajac pytan, a mimi to wciaz zglaszajac postulaty o odpowiadanie.
Jesli nie zgadzasz sie z odpowiedzia, to masz prawo ... ale to nie znaczy, ze odpowiedz nie zostala Tobie udzielona.
Celnie podsumowal to Olasek. Warto zapoznac sie z jego wypowiedzia.

Pozdrawiam serdecznie.

Acha - Hiszpanie w pytaniu stawiaja znak pytajny na poczatku ( odwrocony ) i na koncu zdania pytajacego. No,. z nimi ( czyli np. z don Kichotem) to juz bys sie chyba nie dogadal ... :-D
konik

perjon72
Przyjaciel forum
Posty: 54
Rejestracja: 29-10-13, 07:17
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: perjon72 » 07-03-16, 06:51

Witaj Olasek
Twierdzisz, że Twoja wiedza jest ograniczona i na podstawie tej ograniczonej wiedzy oceniasz moje wypowiedzi??? Dziwne to trochę. Wydawało mi się do tej pory, że trzeba wykazać jakąś elementarną wiedze na jakiś temat by dokonywać oceny wypowiedzi osób, ale cóż widać można inaczej.
Poza tym prosiłbym Cię Olasku o niewyrywanie moich wypowiedzi z kontekstu, tak jak to uczyniłeś.

Piszesz, że nie będziesz wchodził w moją "psychologie" a właśnie to zrobiłeś twierdząc, że jesteś pewien, że mam jakiś inny powód obecności tu na forum niż zwykła dyskusja. Spróbuj zgadnąć.
Konik już próbował twierdząc, że przywiódł mnie tu szatan, bo podpisałem z nim jakiś pakt przeciw katolikom czy coś takiego. A Ty jak uważasz? Choć spodziewam się podobnej odpowiedzi to może jednak mnie czymś zaskoczysz.

Piszesz Olasku, że "należy skończyć tą idiotyczna zabawę w głuchy telefon" i ja też jestem tego zdania tylko czy wyrażanie się w tak nie miły sposób o wypowiedziach swoich kamratów jest do zaakceptowania przez nich??? Jak myślisz?

Pozdrawiam
Piotr

perjon72
Przyjaciel forum
Posty: 54
Rejestracja: 29-10-13, 07:17
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: perjon72 » 07-03-16, 07:02

Witaj koniku

Piszesz:
Widzisz ( czy Ty widzisz, ze nie widzisz 8-) ) wlasnie taka odpowiedzia, jaka wprost zaszczyciles konia w ostatnim poscie djesz wciaz znaki rozmowcom, ze mozna odpowiadac i zadawac pytania tak naprawde nie odpowiadajac i nie zadajac pytan, a mimi to wciaz zglaszajac postulaty o odpowiadanie.
Koniku stosuj kodowanie, bo nie wiem, o jakiej odpowiedzi mówisz i jakiego pytania ona dotyczyła. Proszę o zacytowanie.


Następnie piszesz:
Jesli nie zgadzasz sie z odpowiedzia, to masz prawo ... ale to nie znaczy, ze odpowiedz nie zostala Tobie udzielona.
Naprawdę chciałbym mieć możliwość nie zgodzić się z Twoją odpowiedzią na moje pytania, ale tych odpowiedzi nie dostrzegłem. Może rzeczywiście jest jakiś problem po mojej stronie, że ich nie widzę. Może wzrok mi się pogorszył i przeoczyłem je a istnieje też taka możliwość, że mój komputer zjada literki, bo to chińskiej produkcji jest. Nie rozwodząc się dłużej nad tym będę miał do Ciebie koniku prośbę abyś powtórzył te odpowiedzi na pytania z ostatnich postów lub je wkleił z postów, w których odpowiadasz na nie. Będę Ci niezmiernie wdzięczny. Zgodnie z podpowiedzą Michała pozwolę sobie zamieścić je w formie punktowej by były jasne i przejrzyste dla Ciebie i byś również w punktach miał możliwość zamieść swoje odpowiedzi nie mając przy tym wątpliwości, że są skierowane do Ciebie.


1. Pierwsze pytanie, na które nie dostrzegłem odpowiedzi wynika z Twojej analogi gdzie twierdzisz jakoby współsprawczość była tym, co uprawnia by twierdzić, że Maria zmiażdżyła głowę węża. Stosując tę samą analogie można również twierdzić, że Maria zbawiła świat, bo urodziła tego, który to zrobił. Moje pytanie brzmi:
Czy według Ciebie jest to słuszne twierdzenie, które opiera się na Twojej analogi o współsprawczości??? I oczywiście napisz, dlaczego tak uważasz?




2. Drugie pytanie oparło się o Twoją wypowiedź posłuszeństwa papieżowi, jako przewodnika wiary Twojej. W kontekście tym przytoczyłeś przykład o muzułmaninie, jako walczącego z Twoją wiarą a wypowiedzi Twych przewodników duchowych mówią zupełnie, co innego i wręcz stwierdzają, że wy katolicy jesteście ich braćmi, bo wierzycie w tego samego Boga i kroczycie tą samą drogą.

Pytanie moje brzmi: Czy Ty też tak uważasz i twierdzisz, że muzułmanie to Twoi bracia w wierze i kroczycie tą samą drogą???

Oczywiście żeby nie było wątpliwości pytam Ciebie, jako katolika nie muzułmanina czy protestanta.


Bardzo bym Cię prosił o odpowiedzi na powyższe pytania według definicji, czyli w obrębie kontekstu a jeżeli odpowiedzi już zostały przez Ciebie udzielone to tak jak wspomniałem wcześniej przekopiuj je z wcześniejszych postów oczywiście z zaznaczeniem, która odpowiedź jest podporządkowana, któremu pytaniu, czyli w podpunktach.



Następnie piszesz:
Acha - Hiszpanie w pytaniu stawiaja znak pytajny na poczatku ( odwrocony ) i na koncu zdania pytajacego. No,. z nimi ( czyli np. z don Kichotem) to juz bys sie chyba nie dogadal ... :-D
No może z Don Kichotem bym się nie dogadał, ale z jego koniem może tak skoro z Tobą koniku się dogaduje. :-D
Natomiast Hiszpan czy nie Hiszpan dogadać można się z każdym, kto odróżnia pytania od stwierdzeń, mimo, że w pytaniach stawia pytajnik na początku i na końcu. Dogadać się jest trudno( nawet z Polakiem) wówczas, gdy ktoś tego nie rozróżnia.

Pozdrawiam
Piotr

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 07-03-16, 08:27

Co do pierwszego to mam wrażenie że już Ci to tłumaczyłem, ale proszę:

Fragment o którym mowa bibliści nazywają "Protoewangelią" – po raz pierwszy występuje w nim zapowiedź mesjańska. Ta obietnica (deklaracja nadejścia zbawiciela – z podkreśleniem Jego ziemskiej natury) ewidentnie odnosi się do Jezusa.
We fragmencie jednak użyty jest pewien zadziwiający zwrot – wskazuje on na mężczyznę, choć jest wypowiedziany o kobiecie. "Jej nasienie" nie występuje nigdzie indziej w Piśmie (i nic dziwnego, bo w hebrajskim dotyczyć może jedynie mężczyzny).
Tak więc uznano (nie bez racji), że to zdanie dotyczy "nasienia", które przyjdzie na świat jako człowiek (przez kobietę) i że to Maria jest tą kobietą.

Fakt użycia przez Boga tak niezwykłej konstrukcji pozwala sądzić, że mamy do czynienia z czymś specjalnym: Bóg wprowadza nieprzyjaźń pomiędzy nasieniem diabelskim i nasieniem kobiety i sam staje po stronie tej kobiety.

Tłumacze usiłowali oddać grę słów i rodzajów pisząc o wprowadzeniu nieprzyjaźni pomiędzy węża i kobietę i że kobieta tego węża "uderzy" (jak należy rozumieć: poprzez swoje nasienie) a on uderzy kobietę (być może ludzkość). Uczyniono to tłumacząc rodzajnik jako rodzaj żeński, zamiast męskiego.
Nie podjęto tej decyzji w złej wierze ani "tak sobie".
O ile bowiem najstarsze zachowane manuskrypty greckie Księgi Rodzaju mają w tym zdaniu zwrot "Ono zmiażdży", to najstarsze manuskrypty hebrajskie zawierają zwrot "ona zmiażdży". Co więcej, po dalszych badaniach stwierdzono, że wcześniejsze teksty mają "ona zmiażdży" a nowsze "ono zmiażdży". Widać św. Hieronim musiał uznać starszą wersję za poprawną.

Zdecydowano w końcu podkreślić protoewangeliczne znaczenie tego tekstu i zaakceptowano formę "ona zmiażdży". Jak się wydaje, niesłusznie, gdyż zmieniono to w następnych wydaniach Wulgaty , jednak nawet jeśli poczyniono błąd, to zdecydowanie w dobrej wierze, próbując jak najlepiej oddać przesłanie tekstu - chociaż, jak pisałem, błedność tłumaczenia Hieronima nie jest wcale pewna.
Ostatnio zmieniony 07-03-16, 08:29 przez Marek MRB, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Marek MRB
Administrator
Posty: 1320
Rejestracja: 22-03-11, 00:44
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: Marek MRB » 07-03-16, 08:32

CO do drugiego:
2. Drugie pytanie oparło się o Twoją wypowiedź posłuszeństwa papieżowi, jako przewodnika wiary Twojej. W kontekście tym przytoczyłeś przykład o muzułmaninie, jako walczącego z Twoją wiarą a wypowiedzi Twych przewodników duchowych mówią zupełnie, co innego i wręcz stwierdzają, że wy katolicy jesteście ich braćmi, bo wierzycie w tego samego Boga i kroczycie tą samą drogą.

Pytanie moje brzmi: Czy Ty też tak uważasz i twierdzisz, że muzułmanie to Twoi bracia w wierze i kroczycie tą samą drogą???
Pytanie jest typowym czepialstwem i szukaniem dziury w całym.

Po pierwsze, to że ktoś jest bratem nie implikuje że ze mną nie walczy. Zwłaszcza że muzułmanie są różni.

Po drugie, dla prawdziwego chrześcijanina wszyscy są braćmi. A Konik jest prawdziwym chrześcijaninem.

Po trzecie, oczywiście że muzułmanie wierzą w tego samego Boga (Boga Abrahama, Mojżesza i Jakuba) - tyle że wierzą błędnie.
pozdrawiam serdecznie
Marek
www.analizy.biz

RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI

Andriej
Przyjaciel forum
Posty: 446
Rejestracja: 12-02-13, 16:05
Lokalizacja: Alpy

Post autor: Andriej » 07-03-16, 15:36

O wlasnie, wspaniale okreslenie - wierza blednie.
Tak, poniewaz np. Zydzi wierza w tego samego Boga i Go czcza, ale nie jest On dla nich odkryty w pelni ( dlatego odrzucaja Jezusa Chrystusa), a Bog jest jeden, lecz mozna obraz Biga bardzo znieksztalcic nawet wsrod niektorych religii majacych swoje korzenie w chrzescijanstwie.
A na koniec - Marek MRB perjonie juz pisal o tym. I prawda jest, ze wciaz walkujesz zawartosc wody w wodzie ( jak to wspomnial konik) :-o
Wszystko to zostalo omowione, do czego wciaz wracasz. Jak male dziecko - mama mowi nie wchodz na dach, ... a dlaczego, ... a czemu ... a jesli ... - aby tylko mamy nie usluchac.
Tak to widze.

ODPOWIEDZ